Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ENVY29

Kocham dwoch-

Polecane posty

Cześć! Żyjemy! Weekend jak zawsze krótki! Dużo się działo! Powoli dochodzę do wniosku, że muszę spotkać się z mężem, żeby porozmawiać szczerze, o naszej przyszłości, ale już tak na spokojnie, bez wyrzutów i ranienia się. Być może dlatego właśnie odsunęłam Tego Drugiego, bo mam jeszcze nadzieję na powrót do dawnego życia, wiem że to nieracjonalne, ale być może tak właśnie jest. Może jak zgaśnie ostatnia świeczuszka nadziei, spokojnie zamknę ten rozdział i pozwolę sobie na szczeście gdzieś indziej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam:) Powodzenia Smutek, mam nadzieje ze sie uda:) Mi sie juz nawet pisac nie chce o tym wszystkim... Jutro znowu zobacze Mr Drugiego:( Nie widziałam go juz z 2 tygodnie... ech:( Dam rade jednak, mam duzo na głowie teraz, ale dam rade! Aresowa pozdrawiam - Ty pewnie tez jutro zaczynasz walke w pracy:o Powodzonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Utra, Ty wróciłaś. Teraz z perspektywy, myślisz, że to ma jakiś sens? Przecież i tak się potem tęskni..........och dosyć już mam tych wątpliwości i zawieszenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutek ja jestem \'inna\':o Skomplikowana przeszłość, i skomplikowałam sobie teraz sama zycie, sama rozumiesz. Tesknie bardzo:( Za rozmowami zwłaszcza i smiechem, tego mi brakuje. Nie potrafie juz cieszyc sie z moim chłopakiem z tego co jest, bo.. co jest?:( Przywiazanie i przyjazn, miłosc gdzies uciekła... A ja licze i nadal wierze ze to przez to iz tesknie i mysle o tym co sie stało. Zadreczam sie i co za tym idzie, zadreczam tez jego i zwiazek upada - codziennie sie kłócimy:( I nie wiem czy warto... Zalezy od Was. Wiem jednak ze czas kiedy sie jest samemu trzeba maksymalnie wykorzystac. Nie wiem czy wracając bedziesz pewna czy robisz dobrze, ja nie bylam i nie jestem teraz. Walcze jednak ze soba i z tym wszystkim. Moze powinnam byc z drugim, sama nie wiem jednak po tym co mi ostatnio zrobił... Szanuje mojego faceta bardziej, mocniej w niego wierze jako człowieka, ale nie wiem czy to wystarczy by byc razem. Nie spiesz sie, pamietaj ze wszystko ma jakis sens, nie mozesz wchodzic w cos tylko dlatego ze jestes zmeczona, pisze tak ostro, bo sama tez tak zrobilam w pewnym sensie - wrociłam do bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się, że nawet jeśli wróce i tak do końca życia będę musiała \"udowadniać\" moją miłośc i \"odpracowywać\" moją winę, a mimo to coś mnie to tego ciągnie...... Ten Drugi mi daje wiele ciepła, buduje naszą przyszłość, wierzy we mnie i czeka. Masz rację, mimo, że każdy chce już żeby moja szarpanina się już skończyła, to postaram się dać sobie tyle czasu aż będę pewna, choć pewnie nigdy w 100%..........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nim o tym zatem. Widzisz mi moj facet wybaczył, nie zapomniał tego, ale wiem ze mnie zna dobrze jako człowieka wie co sie ze mna stało. Dlatego pod tym wzgledem mam duze szczescie, problem jednak w tym ze ja sama nie umiem zapomniec:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, też tak czuję, że problem tkwi w samej mnie :( i tylko ja sama sobie mogę pomóc, niestety z tego co słyszę to może potrwać bardzo długo :( trochę mnie to przeraża, bo czas to mój wróg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wazne by rozmawiac, zobaczysz co powie, jak sie bedzie zachowywał. Musisz byc na tyle silna jesli z nim chcesz byc, by zerwac kontakty z tamtym!! Wazny jest ten element. Sama musisz miec te siły:( Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(NIE)dziękuję!! Ach te uczucia....najbardziej skomplikowane i nieprzewidywalne rzeczy na świecie....mogą nieźle narozrabiać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, ja czasami marze juz o samotności, zreszta teraz zamykam sie na swiat, nawet chłopaka dlatego nam tez nie jest dobrze:o Sama siebie karze, choc nie wiem ilez mozna... Lepiej mi jednak jak dołuje sie we własnym kacie, nie chce go zadreczac:( Uczucia... Faceci.. A było kiedys tak cudownie... ale kiedy?:o Juz nie pamietam. Myslałam juz nawet by isc do psychologa... ale z czym??:o Ech, no nic... powodzonka Kochana, trzymam kciuki za Ciebie:) Pamietaj - cierpliwosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też myślałam o psychologu, trochę popytałam, opinie są podzielone. Boję się zaufać obcej osobie, która przecież nie pozna wszystkiego co się stało, bo sama nie jestem tego wszystkiego obiektywnie opowiedzieć. Moja bliska koleżanka jest bardzo zadowolona z takiej pomocy - wzmacnia ją to (ma zupełnie inne problemu niż my), z kolei kiedy rozmawiałam z kimś kto ma bliski kontakt z wieloma psychologami, zdecydowanie mi odradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu Ci odradził? Wiesz u mnie ten problem moze wynikac tez z okresu dziecinstwa itp. trudności w zaangazowaniu sie (rozbita rodzina) Tylko nie chciałabym obcej osobie o tym opowiadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestem z dwoma wiem co
czujecie....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem z dwoma --- głowa do góry:) Kiedyś musi się to skonczyc, ale pewnie bedzie bolało:( Zmykam juz lulać, do jutra i trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny: przeczytajcie ponizsze zdanie, wydaje mi sie, ze odzwierciedla nasza sytuacje: Nowe buty zawsze sprawiają nam większą radość chośćby były skóropodobne i kiepskiej firmy. Chodzimy w nich jakiś czas póki są nowe i cieszymy się bo mamy coś modnego. Jednak gdy nam się znudzą zazwyczaj i tak wracamy do tych wygodnych skórzanych porządnej firmy mimo tego, że obcasy mają już trochę zdarte. Smutek: wydaje mi sie, ze powinnas sprobowac wrocic do tych \"starych butow\" W najgorsczym przypadku powie Ci \"nie\", z kolei jak nie sprobujesz, bedzie Cie to ciagle meczylo... a moglam , nie odwazylam sie !!! Zycze Ci z calego serca powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, a ja dzisiaj znowu zaczelam walke w pracy... chyba malo skutecznie, ten facet mnie po prostu swoim zachowaniem rozwala... urzadza sobie w miedzy czasie spacery, oczywiscie zagaduje... widze, ze nie daje za wygrana.... a moje serce peka...no nie moge, a tak sobie przyzekalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny zyjecie? Jak tam Wam idzie? U mnie juz po... jestem sama, staram sie zyc. Pozdrawiam Was;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwie komory
Temat: Kogo wybrać? 21:57 Mąż czy kochanek Po ślubie jestem 7 lat. Z tym drugim spotykam się pół roku, zakochałam się. Pomóżcie? 21:59 ja juz wiem glupa chcesz zmarnowac 7 lat dla zwyklego zauroczenia zniszczysz zycie mezczyznie ktory ciebie wybral i ktory ci zaufal dla glupiej milostki widac ze kobiety jak faceci mysla tylko o przyjemnosciach 22:08 a ja wygrałem życie zaplanuj z kochankiem ślub i bierz rozwód beznadzieja 22:09 uhhh mam nadzieje ze to bylo pytanie retoryczne :/ 22:13 _finezyjna_finezja_ finezyjna_finezja@tlen.pl jak ktoś to pięknie ujął w jednym z poprzednich postów: cytuję "jezeli milosc twoja nie ma zadnych szans, powinienes zamilknac, bo nie nalezy mieszac milosci z niewolnictwem serc. milosc, ktora prosi jest piekna, ale ta, ktora blaga jest uczuciem lokajskim' a co mam na myśli ? Zadecyduj w miarę szybko gdyż ktoś może bardzo cierpieć. Zapraszam do mojego topicu "Zdradzeni? przez internet" 22:23 Mąż czy kochanek Łatwo wam mówić bo nigdy nie byliście w takiej syt. Chciałabym usłyszeć opinię kobiety która przeżyła coś podobnego i podjęła decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwie komory
Może wy mi pomożecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zwykle panie decydują za panów... zapatrzone w siebie egoistki... któras pomyślała o tym rozkochiwanym, zanim rozłożyłyście nóżki? Później się dziwice, ze faceci nie chcą okazywać uczuć, po tym jak same ich krzywdzicie... Rozkochać bo chcecie, żeby was przerżnąć a póxniej zostawić... wam się nalezy, zeby mąż przyszedł i powiedział, ze zostawia was dla młodszej i ładniejszej bo może ją rżnąć trzy razy dziennie... Wtedy oczywiście bedzie lamęt jak to mąż mnie zostawił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwie komory
nie o taką pomoc mi chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×