Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nasivin

Ja nie chce isc do pracy!!!!

Polecane posty

Gość Nasivin

Jak sobie pomysle,ze pojutrze zajs trzeba isc do roboty, to mnie krew zalewa. Ktos mi kiedys powiedzial,ze setki dziewczyn dalyby sie pokroic za prace, ktora ja mam, ale ja juz rzygam tym wszystkim. Nie potrafie tego docenic, nie potrafie sie do tego przekonac, po prostu mecze sie tam. A jednoczesnie nie moge zrezygnowac, bo rozpaczliwie potrzebuje comiesiecznego przyplywu gotowki. Ktos tez ma taka prace, ktorej nie lubi? Macie tez czasem wieczorem takie odczucie, ze po prostu nie dacie rady zmusic sie do wstania z lozka i do wykonywania kolejny dzien tych samych czynnosci, za ktore nikt was nie doceni, a wrecz przeciwnie- jedyne co was spotka to opieprz? Jak radzicie sobie z tym uczuciem? Po prostu czasami wieczorem mam wrazenie, ze nie dam rady, ze nie poradze sobie kolejny dzien z tym stresem. Najgorsze jest to,ze moja praca wyglada tak,ze albo jest o cos wielka afera, ktos potrzebuje cos "na wczoraj" i czlowiek zapieprza jak dziki osiol pod presja czasu i w ogromnym stresie, za co nawet nikt ci nie podziekuje. Albo z drugiej strony nic sie nie dzieje i czlowiek ma poczucie totalnie marnowanego czasu. Myuslicie,ze jest warto marnowac czas w nie lubianej, ale za to stabilnej i w miare pewnej- jak na dzisiejsze realia- pracy czy zaryzykowac i przeniesc sie gdzies, gdzie jest mniej stabilnie, ale za to ciekawiej? Z drugiej strony jaka mam gwarancje,ze w nowej pracy nie bedzie jeszcze gorzej? Stal ktos tez przed podobnym dylematem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz sie powieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ona xxxxxxxxx
ale masz problemy,zalosna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasivin
Dzieki za slowa otuchy :( Wiedzialam,ze na ludzi z kafe mozna bezblednie liczyc. Zdaje sobie sprawe,ze ludzie maja wieksze problemy od moich, ze sa chorzy,ze niektorzy nie maja co jesc itp. Zgadzam sie,ze przy ich problemach moje problemy sa male. Ale z mojej perspektywy moje problemy sa istotne. Ja po prostu nie potrafie sobie znalezc miejsca w moim zawodowym zyciu. A uwazam,ze jest to bardzo wazne,gdzyz w pracy spedzamy 8-10 godzin dziennie! To niejednokrotnie wiecej niz z rodzina! Probowal ktos kiedys spedzac caly dzien na zajeciu, ktorego nie lubi i ktore go stresuje? NIe? To sprobujcie sobie- zobaczycie jak to fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasivin
ja ona xxxxxxxxx, twoim zdaniem kazdy zagubiony czlowiek,ktory nie wie,co w zyciu robic, jest zalosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jesteś żalosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie tez jestes
ludzie kurde pracy nie maja lub latami znalezc nie moga a ty pieprzysz farmazony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasivin
W porzadku. Masz prawo do takiej opinii. A moglbys/moglabys uzasadnic dlaczego tak myslisz? Wiesz, konstruktywna krytyka teZ bywa pomocna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie tez jestes
zreszta rzuc ta prace jak cie nie zatysfakcjonuje a za pare tygodni znowu zalozysz topik-POMOCY NIE MOGE ZNALEZC PRACY:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasivin
dla mnie tez jestes, aha czyli twoim zdaniem daltego,ze wielu ludzi nie ma pracy, ja powinnam bic czolem w podloge i byc wdzieczna, ze pracuje- a jaka to juz praca to niewazne. Boze nie dziwie sie,ze nie moze cie znalezc pracy, skoro macie takie ambicje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o w mordeeeee
to zmien prace i nie truj dupy ludziom! kretynow podobno nie sieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lesne runo
a ja autorke rozumiem,bo mam identyczne odczucia i tez nienawidze swojej pracy ale chodze do niej bo bez kasy zyc sie nie da,tez zastanawiam nad zmiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie tez jestes
TO JĄ ZMIEN-czytac nie umiesz???? na co czekasz?ty nie masz ambicji skoro siedziesz w jakims gownie,ktore cie nie satysfakcjonuje! po co tam robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba z najwiekszym
brakiem ambicji jestes ty autorko topiku. Bez ambicji i bez inetligencji-nie pisalasbys takich bzdur bo skoro to ty marnujesz sie w jakies syfiastej pracy to chyba z toba cos nie tak:Onienawidze czytac takich durnych odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie kretynow nie sieja, a dajecie lasce same kretynskie rady. Dziewczyna najwyrazniej sie zagubila i nie dziwie jej sie,bo przy obencym rynku pracy nie jest latwo podejmowac ryzykowne decyzje. Rada: \"zmien prace\" byla po prostu genialna! Tak jakby w naszym kraju bylo to takie proste! Nasivin, nie przejmuj sie pseudo radami tych sfrustrowanych ludzi! Po prostu w zyciu im sie nie uklada, sa nieudacznikami,ktorzy nie potrafia znalezc pracy i dlatego ci zazdroszcza. Ja cie rozumiem. Sama przez lata tkwilam w pracy, ktora byla dla mnie koszmarem- miedzy innymi mam dzieki niej wrzody na zoladku. Rozumiem cie doskonale,ze nie tak latwo po prostu zmienic prace. To ogromne ryzyko,bo co bedzie jesli tej nowej pracy w ogole sie nie znajdzie? Albo gdy trafi sie z deszczu pod rynne i bedzie jeszcze gorzej? To wbrew pozorom wcale sie jest latwa decyzja. Ja tez mialam moja poprzednia prace wzglednie stabilna- mysle,ze jakbym sie bardzo kurczowo jej trzymala,to moglabym tam przepracowac i do emerytury. Ale mysle,ze ze wzgledu na ogomny stres w pracy tej emerytury bym wcale nie doczekala. Decyzja o zmianie pracy wcale nie byla prosta, zwlaszcza ze nie wiedzialam kompletnie,co innego moglabym robic. Duzym wsparciem dla mnie byl moj maz, ktory powtarzal mi caly czas,ze nie warto marnowac zycia na cos czego sie nie lubi, bo zycie jest zbyt krotkie. W koncu zdobylam sie na odwage i zlozylam wymowienie. Wyjechalam na dlugie wakacje (za ostatnia pensje zreszta), gdzie mialam okazje wszystko przemyslec. Stwierdzilam,ze podejde do tego na luzie- znajde nowa prace,a jak mi nie bedzie odpowiadac to rzuce ja i znajde nastepna. Musisz pamietac,ze nie ejstes niczyim niewolnikiem. Jesli nie masz nikogo, kto bedzie gotowy wspierac cie finansowo w krotkich okresach bez pracy,to faktycznie twoja sytuacja jest rudniejsza,bo nie mozesz pozwolic sobie na zrezygnowanie z pracy i dopiero wtedy szukanie czego innego. Musisz szukac innej pracy jeszcze tkwiac w tej starej. Nie ejst to proste ale wykonalne. Jesli natomiast masz kogos, kto bedzie cie finansowo wspoeral w ciagu np miesiaca poszukiwan pracy, to nie wahaj sie,tylko rzuc to w diably. Pamietaj-to bzdura ze nie mozna znalezc pracy. Jesli tylko ma sie odrobine elastycznosci, dosiwadczenia (ktore ty przeciez masz) i umiejetnosci,to nie problem znalezc prace. Pracy dzis nie maja albo ludzie,ktorym sie nie chce poswiecac odpowiedniej ilosci czasu i energii na jej szukanie, albo tacy, ktorzy sa zbyt wybredni i np \"do sklepu pracowac z wyzszym wyksztalceniem nie pojda\" (slowa mojeje kolezanki). Tak wiec, decyzja nalezy do ciebie, ale ja wierze,ze moze sie udac- jestem na to zywym przykladem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naisivin
dla mnie tez jestes, po co tam siedze? Bo musze z czego zyc debilko! Gdybym ja rzucila i zaczela szukac nowej, to nie wiem z czego bym zyla, chyba zarlabym tynk ze scian, bo nie mam pewnosci czy nowa prace znalazlabym za tydzien czy za pol roku. Natomiast jednoczesne pracowanie i szukanie nowej pracy nie ejst takie proste, zwazywszy na to,ze w pracy spedzam 10-11 gdzin dziennie. Ale bede musiala tak zrobic,jezeli nie chce zwariowac. Dzieki witaminka za cieple slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mogę pomóc
do nasivin: zgłoś się do mnie na maila mlm_ciechanow@interia.pl ...nawet teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehe haha
"Zmien prace"- swietna rada! Przeciez zyjemy w kraju, w ktorym praca lezy na ulicy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie tez jestes
chyba az taka debilka nie jestem skoro ja sobie radze a ty nie.Ja jak zaczynalam prace pracowalam dla siebie bylo cholernie ciezko ale teraz juz powoli zaczynaja pracowac dla mnie-jak sie chce to sie da .I robie to co kocham,cos do czego przez tyle lat sie uczylam.Wiec skoro nie chcesz zmieniac pracy to nie marudz.Nie chcesz nic robic aby to zmienic to tkwij w tym i nie zawracaj nikomu glowy.I nigdy wiecej nie mow ze to ktos inny a nie ty jest bez ambicji. powodzenia w szukaniu siebie-szczerze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasivin
dla mnie tez jestes, zalozylam ten topik,bo szukalam pomocy. Ty mialas to szczescie, ze wybralas taki zawod i taka prace, ktora okazala sie dla ciebie dobra. Ale ludzie popelniaja bledy. Gdybym jeszcze raz miala wybierac kierunek studiow, to wybralabym cos innego i co za tym idzie bylabym w teraz w zupelnie innym miejscu. Mialam takiego pecha,ze kiedys przed laty, bedac jeszcze niedjorzalym smarkaczem, dokonalam blednego wyobru. Ludzka rzecz. Nie chodzi o to,ze ja nie chce nic zrobic,zeby to zmienic- ja po rpstu NIE WIEM CO ZROBIC. Dlatego zalozylam ten temat- mialam nadzieje,ze ktos mi pomoze,ze ze mna pogada, jak z czlowiekiem. Mialam nadzieje,ze jest moze wiecej osob, ktore szukaja swojej drogi w zyciu. Natomiast jedyne, co mnie tu spotkalo to bluzgi. Zostalam nazwana osoba bez ambicji, a tymczasem ambicje nie maja tu nic do rzeczy- ambicje wykorzystuje sie wtedy, gdy sie wie do czego sie dazy. A co zrobic,jesli ktos nie wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ona xxxxxxxxx
idz kobieto sie lecz,zalosna jestes ,jakies glupoty tu wymyslasz ,jak Ci praca nie odpowiada to znajdz inna,jeny ze tez ludzie nie maja innych problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ona xxxxxxxxx
ja jak mi nie pasowala praca to ja zmienilam i teraz jestem zadowolona a Ty wolisz uzalac sie nad soba i szukac usprawiedliwienia,kurcze nie rozumiem takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasivin
Nie uzalam sie nad soba, tylko nie wiem nawet na jaka prace mialabym zmienic ta obecna. Po prostu brakuje mi pomyslu na zycie. TO nie jest zwykle nie lubienie pracy- owszem od tego sie zaczal moj watek,ale problem jest glebszy. Gratuluje wam ludzie empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mogę pomóc
Do Naisivin: zainteresowana?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze ale
zbluzgalkiscie dziewczyne! Zycze wam, zeby i was tak, ktos potraktowal,gdy bedziecie potrzebowali pomocy. Pracuje z ludzmi i juz wczesniej zauwazylam,ze nasze spoleczenstwo jest straszne- zero tolerancji, zero empatii, zero wyrozumialosci, zero zyczliwoscie dla drugiego czlowieka. Wy tylko potwierdziliscie moja opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasivin
Moge pomoc, przeczytalam maila pobieznie,ale musze bardziej wgryzc sie w temat- wtedy zdecyduje. W kazdym razie dzieki za chec pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Nasivin --> zignoruj ich. Doskonale Cię rozumiem, ostatnio odchodziłam z pracy w ciemno, bo już nie mogłam wytrzymać. A teraz jestem w nowej i szczerze mówiąc znowu nie wiem, co dalej. Tzn. wiem, że to zajęcie tymczasowe. To, co mogę poradzić, to oswojenie sytuacji: pamiętaj, jesteś najemnikiem. Najemnik jest wolny i swobodny i robi każdą bzdurę, dopóki mu za nią płacą ;) Takie podejście bardzo mi pomaga w pracy (a mam zupełnie tak samo jak Ty: albo zachrzan bezsensowny, albo nicnierobienie i wysiadywanie). Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktamana
mam to co ty, też mnie krew zalewa jak mam iść do roboty której nie cierpię, ale mam raty do spłacenia i muszę za coś żyć, szukam pracy, ale wiadomo że jest ciężko, nie martw się nie jesteś sama... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasivin
Dziekuje za dwie ostatnie wypowiedzi- przywracacie mi wiare w ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlm_ciechanow
Jeżeli któraś z Was chce dorobić nie wychodząc z domu to zgłaszajcie się na maila mlm_ciechanow@interia.pl . Dokładnie wytłumaczę o co chodzi. Jest to naprawdę wyjątkowo opłacalna forma dorobienia. Sama od niedawna w tym siedze i choć z początku sceptycznie do tego podchodziłam jestem zadowolona i nie żałuję. Dajcie sobie szanse!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×