Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta ktora sie nie poddala

Dla tych ktorym wydaje sie ze zycie sie skonczylo

Polecane posty

Gość ta ktora sie nie poddala

Bylam z kims 2 lata wydawalo mi sie ze zlapalam Pana Boga za nogi...a on zostawil mnie nagle po 2 latach....jak ja rozpaczalam....schudlam 10 kg....w koncu zaczelam starac sie normalnie zyc...i nagle pojawil sie nowy ktos, na poczatku mowilam mu ciagle nie....myslalam ze to nie "to" w koncu zgodzilam sie z nim byc. Nie ukrywam, mialam duzo chwil zwatpienia.Ale wiecie co? Zauwazylam jaka jest kolosalna roznica miedzy tamtym zwiazek a tym.W tamtym nie mialam nic do powiedzenia, stalam sie cicha myszka ktora byla na kade zawolanie w dodatku odizolowana od calego swiata.Nie szanowal mnie.Ale ja go kochalam...W tym zwiazku zrozumialam co to znaczy partnerstwo, jestem naprawde szczesliwa mam wspanailego chlopaka na ktorego punkcie oszalalam :) Pokochalam go calym sercem :) Niedawno sie dowiedzialam ze moj byly bedzie mial dziecko i biora slub i w ogole mnie to nie zabolalo :) nie chce go znac. Mowie to zebyscie czasami nie skreslaly wszytskiego od razu.Bo wszytsko zmienia sie zawsze na lepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ktora sie nie poddala
dodam ze odkad mnie zostawil minelo 3 msc :) znienawidzilam go z calego serca za to co mi zrobil i na przekor wszytskiemu sprobowalam czegos nowego i mimo ze trwalo zanim docenilam to co mam to wiem ze bylo warto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ktora sie nie poddala
dlatego zstanowcie sie czy warto cierpiec...czy czasami ni sprobowac czegos nowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm moze masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtghy
A ja bylam z kims, zakochana calym sercem,zostawil mnie a teraz ktos inny pokochal mnie, a ja nie umiem go docenic, wrecz bronie sie przed tym bo tak bardzo chce exa :( :( Beznadzieja. A minelo juz 5 miesiecy od rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
ta ktora sie nie poddala --> jak bardzo chcialabym tak myslec! dzieki za te slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm moze masz racje
wydaje mi sie ze pierwsze trzeba obie uswiadomisc, z enie warto przez kogos kto tak skrzywdzil niszczyc sobie zycia.Trzeba sie otworzyc i zaczac zyc na nowo.Ja wiem jak to trudno, ale ja go znienawidzilam i dzieki temu moglam zaczac zyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednego tylko nie rozumiem
dlaczego polecasz nienawidzić kogoś, z kim byłaś? przecież też go kochałaś. dla mnie ex, mimo, że mnie też skrzywdził, jest kimś wyjątkowym, jest moim nauczycielem, którego będę kochać zawsze, zawsze. pokazał mi, może nie najlepiej(ale tak pewnie umiał) jaka jestem. nauczył mnie, że czas najwyższy abym ceniła siebie, dlatego, że on przestał.nauczył mnie,że można mnie kochać, można mnie też przestać kochać, a to daje możliwość spojrzenia na siebie trzeźwo bez różowych okularów. z tej lekcji spędzonej z exem zrozumiałam też, że życie nie kocha tych, którzy się nad sobą użalają, że muszę brać przykład z mojego exa, który podniósł się na 'cztery łapy' o wiele szybciej ode mnie, a to oznacza, że biorąc z niego przykład, powinnam odnaleźć w sobie więcej cech męskich, być silna, stanowcza, w tym czego chcę.dziękuję mu za każdą spędzoną ze mną chwilę bo wiem teraz, że bez względu na to, co jeszcze się stanie będę potrafiła dbać o siebie. wcześniej za dużo dbałam o niego. nauczyłam się też odnajdywać w sobie ukryte talenty, wiedzę o sobie i o nim. mimo, że cierpiałam potrafię już świadomie dokonywać wyborów, co jest dla mnie istotne. z głębi duszy, życzę mojemu exowi powodzenia, życzę mu, żeby więcej nie krzywdził już nikogo kto jego pokocha. jestem jeszcze na etapie, kiedy ciężko mi oderwać się od myśli o nim, mimo, że minęło kilka lat. wiem jednak, że te lata samotności dały mi wielką mądrość. nie ma nic bardziej sensownego od poznania swoich słabości, poznania samego siebie oraz rządzących nami namiętności. ja, mam nadzieję, je poznałam, wiem, co mną kieruje, czego mi brak, z czego jestem zadowolona, jak odrobiłam tę najtrudniejszą życiową lekcję. nie jest łatwo przenieść się z ramion ukochanego mężczyzny na pustynię. nie jest łatwo zmagać się ze sobą z namiętnościami, z pożądaniem, przywiązaniem, wspomnieniami. dla naszego dobra warto jednak wejrzeć w nasze wnętrza, po to, żeby ratować swoją duszę, zgorzkniałą od poniesionych ran. na wojnie rannym udziela się pomocy, w tej wojnie z własną duszą, jedynym opatrunkiem na nasze cierpienia jest nadzieja na lepsze dni, a także przebaczenie sobie i temu, którego tak bardzo kochałyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka, że nienawiść do ex czują te baby, które mają taki zawzięty charakter:) jak czegoś nie dostaną to boli je ego, nie serce. I stad ta chec zemsty i nienawisc:) i te lalki w wosku:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtghy
Mnie nawet do glowy nie przyszlo zeby exa znienawidzic, jeszcze na sile ? Po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ktora sie nie poddala
Ubostwiac kogos kto tak skrzywdzil? Kogo nie obcjodzily moje uczucia? Dla ktorego to wszytsko co bylo miedzy nami straciolo znaczenie...tak po prostu ...bez powodu.... Nienawidze go za to ze zniszczyl nasza milosc. Nie pozowle mu wieej zniszczyc MNIE I MOJEGO zycia! Juz swoje zrobil i nie bede plakac za kims dla kogo stalam sie nikim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tej nierozumiejacej....chciałabym tak . ja kocham go i nienawiezdze na przemian, ale i tak płacze, chociaż wiem , że zabawia sie moim życiem , używa mnie , a ja tylko jego pragnę.próbowałąm dwukrotnie pokochać innego , żyć z innym....nie da się. oni byli dobrzy ale...to nie on . pogardził moją miło9ścią, mną, a ja go kocham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to trwa już 4 lata , i nie wierzę, że uda mi się wyzwolić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednego tylko nie rozumiem
zastanów się, czy w takim stanie ducha chcesz przeżyć resztę życia? poddawanie się mężczyźnie, kiedy on wyraźnie z Ciebie kpi, nie jest chyba dobrym pomysłem. jemu podoba się łatwość z jaką może używać do woli, ale mam wrażenie, że jeśli kobiecie nie daje się uczucia, nic w zamian, to w końcu okalecza się duszę na wiele lat. nie radzę Ci pokochać innego. wyzwól się na początek z tego toksycznego układu. spójrz przytomnym okiem na to, co masz z tego związku. zajmij się na poważnie nauką szanowania siebie i swoich potrzeb. to bardzo ważne i trudne zadanie, kiedy długi czas wisiało się niemal na mężczyźnie, nie widząc możliwości oderwania się od niego i zajrzenia wgłąb siebie, ma się wrażenie, że siedzi się w ciemnym korytarzu smutku. każda kobieta ma delikatną naturę, nie zniesie długotrwałej obojętności, pogardy. w którymś momencie budzi się, jakby ze snu upokorzeń i pragnie zaznać czegoś cieplejszego, trwalszego, radośniejszego. taki stan nazywa się przebudzeniem duszy, i wtedy warto zająć się jedynie sobą. czas leczenia jest niekiedy długi, ale sprawia, że jeśli zajmiesz się sobą z właściwą troską, wyjdziesz z tej próby zdrowsza i już nigdy nie pozwolisz na to, żeby ktokolwiek Cię tak traktował. to cenny czas bo życie nie będzie czekało aż się przebudzisz, aż weźmiesz swój los w swoje ręce, aż wreszcie pokochasz siebie by kiedyś mógł ktoś pokochać Ciebie tak, jak tego pragniesz. zastanów się nad tym i zacznij żyć inaczej - bez złudzeń, w realnym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ktora sie nie poddala
i mowie tylko ze nienawisc jest krokiem do wyzwoleia sie od tej"milosci" a przeciez chcecie normalnie zyc? a nie roapaaczac patrzac jak on uzywa sobie zyacia i nic z was sobie nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmhmmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkiujhnb vgc6
yuhjgbv ,knjhmjknhk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodze sie do konca z ta zawzietoscia. Nienawidzimy tych, przez ktorych cierpimy. Wiec niekoniecznie ego. Czasem po prostu krwawiące z bólu serce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki już ten świat jest
niedługo znienawidzisz i tego :o znasz go zaledwie chwile skoro od rozstania z tamtym minęło 3 miesiące.. początek zawsze jest fajny a potem zaczyna się życie... bo on zobaczy jaka z Ciebie jędza i zwieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie sie skonczylo
ale nie z powodu nieszczesliwej milosci ;) W ogole nie z powodu partnera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki już ten świat jest
i wiązesz się z nowym gościem jak się nie wyleczyłaś z poprzedniej miłości to bardzo samolubne... czy on wie ze pełni rolę plastra???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to juz bylo
lepsza od nienawisci jest chyba OBOJETNOSC na eksa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli nie kochał to nie warto było rozpaczać i chudnąć 10 kg... po co Ci facet, który Cię nie kocha, z litości nikt z nikim nie powinien być i założę się, że zrobiłybyście tak samo, gdyby okazało się, ze ten facet już nic dla Was nie znaczy... no ja tak zrobiłam, a on swoim postępowianiem bardzo mi pomógł w wyciagnięciu powyższych wniosków i to włąśnie po mniej więcej 2 latach inna sprawa jeżeli od początku zabawiamy się inną osobą dając jej nadzieję, ale w naszych czasach chyba coraz bardziej stawiamy sprawy jasno: albo niezobowiazujacy/luźny czy jak to zwał związek, albo stopniowo oświecamy kandydata/kandydatkę czego po zwiazku oczekujemy nie wiem jak było w tym przypadku, ale może on po prostu zrozumiał, ze Cię ni ekocha kiedy poznał tę drugą... nie wiem, ale takie rzeczy się zdarzają, nie każdy od razu umie rozpoznać to jedyne prawdziwe uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×