Dlaczego ludzie pobierają się?

Proszę wymieńcie wszystkiemożliwe powody:)

z powodow materialnych...

poniewaz przes slubem nie wolno

ok jeszcze jakie są powody pójścia przed ołtarz?

Pobierają się ponieważ wydaje im się, że nie będą samotni. :)

zakłopotka ---- to chyba właśnie jeden z najczęstszych powodów, dla których ludzie przyrzekają wiernośc aż po grób, chociaż nie są niczego w stanie przewidziec.

bo się kochają bo chcą byc razem na zawsze chą założyć rodzinę- mieć dzieci wspólnie zawsze dzielić się nawzajem swoimi troskami i radościami bo chcą \"pochwalić się\" swoją miłością przed innymi bo chcą, żeby Bóg pobłogosławił ich miłość chcą swoje życie ofiarować tej drugiej osobie chcą się stale troszczyć,opiekować i wspierać nawzajem wiedzą, że znaleźli swoją drugą połówkę jabłka .... BO SIĘKOCHAJĄ .. .. . . . . . .

kobieta dla sukienki i możliwości tytułowania swojego faceta mianem MĄŻ a facet dlatego ze nie ma innego wyjścia jak go kobieta zmusza :D

Dziwaczna egzystencja -> tak naprawdę, umierając też są sami bo nikt za nich nie umrze, taka jest rzeczywistość. Pobierają się bo chcą przede wszystkim zaspokoić swoje potrzeby. :)

Ja i mąż pobraliśmy się, bo wiedzieliśmy że tak czy inaczej spędzimy ze soba resztę życia :P . Zresztą brak ślubu często był problemem - mieliśmy wspólny budżet, ale bez żadnej formalnej wspólnoty majątkowej. A mąż dokładał się a nie raz cąłkiem opłacał zakup wielu rzeczy, które \"formalnie\" należały do mnie, ale korzystaliśmy z nich wspólnie. Żadne z nas nie mogło drugiego wyręczyć w kwestiach administracyjnych (nawet głupiego listu na poczcie odebrać :P ). Również w szpitalu, też się trzeba było głupio tłumaczyć, nawet w pewnym momencie kłamałąm, że to mój mąż, żeby się wreszczcie odczepiono. A teraz luzik ^_^ Łatwiej wszystko załatwić, wiem też, że wszystko co kupimy razem, w raize \"czego\" będzie należeć do męża.

by moc miec dzieci .Jak jestes dzieckiem ktos zyje dla ciebie .Jak jestes dorosłym zyhjesz dla kogos ..

nie tylko, są tacy którym zależy na realizowaniu potrzeb tej drugiej osoby...i czerpaniu z tego radości.Nie tylko jednak czerpniu, ta druga osoba również zaspokaja nasze potrzeby...tyle tylko, że nam sprawia wielką przyjemność zaspokoajanie potrzeb naszej drugiej połówce.To taka \"miłosna\" symbioza :-).

dzięki za odpowiedzi

autorko topiku! czy możesz nam powiedzieć skąd to Twoje pytanie? z ciekawości...?

tak pytam, bo jestem świadkiem bardzo dziwnej sytuacji :(

bo sa szczesliwi ze soba :) ,chca razem mieszkac i przed Bogiem chca sobie to obiecac:) poprostu z milosci :) ps. tzn mowie tu o moim przypadku :p

jakiej? możesz powiedzieć jakiej sytuacji?

Bo często myślą, że \"po ślubie wszystko się zmieni\" (na lepsze oczywiście); bo wmawiają sobie, że \"lubienie\" kogoś wystarczy do bycia z tym kimś... że skoro wszysycy, bo taki zwyczaj (i rodzina każe :O ), to i ja powinieniem/powinnam :O Miłość to oddzielna sprawa, oby jak najczęściej z miłosci.

wypłowiała sikorko----- właśnie znam taki przypadek. On ożenił się chociaż kochał inną. A powody jego ślubu to: nakazy rodzinne, chęc bycia z kimś.

To przypadek moich znajomych, którzy byli ze sobą długo, kochali się, planowali przyszłość, ale się rozstali... weszli w nowe związki, ona odeszła od swojego nowego faceta, on się ożenił i ... znowu się spotkali i okazało się, że...nadal łączy ich wielkie uczucie

smutne, nikomu tego nie życzę ludzie chyba powinni lepiej słuchać swojego serca..., ale czasem warto słuchać także rozumu...nigdy nie wiadomo co lepsze...najlepiej wierzyć w miłość \"miłość wszystko zniesie wszystkiemu wierzy we wszystkiem pokłada nadzieję.. wszystko przetrzyma.. miłośc nigdy nie ustaje\"

Niewiele osób umie i chce racjonalizować uczucia, wkładając je do rozumowej szufladki pt. \"tak będzie lepiej\". Często tak się po prostu nie da.