Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ENVY29

Kocham dwoch-

Polecane posty

Gość ENVY29

Jestem szczesliwa mezatka od 12 lat.Moj maz jest przystojny ,inteligentny i co najwazniejsz badzo we mnie zakochanym !Mamy dziecko , powodzi nam sie bardzo dobrze.Ja nie jestem typem \"kury domowej\" i bardzo intensywnie pracuje zawodowo.Z jego strony brakuje mi tylko seksu...Sa czulosci ,mile slowa ale od 3 lat nasz seks jest sporadyczny. 6 miesiecy temu poznalam mezczyzne o rok mlodszego ode mnie....Mialam nadzieje ze bedzie to kika spotkan i na tym skonczy sie nasza znajomosc.Niestety trwa to do dzisiaj a ja jestem totalnie zakochana.Czuje sie podle i za kazdym razem obiecuje sobie ze musze to skonczyc.Niestety nie moge ,spotkania z nim daja mi tyle szczescia...Jest we mnie zakochany,mysli o wspolnej przyszlosci...stalam sie dla nego calym swiatem...Jak mam mu powiedziec ze nigdy nie zostawie meza?:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
ja rownież nie potrafilam powiedzieć kochankowi, że nie zostawię męża, było mi z nim dobrze, czulam się dowartościowywana każdego dnia, zakochalam się, a potem było już za późno nma prawdę. Nie kocham męża tak jak Ty, inne uwarunkowania trzymają mnie przy nim. Nie miałam od męża ani czułości, ani miłych słów, ani seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
"Mama mówi, żem ja płocha że się naraz we dwuch kocham, a ja myśle co w tym złego, lepiej dwuch mieć niż żadnego" Fajna ludowa śpiewka, ale może się tak skończyć, że nie będziesz mieć żadnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
mój był 5 lat młodszy ode mnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takie
puszczalskie to maja szczęście, jeszcze sie będą o nią bić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ENVY29
UWINDA czy to sie skonczylo?Jestes dale z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
tak, skończyło się, ja zakończyłam ten paradoks przed 2 miesiącami. Jestem z mężem, ale...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też kocham dwóch, ale to strasznie wyrzuty sumienia. Rzaden nie zna prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z każdą chwilą
będzie Ci gorzej. Totalne zawieszenie. I w pewnym momencie będziesz w duchu czuła, że chcesz odejść od któregoś ale nie potrafisz nic zrobić. To, ze piszesz tu już pokazuje, że Ci z tym nie jest łatwo. A z każdym dniem będzie gorzej. Wiem to z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
zgadzam się z przedmówczynią, właśnie zakończyłam to z tego powodu, że nie radziłam sobie wewnętrznie. Nie było mi wcale łatwo po ponad 3 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ENVY29
Dziekuje ze piszecie....Nie mam z kim o tym porozmawiac:-(Boje sie zeby moj maz nie dowiedzial sie o tym ,nie chce go ranic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny,tez jestem w takiej sytuacji i nie wiem jak mam to skonczyc.... to trwa juz 3 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
ENWY29, takie związki na dłuższy dystans nie mają szans przetrwania, zaufaj mi, bedzie tylko gorzej. Zrób coś z tym dopóki mąż nic nie wie. Trudno tego dokonać , ale jest możliwe i strasznie boli, jednak warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ENVY29
Czy mąż ktorejs z was sie domysla? Ja ciagle wymyslam nowe sposoby jak wyrwac sie na weekend...wracam zawsze z wielkimi wyrzutami sumienia:-(Z drugiej strony z nikim jeszcze tak dobrze sie nie czulam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
aresowa, trudno radzić. Ja odchodziłam dziesiątki razy przez ponad 3 lata, az w końcu dojrzałam do ostatecznej decyzji. Zerwałam kontakt, milczę już 2 miesiące, owszem są próby z jego strony, pisze codziennie sms- y, nie odpowiadam. Jak się czuję, wiem tylko ja:D chcę wytrwać, WYTRWAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
aresowa, trudno radzić. Ja odchodziłam dziesiątki razy przez ponad 3 lata, az w końcu dojrzałam do ostatecznej decyzji. Zerwałam kontakt, milczę już 2 miesiące, owszem są próby z jego strony, pisze codziennie sms- y, nie odpowiadam. Jak się czuję, wiem tylko ja:( chcę wytrwać, WYTRWAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ENVY29: moj sie chyba nie domysla, gdyz poza praca nie spotykam sie z nim, jestesmy raczej w kontakcie tel, sms... moze to troche nietypowe, ale do tej pory nie doszlo miedzy nami do rzadnego zbilizenia... sa czule slowa, glebokie spojrzenia, ale nic wiecej na szczescie....ale pomimo to, mnie to wszystko strasznie meczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
nie bylo innego sposobu, próbowałam wielu, każdy zawodził, za każdym razem ubłagał mnie, przekonał. Ciszą nie daję mu takiej możliwości, wiem,że nie zlamie mnie swoim głosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
mój mąż domyslił sie po ponad pólrocznej znajomości, co się działo??!! potem zeszliśmy głębiej do podziemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ENVY29
Uwinda ile masz lat? Ja 35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Uwinda, pracuje z nim od kilku lat i znamy sie jak to sie mowi jak lyse konie...probowalam juz roznych sposobow: nie odp. na smsy, czy tez nie zwracalam na niego uwagi, ale po pracy czesto kontaktowal sie ze mna i chcial wiedziec co sie ze mna dzieje.... kurcze najgorsze jest to, ze nie potrafie mu powiedziec prosto w twarz : chlopie zostaw mnie w spokoju, tak bedzie dla nas lepiej... no nie mam doslownie odwagi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Uwinda, pracuje z nim od kilku lat i znamy sie jak to sie mowi jak lyse konie...probowalam juz roznych sposobow: nie odp. na smsy, czy tez nie zwracalam na niego uwagi, ale po pracy czesto kontaktowal sie ze mna i chcial wiedziec co sie ze mna dzieje.... kurcze najgorsze jest to, ze nie potrafie mu powiedziec prosto w twarz : chlopie zostaw mnie w spokoju, tak bedzie dla nas lepiej... no nie mam doslownie odwagi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
ENVY29, więcej niż Ty, satysfakcjonuje Ciebie taka odpowiedź?;;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ENVY29
Dziekuje Uwinda:-)Spedzilam koszmarne swieta wczorajszy Sylwester tez byl bez sensu...Wymykam sie zeby pisac smsy,zeby uslyszec go choc prze chwile....Mam wrazenie ze moj maz to widzi czuje...ale dla swietego spokoju nic nie mowi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
nie mówię,że to łatwe, szczególnie wtedy, kiedy powierzyło się swoją duszę i ciało w całosci, poznało, jak to piszesz, jak dwa łyse konie. W moim przypadku jest może nieco łatwiej, bo mieszkamy od siebie 100 km, widywaliśmy się 2 razy w miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odeszłam, a raczej mój mąż wurzucił mnie z domu kiedy dowiedział sie o mojej zdradzie, pół roku temu. Zamieszkałam z moim kochankiem (jeju jakie okropne i banalne słowo)- jest cudowny, czuły , kochany, oddany, a jednak.... zaczynam się karać za to co zrobiłam, za krzywdę, którą wyrządziłam mojemu mężowi. Nigdy nie mieliśmy problemów - idealne małżeństwo - niestety coś się zepsuło, czegoś zabrakło po 6 latach małżeństwa i zakochałam się w Innym z wzajemnością. Teraz czuję , że nie zasługuje na szczeście. Cała moja rodzina jest zdruzgotana tą sytuacją, rodzice i przyjaciele odwrócili sie ode mnie. Zaczynam tęsknić za dawnym spokojem i stabilizacją. Kłębią mi się w głowie myśli , że jeśli tesknię to jeszcze kocham męża czyli jestem nie fair wobec nowego mężczyzny. Nie chce dopuściec myśli, że mogę kochac ich obu. Jeśli ktoś myśli , że to szczęście to jest w wielkim błędzie - to jest tragedia mojego życia, wielka porażka :( Miniony rok był dla mnie rokiem Wielkiej Miłości ale też i bólu i wielu wielu łez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
Evvy, u mnie było ppodobnie z tymi sms-ami, wymykałam się choćby na jedną minutkę , aby z oczu mężą, by móc napisać sms, korzystałam z takich momentów, kiedy mąż się kąpał, a ja chciałam usłyszeć jego głos....oszalałam jak nastolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat kalafiora...
czesc... chce powiedziec tylko, że nie zazdroszcze wam, bo jestem w takiej samej sytuacji... męczę sie strasznie, ale nie moge zakończyć naszej znajomości:( co więcej- nie chcę być z mężem... tak właściwie, to jestem tak uszarpana tym wszystkim, że chyba nie chcę być póki co z żadnym z nich...:( życzę babki siły psychicznej bo wiem ile wysiłku to kosztuje.. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×