Moje życie bez internetu było nudne i puste.

Przez tydzień byłam odłączona od sieci. Czułam się jakby mnie odcięto od świata. Odczuwałam wewnętrzną potrzebę skorzystania z sieci. Czułam się jak narkoman na odwyku. Byłam ciągle smutna, było mi źle, nie mogłam patrzeć na komputer. Obejrzałam ciekawy film, przeczytałam ciekawą książkę, ale co z tego, skoro nie mogłam się z nikim podzielić moimi odczuciami związanymi z obejrzanym filmem i przeczytaną książką?? To przeżycie uświadomiło mi, że już nie potrafię żyć bez internetu. Potrafię dobrowolnie nie włączyć kompa przez kilka dni, ale nie potrafię zrezygnować z niego całkowicie.