Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *samotna*

Singielki mieszkajace same, jak spedzacie wieczory?

Polecane posty

maxi🌻 tak wlasnie mysle by sie zaopatrzyc, dzisiaj pogadam o tym z D... moze on mi cos podpowie:) gosiaczek🌻 maxi dobrze mowi (wodki jej polac ;) ) omotaj i baw sie dobrze, a jak sie znudzi to zostaw... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maxi - Ty zawsze na gazie?? ;) ja nie nosze nic na swoją obronę ....a często wracam sama przez miasto do chaty nocą .... nie mślę o tym co może mnie spotkać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala :D zagazowana jestem non stop heheheh pomysl moja droga o jakims narzędziu obronnym, ja wychodze z załozenia, ze zlego diabli nie biorą wiec mi nic nie grozi :P ale rozne rzeczy sie dzieją ostatnio .. licho nie śpi... sipp, w taki upał chcesz mnie wódka poic?? :) i to jeszcze w robocie? zaczelabym spiewac jakies weselne przyspiewki i .. wypowiedzenie murowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala, jakas samoobrona musi byc, ja wczesniej chgodzilam z nozem, ale w hh jakos sie pewniej poczulam... az do wczoraj:( maxi... no dobra, to wieczorkiem Ci poleje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze mówicie Dziewczynki - mogę polać Wam wszystkim :P Zamierzam korzystać z pana sklepowego :) Przynajmniej będę miała świeże produkty żywnościowe :P:P On absolutnie nie w moim typie, ale... ładnie się uśmiecha i ma zielone oczy :) Kurcze, ja też często wracam wieczorami, nocami do domu sama i nic przy sobie nie mam obronnego. A osiedle moje takie sobie... Pocieszam się, że przez rok ćwiczyłam krav magę :P to może coś tam pamiętam... Chociaż, wiecie dziewczynki, zrobimy komuś krzywdę w samoobronie, a on nas pozwie do sądu za uszkodzenie ciała... Kiedyś miałam baaaardzo nieprzyjemną sytuację. Chyba mogę powiedzieć, że facet wybrał mnie sobie na ofiarę gwałtu.... Potem dość długo bałam się wychodzić sama z domu. Na szczęście... pozbyłam się leku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek🌻 mnie sobie juz trzy razy jacys panowie obrali moja osobe za dobra ofiare...pierwszy raz jak mialam 7 lat!!!!!!!!!! a on 15!!!!!! wtedy to chyba tylko cud mnie uratowal... do dzisiaj mi zostalo, ze nienawidze byc dotykana jak sie tego niespodziewam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sippel.... mam to samo... ❤️ Mam bardzo wyostrzoną granicę swojej strefy intymnej... Ja miałam wtedy jakieś 21-22 lata... Nie kusiłam, nie prowokowałam, byłam opatulona w wielką zimową puchową kurtkę, dzinsy i glany, więc o żadnej mini i szpileczkach nie było mowy... A pan mnie sobie wypatrzył w tramwaju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( ja tez mielam podobne przezycie w wieku 12 lat... wtedy bylam bezbronna, jedynie mój krzyk i reakcja przechodniów, uchronily mnie przed gwałtem.. nie chce mi sie do tego wracac... a gazu łzawiącego uzylam 3 lata temu - jakis zapijaczony kibol tutejszej druzyny piłkarskiej zaczepial mnie jak wracalam pozna porą do domu.. precz ze zbokami, za jaja bym powiesila wszystkich albo czołgiem przejechala!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczek... ja na samo wspomnienie o tych 3 momentach mojego zycia mam przyspieszony puls... tez bylam zawsze normalnie ubrana... na sportowo, nic wyzywajacego... raz mialam 7 lat, raz 16 a raz 18... jak mialam 16 to mnie w parku w bialy dzien koles zlapal... jak mialam 18 to na dyskotece... ja mialam dlugo ostra blokade do facetow... doslownie az mnie paralizowalo jak mnie ktos dotykal, nie mowiac juz o calowaniu czy glaskaniu... do dzisiaj mam tak, ze jak sie czuje chocaz troche zagrozona to wpadam w panike... wszyscy moi faceci maja przez to przegwizdane zycie... no ale potrafie byc inna, najgorsze wspomnienie mam to z pierwszej napasci na mnie... wtedy tez mozna ppowiedziec, brakowalo mm do tego bym byla 100% ofiara gwaltu... kurcze znowu mi to stanelo przed oczami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usmiech proszę :P :D:D Pewnego dnia księdzu zginął kanarek. Szukał swojego pupilka kilka dni, lecz bezskutecznie. Załamany postanowił jeszcze wypytać swoich parafian. Gdy przyszła niedziela, po mszy ksiądz wyszedł na ambonę i pyta: - Kto ma ptaszka ręka w górę! Ręce podnieśli wszyscy obecni mężczyźni... - Nie o to pytam - Kto widział ptaszka... Ręce uniosły wszystkie zgromadzone kobiety... - Też nie o to pytam - Kto widział mojego ptaszka... Ręce uniosła schola i ministranci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tu takie puchy???? dziewczęta? sipp pewnie łazi gdzies z D.:) gosiaczkowa moze na randce ze sklepowym:) biala grilluje, smacznego :D malinkaa, gdzies ty? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczynki 🌻 ja dzisiaj jestem kontuzjowana... adokladniej to mi sie odnowila kontuzja:( wczoraj jak zwiedzalam produkcje to gdzies musialam przeciazyc kolano i kuleje ;( buuuuuu boli:( a dzisiaj ide na grilla i bede jeczala:( ehhhh... pelna lipa:( maxi🌻 biala🌻 dobry kawal, brutalna prawda:D gosiaczek🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kobietki 🌻 ja siedze juz w pracy... przy kawusi... lekko dzisiaj sie spoznilam, ale w sumie to nawet to bylo zaplanowane... nie chcialo mi sie dzisiaj wczesniej wstawac... wczoraj D. byl w stosunku do mnie lekko zlosliwy... nie wiem o co mu chodzi, ale jak mu powiedzialam, ze to przestaje byc powoli smieszne, to sie zreflektowal... wlasnie ma egzamin... wiec mu wybaczylam te jego wczorajsze wybryki... wczoraj mnie zapytal, czy nie bede mila nic przeciwko by sie spotkal ze swoja ex z ktora sa nadal zaprzyjaznieni... ale zanim mnie o to zapytal to sie zapytal, czy troche wiecej mu juz ufam... i ze chyba troche bedzie musial moje zaufanie zmniejszyc...ale ze jak chce to on odmowi to spotkanie... jak mu powiedzialam, ze nie mam nic na przeciw to wygladal na lekko zdziwionego... ehhh Ci faceci... zna moje podejscie do przyjaciol i bycia w zwiazku a i tak go to dziwi... pozniej bylismy na czyms co mozna by okreslic grillem... znaczy sie bylismy we 4 w mieszkaniu jego znajomych a grill stal na malutenkim balkoniku... jedzenie bylo dobre, no ale atmosfera ogolnie byla dosc lipna ... no coz... dziewczyna (z tej drugiej pary) ogolnie najpierw zniknela na chyba 1.5 godziny... pozniej jakos tez dziwnie sie zachowywala... ja wiem,, ze utrzymuje ludzi na dystans ktorych nie znam... ale musze powiedziec, ze bylo sztywno... calkowicie nie moje klimaty ja nadal kuleje mniej niz wczoraj... ale nadal kolanko nie jest calkiem ok :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jestem cholernie niewyspana 😭 i zimno mi w stopy!! przyzwyczajona do wysokich temperatur wlozylam dzisiaj japonki i juz po paru minutach po wyjsciu z domu stwierdzilam, ze zrobilam wielki błąd.. milego dnia kochane me 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim U mnie ostatnio smutno było, bo tydzień temu w weekend dowiedziałam się, że moja przyjaciółka z podstawówki zgineła w wypadku. Nie utrzymywałyśmy co prawda już kontaktów, ale swojego czasu spędziłyśmy naprawdę wiele czasu razem :( Poza tym także w zeszły weekend mój kot się rozchorował i niestety nie można było mu juz pomóc (wysiadła mu wątroba i nerki) więć byłam zmuszona go uśpić :( No i kilka dni temu wróciłam do Niemiec i zostaję tu aż do końca września Jedyne co dobre z tego wszystkiego, że nie byłam z tym wszytkim sama, gdyż pewien osobnik, z którym spędzałam ostatnio coraz więcej czasu przyjechał do mnie i dzielnie podtrzymywał mnie na duchu i razem wróciliśmy do niemiec, więc chwilowo nie jestem u siostry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki 🌼 Malinka 🌼 Przykro mi z powodu kotka :( Dobrze, że nie jesteś sama i masz w czyje ramiona się wtulić :P :) U mnie chyba początek jesiennej deprechy... Weekend do dopy, ale opowiem jak się pracowo nieco ogarnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam piekne panie🌻 ja dzisiaj lekko spozniona w pracy po poszlam spac po 2:( no ale coz... zycie:D Malinka🌻 przykro mi z powodu kotka:( ale tak jak to Gosiaczek mowi, dobrze, ze masz meskie ramie dla oslody... Maxi🌻 zimne stopy... no ladnie ladnie :D Biala🌻 gdzie to sie panienka podziewa? Gosiaczek🌻 opowiadaj co tam sie niedobrego podzialo w weekend...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny!! :) Gosiaczkowa - nie możliwe, że było aż tak źle.... Opowiadaj! Sippel - no jak to gdzie? pracuje się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie wrocilam z obiadku, bylam dzisiaj z Renate... robilam za \"rozladywacz\" emocji... zreszta wszyscy tak mnie okreslaja... miala znowu spiecie z Stefii i tym razem potrzebowala sie ulotnic z pracy i wyladowac... udalo sie ja uspokoic... ale ta S to jest pieprznieta... az mnie zdenerwowala... ehhhh... ale juz jest wszystko dobrze. Renate doprowadzilam do smiechu wiec ogolnie czuje ze zrobilam dobry uczynek :D..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Coś pożyczonego\" Emily Giffin jakby ktoras z was miala ebbok, to bede super wdzieczna za podeslanie mi... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie chodzę na randki, bo nie mam z kim :P Wróciłam właśnie do domku. Zajadam jakieś świństwo z torebki, bo nie chce mi się gotować :P i opowiem Wam o tym weekendzie... W sobotę spotkałam się z kolegą z podstawówki. Jest teraz szychą - jak sam o sobie mówi :P Skończył informatykę, przez dwa lata pracował w zawodzie we Włoszech - ale włoskiego jakoś nauczyć się nie zdołał :P - a teraz pracuje jako programista w jednej z większych firm. Zarabia baaardzo dobrze. I wciąż to podkreśla :P Ogólnie usłyszałam, że jestem głupia, bo (w cudzysłowach jego odpowiedzi:) ): - skończyłam dwa kierunki studiów - \"szkoda czasu\" - chcę iść na podyplomowe - \"popierdoliło cię\" - pracuję za mniej niż średnia krajowa - \"ja bym za takie grosze z łóżka nie wstał\" - nie mam własnego mieszkania tylko opiekuję się lokum koleżanki, która jest w Stanach i to w nim mieszkam - \"a co to za problem kupić sobie mieszkanie\" - sama sprzątam, piorę, gotuję - \"ja sie nie zniżę do tego poziomu\" - zastanawiam się, czy nie wyjechać na jakiś czas do Hiszpanii - mogę robić tam cokolwiek, ale chcę pomieszkać w tym pięknym kraju i nauczyć się języka - \"będziesz zapierdalała na zmywaku i będziesz miała dziurę w CV, a to bardzo źle wygląda\" - lubię chodzić po górach - uwielbiam aktywny wypoczynek - \"eee mogę wejść na jedną górkę, ale później to lepiej poleżeć na plaży - zresztą chodząc człowiek tak bardzo się poci\" No chyba wystarczy... Facet ma wszystko - materialnie, ale jest sam - nie ma znajomych - tylko z pracy, nie ma dziewczyny, nigdy się nie zakochał, seks to strata czasu... A teraz najlepsze - przez całe spotkanie gapił mi się na cycki Nie dyskretnie zerkał, rzucał przelotne spojrzenia. Nie, nie nie. On się centralnie gapił na mój biust - miałam na sobie golf :):):):) W niedzielę bladym świtem zerwał mnie dzwonek do drzwi, a właściwie mój oszalały pies, który wywęszył obcego i chciał go pożreć. Otwieram, a tam... pan sklepowy z rogalikami. Jak w romantycznej komedii... Dalej było jak w tanim pornolu - a raczej chyba sobie założył, że tak będzie :P Kiedy wstawiałam wodę w kuchni, podszedł mnie od tyłu - wyobrażasz sobie Sippel - i czule szepnął do ucha \"to może zanim zagatuje się woda, skonsumujemy naszą znajomość\"... Wypierdoliłam gnoja razem z rogalikami i poszczułam psem :P Wybaczcie wulgaryzmy... Czasem muszę sobie przeklnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek... az mnie wcielo z tym podejsciem od tylu... ja tez dobrze znam takie akcje... ale ten idiota to juz calkiem poszedl na maxa... nie no, faceci sa bezbledni... co za kretyn... a co do tego pierwszego to tez debil do potengi n-tej... skad sie takie wynaturzenia biora... a z tym gapieniem sie na biust to ja juz sie nauczylam radzic... ja mam ogolnie duzy biust... mozna powiedziec, ze bardzo duzy i ogolnie nawet kobiety sie w niego wpatruja czasami :O wiec jak ktos w rozmowie ze mna patrzy mi na biust to go unosze do gory i mowie, ze to nie sa moje oczy, ewentualnie pytam w trakcie unoszenia ich pytam czy sa az tak bardzo absorbujace, ze nie mozna sie skupic na rozmowie... zawsze skutkuje:)... a takich kolesi co to wszystko maja i ogolnie sa tacy figo fago to staram sie unikac... bo kase maja ale za grosz inteligencji... sa wyedukowanymi debilami... zgroza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Sippel ja to nie mam jakiegoś imponującego biustu. Zwykłe C :) ale że jestem dość chuda, to może się uwypukla :) Tego dupka jedynie zapytałam, czy na następne spotkanie ma przyjść tylko mój biust, bo fatygowanie całej mej osoby to już przesada :P Facet nie prezentuje sobą niczego. Nie ma w życiu żadnej pasji - nawet gazet nie czyta - chyba po prostu już nie rozumie :P Ma wielkie ego w małym ciałku, więc żeby go dobić, w poniedziałek oddając mu płytę z filmem, założyłam najwyższe buty, jakie znalazłam w domu :):):) I powiedziałam \"do zobaczenia za następne 14 lat\", bo tyle od czasu szkoły się nie widzieliśmy. A sklepowy... mam nadzieję, że mu jaja ześmierdną :P skwaśnieje mleko :P i zbutwieje szczypiorek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×