Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Nerwiczka

NERWICA LĘKOWA

Polecane posty

Gość BlackAngel

Oj dzisiaj głowa to mnie bolała pół dnia. Dodatkowo czułam się zdenerwowana już od samego rana😔 Popadalo trochę śniegu i zmusiłam się( właśnie zmusiłam, bo wstyd się przyznać, ale nie mam siły nawet na spacery z dziecmi) do wyjścia na powietrze. Niby bym się wzięła za sprzątanie, ale nie mogę się zebrać...chce mi się i za chwilę odechciewa. Brak motywacji już mnie bardzo dołuje. Wyczekuje już wiosny, bo te szare dni są nie do zniesienia. Może wraz z wiosną poprawi się trochę samopoczucie. Pozdrawiam 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nula89

Hej dziewczyny. Mam na messangerze grupę osób z nerwicami

 Gadamy sobie codziennie. Dajcie znać jeśli chcecie dołączyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina89

Hej dziewczyny , nie bylo mnie chwile bo dorwala mnie grypa dosc ze przez chorobe bylam slaba wszystko mnie bolalo to jeszcze te tragiczne leki o zdrowie . z jednej strony boje sie zeby nie umrzec od tej grypy a moja druga strona mi rozsadnie podpowiada ze to tylko grypa i zeby nie panikowac. Tez tak macie jakby 2 rozne osoby uwiezione w jednym ciele no masakra. Dzis juz czuje znaczna poprawe i w sumie obudzilam sie z jakims strachem ze sobie nie poradze,ale szybko o nim zapomnialam i powiem wam ze narescie jest dzien ze cos mi sie chce i mam apetyt. Bawilam sie z corka, ogarnelam dom, ogarniam pranie moze to glupoty ale dla mnie to duzo naprawde.Ciesze sie ze nie musialam siedziec na kanapie i sie martwic i tak wegetowac.Mam nadzieje ze to moze moje tabsy zaczynaja dzialac:)

Pozdrawiam i przesylam wam troche sily i usmiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina89
13 godzin temu, Gość Nula89 napisał:

Hej dziewczyny. Mam na messangerze grupę osób z nerwicami

 Gadamy sobie codziennie. Dajcie znać jeśli chcecie dołączyć 

Hej NULA89 jak mozna znaleźć was na messendzerze chetnie dolacze 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nula89

znajdz mnie ma Facebooku. Anna Piszczek - Goryczka napisz do mnie dołączę Cię ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam! 3 raz zaczynam walkę z nerwicą lękową w ciągu 6 lat. Zawsze inny lek ponieważ w poprzedni nie jestem w stanie wejść , nasilenie objawów i ogromna somatyzacja. Aktualnie biorę Aciprex 5 dzień. Wcześniej 20 dni venlectine - koszmar- nigdy więcej . Szukam wsparcia na forum, mierzę się z chorobą sama. Pozdrawiam . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nula89

Sonia75 napisz do nas 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackAngel

Witaj Sonia75. Dziewczyny zażywacie coś doraźnie w razie silnego ataku? Wczoraj tak mnie sieklo, że nie obyło się bez pogotowia. Wzięłam doraźnie hydroksyzyne, po której miałam wrażenie, że było jeszcze gorzej. Dostałam kolatan i boli w klatce. Poza tym myślałam, że się udusze, bo czułam, że gardło mi puchnie. Suchość w ustach i strasznie mną telepalo. Zabrano mnie do szpitala na badania. Przeszło po ok 2h. Nie mam już siły na to wszystko😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina89

BlackAngel o matko to masakra, biedna...hydroksyzyna to chyba lipa mi nigdy nie pomogla. musisz poprosic doktora o cos mocniejszego jak masz az takie ataki.Mnie nigdy tak nie wzielo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Black, ja doraźnie ratuje sie Afobamem 0,25 , mija atak po Ok 30 min. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nula89- jestem. Dziś podły dzień. Cały czas niepokój. Afobam pomógł. Kiedy lek zacznie działać ...6 dzień Aciprex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackAngel

Ja mam przepisany doraźnie alpragen. Ale wyczytałam, że uzależnia, więc próbuje się ratować czymś 'słabszym. Boję się uzależnienia, bo jeszcze tego by mi brakowało. I zastanawiam się czy wogole byłby w stanie przerwać atak. Już nie wiem jak się ratować. Próbuje bez leków, ale jest coraz gorzej. Przynajmniej takie mam wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackAngel

Sonia75 A u Ciebie jakie objawy występują? Miewasz ataki paniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim kołatanie , puls powyżej 100, zawroty głowy , uczucie omdlenia i ogromny wew niepokój . Moja Psych powiedziała , że przy małych dawkach nie uzależnię się a po co się męczyć. Gdy Aciprex zacznie działać i miną lęki Afobam nie będzie mi potrzebny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie chcę walczyć bo walka potęguje jeszcze lęk, a ja chcę, potrzebuje się uspokoić , złapać oddech  a wiadomo lęk tylko czeka żeby walczyć bo wie, że wygra . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co do uzależnienia , podobno uzależnić można sie od wszystkiego , nawet od wit C . Generalnie też bałam się Afobamu ale  gdy już wzięłam i poczułam ulgę .... bezcenne . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BlackAngel jak u Ciebie ? U mnie leki zaczęły działać po 6 dniach, brak kołatań , lekki szum, brak lęku. Afobam juz odstawiłam 3 dni temu wiec nie uzależniłam się. Brałam go Ok 20 dni . Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Sonia75 😊 wyszłam że szpitala. W badaniu holterowskim wyszły zaburzenia rytmu. No, ale serce bez wad, bo echo wyszło w porządku. Podejrzewam, że to właśnie od tej nerwicy cholernej. No, ale będę się konsultować z kardiologiem dalej w sprawie tych zaburzeń i zobaczę co powie. Może da jakieś inne leki, bo narazie biorę betabloker, który i tak czasem nie jest w stanie opanować mojego serca.

Teraz dodatkowo doszło dziwne uczucie zaciskania gardla😐 czuje jakbym miała taką kluche w gardle i czasem jakby puchla. Straszne uczucie, bo czasem łapę się na tym, że zaczynam panikowac.

Super, że u Ciebie leki zaczęły działać. Oby tylko było już lepiej. Ja miałam przepisany Cital, ale po wzięciu jednej tabletki dostałam strasznych natretnych myśli i czułam się tak nabuzowana....myślałam, że wyskocze przez okno🙄 Dlatego teraz boję się cokolwiek wziąć, bo mam strach przed skutkami ubocznymi. Eh. Nie wiem co dalej. Walczę sama już od listopada i pomału brak mi sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cie , też bałam aię leków bo był mój 3 w ciągu miesiąca , po tamtych miałam takie skutki uboczne, że myślałam , że naprawdę umieram , wiec 3 próba była mega stresem ale dałam radę , nie było źle, tylko to kołatanie serca i zlewne poty ale to było nic w porównaniu do poprzednich wiec byłam już tak zestresowana i wzięłam Afobam . I dobrze się stało bo pomógł . Miałam kiedyś akcje podobną do Twojej. Przeszkoda w gardle , myślałam , że mam guza i się duszę, wpadłam w raką panikę, że zaczęłam się telepać i zemdlałam. To było straszne . Trzymam kciuki i wspieram Cię całym sercem bo wiem przez co przechodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej. Sonia75 co u Ciebie słychać. Ja dziś wstałam w okropnym humorze. Od rana już mnie telepalo i czułam gule w gardle. Starsza córka przyniosła ostatnio jelitowke z przedszkola. Od popołudnia mnie tak zabrało, że do tej pory co wypije trochę wody to pędzę do wc😔 nie mam siły poprostu. Mam nadzieję tylko, że młodsza się nie zarazila. Oby! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Angel ! Moja córka też była chora , a wiec i mnie dopadło . Wysoka gorączka , kaszel ....Do tego dochodzą mi skutki uboczne leku, od 6 dni cała tabletka. Mdłości, brak apetytu , biegunka rano i ogólna niemoc. Musimy być silne Kochana ! Nie możemy się poddawać ! Trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona

Witam.Też cierpię na nerwicę lękową od kilku lat.Kiedy przychodzi niespodziewanie w formie ataku lękowego już sama nie wiem co mam wtedy myśleć i gdzie uciec. Zaraz skacze mi ciśnienie, puls, boli brzuch, mam biegunkę ,bierze mnie na wymioty i czuję jakbym umierała.Przeżycie jest nie do opisania.Bardzo ciężko mi się żyje i funkcjonuje z tym schorzeniem.Mam.nadzieję że Wy lepiej sobie radzicie z tą podłą chorobą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nula89

hej Romana. Ja choruje na nerwicrbw sumie już prawie trzy lata. Fizyczne objawy mam od ponad Roku. Poki ck radzilam sobie Sama ale is tygidnia man tak nasilone objawy że już sobie nie radze. Jeszcze wczoraj byłam u ginekologa i okazuje się że nadzerka Mk się powiększyła. Lekarz byl zaniepokojony. Dopiero za dwa trzy tygodnie będę miała wyniki cytologii i chyba oszaleje przed ten czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj Ramona 😊 jakie masz konkretne objawy na codzień? Bierzesz jakieś leki?

Nula89 wiem, że teraz stres jest mega, ale będzie wszystko dobrze. Zobaczysz! Najgorsze jest to czekanie i, że teraz twoje myśli będą się skupialy wyłącznie na wynikach.

U mnie objawy występują prawie codziennie. Rzadko trafia się lepszy dzień...miesiąc temu odstawiłam tabletki anty i boli mnie poprostu każda część ciała, nie wspominając o jajnikach, które zaczynają pracować i kluja niesamowicie.

Pogodnego dnia😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Witajcie. Mam 37 lat od 11 z nerwica. Nerwicy nabawilam się po pierwszym i ostatnim kontakcie z ziolem. Never again. Najpierw śmiesznie a potem zrobiło mi się słabo duszno, puls na 140 itp. Masakra. Myślałam, że umrę. Nigdy wcześniej tak się nie bałam. Po tygodniu istnej meczarni wylądowała u znajomej psychiatry. Leki i po tygodniu wróciłam do życia. Później byłam w ciąży. Leki odstawilam przed zajściem, ale było naprawdę ciężko. W ciąży ok a po porodzie wszystko wróciło. Znów leki. Kiedyś udało mi się jeszcze raz odstawić na pół roku - kiedy byłam bardzo szczęśliwa. Ale zmarła moja mama i znów come back. Witaj nerwico. Leki. Miałam ataki paniki i taki atak bez xanaxu to masakra. Potem jak tylko czułam, że nadchodzi to tabletka i przechodziło. Przez większość czasu brałam cital/citabax. Ostatnio jakoś przestał działać. Zmieniono mi na elicea. Doraźnie sama biorę xanax - muszę go zawsze mieć przy sobie - najrzadziej i najmniej jak się da, ale ostatnio potrzebuje coraz częściej. Był czas kiedy codziennie drink bo też rozluźnia, ale psychiatra nie kazał pić. Przynajmniej nie codziennie

😀 Bo to osłabia działanie tabletek. Jestem samotna mama. Mieszkam od niedawna w wawie. Jestem tu zupełnie sama. Przyjaciele, ojczym zostali w mieście rodzinnym. Mój syn ma 10 lat. Towarzyszy mi ciągle lęk. Niepokój. Nerwobole. Kolatanie serca. Jak coś robię, jestem w pracy, czym się zajmę jest ok, ale samotne wieczory masakra. Ciągle się czymś martwię. Swoim zdrowiem, choć przecież wiem, że na to nie umrę, zdrowiem syna choć ogólnie jest zdrowy, pieniędzmi. Tych nie mam za wiele wynajmując em i wiadomo. Wawa. Mam pracę ok ale słabo jest. Tym się też bardzo martwię. Czasem się zastanawiam czy nie iść do kardiologia z tym Kolataniem ale z drugiej strony wiem, że jak jestem szczęśliwa (co zdarza się rzadko) to i serce nie wali. Przynajmniej o tym nie myślę. Śpię dobrze (nawet bardzo) , nie mam zwrotów głowy, dretwien itp ale nie mam też  kondycji. Szybko się męczę. Serce zaraz wali a jak wali to wiadomo już o niczym innym się nie myśli. Ciężko mi się do czegoś zmobilizować. Coś zrobić. Czytam książki typu weź się w garść itp. Ale jakoś średnio coś to daje. Apatia. Marazm. Brak celu. Pracuję nad zmianą pracy, zaadoptowalam psa, chciałbym iść na jogę ale na to kasy brak. Nie chcę do końca życia jechać na prochach i xanaxie. Pewnie powinnam iść na terapię, no ale jestem sama z 10latkiem. Wiecie jak to jest praca, szkoła, obiad, lekcje człowiek ma dosyć po całym dniu. Chciałabym się znow czuć normalnie, bez tych prochow. Fajnie byłoby czasem z kimś o tym pogadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Ania! Wiem co czujesz, moja nerwica lekowa rownież skupia sie głównie na sercu, czasami tak kołacze , że czuję je w głowie , uszach i wszędzie . Puls dużo powyżej 120, wtedy myśle , że umieram. Chodzę do psychiatry, nie możemy utrafić w lek , przy każdym mam takie skutki uboczne , że nie jestem w stanie przejść na wyższą dawkę . Cały czas ratuje się Afobamem. Bez niego umarłabym chyba . Teraz ide w piątek po kolejny czwarty już lek bo mam straszne biegunki i moje jelita już nie dają rady . Pozdrawiam Cię serdecznie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
Dnia 29.12.2018 o 22:21, Gość Maja napisał:

Cały czas sprawdzam puls,palec non stop na szyji,częste mycie rąk,natrętne myśli, układanie rzeczy po swojemu, sprawdzanie po sto razy drzwi czy są zamknięte szarpiac przy tym klamkę,nerwowy kaszel ,czasami skubanie rzęs.  

Nerwowy kaszel to mój syn chyba ma. Też jest bardzo emocjonalny i od pół roku tak mi kaszle i chrzaka. Zrobiłam badania, zatoki, rtg klatki itp wszystko ok. A pokasluje często. Najbardziejej jak się czymś ekscytuje lub denerwuje. Tez tak masz? No i mnie z moją nerwica to stresuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Hej Sonia a co bralas? Ja brałam jeszcze kiedyś efectin ale ten to mi nie pomagał w ogóle. Na tej elicei jest w miarę. Ale dupska nie urywa 😜 mogłoby być lepiej. 

Ja jeszcze się średnio czuje jak się przejem. Też czytałam że jelita to drugi mózg i chyba coś w tym jest. Staram się nie jeść syfow, no ale jakaś super też się nie odzywiam. Ale czesto nerwy to i kręcenie w brzuchu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Ania napisał:

Nerwowy kaszel to mój syn chyba ma. Też jest bardzo emocjonalny i od pół roku tak mi kaszle i chrzaka. Zrobiłam badania, zatoki, rtg klatki itp wszystko ok. A pokasluje często. Najbardziejej jak się czymś ekscytuje lub denerwuje. Tez tak masz? No i mnie z moją nerwica to stresuje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja praktycznie chodziłam z pacem przyklejonym do szyji , wciąż tylko puls i puls , potrafiłam 15 razy dziennie mierzyć ciśnienie . Obłęd . Oczy jak zombi , bóle brzucha . Masakra . Robiłam badania , chodziłam po lekarzach i wszystko Ok . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×