Nieśmiałość, stres, wyobcowanie

Mam pewien problem - chodzi o chorobliwą nieśmiałość i potworne stresowanie się w sytuacjach, typu egzamin, czy rozmowa kwalifikacytjna. Staram się z tym walczyć, mówić sobie - dziewczyno, dzasz radę, ale jak przychodzi co do czego, oblewa mnie zimny pot, zasycha mi w ustach i nie mogę zebrać myśli. Czasem zdarza mi się nawet popłakać - nie potrafię opanować emocji... Obciach, szczególnie na egzaminie. Jak mam sobie z tym poradzić? Ma ktoś podobny problem?

ja tez sie denerwuje przedkazdym egzaminem dodatkowo studiuje za granica wiec dochodzi pewna bariera jezykowa co robie? ucze sie systematycznie, nie zostawiam nic na ostatnia chwile, staram sie czesto powtarzac na glos wyobrazajac sobie ze mowie to do egzaminatora. wieczorem sie rozluzniam i mysle pozytywnie. pomaga

http://niesmialosc.net/glowna.htm znajdziesz tam wiele porad i bardzo ciekawe forum pozdrawiam i życzę sukcesów w walce z nieśmiałością!!!:)

Mnie opórcz egzaminów paraliżuje w pracy - mam czepialskiego szefa, masę materiału do przyswojenia (nowa praca) i chociaż się staram, nikt tego nie docenia. Ostatnio jest trochę lepiej - myślę sobie: najwyżej mnie wywali, no i jakoś znajduję siły i trochę rozsądku, żeby nie zrobić z siebie kompletnej idiotki podczas rozmowy z szefem...

na pewno nie jest tak zle