zle zle zle, zdaje sie ze gorzej byc nie moze

jak to....a masz na imie Beata??

nie, a moge zapytac czemu tak pomyslalas/-es?:)

idealnie mi pasujesz na pewna moja dobra kolezanke. Juz sie wystraszylam:) na ktorym jestes roku?

warto samemu coś zadziałaś, zrobić jaką mini impreze, możesz jakiś wyjazd na weekend z ludzmi ze studiów, raz drugi spotkać się poza uczelnią i powinno się rozkręcic, pózniej ktoś inny coś zorganizuje

wkurza mnie to jak masa ludzi narzeka, że mają mało, ale w ogóle znajomych, że nikt ich nie zaprasza, tylko od siebie też trzeba coś dac, a nie tylko wymagać

jestem na pierwszym roku. ludzie z uczelni sa b. w porzadku , bylismy an poczatku na jakichs imprezach(ale nie calym gronem, bo to jednak trudne zgrac sie w tyle osob), wyskakujemy czasem na obiad w przerwie miedzy zajeciami. ale kiedy zajec nie ma, tak jak dzis to nie mam do kogo ust otworzyc:(

jak to... a nie zapraszam ludzi ze studiów do siebie do mieszkania?

jak mówisz, że ludzie są ok, to powinno się przynjamniej z kilkoma osobami nawiązać bliższy kontakt

ajklptfder...masz racje, moglabym zaproponowac jakies wyjscie,ale czesc ludzi nie mieszka w wawie i ciezko byloby im dojechac, to nie jest takie proste, juz nie raz probowalysmy sie tak zorganizowac, zawsze konczy sie na tym ze tworza sie mniejsze grupki i ja w rezultacie zostaje w domu...

no zaproś kilka osób do siebie. na uczelni się nie zżyjecie, najlepsze to są wspólne wyjazdy i dość częste posiadówki

nie chodzi, żeby to było coś większego, tylko żeby się spotykać poza uczelnią, żeby się lepiej poznać

a tak a popos co studiujesz?

jest jedna dziewczyna ktora mieszka dosc blisko i spotykamy sie czasem,zeby sie pouczyc,ogolnie z nia mam chyba najlepszy kontakt.ale kaiedy ona zaprasza ludzi do siebie jakos zapomina o mnie...dziwne troche. moze wynika to z tego ze zaprasza ludzi troche nie z naszego grona... zawsze trudno mi sie odnalezc wsrod nowych ludzi

na pocieszenie powiem Ci, że to jest normalne, że z większością ludzi na studiach ma się kontakt na część, i na wymianę kilku zdań o studiach, też tak miałam, i wielu moim znajmych studiujących na innych kierunkach miało podobnie. no ale te kilka osób zawsze się znajdzie trochę bliższych

może jeszcze trochę poczekaj, spokojnie, nie izoluj się, ale też nic na siłę. kontakt z ludźmi masz, jak być całkiem nie miała żadnego kontaktu, to by dopiero był problem.

wlasnie wiem, dlatego warto miec "na miescu" jakichs dawnych znajomych. gorzej jak sie nie ma nawet nie na miejscu:(

tak jak pisałam wcześniej, nie możesz też tylko czekać, że ktoś Cię gdzieś zaprosi, że się rozkręci towarzystwo, musisz coś sama proponować

racja, tylko ja mam takie podejscie "przeciez nie bede sie narzucac"...moj typ skazany jest chyba na bycie samotnikiem

wlaśnie tez tak pomyślałam, że tak myslisz że nie chcesz się narzucać. tylko nie sądze żby to było narzucanie, przecież nie musisz codziennie proponować jakigoś wyjścia i ciągle tej samej osobie. wybierz sobie kilka osób i może najpierw wszystkich gdzieś wyciągnij, a jak się nie da, to może np 2 osoby, albo pojedynczo, zawsze to jakis sposób

a to wazne co studiuje? mam ciezkie studia ktore jeszcze dodatkowo mnie doluja:(

powiem Ci, że ja nigdy nie odebrałam tego, jak ktoś jakiś wypad na studiach organizował jako narzucanie się, wręcz odwrotnie, to dla mnie było miłę

sprobuje troche podzialc, cos zorganizowac. jak tylko bedzie czas, bo narazie nauka, nauka i jeszcze raz nauka:O

powodzenia! jak masz ogólny kontakt z ludźmi na studiach, to nie powinno być trudne lepiej ich poznać.

dzieki:)

nie ma za co :). pamiętaj, że studentce jak najbardziej wypada organiozwać imprezki :).