Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

spacer w chmurach

co wam się dzisiaj śniło?

Polecane posty

Dziś mi sie śnił przystojny, młody policjant w mundurze, a potem był nago ze mna w łóżku :) Ale to na zasadzie: Głodnemu chleb na myśli :( Nie o to chciałam zapytać Spacer w chmurach. Otóż często mi sie śni \"mój\" dom. Ale nie jest to mój prawdziwy dom, lecz zawsze inny. Przeważnie duży, trochę zaniedbany, jakby opuszczony... chodzę i go zwiedzam, dziwie sie widząc w różnych pomieszczeniach różne rzeczy... np. pokój-garderoba z mnóstwem ubrań na wieszakach, przepiękna wanna, mężczyzna śpiący na łóżku (to w dzisiejszym śnie). Zaciekawiam sie co może być za kolejnymi drzwiami, obiecuje sobie zajrzeć tam następnym razem... uświadam sobie, że do niektórych pokoi nigdy nie zaglądałam... Dom jest zwsze duży, za duży, z dziwnym układem pomieszczeń, można przechodzić z jednego do drugiego, są długie korytarze, najbardziej mi sie spodobał dom z korytarzem wokół domu, cały oszklony, coś wspaniałego. Chciałabym mieć taki dom. W rzeczywistości mam duży dom, nie jest jeszcze wykończony tak jak bym chciała, mieszkam tylko z dzieckiem... dom jest za duży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a może ja podświadomie chce być sama... może rzeczywiście TO nie jest tym czym mi się wydaje... Bo czuje, ze to nie ten czas rzeczywiscie. Nie dojrzałam do tej sytuacji. ...tak naprawde to wcale nie chce mieć faceta. Same problemy... Wszystko się przez nich komplikuje. I wiem. jestem DZIECINNA. i nawet tego się nie wstydze. dobrze jest jak jest. jakoś to przeżyje. dzięki za słowa otuchy :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od kilku lat...to znaczy od śmierci mojego synka mam kilka takich samych powtarzających się co jakiś czas snów........... Jestem na cmentarzu i szukam grobu mojego synka..nie mogę go odnalezć...szukam jak oszalała i mam do siebie żal ogromny i odczucie, ze zostawiłam Go samego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po śmierci męża (zapił sie) mam makabryczne sny, że on wraca do domu i chce ze mną mieszkać, mówi, że był np. w szpitalu, albo w więziemiu , a ja w tych snach pamiętam, że byłam na pogrzebie i nie mogę pojąć jak to sie stałao,, że on wrócił i nie chcę tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję, że piszecie, bo temat sie rozwija, może ja troche sie podszkolę i Wam to cos pomoże...Nie jestem oczywiście specjalistką z długoletnim stażem, ale postaram się odszyfrować wasze sny, bo ta dziedzina była dla mnie zawsze bardzo ważna. Postaram sie po kolei... Seksowna:) Dom. Ja tez śnię o domu raz na jakis czas i to wtedy, gdy w mojej rodzinie dzieja sie rzeczy ważne lub przełomowe. Odzwierciedla on twoja sytuacje życiową. Każdy inny pokój symbolizuje inna dziedzinę życia. Bardzo rzuca sie w oczy przestronność domu, co podkreśla Twoją samotność. Mówisz, że mieszkas z dzieckiem. Wiesz, wg mnie zaniedbanie domu jest oczywiste z \"zaniedbaniem\" spraw rodzinnych, tzn. nieuporządkowaniem. Nie zrozum mnie źle, nie obarczam cie winą :)Chcę tu podkreślić, że nie robie tu wielkiego odkrycia, ale czasem trudno jest zauważyć rzeczy najbardziej oczywiste. Spojrzę na to trzeźwym okiem i może ocenie trafnie. Mężczyzna śpiący w łóżku nie wydaje mi sie tu niezaspokojoną potrzebą seksualną, choć po części może nią być, ale nie w 100%. To miejsce poprostu powinien ktos zajmować, ktoś oprócz Ciebie, przy Twoim boku. Mąż i ojciec Twojego dziecka. Dom opuszczony i zaniedbany to dom pusty, w którym nie ma ciepłej rodzinnej, atmosfery. Matka może ją zapewnić, ale tu mowa o pełnej rodzinie. Dużo mi pomagasz, gdy określasz swoją sytuacje rodzinną, bo nie muszę błądzić z domysłami. Garderoba, pełna ubrań, może to nie żaden symbol, poprostu element składający się na codzienne, pełne życie. Wanna. Po Ci wanna? Oczyszczenie się z brudów, czyli trosk i złych przeżyć. Korytarz jest Twoją drogą. Idziesz sobie przez dom i zwiedzasz. Nie masz nawet szans na zwiedzenie go w całości. Szkło wydaje mi sie raczej pozytywem na przyszłość. Patrzysz przecież jasno i dlatego mi sie wydaje, że w końcu dojdziesz do rozwiązania. Generalnie wróży Ci to pozytywnie, bo przesz do przodu i strasz sie dojść do ładu ze swoim życiem. Nawet jeżeli Ty tak nie uważasz, to uważa tak Twoja podświadomość. Kończąc:) To co napisałam (też miewało sie takie sny o domu i zawsze był piękny, ale nie mój:() może się zgadzac z prawdą, ale nie musi. Jeśli cos nie w tę stronę to napisz mi. Nie chcę sie powtarzać, ale dobrze jest znać sytuacje śniącego, a interpretowanie snów to nie wróżenie z kart, więc opieram sie na waszych słowach.:) Może uda Ci sie przez to cos uzmysłowić? Może byc tez tak, że ten sen niczego nie chce Ci przekazać. On tylko może odzwierciedlać Twoja sytuację nic nowego nie wnosząc. Czyli poprostu niczego nowego Ci nie powiedziałam, a tylko potwierdziłam to czego jesteś świadoma:) Julia_nno. Twój sen jest snem powtarzającym się. Tutaj Cie w niczym nie oświecę, bo on nie ma symboli. Twoje wyrzuty sumienia tutaj znajdują regularnie swoje ujście i sen będzie sie powtarzał tak długo, aż nie dojdziesz ztym do porządku. Nie znam okoliczności sytuacji i nie muszę nawet znać, ale czytając Twój post widać jasno, że za mocno sobie wyrzucasz, podświadomie. Masz do siebie bardzo głęboki żal, chcesz wziąć na siebie ciągle odpowiedzialność. Poprostu z tytułu bycia matką. Ten żal do siebie wydaje mi sie wręcz nieuzasadniony, ale to normalna tendencja, by obaczyć siebie winą. Podświadomie tak czujesz, możesz się do tego nie przyznawać. Żeby sie jasno wyrazić... Nie wiem, czy mam prawo coś Ci radzić. Możesz postarac sie zmienić jego scenariusz. Może Ci to pomóc w dojściu do ładu z uczuciami wyrażonymi w śnie. Jeśli chesz to postaram Ci sie to pisać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek był bardzo chory...9 lat bezskutecznego leczenia....lekarz zasugerował, zeby dać mu spokojnie odejśc....... To ja podjęłam decyzje i chociaz wiem, ze była słuszna to wyrzuty sumienia mam do dzisiaj..... Łukaszek odszedł 8 lat temu....czas się uwolnić...jestem zmęczona tymi snami Ale jeden sen był cudowny.....stał w otwartych dzrzwiach, uśmiechnięty...podeszłam do niego i chciałam Go chwycić za raczki...on schował je za siebie, ale wciaz się uśmiechał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pewnien pomysł, żaden odkrywczy, mogę tylko spróbować doradzić Ci Jullianno. Ja np. miałam kiedyś dręczące sny, prawie codziennie ktoś mnie gonił np. z pistoletem, chciał skrzywdzić. Co noc uciekałam. W pewnym momencie byłam tym naprawdę zmęczona:( To jest doskonały przykład na to, że sny mają pewnien wpływ na nasze samopoczucie. Twoje sny kreuje podświadomość. Ona Ci w tym śnie mówi, że (nie chcę sie za mocno wysłowić) masz ten żal do siebie, chciałabys zrobic dla synka jak najlepiej, wszystko naprawić. Zrobiłaś dla niego tak naprawdę wszystko tylko kiedy to zrozumiesz? Wymagasz od siebie jeszcze więcej i podświadomie sobie tego nie odpuściłaś. Sen nie da Ci spokoju, póki nie dojdziesz z dręczonymi wyrzutami do jakiegos porządku. Pierwszym krokiem będzie wybaczenie sobie. Wiesz co mam na myśli. Oczywiście nie wybaczasz sobie, że kogos skrzywdziłaś, ale ten żal do samej siebie o czymś świadczy. Powiem inaczej. Poprostu spróbuj zaakceptować, przetrawić to co sie stało. Skup się na innych emocjach względem synka.... Ja proponuję zminić scenariusz snu. Wiem, że w obliczu tej tragedii ta rada jest niczym, ale może w jakims procencie przyczyni sie do tego, że poczujesz sie lepiej. Dlatego zmienić, bo oddziałujesz na podświadomość. Możesz jej zasugerować inne rozwiązanie. Nie musisz już szukać grobu syna, poszukaj bardziej optymistycznych sytuacji, kiedy mogłabyś się z nim kontaktować. Jak w tym śnie, kiedy chcesz złapać go za rączki. Próbujesz wtedy nawiazać bliższy kontakt poprzez dotyk. Możesz w myślach tworzyć scenariusze waszych spotkań, przy czym nie przepraszaj go za nic, bo on nie chciałby, żebyś się zadręczała takimi myślami. Swoja opieką dałaś dowód swojej miłości. On o tym wie:) Ja uczyłam się kontroli nad snami i jest to bardzo przydatne, bo dowiadujesz sie czasem o sobie ważnych rzeczy. Zaczyna sie od najprostszych czynności, gdy np. przed snem i kilka razy w ciągu dnia poświęcasz kilka chwil na rozluźnienie się i tworzenie w myslach scenariusza danego snu. Nie myślisz o codziennych kłopotach, tylko sobie wizualizujesz. To jest już naciskiem na podświadomość. Skupiaj się tylko na tym, że jesteście wy. Nie ma żadnego cmentarza, tylko np. spacerujecie po parku. Przed snem wyraź chęć śnienia tylko takich, pięknych i optymistycznych scenariuszy. Te sny nie powinny stać się dla Ciebie narkotykiem, bo potrafią wciągnąć i naprawdę zaangażować. Podejdź do tego z pewna rezerwą. Ta metoda ma Ci poprostu pomoć w zadręczaniu się co wpływa na Twoje samopoczucie. Boję się Tobie cokolwiek radzić, bo nie chcę palnąć głupstwa, czy zrobić coś źle. Mam nadzieję, że Ci ten pomysł pomoże. Oczywiście pamietaj o tym co pisałam na początku. Zmiana scenariusza snu to tylko wierzchołek góry lodowej, musisz poradzić sobie z tymi wyrzutami, zrozumieć jak bardzo pomogłaś dziecku. Nie odpowiadasz za jego chorobę i wiesz o tym. Byłaś przy nim tyle lat. Dałaś mu miłość i opieką< a teraz sobie wyrzucasz> to jest przyczyna tych snów> żadna eureka ale za to bardzo trudne w praktyce:( życzę ci powodzenia i pisz na bierząco> próbuj tak długo< aż ci wyjdzie< bo podświadomości bywają czasem oporne:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście znowu musiało mi się coś przyśnić... Ale tym razem to były jakieś takie dziwne urywki... Znowu sklep i stara kobieta, ale staliśmy obok lady po stronie sprzedawczyni nad zamkniętą skrzynią. A ja nie wiedziałam czy chce ją otworzyć... A ona mi mówiła, że tylko jeżeli zechce skrzynia się otworzy. Potem kino. Nie musze iśc do kasy bo już mam bilet. Zresztą gdybym nawet go nie miała nie było sensu stać przy kasie bo kasjerki nie było. Trzeba tylko iść do szatni po numerek. WIęc ide. i nagle muszę się przeciskać bo droga zaczyna się zmiejszać, robi się ciaśniej i coraz trudniej iść. Ale nie poddaje się i ide, choć nie wiem jak wróce. I nagle stoje przy miejscu przy którym powinien być mój numerek. A jego nie ma! Setki numerków a akurat mojego numerka nie ma. I słysze głos znanej mi reżyserki, :ja mam twój numerek (tu pada moje imie), choć. Ja się dziwie dlaczego ona go ma, dlaczego juz wzięła i dlaczego mi nie powiedziała, że go ma zanim po niego poszłam. A ona na to, że nie wazne jak ważne, że ona juz go ma, więc nie powinnam się nad tym zastanawiać. Wtedy ja się odwracam z powrotem i ide do niej, a droga nagle robi się prosta i znikają przeszody. Jestem juz w kinie. Siedze mniej więcej na środku sali, do której przypływają ludzie. Siadam, obok mnie w jednym rzędzi siada ta reżyserka i pare dziewczyn. I nagle ktoś się odwraca z rzędu za mną. To ten chłopak, patrzy się na mnie chce nawiązać jakiś kontakt wzrokowy, ale ja unikaMjego wzroku. Ignoruje. Nikt obok niego jeszcze nie siedzi, w końcu daje mi spokój, odwraca się zrezygnowany z powrotem. Film zaczyna lecieć, ale ja go nie widze, ekran jest czarny, słysze ludzkie szepty, nikogo nie widze. On znowu się odwraca... na moment. Szkoła, lekcja geografii. Za oknami przyjemne żółte, ciepłe świtło. W sali jest bardzo widno. On znowu siedzi przede mną. Profesor krąży wokół sali, boje się że weźmnie mnie do napisania zaległego sprawdzianu, bo nie jestem przygotowana. ALe nie podchodzi. Ja siedze w koleżanką, siedzimy razem ale nie rozmawiamy. On nagle się odwraca i mnie zaczepia. Ja go ignoruje. Przez chwile droczy się z moją kumpelą, ale kiedy tylko widzi, że nie zwracam na to uwagi, bierze mi zeszyt w którym pisze. Różowy zeszyt w grubej okładce. Chowa go pod ławke i przegląda. Ja chce żeby mi go oddał, ale on nie słucha... W końcu oddaje ale nie cały połowe, właściwie to nawet mniej niż połowe z tylko jedną zapisaną kartką, następne strony są puste. I się pyta: \"Pisałaś już w takim zeszycie? Ja jeszcze nigdy.\" Ja jestem wściekła na niego. Chce dostać reszte zeszytu. Ale on nie chce oddać. Koleżanka nie reaguje, jakby nawet... jest zaskoczona że on zwrócił na mnie uwage. (i teraz robi się coraz głupiej) Ludzie w sali zaczynają się polewać wodą. Dwójka jego przyjaciół polewa mnie z tyłu wodą. Ja ich też polewam, chociaż nie wiem czy chce to robić, dziwnie się czuje. Moją koleżanke On polewa wodą, ona go, potem jego koledzy ją. A on patrzy się na mnie w końcu i nie wie czy może też mnie polać wodą, rozgląda się niepewny. W końcu ja go pierwsza polewam wodą z konefki na głowe. Wtedy on dopiero mnie polewa też. (a teraz najgłupsza część) Polewa wodą na jensy, na mój tyłek i z przodu, woda spływa mi po nogach, mam mokre spodnie. Patrzy się jemu się to zaczyna podobać. Wtedy ja chwytam go za pasek i wlewam mu wode odchylając troche spodnie na tyłek. A on zaczyna się wić ze śmiechu na krześle. Ławka dzieląca nas znika. A koleżanka stoi dalej niż na początku i nie podchodzi bliżej... Staje na korytarzu, on blisko mnie, obejmuje jedną ręką drugą wylewa resztke wody z konewki na moją głowe. \"Co jest?\", pyta się. Widze drzwi i czuje, że musze przez nie przejść. Że chce przez nie przejść. I nie wiem, czy moge iść z nim. Zastanawiam się. Zwykłe granatowe drzwi na koncu korytarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asisiissss
A CO OZNACZA SEN W KTÓRYM WYJMUJE SOBIE ZĘBA ??:(BOJE SIE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się śniło że chciałam kupić suwak do kurtki :) i mimo zimna okazało się że chodzę bez butów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleblelbe
mi się śniło że mnie mój qmpel z klasy pocalowal ... lol ze mnie i tyle XD ale ja czesto mam takie odchyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezłe było z tą wodą, sroko:) Niczym zbiorowe oczyszczenie;) Trudno coś powiedzieć i określić rodzaj snu. Musisz się zastanowić, które z elementów snu są potencjalnymi symbolami, które indukowałaś w ciągu dnia, a które wydaja się \"bezużyteczne\". Zdaj się na intuicję. Niezłe to było:):) Tracenie zębów oznacza straty. Zastanów się jakie mogą być u Ciebie konkretnie. Kiedyś śniło mi się, że wyplułam wszystkie swoje zęby...Ty to jeszcze masz szczęście:) tiamant, może ociepliły się wasze kontakty, może ci się podświadomie podoba, a może takie kaprych, bo to też tak się zdarza. Nie zawsze warto doszukiwać się logoki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to mialam dzisiaj
mieszanke w snie:D Najpierw bylam w mojej obecnej szkole sredniej.Nie wiem dlaczego ale tanczylismy na lekcji i tak sie stalo ze w mojej klasie byl chlopak z gimnazjum ktory chcial ze mna chodzic...tanczylam tylko z nim a on caly czas trzymal mnie za tylek...pozniej snilo mi sie ze moi rodzice kupili susła do domu a ja przytachalam dwa króliki i jak wracałam do domu to spotkałam jeszcze moją przyjaciółkę...tej drogi którą pokonałyśmy,nie znam ale to było to miasto w którym mieszkam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spacer w chmurach--> dziękuję Ci dobra kobieto....zaczynam od nowa...pełna mobilizacja....koniec z samoudręczaniem się.... Bo zycie cudem jest...mimo wszystko..... Małymi kroczkami.....dam radę !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Ci, Julianno, żebyś mogła cieszyć się swoimi barwnymi snami z ukochanym dzieckiem. To na pewno będzie lepsze niż Twoje dotychczasowe scenariusze senne... Życzę powodzenia:):) Tylko proszę, nie odrywaj się za bardzo od rzeczywistości...Takie zabawy potrafią nieźle wciągnąć, a świat jest też piękny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×