Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Ból rozstania

Polecane posty

Gość załamany23
Sylwester był makabryczny. Spiłem się i płakałem w rękaw. Tęsknie i nie mogę przestać myśleć. Ciągle mam nadzieję, że ona się opamięta. Nie chce innej dziewczyny. Chcę właśnie tamtą. Z jej wszystkimi wadami i zaletami. Chociaż wydaje mi się że ma więcej wad niż zalet to i tak chce być z nią. Wszystko mi o niej przypomina. Każde miejsce w moim mieście, piosenki na sylwestrze, wszystkie historie opowiadane przez znajomych nawzajem wszędzie była ze mną. A teraz ... . Nikt się mną nie interesuje, nikt na mnie nie czeka nikt nie przytuli jak ona i nie szepnie ciepłych słów. Tragedia. życiowa tragedia ... . I jeszcze jutro wyjeżdżam do niemiec na 2 i pół tygodnia. A obiecała że się ze mną jeszcze przed wyjazdem spotka. Porozmawiać. Od wczoraj nie odbiera telefonów nie odzywa się. Nie wiem czy jest cała. Martwię się. Ciągle traktuję ją jak by była ze mną. A tak nie jest ... . Płakać mi się chce. I się tego nie wstydzę. łzy to ludzka rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Mam pytanie na które sam nie potrafię sobie odpowiedzieć. Czy ona czuje to samo co ja? Jak myślicie? Czy czuje chociaż połowę tego co ja? Może są tu osoby które zostawiły partnera/partnerkę po dłuższym byciu z nim/nią w związku. Czuliście się z tym źle? Czy obecność innego/innej załagodziła ból i przysłoniła wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apogeum33
ja tez chcialabym wiedziec, czy osoby ktore odchodza, czuja sie zle? napiszcie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi Zalamany---Nie wiem co ci napisac. Sama jestem w takiej sytuacji...Nie chce nikogo innego. Moj byly narzeczony rozmawia ze mna codziennie.Widzimy sie codziennie. Wiedze rowniez to jak jezdzi do swojej nowej dziewczyny z ktora jest od 3 tyg. Kocham go.On za mna teskni i ja za nim. Ale mowi ze nie mozemy byc razem, (ma taki jeden powod choc ja bym postapila ineczej na jego miejscu).Czekam cierpliwie i dalej go kocham.Nie potrafie inaczej...Trzymaj sie CIEPLUTKO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Myślę nad jeszcze jedną rzeczą. Może warto walczyć? Może nie poddawać się. Może dam jej do zrozumienia wysyłając przed moim wyjazdem za granicę do jej domku bukiet kwiatów z jakąś karteczką. Może się jakoś do tego ustosunkuje. Nie wiem. Zależy mi tylko na niej więc dla czego miałbym nie walczyć? Co mi przyjdzie z tego że będę czekał? Nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy się zdarzają... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Tak ale ona nie chce się ze mną kontaktować. Jak już pisałem ... nie odbiera telefonów od wczoraj ani nie odpisuje na żadnego smsa :(. A wysłałem już multum... różnych, próbowałem ją przekonać zaaranżować spotkanie na które się zgodziła i miało się odbyć dzisiaj... ale widze że nic z tego :( Jak mogę walczyć o nią skoro ona nie daje mi szans ... Jest z innym i on ma na nią w tym momencie wpływ. A ja .. ja jestem bezradny :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie rozstalam, po 7 latach i tez moj byly do mnie pisze, czasem sie spotylamy. Tak chyba nie powinno byc, bo ja ciagle czuje sie z nim zwiazana i nie moge sobie wlasnego zycia ulozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamany _____ wiem co to za bol. Moze jedyna rozsadna rzecza byloby zostawienie jej w spokoju i pozwolenie na to, zeby byla szczesliwa. To chyba najwyzsza forma milosci, pozwolic odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Boję się, że nie poradzę sobie z tym. Wczoraj na sylwestrze nie wytrzymałem nerwowo i uderzyłem pięścią w ścianę. Mam opuchniętą dłoń i nie wiem czy nie uszkodziłem kostki :/ No nic ale wtedy mi ulżyło. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi takze przykro
rozstalam się z chłopakiem po 9 latach, a on nawet esa mi nie przysłal z zyczeniami noworocznymi. Chyba jestem głupia ze myślałam ze przyśle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lora2006
Ja postanowiłam nie kontaktować się ze swoim byłym partnerem. Bo uważam ze jak sie ludzie rozstają to na dobre. Nie bede dzwonić pisać smsów, e-meil, ani szpiegować go gg. Bo to nie ma sensu. Kocham go, ale po co mam się dodatkowo ranić, chociaż w serduchu chciałabym aby się mną zainteresował , zadzwonił. Musze się odciąć a ciągłe przypominanie mu że ja istnieje też nie działa dobrze.Ja nie chce wiedziec co się u niego dzieje, jakie ma plany, co robi , jak mu się wiedzie w pracy bo to powoduje ze się rozklejam, a przecież musze JA nauczyć się życia od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi takze przykro
do lora 2006---- ja też wszystko wiem, zero kontktów itd. a jednak to ciężko jak ktoś po tylu latach nie poślenawet esa: powodzenia na nowej drodze zycia lub cos wiesz niezobowiązującego, suchego ale jednak cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ira- Zmienic Siebie Rozmawiamy o przepaści Która dzieli wszystkich ludzi Chowając się za murem złudzeń Prawdy nie widzą już A potem jest za późno kiedy odchodzą Ref. Musisz zrozumieć będzie jak zechcesz Chociaż wciąż jesteś jednym z nich Sam możesz zmienić swoje życie Uwierz w siebie a starczy Ci sił Ludzie tacy zimni są Pochowali duszę w kąt ślepi na nędzę, głusi na krzyk Prawdy nie widzą już A potem jest za późno kiedy odchodzą Ref. Musisz zrozumieć... Fajna nuta, na ból rozstania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek25
Lora, zgadzam się z Tobą. Dziewczyna zostawiła mnie jakieś 2 miesiące temu.Postanowiliśmy zostać przyjaiółmi, takimi wyjątkowymi przyjaciółmi :) Czasem się spotykamy, pójdziemy do kina, na obiad itp. Dochodzę do wniosku, że to nie ma sensu.Im częściej się spotykamy tym bardziej wracają do mnie wspomnienia i jest coraz gorzej.Najlepiej chyba po rozstaniu zapomnieć o istnieniu byłego partnera/partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, po co my sobie radzimy? Przeciez to i tak nic nie zmieni...On/Ona da o sobie znac a my i tak polecimy z nadzieja...Dlaczego? Bo cholernie kochamy mimo wszystko. Rob co chcesz ale potem wroc...Glupie ale prawdziwe.Wiem po sobie.Jestem w stanie wybaczyc ze odszedl, ze mial inna.Niech tylko bedzie...i niech znowu kocha...Boze jaka ja jestem naiwna... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bartek___Ja tez rozstalam sie 2 miesiace temu, po 7 latach jak juz pisalam. Czasem idziemy na obiad, albo on pisze smsy, ale chyba to bez sensu, bo daje takie zludne poczucie bycia w zwiazu. Masz wrazenie, ze ciagle z ta osoba jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luli------ja mysle ze nie. Nie wyobrazam sobie zebym teraz mogla sprawic, ze on nie bedzie czescia mojego zycia. Tyle lat..Nie pamietam zycia jakie wiodlam wczesniej. Zawsze byl On. Nawet jesli ma byc tylko przyjacielem, to warto. Zawsze bedzie dla mnie wazny. Jest jeszcze kwestia tego dlaczego ktos sie z kims rozstal. I jak sie teraz ta osoba zachowuje.Jesli po chamsku to sprawa jest prosta. No chyba ze ta CHAMSKOSC polega jedynie na zniecheceniu do siebie...A to jest chyba najgorsze co mona zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mandarynko_____Ja tez nie moge sobie wyobrazic zycia bez kontaktu z NIM. On zachowuje sie teraz lepiej niz jak bylismy razem i to mnie strasznie boli. Mam ciagle nadzieje, czekam az napisze, zadzwoni...To tak jakbysmy byli razem, a juz nie jestesmy. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Mi się wydaje że zupełne utracenie kontaktu wcześniej wyleczy rany :(. Bo jakikolwiek kontakt daje złudne poczucie bycia razem. I wlaśnie przez to gdziekolwiek nie jestem nie potrafie zachowywac sie jak wolny chlopak. Wszedzie zachowuje sie jak bym mial dziewczyne. A w taki sposob mozna sobie zrujnowac zycie. A z drugiej strony ciagle ja kocham i pozwolilbym wrocic do siebie mimo wszystko. i ciagle mam nadzieje ze nasze droi sie jeszcze zejda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz co jest w tym najlepsze? :) Ty tez zachowuj sie jeszcze lepiej :) Zadbaj o siebie jeszcze bardziej i o to zeby to zauwazyl. Nie placz przy nim tylko sie szeroko usmiechaj :)Pokaz ze jestes atrakcyja:) Ja teraz sie zmienilam. Wszystkie rzeczy ktore mu kiedys u mnie przezkaldzaly zmienily sie tak jak on zawsze tego chcial...I teraz widze ze mu przykro troche... :)Juz nie pokazuje mu sie w dresach i w walkach na glowie :)I sama przez to czuje ie troche lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek25
Luli, ja też się ciągle czuję jakbym z nią był.Spotkanie z byłą daje mi zawsze złudną nadzieję, że może spróbujemy kiedyś jeszcze raz.Poprawia mi to humor, ale na krótko.Potem jest gorzej.Zaczynam tęsknić od nowa.To raczej nie ma sensu.Myślę, że utrzymywanie bliskich relacji z byłą jest szkodliwe-jakby to ująć,czasem brak mi trochę motywacji do zaangażowania się w nowy związek, bo przecież mam bliską przyjaciółkę w postaci byłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek25
Załamany23, podpisuje się pod Twoimi słowami w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamany______To tak jak ja. Tez mam takie wrazenie. Podrywaja mnie jacys faceci, a ja sobie mysle, o boze musze byc fair wobec niego. Boze chyba musze do niego zadzwonic i mu o tym powiedziec. Nie, nie moge i nawet nie chce z nikim innym byc.... To nie jest normalne. Moze trzeba sie rzeczywiscie odciac, ale po 7 latach, tyle wspolnych przezyc i spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi takze przykro
a najgorsze jest to ze my tu siedzimy, rozstrzasamy a oni to w nosie maja, żyja dalej i nie myślą o nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
wlasnie rozmawialem ze swoja byla jakies 30 min temu. Mowila ze czekala na telefon o 24.00 w sylwestra a ja nie zadzwonilem. I znowu poczucie winy spadlo na mnie. Na dodatek dzisiaj jeszcze nie wrocila i wraca dopiero jutro z rana. ustalilismy ze sie jednak jutro spotkamy. Po spotkaniu pojade do niemiec nie wiem czy dobrze robie. Jeszcze gorzej bede sie pwenie czol wyjezdzajac i zostawiajac ja i jej nowego na miejscu. Moiwla ze mysli o mnie ze musze dac jej czasz zeby przemyslala. Jak zapytalem czy jej nowy jest lepszy to powiedziala ze tak :'(. Powiedziala ze jest bardziej wyrozumialy i ze nawet wczoraj gdy powiedziala do niego tak jak ja mam na imie nie zareagowal zle. Ale mimo wszystko powiedziala ze na razie nie chce ze mna byc a tamtego traktuje bardziej jako kolege. Ale to wszystko takie lanie wody. I wlasnie dla tego robi mi nadzieje ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
i gadalem z nia jeszcze raz wlasnie. Powiedzialem jej ze niech sie szybko decyduje ze nie bede wiecznie czekal. Powiedzialem jej ze wlasnie to ze jesli mamy miec kontakt ze soba to nie jako przyjaciele bo bede ciagle cierpial i nie bede potrafil zbudowac wlasnego zycia od poczatku. Jutro sprawa bedzie jasna. Przynajmniej co do utrzymywania kontaktu. chociaz cierpienie sie z poczatku nie zmieni. Albo wzrosnie bo bede tesknil. Jak powie ze jest nadzieje to ok. Bedzie i utrzymwanie kontaktu. Nie wiem czy dobrze zrobilem. Ale przynajmniej zagram w otwarte karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to troche nie fair, ze Cie tak zwodzi. Widac jednak, ze ona traktuje Cie (moze sie myle), troche jak swojego chlopaka, bo wymaga od Ciebie roznych rzeczy. Vide! Telefonu. Znalazla jednak kogos nowego, \"lepszego\" jak to powiedziala , ale pewnie ciagle jest jej trudno z Toba tak do konca zerwac. Pewnie czuje jeszcze do Ciebie wiele i sie miota. Wybrala na razie tego drugiego. Sa 2 rozwiazania, albo sie na maksa o Nia starac, albo odpuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×