Jak często robicie pranie? Tak a propos oszczędzania...

jak ktoś lubi wczorajsze ubrania to niech nosi-czy ja kogoś obrażam? Ja nie lubie . Poza tym nie chcę zbierać prania przez tydzień i robienia rytualu prania w sobote-bo wtedy odpoczywam i przeważnie nie ma mnie w domu. Może gdybym nie miala w domu pralki to do pralni chodzilabym co tydzień. I o co w ogóle chodzi. Pralka pierze, suszarka suszy, a ja tylko wkładam , wyciągam i składam.wszystko czyste i na swoim miejscu a kosz pusty.

rany, a mój płaszcz wełniany, który oddaję do prania do pralni chemicznej dwa razy na sezon jest w tym świetle sieldiskiem brudu i zarazków :p

a propos oszczędzania chyba na rozumie :)

nie, ja mój płóaszcz oddaje do pralni też 2 razy na sezon. pisałam już że nie chodzilo o okrycia wierzchnie.czytaj uważnie to nie bedziesz musiala pytać

raz na tydzień to nie wiem gdzie tu konsekwencja

jeździmy na nartach, chodzimy po górach-w weekendy. czasem jesteśmy tak udjableni że hej.Wracamy do domu i piore kurtki i kombinezony. Płaszcze nosimy nieczesto i oczywiście piore je w pralni.

gdyby nie to, pewnie prałabym kurtki rzadziej-dlatego pisalam że noszenie czegoś raz odnosze do odzieży codziennej i bielizny

a ja piorę tak 2-3 razy w tygodniu:) niestety mam mało miejsca na suszenie prania, więc musze czekac aż jedno wyschnie, żeby załadować kolejna porcję:)

no ludzie! dwa tygodnie tym samym recznikiem .eh bo co bo ciemny i brudu nie widać?tylko że to nie znaczy ze czysty.

Rodzina 2+2.Całe życie piorę...a przynajmniej mam takie wrażenie.I mam wiecznie pełen kosz:oNie prasuję,chyba,że koniecznie trzeba.Dobrze,że strych blisko to mam gdzie wieszać. I z zemsty,już zapowiedziałam,że jak moje córki podrosną to będą u mnie do końca życia prały i myły naczynia!

Przepraszam, a co to za kraj -taki higieniczny??? Niby gospodynie w usa piorą często?? hehe:-D Pomieszkuję tam czasami i jakoś nie zauważyłam (może nei ta szerokość geograficzna?:-P) Pewnie pierzesz tak jak piszesz ale w nację czyściochów NIE WIERZĘ.

ja pierdzielę dwa razy w tygodniu pościel??? dżinsy po jednym założeniu ludzie wyście chyba na głowę poupadali , a ochrona środowiska gdzie tyle proszków do ścieków , a jak sie woda skonczy na ziemi to co zrobicie??????

to wtedy przestane prać! a narazie nie wyobrażam sobie aby ręcznik co dwa tygodnie wymieniać.

z praniem to tak jak z zakupami :P)) robie w miare potrzeb ... nazbiera sie kosz to ciach do pralki . W tygodnu srednio wypadają dwa-trzy prania :))na tym się nie da zaoszczedzić .Mus to mus:)

pościel raz w tygodniu ręczniki małe (do rąk itd.) wsadzam do pralki co 2, 3 dzień kompielowe raz w tygodniu ciuchy moje, męza i synka typu bluzki koszulki (o bieliznie nie wspomnę) codziennie , dzinsy w miarę potrzeby tzn nie rzadziej niż raz w tygodniu, koce którymi nakrywam łóżka raz w miesiącu. Pranie robię 2 razy w tygodniu.

proszę bardzo- to ty chyba z łazienki nie wychodzisz( czy gdzie masz pralkę) Jestem osobą czystą i pedantką, ale ludzie nie wpadajcie w paranoje. Myślicie że skąd biorą się póżniej te wszystkie alergie u naszych pociech. Właśnie z nadmiernej dbałości o porządek, bo nie są uodpornione na alergeny. Ja piorę pościel raz na 3 tyg i myślę że to w zupełności wystarcza, ręczniki zasadniczo zmieniam raz w tyg chyba że mam potrzebę to częściej. Ubrania typu koszulki, bielizna i bluzki które bezpośrednio stykają się ze skórą też zmieniam w każdy dzień, a piorę to wszystko 2 razy w tyg. Kurtki raz w tygodniu? Ludzie zacznijcie trochę oszczędzać wodę i detergenty. Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego

po rannej toaleci pranie z koszów w pokojach jest zbierane, wkładane do pralki.pralka pierze sama, nie wiedziałś? jak skończy to przerzucam do suszarki. potem wyciągam i składam. ! pralka dziennie czasem dwie-ale to ze wzgl. na kolor. pranie robi się samo, a skladanie zajmuje mi 10 minut.Po suszarce się praktycznie nie prasuje. Gdybym zbierala caly tydzień to dopiero byłby rytuał-DZIEŃ PRANIA, a tak wcale tego nie odczuwam

no dobra ale kobieto może zadbałabyś także o środowisko w którym żyjesz nie tylko o własną czystość. Poza tym ja np nie jestem w tak dobrej sytuacji jak ty że wylewasz strumieniami wodę. Mamy wodę ze studni nie z wodociągów( oczywiście leci z kranu) i nie można taplać bez umiaru bo zabraknie. Pewnie zęby myjesz nie zakręcając wody.

drosophilia :)) sorka jak przekreciłam nick:) w zupelnosci cie popieram . Bez jaj .. przecież nie tarzamy się w blocie by prac posciel co tydzień . Raz na trzy tygodnie wystarczy . Ręczniki zmieniam tez co piatek . Kuchenne sciereczki niemal codziennie , ale mam manię wycierania w nie łap :(( tłuszcz itc... Bielizna :) nie podlega dyskusji co dzień nowa , ale kurtki , koce , firanki ?? nie dajmy się zwariować .

wieczorem mam nizsza taryfe na prad i co wieczor wstawiam pralke, suszarek nie lubie, i nie mam uwazam, ze niszczyubrania prasuje raz dwa razy w tygodniu oszczedzam na innych rzeczach oprocz pralki i zmywarki

skoro posciel zmieniasz raz na 3 tygodnie, to jaka z Ciebie niby czysciocha i pedantka? przeciez to straszne! policz sobie ile godzin spedzasz w lozku przez te 3 tygodnie - to tak, jakbys nosila ten sam ciuch tak dlugo; jak na moj gust - ohyda; u mnie w domu - piore codziennie i to nie jest jedno pranie; jesli nie uda mi sie wstawic prania - mam malutkie dziecko, to nastepnego dnia nadrabiam; sprawa jest prosta - po porannym prysznicu nakladam cos czystego; wieczorem sie przebieram w inne czyste -do kolacji (pewnie uslysze zaraz jakas krytyke, ale nie przeszkadza mi to), a potem kolejny prysznic i czysta koszulka lub pizama; posciel - raz lub 2 razy w tygodniu jest zmieniana; reczniki - codziennie do prania, scierki - codziennie kilka do prania; nawet wlosy myje czasami 2 razy dziennie; lubie jak jest czysto, milo i swiezo; pozdrawiam, szczegolnie wszystkie 3 tygodniowe "pedantki", heheh

przepraszam za literowke w nicku

srodowiskiem?? co z tego ze wasze dzieci beda zaminiac skarpetki 2 razy dziennie, jak swiat ktory im zostawicie bedzie tak zaniczyszczony, ze wszyscy zdechniemy?? kibel tez myjecie 3 razy dziennie domestosem???? kurna zastanowcie sie czystosc czystoscia ale dobrowolna degradacja srodowiska przez nadgorliwe panie domu powinna byc karana i to surowo!!!

Tak co drugi lub trzeci dzien, na przemian raz jasne raz ciemne, kolory jak sie uzbiera przynajmniej na pol pralki. Spodni nie piore po jednym razie, no chyba ze sie czyms uwale, bluz tez nie, ale koszulki nosze tylko raz. Posciel zmieniam tak co tydzien 10 dni. Prasuje tylko to co trzeba prasowac, jak np koszule lub jakies bluzki, jeansow nie prasuje, jak sie je ladnie rozwiesi to prasowac nie trzeba.

co drugi, trzeci dzień. Czasem dwa dziennie. Zależy jak się uzbiera.

Raz w tygodniu 2 pralki: ciemne plus jasne, ręczniki raz na tydzień, pościel raz na 3 tyg

Dodam, że mieszkam z narzeczonym;p