Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szczęściara28

Rodzimy we wrześniu 2007r.

Polecane posty

ewciau - ja podaję cebionmulti - też kwaśne, o smaku grejpfruta- daję 5 kropel przed jedzeniem; na początku Esterka bardzo się krzywiła podczas podawania kropelek, lecz teraz już jej chyba smakują, bo całkiem spokojnie je przyjmuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miśka - ja mam chustę Carrycot Infant i Esterka lubi w niej przebywać, do tego jest ona niedroga na allegro :) niestety korzysta z niej póki co tylko mój mąż, bo mi lekarz kazał poczekać z noszeniem dziecka na brzuchu do czasu pierwszej miesiączki, kiedy to unormują się hormony - miałam cesarkę :) pozdrawiam i dziękuję za powitanie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malagocha, nie przyjmij tego jako ataku na swoja osobe czy cos ale dla mnie (i nie tylko dla mnie) nosidła sa złe, bo dziecko nie przyjmuje prawidłowej pozycji ciała. punkty podparcia kręgosłupa są .. punktami.. młody człowiek świezo urodzony powinien miec kręgosłup równomiernie podparty. a to w chuście można osiągnąć. w nosidle nie. o nosidłach można ew. zaczać myśleć gdy dziecko siada. ale lepiej pomyślec o tzw. \"miękkich\" nosidłach.. zdrowsze dla kręgosłupa i dla noszącego wygodniejsze. oto jak podparte sa plecy dziecka w chuście : www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/DateienWEB/32F6AECAE0750358C125733E002BA521/$File/2.jpg równo, na całej długości - plecki wygięte w anatomiczny łuk. chusta tak mocno otula dziecko niczym druga skóra. przez wygięcie w łuk obciązenia osiowe przestają działać. a teraz nosidło: www.maternityandbabyshoppingmart.com/babybjorn/Bjorn-Active-green-Lg.jpg dziecko \"wisi\" na kroczu - - pomyślcie o przyszłości głównie synów! po drugie - dziecko dostaje złe podparcie pleców wymuszone przez brzuch rodzica - dziecko wisi - podparcie pleców nie jest równomierne. w przypadku dzieci nietrzymających jeszcze główki takie noszenie może być koszmarne w skutkach.. nawet jezeli bedziemy nosić w nosidle przodem do siebie www.bobosklep.pl/images/nosidlo_nr_6.jpg to dziecko nie otrzyma prawidłowego podparcia pleców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej witam wszystkie mamusie. Sakahet - witaj po długiej nieobecności, mój Kubatek jest tylko na mleku z piersi, ale podawanym butelką, więc to i tak różni się od karmienia piersią, ale pije 5x na dobę po 150 ml. Masz szczęście że kolki cię ominęły, bo Kubatek chociaż ma już trzy i pół miesiąca to nadal je miewa, np.wczoraj, ale podejrzewam, że jest alergikiem, a to tez ma wpływ na ból brzuszka. ewciau- ja cebionu w ogóle nie podaję, lekarz nawet mi o tym nie wspominał.Pierwsz okres już miałam miesiąc temu, był co prawda trochę bardziej obfity, ale do przeżycia. Katusiu, a ty co kochana, ładnie to tak się nie odzywać;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneteczka1976 okres dostalam 7 tyg po porodzie(dokladnie minie we wtorek) a piersia karmilam tylko do miesiaca czyli juz 4tyg jak nie cyckamy:-), cebionmulti wlasnie ja tez podaje nie sam cebion miska26 ja tez karmie butelka,bebilonkiem i niby w okresie zimowym sie zaleca podawac dodatkowo,ale jak sama juz pewnie zauwazylas co pediatra to inne zdanie na okreslony temat badz tu madry czlowieku,i racja niestety ,ze kogos trzeba sluchac:-( we wtorek idziemy na pierwsze szczepienie,6w1 prosze napiszcie gdzie kluja?tzn,przedramie,udo? no to finito ,poczytalam was popisalam,jeszcze ide spr poczte i na nasza klase zerkne i trzeba przejac warte od tatulka przy misce🌼chociarz i tak dobrze mu idzie wiec ,......hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm a w moim szpitalu kazali podawać vigantol i wit. K a za to wit. C nie... Z witaminą K i tak nie bardzo wypaliło bo daje się jej dużo z takiego dozowniczka, jedna dawka to jakieś 10-15 kropli. W żaden sposób nie mogę tego wmusić w małą, zawsze wypluje. A tą kropelkę vigantolu to po prostu nakrapiam na sutek i podaję pierś małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:) Vanilam najważniejsze że jest diagnoza i są leki- teraz powinno już być tylko lepiej;) trzymam kciuki Katusia :) buiakczki dla Ciebie, fajnie że zrobiłaś albumik Kubatkas urocza:) Lukrecja 🌼 co do huśtawek, to wiem tylko tyle że znajomi kupili, ale synek mało się nią interesował i stoi w kącie... anja2525 tak jak piszesz to zależy po której jesteś stronie- ludzie często tak właśnie podchodzą do pracy:) i zaczyna widzieć się inne aspekty jak to Ty musisz zapłacić komuś za wykonaną pracę:) malagocha333 nie wypowiem się na temat nosidełek, bo raczej nie będę kupowała ani nosidełka ani chusty- przynajmniej poki malutka nie ma roku. Później pewnie nosidło przyda się na jakieś wyprawy. A poki co nie jest mi potrzebne:) Nigdy nie kładłam Amelce książek po główkę i szczerze p0ierwszy raz o tym słyszę;0 greta78 współczuję depresji- mnie, odpukać- jak do tej pory nic takiego nie dopadło... buziaki kiedyś zaświeci słoneczko i może nie będziesz już \"wolnym czlowiekiem\', bo dziecko to odpowiedzialność na całe życie, ale napewno bedziesz miala czas dla siebie i jeszcze bedziesz tesknila do czasów, jak Natanek byl taki malusi:)) mysza3 my też się z Amelki śmiejemy że albo kosz albo siatka:)) co do piłki nożnej to mój m tez w klubie grających:)) maja1980 dziękuję za miłe słówka o moim klocuszku:)) ja też jem kiszone i nie mamy z Amelką żadnych problemów;) azazella trzymaj się kochana 🌼 Ksemma co u ciebie i Basi?? 🌼 to-tylko-ja naciesz się meżem kochan 🌼 ewciau moja Amelka ma taką samą pościelkę jak Twoja śliczna Dominiczka:)) Dziewczyny buziaki dla wszystkich mamutków i ich pociech:)) nie bedzie mnie parę dni, bo maz jedzie w delegacje, a ja nie chcialam byc sama i przyjechal po mnie brat no i jedziemy do moich rodziców- a co niech dziadkowie ponianczą amelcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! fabia22 ja też nie wiedziałam o tych książkach że się wkłada pod nóżki łóżeczka by dziecko się nie zachłysło jak się mu uleje. Moja położna tak kazała i teraz nie wiem jak długo tak mam robić. A co do nosidełka to ja odwrotnie niż ty chcę mała transportować do roku czasu a później już tylko nóżki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż w pracy, Kacperek śpi, wiec mam chwile dla siebie. wiec pije kawe i zaraz niestety musze sie wziasc za obiadek i prasowanie ciekawe ile zdąze zrobic zanim obudzi sie moje maleństwo. pewnie niedługo bo włąsnie jakis sąsiad wali młotkiem i cos przybija:( no to chyba nawet kawy nie wypije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, dziewczyny, co ja narobiłam... Ryczeć się tylko chce :( Pisałam kiedyś jakie miałam jazdy z małą przy karmieniu przez podawanie smoczka-uspokajacza. Chciała brać do buzi tylko smoczek a pierś to był wróg. Krzyczała, wiła się, odpychała. Więc odstawiłam smoczek i powoli sytuacja się normowała. Było tak 3 razy więc na bank chodzi o smoczek. Potem minęło sporo czasu, Wiki cały czas ślicznie jadła ale wczoraj marudziła i nie chciała spać, choć była najedzona. I po dłuższym bezskutecznym zabawianiu co mądra mamusia zrobiła? Dała smoczek. Wiki z błogością na twarzyczce possała smoka i zasnęła... i to był początek horroru. Po południu już nie chciała piersi za nic w świecie, ale pomyślałam że może nie jest głodna. Wieczorem też awantura przy próbie nakarmienia, była już nieźle głodna bo \"jadła\" pieluszkę i swoją rączkę. Bez skutku. W nocy płakała z głodu ale piersi za nic nie chciała, mimo różnych pozycji i technik. Po prostu kiedy przytykałam sutek to reagowała jakby ją ktoś pokrzywą traktował. A do smoczka pięknie otwierała buźkę. O trzeciej w nocy wydelegowałam męża do apteki po laktator, przecież jej nie zagłodzę, poza tym piersi mi pękały. Był tylko taki badziewny z ręczną pompką za 12zł a baba w aptece nawet nie wiedziała co to jest laktator i mąż musiał tłumaczyć :o No ale trochę jej naciągnęłam. No i z butli (pierwszy raz w życiu) ślicznie zjadła. Dziś od rana wojna z piersią, teraz to już ryczy jak tylko widzi że przysuwam się z cycem. Normalnie tragedia. Ratujcie kochane bo złapałam doła. Ona otwiera buzię tylko jak poczuje coś co przypomina smoczek. Może nakładki na piersi spróbować? :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_maja_1980_ kup w aptece nakładki silikonowe na piersi, mała powinna bez problemu chywcić, będzie myślała że to smoczek;) ja mojego szkraba cały czas karmie przez te nakładki, a samej piersi też cwaniaczek mały nie chwyci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ja cały czas was podczytuje ale napisanie czegoś przy trojce moich terrorystów graniczy z cudem.No cóż my na butli od 3 tygodnia zycia nie jest źle juz się z tym pogodziłam , kolki tez pokonaliśmy więc chwilo trwaj ...ale to moje małe tamaguci spi tylko 2-3 godziny dziennie i to mnie doprowadza do szału bo polezy chwilke a potem rączki...rozpusciłam go ocho alarm podrawiam wszystkie pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja1980 - co do VitaK - podaje się go albo z mlekiem matki, albo z mieszanką- ja Esterce podaję raz dziennie 1ml VitaK- mieszam go z mlekiem i podaję przez strzykawkę, i nie ma problemów z łykaniem :) co do smoczka, to się nie znam, bo Esterka nie zna czegoś takiego, ale dla mnie to trochę dziwne, by po jednorazowym (po dłuższym czasie) podaniu smoczka mała nie chciała piersi, może jest jakaś inna przyczyna tego, że Twoja córa nie chce piersi. a ja muszę teraz ostro przysiąść, bo 10 grudnia mam ostateczny termin oddania pracy magisterskiej, a jeszcze trochę mam do napisania; a na dodatek wcięło mi materiały, które miałam na kompie :( i muszę je znowu zdobyć; a wszystko to jeszcze trzeba połączyć z pielęgnacją Esterki :) sama się o to prosiłam... pozdrowienia dla wszystkich Mamuś i ich dzieci 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś jest dzień ciszy na kafe, a przynajmniej na topiku wrześniówek 2007 - mała aktywność :( i nie ma z kim pogadać akurat wtedy gdy mam chwilę wolnego... szkoda... a już niedługo na spacer :) hura :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sakahet, ja wiem że to dziwne ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują że winny jest smoczek bo kiedyś była identyczna sytuacja (kilkukrotnie) ale wtedy jakoś w końcu dała się namówić na pierś. Teraz nie ma mowy. Nie zmieniło się nic od czasu ładnego jedzenia poza podaniem smoczka. Nakładki się nie sprawdziły, mąż poszedł kupić laktator elektryczny - symbol mojej porażki. Czuję jakbym oblała najważniejszy egzamin i to na własne życzenie. A z tą wit. K spróbuję jeszcze tak jak radzisz. Miłego spacerku i w ogóle całego dzionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie obejrzałam sobie zdjęcia Esterki, heh, całkiem podobna do mojej Wiki i nawet włoski ma takie same :) Chociaż u mojej od skóry zaczęły już blondaski rosnąć, a urodziła się całkiem czarniutka. I jakie fajne imię, naprawdę ciekawe i niecodzienne. 🌻 dla Esterki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas raz lepiej, raz gorzej. Na szczęście noce się unormowały. Szymon przesypia je z jedną przerwą na karmienie po 2.00. Kolejne jest ok. 6.00-7.00, jak tatuś wychodzi do pracy., ale wtedy najpierw robimy masaż brzuszka, rowerek nóźkami i dopiero jedzonko, więc wszystko trwa nieraz nawet ponad godzinę. Jak nam się uda, to ucinamy sobie jeszcze małą godzinną drzemkę i wstajemy ok. 9.00. Nasz szkrab już w pierwszej dobie zaczął ssać smoczek, bo miał bardzo silny odruch ssania. Z tym smoczkiem jest jeden jedyny problem jak jest marudny, a smoczek mu wypadnie, to jest ryk na pół bloku. Z kolei jak uśnie już tak konkretnie, to sam wypluwa smoka. Karmię go przez nakładki, bo mam problem z brodawkami - robią się wklęsłe. Ale tak się nauczył przez nakładki, że jak próbuję mu przystawić sutka, to nie wie, o co chodzi :) Dzisiaj mój maluch jest coś marudny, ale to pewno przez moje wczorajsze wybryki kulinarne :) Właśnie jedną ręką piszę, a drugą bujam go w leżaczku. Mam do Was pytanie dziewczyny, czy Wasze dzieci potrafią się już na dłużeć zając same lub zabawić? Nasz Szymon jedynie w leżaczku interesuje się obrotową kulką. Na macie nie lubi leżeć - wręcz go parzy :) Karuzelka jest dobra na chwilę. Najlepszą zabawką są żyrandole - oczywiście zapalone :) Choć wczoraj złapał grzechotkę i jakież było jego zdziwienie jak poruszył ręką, a grzechotka wydała dzwięk. Oczy miał jak 10 zł :) :) :) Najbardziej lubi leżeć w wóżeczku, a nie ma mowy, żeby gdzieś poleżał sam. No i oczywiście uwielbia jak się z nim chodzi po całym mieszkaniu, bo wtedy to już ma tyle bodzcy wzrokowych, że nie nadąża obracać głowy. Nie wiem, czy powinnam go jakoś specjalnie stymulować do tego, żeby zaczynał interesować się zabawkami, czy to po prostu przyjdzie samo. A może to już jest taki typ. Napiszcie jak jest z Waszymi pociechami. No i usnął. Zmykam poprasować ciuszki, bo miałam to zrobić wczoraj, ale trzeba było korzystać z tego, że mąż był w domu i spędzić z nim trochę czasu :) A tak na marginesie, to był bardzo przyjemny, rodzinny weekend. Oby takich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziś mam doła.....była chwila spokoju i znowu zaczyna się jazda po lekarzach :( jutro mamy się zgłosić do kardiloga i na usg główki i na dodatek dzwonili z kliniki z Poznania, że coś tam im się nie podoba w badaniu DNA ale nadal nie ma 100% pewności, czy Mati jest zdrowy, czy chory.. :( .urwicy dostane...tyle czekania i nadal nic nie wiadomo, to jest właśnie nasz kraj, teraz znowu będzie nas czekał wyjazd do Poznania do kliniki :( skąd nabrć sił na to wszystko..... Już nie wiem co o tym myśleć, Mateuszkowi nic nie dolega i wierze,że wszystkie te wyniki znajdą w końcu swój pomyślny finał.. aj nie smuce już - papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas raz lepiej, raz gorzej. Na szczęście noce się unormowały. Szymon przesypia je z jedną przerwą na karmienie po 2.00. Kolejne jest ok. 6.00-7.00, jak tatuś wychodzi do pracy., ale wtedy najpierw robimy masaż brzuszka, rowerek nóźkami i dopiero jedzonko, więc wszystko trwa nieraz nawet ponad godzinę. Jak nam się uda, to ucinamy sobie jeszcze małą godzinną drzemkę i wstajemy ok. 9.00. Nasz szkrab już w pierwszej dobie zaczął ssać smoczek, bo miał bardzo silny odruch ssania. Z tym smoczkiem jest jeden jedyny problem jak jest marudny, a smoczek mu wypadnie, to jest ryk na pół bloku. Z kolei jak uśnie już tak konkretnie, to sam wypluwa smoka. Karmię go przez nakładki, bo mam problem z brodawkami - robią się wklęsłe. Ale tak się nauczył przez nakładki, że jak próbuję mu przystawić sutka, to nie wie, o co chodzi :) Dzisiaj mój maluch jest coś marudny, ale to pewno przez moje wczorajsze wybryki kulinarne :) Właśnie jedną ręką piszę, a drugą bujam go w leżaczku. Mam do Was pytanie dziewczyny, czy Wasze dzieci potrafią się już na dłużeć zając same lub zabawić? Nasz Szymon jedynie w leżaczku interesuje się obrotową kulką. Na macie nie lubi leżeć - wręcz go parzy :) Karuzelka jest dobra na chwilę. Najlepszą zabawką są żyrandole - oczywiście zapalone :) Choć wczoraj złapał grzechotkę i jakież było jego zdziwienie jak poruszył ręką, a grzechotka wydała dzwięk. Oczy miał jak 10 zł :) :) :) Najbardziej lubi leżeć w wóżeczku, a nie ma mowy, żeby gdzieś poleżał sam. No i oczywiście uwielbia jak się z nim chodzi po całym mieszkaniu, bo wtedy to już ma tyle bodzcy wzrokowych, że nie nadąża obracać głowy. Nie wiem, czy powinnam go jakoś specjalnie stymulować do tego, żeby zaczynał interesować się zabawkami, czy to po prostu przyjdzie samo. A może to już jest taki typ. Napiszcie jak jest z Waszymi pociechami. No i usnął. Zmykam poprasować ciuszki, bo miałam to zrobić wczoraj, ale trzeba było korzystać z tego, że mąż był w domu i spędzić z nim trochę czasu :) A tak na marginesie, to był bardzo przyjemny, rodzinny weekend. Oby takich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziś mam doła.....była chwila spokoju i znowu zaczyna się jazda po lekarzach :( jutro mamy się zgłosić do kardiloga i na usg główki i na dodatek dzwonili z kliniki z Poznania, że coś tam im się nie podoba w badaniu DNA ale nadal nie ma 100% pewności, czy Mati jest zdrowy, czy chory.. :( .urwicy dostane...tyle czekania i nadal nic nie wiadomo, to jest właśnie nasz kraj, teraz znowu będzie nas czekał wyjazd do Poznania do kliniki :( skąd nabrć sił na to wszystko..... Już nie wiem co o tym myśleć, Mateuszkowi nic nie dolega i wierze,że wszystkie te wyniki znajdą w końcu swój pomyślny finał.. aj nie smuce już - papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziś mam doła.....była chwila spokoju i znowu zaczyna się jazda po lekarzach :( jutro mamy się zgłosić do kardiloga i na usg główki i na dodatek dzwonili z kliniki z Poznania, że coś tam im się nie podoba w badaniu DNA ale nadal nie ma 100% pewności, czy Mati jest zdrowy, czy chory.. :( .urwicy dostane...tyle czekania i nadal nic nie wiadomo, to jest właśnie nasz kraj, teraz znowu będzie nas czekał wyjazd do Poznania do kliniki :( skąd nabrać sił na to wszystko..... Już nie wiem co o tym myśleć, Mateuszkowi nic nie dolega i wierze,że wszystkie te wyniki znajdą w końcu swój pomyślny finał.. aj nie smuce już - papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas raz lepiej, raz gorzej. Na szczęście noce się unormowały. Szymon przesypia je z jedną przerwą na karmienie po 2.00. Kolejne jest ok. 6.00-7.00, jak tatuś wychodzi do pracy., ale wtedy najpierw robimy masaż brzuszka, rowerek nóźkami i dopiero jedzonko, więc wszystko trwa nieraz nawet ponad godzinę. Jak nam się uda, to ucinamy sobie jeszcze małą godzinną drzemkę i wstajemy ok. 9.00. Nasz szkrab już w pierwszej dobie zaczął ssać smoczek, bo miał bardzo silny odruch ssania. Z tym smoczkiem jest jeden jedyny problem jak jest marudny, a smoczek mu wypadnie, to jest ryk na pół bloku. Z kolei jak uśnie już tak konkretnie, to sam wypluwa smoka. Karmię go przez nakładki, bo mam problem z brodawkami - robią się wklęsłe. Ale tak się nauczył przez nakładki, że jak próbuję mu przystawić sutka, to nie wie, o co chodzi :) Dzisiaj mój maluch jest coś marudny, ale to pewno przez moje wczorajsze wybryki kulinarne :) Właśnie jedną ręką piszę, a drugą bujam go w leżaczku. Mam do Was pytanie dziewczyny, czy Wasze dzieci potrafią się już na dłużeć zając same lub zabawić? Nasz Szymon jedynie w leżaczku interesuje się obrotową kulką. Na macie nie lubi leżeć - wręcz go parzy :) Karuzelka jest dobra na chwilę. Najlepszą zabawką są żyrandole - oczywiście zapalone :) Choć wczoraj złapał grzechotkę i jakież było jego zdziwienie jak poruszył ręką, a grzechotka wydała dzwięk. Oczy miał jak 10 zł :) :) :) Najbardziej lubi leżeć w wóżeczku, a nie ma mowy, żeby gdzieś poleżał sam. No i oczywiście uwielbia jak się z nim chodzi po całym mieszkaniu, bo wtedy to już ma tyle bodzcy wzrokowych, że nie nadąża obracać głowy. Nie wiem, czy powinnam go jakoś specjalnie stymulować do tego, żeby zaczynał interesować się zabawkami, czy to po prostu przyjdzie samo. A może to już jest taki typ. Napiszcie jak jest z Waszymi pociechami. No i usnął. Zmykam poprasować ciuszki, bo miałam to zrobić wczoraj, ale trzeba było korzystać z tego, że mąż był w domu i spędzić z nim trochę czasu :) A tak na marginesie, to był bardzo przyjemny, rodzinny weekend. Oby takich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas raz lepiej, raz gorzej. Na szczęście noce się unormowały. Szymon przesypia je z jedną przerwą na karmienie po 2.00. Kolejne jest ok. 6.00-7.00, jak tatuś wychodzi do pracy., ale wtedy najpierw robimy masaż brzuszka, rowerek nóźkami i dopiero jedzonko, więc wszystko trwa nieraz nawet ponad godzinę. Jak nam się uda, to ucinamy sobie jeszcze małą godzinną drzemkę i wstajemy ok. 9.00. Nasz szkrab już w pierwszej dobie zaczął ssać smoczek, bo miał bardzo silny odruch ssania. Z tym smoczkiem jest jeden jedyny problem jak jest marudny, a smoczek mu wypadnie, to jest ryk na pół bloku. Z kolei jak uśnie już tak konkretnie, to sam wypluwa smoka. Karmię go przez nakładki, bo mam problem z brodawkami - robią się wklęsłe. Ale tak się nauczył przez nakładki, że jak próbuję mu przystawić sutka, to nie wie, o co chodzi :) Dzisiaj mój maluch jest coś marudny, ale to pewno przez moje wczorajsze wybryki kulinarne :) Właśnie jedną ręką piszę, a drugą bujam go w leżaczku. Mam do Was pytanie dziewczyny, czy Wasze dzieci potrafią się już na dłużeć zając same lub zabawić? Nasz Szymon jedynie w leżaczku interesuje się obrotową kulką. Na macie nie lubi leżeć - wręcz go parzy :) Karuzelka jest dobra na chwilę. Najlepszą zabawką są żyrandole - oczywiście zapalone :) Choć wczoraj złapał grzechotkę i jakież było jego zdziwienie jak poruszył ręką, a grzechotka wydała dzwięk. Oczy miał jak 10 zł :) :) :) Najbardziej lubi leżeć w wóżeczku, a nie ma mowy, żeby gdzieś poleżał sam. No i oczywiście uwielbia jak się z nim chodzi po całym mieszkaniu, bo wtedy to już ma tyle bodzcy wzrokowych, że nie nadąża obracać głowy. Nie wiem, czy powinnam go jakoś specjalnie stymulować do tego, żeby zaczynał interesować się zabawkami, czy to po prostu przyjdzie samo. A może to już jest taki typ. Napiszcie jak jest z Waszymi pociechami. No i usnął. Zmykam poprasować ciuszki, bo miałam to zrobić wczoraj, ale trzeba było korzystać z tego, że mąż był w domu i spędzić z nim trochę czasu :) A tak na marginesie, to był bardzo przyjemny, rodzinny weekend. Oby takich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas raz lepiej, raz gorzej. Na szczęście noce się unormowały. Szymon przesypia je z jedną przerwą na karmienie po 2.00. Kolejne jest ok. 6.00-7.00, jak tatuś wychodzi do pracy., ale wtedy najpierw robimy masaż brzuszka, rowerek nóźkami i dopiero jedzonko, więc wszystko trwa nieraz nawet ponad godzinę. Jak nam się uda, to ucinamy sobie jeszcze małą godzinną drzemkę i wstajemy ok. 9.00. Nasz szkrab już w pierwszej dobie zaczął ssać smoczek, bo miał bardzo silny odruch ssania. Z tym smoczkiem jest jeden jedyny problem jak jest marudny, a smoczek mu wypadnie, to jest ryk na pół bloku. Z kolei jak uśnie już tak konkretnie, to sam wypluwa smoka. Karmię go przez nakładki, bo mam problem z brodawkami - robią się wklęsłe. Ale tak się nauczył przez nakładki, że jak próbuję mu przystawić sutka, to nie wie, o co chodzi :) Dzisiaj mój maluch jest coś marudny, ale to pewno przez moje wczorajsze wybryki kulinarne :) Właśnie jedną ręką piszę, a drugą bujam go w leżaczku. Mam do Was pytanie dziewczyny, czy Wasze dzieci potrafią się już na dłużeć zając same lub zabawić? Nasz Szymon jedynie w leżaczku interesuje się obrotową kulką. Na macie nie lubi leżeć - wręcz go parzy :) Karuzelka jest dobra na chwilę. Najlepszą zabawką są żyrandole - oczywiście zapalone :) Choć wczoraj złapał grzechotkę i jakież było jego zdziwienie jak poruszył ręką, a grzechotka wydała dzwięk. Oczy miał jak 10 zł :) :) :) Najbardziej lubi leżeć w wóżeczku, a nie ma mowy, żeby gdzieś poleżał sam. No i oczywiście uwielbia jak się z nim chodzi po całym mieszkaniu, bo wtedy to już ma tyle bodzcy wzrokowych, że nie nadąża obracać głowy. Nie wiem, czy powinnam go jakoś specjalnie stymulować do tego, żeby zaczynał interesować się zabawkami, czy to po prostu przyjdzie samo. A może to już jest taki typ. Napiszcie jak jest z Waszymi pociechami. No i usnął. Zmykam poprasować ciuszki, bo miałam to zrobić wczoraj, ale trzeba było korzystać z tego, że mąż był w domu i spędzić z nim trochę czasu :) A tak na marginesie, to był bardzo przyjemny, rodzinny weekend. Oby takich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×