Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

syla32

rozwód kościelny...czy ktoś jest w podobnej sytuacji? bądź wie coś na ten temat?

Polecane posty

Moja sprawa wygląda tak. Wyszłam za mąż mając skończone 21 lat to było w 1996 roku. Po roku z powodu ciężkiej sytuacji finansowej wyjechałam za granicę aby zarobić na wspólne mieszkanie. Mąż w tym czasie zaczął, powiedzmy „używać życia” co było jednym z głównych powodów rozstania, innym dość ważnym powodem był jego brak chęci posiadania potomstwa. W 1999 roku mieliśmy rozwód cywilny. Dziś on jest już w kilkuletnim związku małżeńskim z inną kobietą, z która posiada dziecko. Ja też jestem w kilkuletnim związku konkubenckim oraz posiadam dziecko. Chciałabym wyjść za mąż za mężczyznę, z którym wiodę wspólne życie i gospodarstwo domowe, chciałabym aby moje dziecko miało normalną rodzinę związaną węzłem małżeńskim pobłogosławionym przez Boga, ale niestety z moim byłym mężem wiąże mnie ślub kościelny, tylko i wyłącznie. Co ja mogę zrobic w takiej sytuacji? Wiem ,ze co Bóg złączył niech człowiek nie rozłącza, ale czy ma sens utrzymywać takie małżeństwo w Kościele jeśli ono w ogóle nie istnieje? I nie jedno małżeństwo sie w taki sposób rozpadło, a nie mogą ułożyć sobie od nowa życia bo prawo kanoniczne ma swoje wizje...nie każdy jest winny temu że brał ślub kościelny w wierze i miłości, a skończyło się to inaczej niż się spodziewał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz tylko pomarzyc ze
dostaniesz taki rozwod ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tegoo
nie dostaniesz rozwodu,bo nie ma prawdziwego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy chciec
resztę znajdziesz w necie, to kwestia kilku lat załatwiania ale jesli ci zalezy, to dasz radę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz tylko pomarzyc ze
tez to zauważyłem :D a autorce topiku radze użyć www.google.pl i poszukać coś na ten temat ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy chciec
jako powód moze podać niedojrzałość emocjonalną swoją lub partnera w momencie zawierania ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkl
możesz mieć nie rozwód a unieważnienie małżeństwa kościelnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz tylko pomarzyc ze
No tak ... najwyżej okłamie księży ... Bóg oczywiście tego nie zauważy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy chciec
Oni się nie dają tak łatwo okłamać :D;) Sprawdza się zeznania świadków, psychologa itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że rozwodów kościelnych nie ma, taka to hipokryzja Kościołów, że oni rozwodów nie udzielają więć nazywaja to unieważnieniem...ok...wiem, że jest bardzo trudno, chciałam tylko znać opinie innych, być może jest ktoś w podonej sytuacji, być może ktoś taki rozwód otrzymał bądź też próbuje i mógłby mi dać kilka wskazówek...zdaję sobie sprawę że trzeba czekać kika lat, taka to ich opieszałość, ale co mam zrobić w mojej sytuacji? siedzieć na d...e i nic nie robić? z winy mojego eks jego nie kontorolowanych chuci ja muszę płacić całe życie i żyć w grzechu? czemu Bóg tego nie zauważa? Ze mój prawowity mąż nie chcial dzieci i pieprzył inne kobiety, a ja dziś mając normany dom i rodzinę muszę waściwie żyć w grzechu, czemu dla takich sytuacji nie ma wyjścia? Tu nawiązuję do tego niby kłamania, może to Bóg i by zauważył, szkoda że nie widzi innych rzeczy, tych które powinien widzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy chciec
a z jakiej części Polski jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolaa
a ja uważam ze masz szansę, chociazby brak chęci posiadania potomstwa to powód poważny, jeśli przed slubem byl innego zdania może to unieważnic maleznstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norwa
Ja jestem w trakcie unieważnienia. Czasochłonne to fakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do syla32
Mylisz się. Kościół nie nazywa "tego" unieważnieniem. Nie ma czegoś takiego jak "rozwód kościelny" ani "unieważnienie ślubu kościelnego". Kościół natomiast może stwierdzić nieważność ślubu kościelnego, z bardzo precyzyjnie określonych w KPK przyczyn. Oznacza to, że Kościół stwierdza, że ślubu nie było, a nie, że był ale dajemy rozwód, ani że był, ale my go unieważniamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do syla32
"utrzymywać takie małżeństwo w Kościele jeśli ono w ogóle nie istnieje" No właśnie. Nie istnieje, ale zostało ważnie zawarte. I to jest dla Kościoła ważne. Możesz iść do Kurii i przedstawić swoją sprawę i zapytać, czy w ogóle masz szansę orzeczenie o nieważności uzyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norwa
No tak.... zgadza się. Orzeczenie nieważności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bede sie nad kosciolem katolickim. Katolikiem nie jestem. Znam pare ktora chodzila w tej sprawie kilka lat. Pisali listy, jezdzili po roznych dziurach, czekali w kolejkach, dawali w lape, ponizali sie, tlumaczyli przed byle ksiedzem - grzesznicy! W koncu zorientowali sie ze od lat nic innego nie robia tylko daja w lape.. wyrzucaja ciezko zarobione pieniadze aby pchnac sprawe do przodu.. motywacja jest neizbedna wierzysz? Oczywiscie w co kto wierzy jego sprawa.. czy to grzech kochac kogos i wychowywac razem ukochane i upragnione dziecko? Ale, ale obiecywalam sobie ze w to nie wchodze.. kazdy ma swoje opinie... Dokoncze tylko ze para o ktorej pisalam machnela na to wszystko reka.. zyja razem, kochaja sie, szanuja, wychowali dzieci a niedawno obchodzili 30lecie zwiazku malzenskiego zawartego w Urzedzie Stanu Cywilnego. Zycze im wielu wielu dobrych lat razem. Tobie i Twojemu partnerowi rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie jestem wszechwiedząca dlatego może i niektóre rzeczy źle pojmuję albo ujęłam...chciałam sie tylko czegoś dowiedzieć od ludzi, którzy tak jak pisałam wcześniej może cos na ten temat wiedzą :) i dziękuję wszystkim którzy byli tak mili mi odpowiedzieć :)bo tak jak myślałam, bedzie to bardzo trudne, czasochłonne i może nawet bezsensowne, nie zawsze chcieć znaczy móc...niestety:( może i lepiej dać sobie spokój i żyć w grzechu, jeśli Bóg nie ma dla nas rozwiązania:( przecież jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy, moim było wyjście tak szybko i pochopnie za mąż za chłopca, który widocznie nie zdawał sobie sprawy z tego co to jest małżeństwo, odpowiedzialność za rodzinę, że powinny pojawić się dzieci i że przysięgając wierność oznacza być wiernym swojej poślubionej żonie...dziś płacę za jego głupotę i swoją ufność i wiare w ludzi, wiarę w Boga...ciekawe czemu w prawie kanonicznym nie ma czegoś takiego jak nie dotrzymanie przysięgi małżeńskiej, przecież takie coś jak złamanie przysięgi powinno być karane, a jeszcze tym bardziej brak chęci posiadania potomstwa, co jest hasłem przodującym w małżeństwie...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z drugiej strony wszystko trzeba udowodnić...jak np udowodnic,że on nie chciał dzieci? albo,że nie był jeszcze na tyle dorosły i odpowiedzialny aby brać ślub? albo że byłam właściwie namawiana do ślubu aby ludzie nie gadali, że pomieszkujemy razem?jak takie sprawy można udowodnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z drugiej strony wszystko trzeba udowodnić...jak np udowodnic,że on nie chciał dzieci? albo,że nie był jeszcze na tyle dorosły i odpowiedzialny aby brać ślub? albo że byłam właściwie namawiana do ślubu aby ludzie nie gadali, że pomieszkujemy razem?jak takie sprawy można udowodnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiadajac na Twoje pytanie... Dlatego ze Kosciol nie jest doskonaly a wymaga tego od ludzi. NIe win tez swojego bylego.. mozna powiedziec ze tez popelnil blad, a potem nauczyl sie z tym zyc. Moze sprobuj mu przebaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do syla32
Sorki, ze trochę to trwało zanim Ci odpisuję, ale nie chcę pisać głupot a dopiero dziś gadałam ze znajomą któa jest już PO. Trwało to 2 lata, zgłaszasz się do kurii w swojej diecezji, oni Cię kierują dalej. Oboje musicie złożyć zeznania, będą również potrzebni świadkowie z Twojej i jego strony. Jest trochę latania po urzędach, ale da się przeżyć, co do kasy, ją kosztowało to 300 złotych za opłaty sądowe, to było 10 lat temu. Powodzenia życzę i pozdrawiam! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje bardzo za odp. mam z tego rozumieć że Twoja znajoma 10 lat temu dostała unieważnienie małżeństwa za które zapłaciła tylko 300 zł? Jeśli dobrze zrozumiałam to siłą rzeczy napewno dziś bedzie to droższe, ale nieważne są koszta. Możesz coś więcej napisać na ten temat? Np. jaki miała powód? W ilu sądach to sie odbywa,czy w 1 i 2 instancji? Czy zeznania musi składać także mąż? bo gdzieś czytałam że może się odbyc również bez jego obecnosci? Czy swiadków trzeba mieć dużo? Sorki że zadaje ci tyle pytań, ale dałaś mi iskierke nadzieji i chwyciłam sie jej jak tonący brzytwy i dlatego chciałabym wiedzieć jak najwiecej na ten temat...jeśli możesz...dziekuję:) i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hipokryzja.........
Jesli wyszlas za maz i sie z mezem 'skonsumowaliscie',t onie dostaniesz uniewaznienia, chyba,ze maz byl chory psychicznie. U mnie w rodzinie uniewazniono jedno malzenstwo, bo gosc 'nie mogl'... Takie sa katolickie prawa. I jesli Ci zalezy na koscielnym slubie z obecnym ukochanym, to nie potrafie zrozumeic, jak mozesz brac pod uwage 'smarowanie' ksiezom! Moze jeszcze ktoremus dobrze zrobisz, hipokrytko! Nie uwazam sie za katoliczke (nie praktykuje, a wierze, ze ogolnie cos tam jest, nazwijmy to Bogiem albo energia, niewazne), ale wkurza mnie taka obluda!!! Jesli chcesz w obrzadku katolickim slub, to trzymaj sie zasad katolicyzmu, a nie wybierasz sobie, co Ci pasuje, a co nie. Kombinujesz jak kon pod gore - nie masz podstaw,zeby uniewaznic malzenstwo, a jesli w jakis sposob uzyskasz uniewaznienie, to w obliczu Twojej wiary g... to bedzie warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do syla
Z góry nastaw się na to< że najwięcej trudności napotkasz ze strony swojego środowiska, kafeterianie też Cię będą skutecznie zniechęcać ;) ale nie zrażaj się tym! Za zgodą mojej znajomej piszę jak to było u niej: mieli 2 dzieci, on pił przed ślubem i jak łatwo się domyslić również po ślubie... W orzeczeniu głownym powodem była podana niedojrzałość emocjonalna w momencie zawierania małżeństwa. A wymądrzającej się Hipokryzji powiem tylko tyle, ze dla niektórych ludzi jest wielkim nieszczęściem nie móc przystępować do sakramentów i jesli Kościół stworzył taką możliwość to dlaczego z niej nie skorzystac? Już sam bardzo długi czas rozpatrywania wniosku, przesłuchania świadków itd świadczą o tym, jak poważnie są traktowane takie sprawy, z pewnością są też przemodlone bo chodzi przecież o jeden z sakramentów... A małżeństwo skonsumowane nie wyklucza rozpatrzenia takiej sprawy, to tak na marginesie, chociaż wydaje mi się, ze tak podstawową wiedzę powinien mieć ktoś, kto się autorytatywnie wypowiada w tej kwestii :O. Myślę, ze masz spore szanse ze względu na niechęć męża do przyjęcia potomstwa. Jeśli masz możliwość, to zachęcam Cię do skorzystania pomocy prawnika przy większych parafiach przyjmują za darmo. Mam nadzieję, ze troszeczkę Ci pomogłam :)Pozdrawiam i życzę powodzenia! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×