Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość apelująca

KAfeterianki chcą zrobić z nas anorektyczki!!! PROTEST!

Polecane posty

Gość do boshhh
skoro masz 165 i takie wymiary to dziewczyno -jestes chuda. ps.s to nie natura nie pozwala Ci na wiesze wymiary w biuscie tylko Ty sama ... ale kazdy ma co lubi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie ja sama.. ale was przecież i tak nie przekonam:o jeśli znasz jakiś sposób na powiększenie biustu bez implantów to bardzo poproszę ja bym chciała przytyć (najlepiej w biuście właśnie:) ) ale nie mogę!! tak trudno zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do boshhh
przeciez sama napisalas ze nie wyobrazasz sobie SIEBIE innej .. wiec o co chodzi ? nie chodzilo o inplanty, sama wiesz ze jesli bys wazyla jak kobieta mialabys odpowiednio wieksze piersi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko
do ost postu - jak to nie natura tylko boshhhh? bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz się tak nie czepiajcie
ludzie, wolnego...wazy ile wazy i jest zadowolona. chce miec wiekszy biust to czego sie czepiasz ze niezadowolona? wrzuccie na luz popieram autorke topiku. ma zdrowe podejscie i nikomu niczego nie dyktuje tylko alarmuje. reszt jest kwestia indywidualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
a to ciekawe? a jak według Ciebie mogę tę ODPOWIEDNIĄ wagę osiągnąć? nie chcę nikogo przekonywać, że tylko szczupłe jest fajne, ale strasznie jest mi przykro, gdy ktoś, kto w gruncie rzeczy nie ma w temacie "szczupłości" nic do powiedzenia miesza mnie z błotem, dlatego, że nie mam fałd tłuszczu bo taka się urodziłam i taka już zostanę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważę 60kg, mam 165cm wzrostu i BMI 22. Mam ładną, wysportowana figurę, twarde kości i porządną tkanke mięśniową:) jestem zadowolona. no może ten biust...:):) ale nie narzekam bo jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do boshhh
sorki chyba Cie urazilam , nie to mialam na celu , i nigdzie cie nie mieszalam z blotem troche jestes przewrazliwiona. chdzi o to ze Ty tez chegos nie rozumiesz- wszytsko DA sie zmienic jesli tylko ci na tym zalezy ... ps. do takiej "szczuplosci" rzeczywiscie mam kilka kilo a do szczuplosci nie musze, jesli mam byc szczera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do boshhh
o krok wyszlam ze smierci .dzieki zmianie myslenia - pozytywnemu mysleniu.oto jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te apele , aby nie popaść w anoreksję to pomysły przygrubych dziewczyn, które chcą poprawić sobie samopoczucie. To brutalna ale szczera prawda.Każda chce być super szczupła więc nie oszukujmy się. Wsaźniki podane w bmi nijak się mają do rzeczywistości. Osoba o wzroście 165 i wadze 57-65 kg wyglada po prostu grubo. Wiem coś o tym. Ja w swoim 33 letnim życiu miałam różne wagowe problemy. Gdy ważyłam 57 kg przy wzroście 164 byłam tłusta- miałam w udzie 56cm. Teraz moja waga to 50-51 kg , czuję się i wyglądam dobrze. Jestem szczupła i wszystko na mnie pasuje. Mam rozmiar 36 i nikt nie twierdzi ,że jestem za chuda. Do anoreksji mi bardzo daleko. Dziewczyny nie oszukujcie się, nie martwcie czyjąś rzekomą anoreksją i nie naskakujcie na te szczuplejsze, bo tak naprawdę chętnie zamieniłybyście się z nimi na wymiary, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem przewrażliwiona, ale thx za wyjaśnienie do dwóch poprzedniczek - podpisuję się obiema moimi szczuplutkimi rączkami pod tym co napisałyście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIKIDEL
srutu tutu..zaraz stworze topik..kafetreianki chca z nas zrobic otylych ludzi caly czas wmawiaja nam ze jestesmy za chude mimo tego ze jemy normalnie, nie mamy klopotow ze zdrowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIKIDEL
boshhh zwlasza te ktore caly czas siedza na forum diety hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIKIDEL no przecież po to ten topic został założony (tak zrozumiałam z postów) że wszędzie tylko diety i diety i normalne dziewczyny (czyli że ja/my jesteśmy nienormalne) nnie mają się gdzie podziać ale jak napisałam że jestm szczupła i już, to mnie zjechały aż miło :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apelująca
7Jejku! Czy ja z was chcę zrobić grubasów? NIE!!! Nie czytacie moich postów, a komentujecie. Bardzo zdenerwowała mnie wypowiedź Kapryśnej. Masz na myśli, że ja jestem jakaś trochę przygruba i apeluję, bo chcę żeby wszystkie były takie jak ja, zazdroszczę laskom, którym kości wystają. Nie kochana, mylisz się, i to bardzo. Jak już wspominałam, ważę 64 kg przy wzroście 167 cm. Moje wymiary? He! Biust- 94, talia- 63 cm, a biodra- 89 cm. I jestem zadowolona z tych wymiarów. Jeszcze niedawno miałam w talii 78 cm a w biodrach 94 cm, ale udało mi się wyrzeźbić ciało, wysmuklić za pomocą ciężkich ćwiczeń, bez chudnięcia. I czuję się znakomicie. Jak już pisałam, zajmuję się osobami z anoreksją. Ciężka i żmudna praca, kokosów nie mam. Mało znam kobiet, które są zadowolone ze swojego ciała. A to biodra za szerokie, a to fałda na brzuchu... Może powiem tak- nie wzorujmy się na samym BMI ale także wymiarami. Czy waszym zdaniem atrakcyjna kobieta ma 80 cm w biodrach? 50 cm w talii? Kobiety, nastolatki, z którymi pracuję mają ciężki stan." Najgorsze" są jednak te, które po prostu nie chcą leczenia, wciąż uważają się za grube. Jak ja na siebie patrzę, nie w lustrze, po prostu patrzę to też mi się wydaje, ze jestem gruba. Ale tak nie jest. Apeluję, bo nie zdajecie sobie sprawy, że odchudzanie to wielkie zagrożenie dla życia. Myślicie, że kilka kilogramów to nic takiego. A jak je zrzucicie to nadal jestescie niezadowolone. Nie wiecie praktycznie nic o zdrowym odżywianiu, odchudzaniu. Ja sama o tym niewiele wiem. Powinnyście dziękować Bogu, że macie ładną figurę, że jesteście zdrowe, bo inni nie mają tak dobrze. Na świecie jest mnóstwo ludzi z większymi problemami,niż 3 kilogramy za dużo. Radzę poczytać moje poprzednie posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale superororr
a kochana jaka masz miseczke skorop w biuscie 94cm?E?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
apelująca - ale ty też nie rozumiesz że my się NIE odchudzamy ja z natury jestem drobna, waże już 45 nie 46 i tak mam non stop - plus/minus 1 kilogram od mojej \"normy\" 46 i nie jestem anorektyczka - błagam... po prostu grubsze panny (ode mnie, nie w ogóle grube rzecz jasna) wmawiają mi że jestem chora, a nie jestem, miałam robione badania w związku z czymś innym i nie mam żadnej anemii ani nic tylko o to tu chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyyyyy dziewczyny
apelujaca, czy mozesz mi powiedziec, gdzie tak ladnie wyrzezbilas sobie cialo? Na silowni? Ile czasu Ci to zajelo? Jak dlugo cwiczylas(czasowo i ile razy w tygodniu), sorry, ze Ci tym zawracam glowe, ale mnie to zainteresowalo, tez tak chce! :)Z gory dziekuje za odpowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale superororr>> biust mam spory, bo miseczka C. Dla mnie to dużo. boshhhh>> ale ja tu piszę o kobietach, które nałogowo się odchudzają! O takich, które wiecznie są niezadowolone, chcą gubić kilogramy! Nieuważnie przeczytałaś. Rozumiem, znam kobiety, które mało ważą, i nic nie mogą na to poradzić. Ale do nich nic nie mam! heyyyyy dziewczyny>> ciało rzeźbiłam w jakieś około 3 może 4 miesiące. Codzienna dawka hula hop (godzina), siłownia 3 razy w tygodniu, (intensywny, 2- godzinny trening), pływanie 2 razy w tygodniu, jogging (było to w wakacje, więc świetna pogoda), NAJWAŻNIEJSZE: ROZCIĄGANIE, a to dlatego, żeby mięśnie się nie porobiły, pół godzinki rozciągania dziennie, conajmniej. No co tam jeszcze... hmm... wycieczki rowerowe, spacery, zapomniałam o samochodzie, autobusach, wszędzie na pieszo, używałam kremów wyszczuplajacych (chociaz raczej słabo w to wierzę), peeling kawowy świetnie wygładził mi skórę, ujędrnił. 3 litry wody niegazowanej dziennie, słodycze i inne rzeczy wcinałam, bez diety. Dużo tego robiłam, nie wiem, czy wszystko napisałam. A, i jeszcze skakanka. Najważniejsze, ze były efekty, które utrzymują się do dziś. Brzuch zmalał niesamowicie (naprawdę, chyba 15 cm w talii mi ubyło, fałdy poginęły), uda też, bo miałam około 65 cm, a teraz chyba 50. Ciało jest smukłe, naprawdę, boskie. Te wszystkie ćwiczenia wykonywałam razem ze znajomą, która miała sporą nadwagę, i przez nią miała problemy zdrowotne, tylko, że ona to robiła z dietą, no i udało jej się schudnąć przez te cztery miesiące, pozbyła się nadwagi, za co do dziś jest mi wdzieczna. Długa historia. Ale tak się zawzięłyśmy, że nikt nie mógł nam wybić tego z głowy.Miałyśmy wolne (znajoma miała wakacje, ponieważ studiowała), a ja dopiero zaczynałam pracę, więc miałam mało obowiązków. JAK widzicie, dałam przykład, że bez drastycznego odchudzania mozna być piękną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podam przykład zachowania, który jest po prostu dla mnie niezrozumiały: Pisze dziewczyna: Mam 170 cm wzrostu. Ile powinnam ważyć, według was? Odpowiada kafeterianka: Powinnaś ważyć 50-55 kilogramów. 50 kg przy takim wzroście ważą modelki. Modelki- chudzielce. Dobrze, jak chcecie, to nie będę się już wtrącać. Chciałam was jakoś ostrzec, opowiedzieć o swojej pracy, przypadkach, bo jest ich wiele, i kazdy inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczery aż do bólu
Apelująca ma rację. I wydaje mi sie, ze nie chce z was zrobic grubasów. Po prostu przesadzacie z tym odchudzaniem, a większość z was wygląda zapewnie znakomicie. Od czego są ćwiczenia, masaże? No? Od czego? To tez pomaga. Jestem facetem, i miałem szczuplutką żonkę, ale zaprotestowałem i kazałem jej przytyć, to jest to! Teraz jest piękniejsza. A przedtem... jakoś głupio tak było przytulić się do kości... kobieta musi mieć trocę zaokrągleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uwazam
ze lepiej aby panny wazyly tyle ile sama chca bo jesli zle sie czuja w swojej skorze -to jest gorsze ( zle samopoczucie -niewychodzenie z domu wstyd itp) niz choroba ciala. nie popieram tez komentarzy typu ze babka powinna wazyc 45 przy 165 ale napewno nie 60( mowa o niewysportowanej kobiecie) nie kazda ma czas tak cwiczyc jak Ty apelujaca. a teraz aby utrzymac taka rzezbe tez musisz duzo cwiczyc, masz na to czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uwazam
a opowiedz o jakis "typowym" przykladzie anorektyczki.. wiesz jak sie zaczyna ,dlaczego to sie dzieje (te myslichoc wczesniej- 4 miesiace wczesniej- jadala bardzo duzo), czy to moze byc tylko epizod po ktorym nastepuje "stabilizacja" czy czesto konczy sie to szpitalem ... dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prowadzę po prostu zdrowy styl życia. Owszem, mam dużo pracy, pracuję od 8:00 do 17:00 więc to jest dużo, ale po pracy mam czas na małe co nie co, czyli ćwiczenia. 2 razy w tygodniu chodzę na siłownię. No i piję dużo wody. Nic więcej! Udaje mi się utrzymać dobrą sylwetkę ciała. Historii anorektyczek znam wiele. Każdy z nich jest inny, trudny. Obecnie mamy problem z nastolatką. Otóż: 16-letnia Karolina miała normalną rodzinę. Ojca, matkę, trzech braci i siostrę. Żyła w pięknym domku na wsi. Wiodło im się dobrze, nawet bardzo dobrze! Jednak życie robi różne \"niespodzianki\". I to się stało nagle. Rodzice Karoliny, z dwoma synami jechali na zakupy do miasta. Pogoda była fatalna. Padał deszcz. Ojciec, dobry kierowca, wpadł w poślizg, uderzyli w ogromny tir. Nikt nie miał szans na przeżycie. Karolina przeżyła wielki szok. Nie dziwię się, w końcu straciła połowę rodziny!!! Zamknęła się w sobie, dniami i nocami płacząc. Nią i jej siostrą i bratem zaopiekowało się wujostwo. Minęło sporo czasu, jednak czas nie zagoił ran Karoliny. Miała wyrzuty sumienia, żałowała, że nie pojechała z nimi, chciała zginąć. Dwie próby samobójcze- na szczęście nie udały jej się. Zatroskane wujostwo robiło wszystko, żeby dziewczyna odzyskała spokój i szczęście. Ale nic. Wszystko na marne. Karolina zaczęła niedojadać. Śniadanie, obiady, kolacje- to wszystko brała do pokoju i rzucała bezdomnym pieskom przez okno. Zaczęła chudnąć. Z pięknej, zaokrąglonej kobietki zrobił się szkielet. Wujostwo siłą próbowało ją karmić, ale niestety, to było za mało. W końcu przysłali ją do nas, ze łzami w oczach prosząc o pomoc. Karolina jest już u nas kilka dni. Zaraz po świętach tu trafiła. Wygląda strasznie- worki pod oczami, wystające kości, blada twarz, smutek na twarzy... Całe szczęście, ze z nami rozmawia. Ale nie lubi mówić o swojej tragedii, jaka ją spotkała. MY TO ROZUMIEMY. Codziennie rozmawia z psychologiem- kobietą. Próbujemy ją leczyć. Przez tę anoreksję ma problemy z żołądkiem. Jednak problem nadal tkwi. Ona nie chce jeść. Pilnujemy ją, robi bardzo małe postępy. Zaczyna coś przekąsać. Ale leczenie nie będzie trwać kilka dni, czy tygodni. Może trwać wiele lat... Rozumiem ją. Tu akurat podałam przykład właściwie nie mający za wiele wspólnego z tym tematem. Karolina naprawdę cierpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×