Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pusiu

dziwne, ale prawdziwe

Polecane posty

Gość pusiu

zauwazyłam powtarzająca sie ciagłosc w zyciu niektórych kobiet, ale tylko tych które urodziły w przedziale ok 18-22...(23), ze ich mezowie czy tez partnerzy wogole nie wychodza z dzieckiem na spacer, biedne matki same tergaja wózek, same chodza na spacery, ani razu nie widac był tatusia zainteresowanego sparekiem z dzieckiem. i to nie tylko spacer, równiez kosciól, zakupy itd. tylko pozazdroscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda21.....
Bzdura.....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama...
No pewnie że bzura!!! Ja mam21 lat i rocznego synka, a moj mąż o ile nie jest w pracy oczywiście, wychodzi z nami na spacery i zawsze chodzi ze mną do kościoła!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pusiu
a czy ja gdzies napisałam ze tak jest u wszystkich nie generaliowac mi tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jest zgadzam sie wiele młodych par bawiacych sie w rodziców w szczegolnosci tatusiowie maja w nosie durne spacerki, bo jak wczesniej sie nie chodziło po wsi to po kiego teraz chodzic chwalic sie czy co, to takie przedstawienie grzeczna rodzina idzie na cudony spacerek, pozygac sie mozna a w domu wyzwiska i bog wie jeszcze co, ale ludzie musza wiedziec ze wszystki \"niby\" jest oki doki. niezłe jajca co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co... A ja urodziłam w wieku 26 lat, mój mąż jest rok starszy. Dziecko było planowane, urodziło się kilka lat po ślubie... Mąż nie lubi chodzić na spacerki - nudzi go łażenie z wózkiem między blokami. Między nami mówiąc - nie dziwię mu się, z tym, ze ja jestem dość kontaktowa, łatwo nawiązuję znajomości, a jak musiałam chodzić sama to też było fajnie :) Mąż zawsze wolała wziąć dziecko w auto i gdzieś zawieźć, np do swojej mamy :P czy do sklepu... Często na tym tle wybuchały między nami konflikty, bo ja uważam, że jednak spacer to powinien być spacer, uczciwie odbębnione 2 godziny chodzenia z wózkiem ;) Efekt - na spacery głównie chodziłam i chodzę ja... Ale nie narzekam - ruch na świeżym powietrzu ;) nowe znajomości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha - żeby nie było, że narzekam na męża ;) Poza tymi nieszczęsnymi spacerkami jest naprawdę wspaniałym tatą :) wstaje w nocy, bawi się w dzień, czyta książeczki, kąpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrre
to jest najlepsze spacery poznajesz nowych przyjaciół(smiech), wymiana adresów, niezłe jajca jak sie nie ma kontaktu z kobietami w swoim wieku, bo sie np nie znałyscie wczesniej to dziecko powoduje ze ze wszystkimi jestes w kontakcie. czesc co u ciebie ale masz sliczne dziecko, a wczesniej nawet czesc sobie nie mowiłyscie poryte trochu, chcac nie chcac trza sie odezwac,,,,,mnie to osobiscie smieszy jak mało co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no.. Adresami się z nikim nie wymieniałam :D Ale masz rację - idąc z wózkiem naprzeciwko innej młodej mamuśki nie sposób czasem się nie zatrzymać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×