Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hojraczka+meduza

doszłam do wniosku, ze zbedny mi ślub

Polecane posty

heeh ja uważam że bez kościelnego osoba nie może sie nazywać wierzącą no ale... róznie do tego ludzie podchodzą i to interpretują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hojraczka+meduza
jestem tak samo "wierząca" jak wiekszosc tu osó, dla ktorych wiara to tylko ślub. a gdzie reszta przykazań? wzywanie imienia Boga bez koniecznosci jest grzechem cudzołożycie ( sex przed slubem) złość, zazdrość, pazerność ( wesele za 30 tys? Bog kazał życ w ubóstwie), itp itd. mogłabtm wymienic tylko na podstawie waszych wypowiedzi jeszcze kilka grzechów...alle wy tak wierzace i sunace do ołtarza pewnie tego nie widzice. wiekszosc tu wypowiadajacych wierzy albo w pieniadze, albo w męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna osobka
A ja Wam cos napiszę...Miałam w szkole kolezanke,chodziła z tym samym chłopakiem od 7 kl.podst.była wyniosła ,zarozumiała,bo czuła sie jakby ważniejsza,ze Ona ma chłopaka ,takiego stałego.Po ukonczeniu szkoły wyszła za Niego za maz zmiłosci ,ale bobo było juz w drodze(oczywiscie był slub koscielny)po zamązpojsciu stała sie jescze gorsza,przechodziła obok kolezanek udawajac ,ze ich nie zna,czekała az One pierwsze Jej czesc powiedza...Po paru latach kolezanka rozwiodła sie niestety.Po utracie koscielnego meza zaczeła dostrzegac znajomych nawet na drugiej str.ul.i pierwsza ich pozdrawiała...Na pewno zastanawiacie sie ,dlaczego to napisałam...Wydaje mi sie,ze tutaj,przy tym temacie o ślubie,a w szczegolnosci slubie koscielnym wynikła pewna rywalizacja.Kobiety,Które maja "papierkowych" mężów chcą za wszelką cenę udowodnić,ze konkubinat to cos gorszego od Ich zwiazku.Nie tędy droga moje panie.Kazdy robi to co chce i jak mu sie podoba tak zyje,wiec nie wtracajcie sie czy ktos zyje bez slubu czy tez go ma.i zakonczcie ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubentka od kilkunastu lat
Prawdą jest, że ślub wiele ułatwia, zwłaszcza pod względem prawnym. W Polsce wszystko jest świetnie, dopóki się coś nie stanie. Pamiętam upokarzającą sytuację ze szpitala, kiedy nie chciano mnie wpuścic do partnera, bo "tylko rodzina". Na nic moje tłumaczenia, że żyjemy razem od 10 lat, mamy dzieci itd. Złośliwie mnie nie wpuszczono. Problem zaczyna się, kiedy jedno z konkubentów umrze, a mieli oni np. dzieci z poprzednich związków. Konkubentowi nic się nie należy! Rodzina którejś ze stron pójdzie do sądu i wygra! Możesz na starość zostac z niczym, a dorobek całego Waszefgo życia przypadnie dalekim kuzynom, których nawet na oczy nie widziałaś . Takie są fakty. I prawdą jest, że mimo XXI w sytuacja społeczna niezamężnych kobiet w naszym kraju nie jest godna pozazdroszczenia, oj nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO konkubentka od kilkunastu
dokładnie. Moja koleżanka tak miała, może nie identyczna sytuacja ale baaardzo podobna. Przez to właśnie że nie wzięli nawet "głupiego cywilnego" :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki, chcialam tylko zaznaczyc, ze wyrzeczenie sie slubu koscielnego to tylko kolejny z grzeszkow, nic poza tym;) nie wiem co jest lepsze, a co gorsze i wyrocznia nie jestem, aczkolwiek autorka wczesniej gdzies tam napisala, ze osoby wypowiadajace sie na tym topiku nie przestrzegaja jakichs przykazan czy cos, wiec chcialam odpowiedziec na to wybor nalezy do kazdego z osobna! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety
prawda jest taka, że jak jednemu z was coś sie stanie, będzie leżeć nieprzytomny/nieprzytomna, labo przerażony/przerażona w szpitalu, to drugie nie wejdzie, bo nie ma prawa... i w sumie - nie ma co sie dziwić. Z łatwością jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, że przyjdzie do szpitala jakiś sęp, powie, że "przyjaciel", i okradnie nieprzytomną kobietę z biżuterii... nie ma co się dziwić, że jest taki zakaz!! Ja także znam historię osoby, która "owdowiała" przedcześnie po konkubencie, z którym żyła 17 lat, i cały majątek, który razem zapracowali, a który był zarejestrowany na niego, dostali jego pociotkowie, a ona - ani grosza. Wybór należy do was! PS a gdzie pisze, że Bóg kazał żyć w ubóstwie? :D Owszem, trudniej jest postępować zgodnie z przykazaniami mając mamonę i władzę, ale to nie jest równoznaczne z zakazem posiadania dóbr! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylbylbyll
no niestety masz racje,ale jezeli konkubenci maja wspolne dzieci to nie ma problemu z finansami,chyba,ze byli juz w innych zwiazkach i maja dzieci,to po prostu majatek zostaje podzielony po rowno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwestowac
co za bzdury..zyje z moja parterka od 7 lat. jak wycinali my wyrostek bez problemu weszła ( notaralnie jest do tego upowazniona..jest jedyna osoba, ktorej mozna ewent wydac zwłoki. w dokumentach zawsze mamy papierek, ktory informuje o tym i innych regulacjach). jak rodziła dziecko nikt nie zauwazył dziwnych pytan. poloznik spokojnie wydał zgode na wspolny poród, a sadowne uznanie dziecka nie bylo czyms krepujacym. co do wspolnego majatku: działamy jak spólka cywilna: ona kupiła mieszkanie, pół dała mi w darowiznie, ja kupłem samochód, drugi ona dostała w darowiznie. oboje jestesmy ateistami, slubu cywilnego nie bralismy, bo moja parterka zawsze mów: slub cywilny to tranzakcja handlowa. żyjemy bez slubu szczesliwie i nasze otoczenie to akceptuje. a jak sie komus nie podoba? to juz nie nasz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiio
malwestowac Tak trzymac..Wszystkiego Naj Wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hojraczka+meduza
"PS a gdzie pisze, że Bóg kazał żyć w ubóstwie? Owszem, trudniej jest postępować zgodnie z przykazaniami mając mamonę i władzę, ale to nie jest równoznaczne z zakazem posiadania dóbr! " no i wyszła cała wiara...jak dobrze poczytasz nt to znajdziesz wyraźny zapis na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety
hojraczka, to pokaż mi z łaski swojej odpowiednie sigla (wiesz ty, co to są sigla, biedulo..?) :D malwestować - no to super, że problemu nie miałeś - ale gdyby twoja partnerka leżała nieprzytomna i nie zatwierdziła twojej obecności, miałbyś już problem. A to mnie rozwaliło: "Działamy jak spółka cywilna", ale ona nie chce brać ślubu, bo "ślub to transakcja handlowa" BUUUHAHAHAAHAHAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytujaca cos niecos
Oj, facet, to byl autonokaut .. :D a moze daj poczytac tego posta swojej kobiecie - moze wy naprawde nie zdajecie sobie sprawy, ze FAKTYCZNIE zyjecie na zasadzie transakcji...? Jaka to logika - uniknac jednego papieru , zeby latac po dziesiatki innych papierow, zasilac konto notariusza kazda nabyta pierdola... nawet taki romantyczny papier, jak wydanie zewlok... oh bosh, az sie lezka w oku kreci... ile ognia w tym zwiazku... do poprzedniczki - don`t worry, sigla mozna sobie wrzucic w Googla, wiec moze i sie dowie, co to jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwestowac
a czy nikt nie pomysłał, ze slubu mozna nie brac z przyczyn ideologicznych? kazdy ma swoje wyobrazenie o zyciu. dla jednych jest ważny ślub dla innych równie szczęśliwy związek bez deklaracji. małżenstwo wpedza wczesniej czy pozniej w rutyne, narzuca rytm życia. a my oboje chcemy cieszyc sie chwila, bo jutro moze wcale nie nadejsc. akt slubu szczescia wiecej nam dac nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×