Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwa plus cztery

związek z chorym człowiekiem

Polecane posty

Gość dwa plus cztery

Jestem w związku z mężczyzną chorym na cukrzycę insulinozależną co oznacza, że musi on przyjmować kilka razy dziennie insulinę. Znamy się prawie dwa lata, Okres ten mogę zaliczyć do najbardziej burzliwych i niespokojnych w moim życiu. Nie jest łatwym człowiekiem, wiecznie zmęczony, zachmurzony, wiecznie nie ma siły, bardzo nerwowy. Wiem, że to choroba ma na niego wpływ. to się czuję. Do tego wszystkiego nie ma łatwego charakteru. Już dawno chcialam to skończyć, nawet dwa razy, bo inaczej bym się zamęczyła, ale zawsze było tak, że po miesiącu szukał znowu kontaktu. Wczoraj mi powiedział, że on nie umie zyć tak jak zdrowi ludzie, że nie umie normalnego związku stworzyć, że nie chce nikogo obarczać chorobą, a przede wszystkim nie chce miec dzieci. Pomimo tego wszystkiego nie chce mi dać spokoju. Chociaż ja wiem, ze on sie nie zmieni juz i to ja bede sie musiala o wiele bardziej naginać do niego. czy ktos jest w zwiazku z osoba chorą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antarktyda*
Naprawdę trudna sytuacja, tak to jest jak człowiek nie potrafi w porę zamknąc pewnego etapu w swoim życiu...2 lata to długo, czym dłużej tym bardziej nie fer będzie odejście od Niego A czy jak go poznałaś był chory? Żeby się tylko nie załamał po twoim odejściu, przygotuj go na to lub zacznijcie się rozumieć, dzielić wszystkim co macie w głowie, kochać Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile on ma lat
Moj siostrzeniec jest chory na cukrzyce ma juz 39 lat . ozenil sie 2 lata temu.wszystko wskazuje na to ze dzieci niestety miec nie moze.Z ta choroba mozna zyc ale przygotuj sie ze nie bedzie latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa plus cztery
był chory kiedy się poznaliśmy, jest już chory 6 lat, ale te dwa lata trudno nazwać właściwie związkiem, dużo było pomiędzy nami nieporozumień, on przez tę chorobe nie chce sie otworzyć, nie chce sie dzielic, czasem nawet nie chce rozmawiac, momentami jak z nim przebywam to mam wrazaenie ze zaraz i ze mnie zycie ujdzie. podle uczucie. bardzo meczace. niestety zycie z takim czlowiekiem jest bardzo meczace, teraz kiedy jestesmy oboje mlodzi on 29 ja 24, a co dopiero za jakis czas. nie wiem jak to jest byc wspierana z jego strony. trudno to wszystko opisac, ale on naprawde jest trudnym czlowiekiem. Ja naprawde bylam juz na dobrej drodze zeby to skonczyc, bo nie daje mi tego czego ja potrzebuje, chcociazby zwyklej troski, naparawde jemu tak podstawowe rzeczy sa obce.. ale on zawsze szuka ze mna kontaktu. a ja sie uginam nieepotzrebnie, choc wiem ze lepiej nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że chory, jest smutne, ale to, że jest malkontentem nie potrafiącym stworzyć \"normalnego związku", to już gorzej. Tak naprawdę, skoro nie potrafi tworzyć, szanować, doceniać to co ma, potrzebuje raczej pielęgniarki niż dziewczyny, a kiedyś żony. I ma rację, kiedy mówi, że \"nie potrafi żyć jak zdrowi ludzie\" bo jego system wartości to jedynie on. Okropne, i bardzo Ci współczuję bycia w takim związku. Brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa plus cztery
wiecie ile razy ja płakałam przez niego, było wielokrotnie tak, że nie odzywał się tydzień, potem jhakby nigdy nic pisał chcial się spotkac, strasznie mnie to bolało i wkurzało!! wiem, że jest chory, ale to tez egoista w najczystrzej postaci. jemu sie wydaje, ze wszystko mu sie nalezy bo jest chory, w dodatku ma potworne k0ompleksy chyba tez wynikajace z choroby, kazde moje spotkanie ze znajomymi, kazdy sms, rozmowa telefoniczna konczy sie fochem, bo on juz jest pewny ze go zdradzam i cos kombinuje, naprawde mozna sie zmeczyc tym wszystkim. do zaklopotka- masz racje choroba choroba ale jego charakter sposob bycia sa chyba tysiac razy gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie wypowiem bedac po drugiej stronie, czyli sama bedac chora. Byłam z kims ok 3 lata, po 1 roku dowiedzialam sie o chorobie i bylam tak przerazona ze sama namawialam partnera zeby mnie zostawil i nie marnowal sobie zycia, nie chcialam dopuscic do tego by przeze mnie on cierpial i to wszystko znosil i w koncu mnie znienawidzil. W kazdym razie on sie uparl i powiedzial ze mnie nie zostawi:) Na mnie choroba rowniez wywarla negatywny wplyw, ale bylo to widoczne w okresie nasilen, kiedy lezalam przykuta do lozka z temperatura lub kiedy ciagali mnie po szpitalach. po prostu mialam ogromnego dola, odechciewalo mi sie zyc i widziec z kimkolwiek. Nie bylam niemila dla swojego chlopaka, nie obarczalam go tym wszystkim, raczej dusilam to w sobie, no ale on przeciez widzial co przezywam. Mysle ze on nie zarzucilby mi tego, co Ty zarzucasz swojemu partnerowi, gdyz ja na codzien, gdy dzialaly leki bylam normalna, w miare szczesliwa dziewczyna. Pisze tu dlatego ze w jakis sposob rozumiem Twojego chlopaka, niektorzy sobie z tym naprawde nie radza, szczegolnie ze cukrzyca to choroba z ktora trzeba walczyc kazdego dnia, ja mialam gorsze okresy ale na codzien na szczescie nie jest tragicznie. gdybym dzien w dzien przezywala to co Twoj chlopak podejrzewam ze w ogole bym sie odciela od kogo sie da. nie wiem co Ci doradzic, musisz przeciez myslec w tym wszystkim tez o sobie. dla Ciebie bedzie najlepiej jesli sie z nim rozstaniesz, gdyz z tego co piszesz on nie jest dla Ciebie partnerem, oparciem a to wazne w zwiazku. w pewnym sensie Ty rowniez przechodzisz teraz probe, test. naprawde ciezko cos doradzic.. z jednej strony nie mozesz zyc caly czas cudzym zyciem i poswiecac sie na kazdym kroku bo sie wykonczysz, a z drugiej strony on i tak jest juz poszkodowany przez los. Mimo wszystko uwazam ze tu on powinien zaczac dzialac, przemyslec swoje zachowanie, a jesli nie jest w stanie go zmienic i sobie z tym nie radzi powinien pozwolic Ci odejsc. ciezka sytuacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa plus cztery
do mru mru ja naprawdę się staram, ale to jest tak , że to ja cały czas się naginam do niego, to ja muszę iść na ustępstwa, to ja musze częściej rezygnować ze swoich planów na koszt jego zmiennych humorów. Zależy mi na nim bardzo, przeżywam to, bo nie jestem w stanie już nic wiecej zrobić, żeby to się zmieniło, potrzrebuje podstawowych rzeczy jak każdy normalny czlowiek, a z jego strony tak ciężko cokolwiek dostać. On nie chce się ze mną dzielić swoim życiem i chorobą !a ta choroba nie jest mi obca, w mojej najbliższej rodzinie choruja osoby na cukrzyce, sama zajmowalam sie osoba chora na cukrzyce, podawalam jej insuline. znam ta chorobe. ale już nie mam siły o wszystko sie wyklucać. żebtać o zainteresowanie i chociaż odrobinę poświecenia z jego strony. J awiem ze jemu nie jest łatwo, widze to, ale bez przesady , gdyny chcial, potrafilby dac cos z siebie, a on zwyczajnie nie chce, tak jest mu wygodnie, stwierdzic ze nie chce sie dzieli bo jest chory i zyc tylko na wlasny rachunek a o mnie przypominac sobie raz na jakis czas. ja nie tego oczekuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa plus cztery
nie mozna wszystkiego usprawiedliwiać chorobą !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no zgadzam sie z Toba i uwazam ze to Twoj chlopak powinien sie zmienic i starac sie cos dac od siebie a nie tylko brac brac brac. rozumiem ze choroba zniechec i odbiera chcec do zycia, do wszystkiego, no ale on nie jest inwalidą, nie jest spralizowany zeby nie moc dac od siebie nic. Moze to glupio zabrzmi ale rozmawiaj z nim o tym do skutku bo innego wyjscia nie widze, a jezeli sytuacja w ogole sie nie zmieni, to pomysl o rozstaniu czy przerwie, czasem do czlowieka docieraja pewne sprawy gdy stawia sie je na ostrzu noza, moze on potrzebuje malego wstrzasu zeby sie wyrwac z tego marazmu w ktory popada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×