Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *samotna*

Singielki mieszkajace same, jak spedzacie wieczory?

Polecane posty

Gość olla23
cześć Wam :) Sipp, zobaczysz ze do urlopu się wyjaśni sytuacja i oboje się bedziecie cieszyć z wyjazdu..No nie może być inaczej!!!! jedziecie nad Bałtyk, prawda? jakoś ostatnio Wam się kumulują te ciche dni, prawda? tym bardziej urlop Wam potrzebny! jedziesz i bawisz się świetnie!!!! O! :D Biała, podeslę Ci zdjęcia z wyjazdu, zobaczysz A.bez wąsów, napisz co myślisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! glupiego zachowania N ciag dalszy, wiec nawet mi si enie chce pisac... jedno jest pewne, doszlismy do momentu w ktorym albo on sie ocknie albo obudzi sie mieszkajac spowrotem z mamusia. niby spowrotem rozmawiamy, ale on uwaza, ze problemu nie bylo i nie ma wiec nie ma o co kopi kruszyc... faceci czasami sa naprawde beznadziejni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sipp - chciałam napisać coś mądrego, ale nic mi do głowy nie przychodzi.... Nie wiem o co Wam tam idzie, ale może nie bierz tego tak do siebie i do głowy? może faktycznie nie ma żadnego problemu? Olla - widziałam @, ale zdjęć już nie zdołałam obejrzeć, bo net zastrajkował i nie miałam cierpliwości Pracować mi się nie chce, niewyobrażalnie!!!! Porządny kop na rozpęd by mi się przydał!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala-- problem polega na tym, ze N ostatnio przyjal role lwa salonowego. znaczy sie uwaza, ze jedyne co musi zrobic w domu to pozmywac (aktualnie tylko po sniadaniu 2 miski po platkach z mlekiem i po sobie po kolacji miske po owocach) i wyniesc smieci. reszta obowiazkow powinna byc wg niego na mojej glowie. do tego kilka innych mniejszych lub wiekszych problemow. ja rozumiem ze on pracuje i wraca zmeczony, ale ja tez pracuje a teraz pracuje 2 razy wiecej niz on i jakos mam czas tak rozplanowany ze zdarze uprasowac i poprac rzeczy. tak wiec powiedzialam mu, ze podzial obowiazkow wprowadzamy, ja jego robic nie zamierzam, jak bedzie syf kila i mogila to bedzie, ale ja przynajmniej nie bede sie stresowala, ze on nic nie robi a ja zapieprzam. stwierdzil, ze taki uklad mu nie pasuje, powiedzialam, ze mnie nie pasuje jak jest teraz, ze ja musze sobie czas rozplanowywac by wszystko pozalatwiac, a on ma wszystko w dupie bo przeciez wszystko sie samo zrobi. wczoraj jak sie wnerwilam to mu powiedzialam, ze skoro on sam nei chce sie wlaczyc do pracy to mozemy paniazatrudnic co bedzie sprzatala i wtedy rzeczywiscie bedzie sie samo robilo, stwierdzil, ze chyba oszalalam, tak wiec albo sie wlaczy w prace domowe, albo rzeczywiscie zatrudnie pania do sprzatania i obciaze go kosztami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to rzeczywiście..... a w jego domu jak to wygląda? ...matka zapieprza? a ojciec ogranicza się do pracy zawodowej?? taaa Sipp, nie popuść! Przecież zależy Ci na związku partnerskim a nie na byciu kurą domową! nie mam tych problemów z W. Fakt, że za często nie sprząta, ale przynajmniej się nie broni, ze robić tego nie będzie czy nie zamierza. Zwyczajnie czasu mu na to brak. Zmywa czego ja nie trawię :P i wstaje wcześniej żeby zrobić mi śniadanie ;) no i od wielkiego święta odkurzaczem chatę potraktuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala-- w domu matka zapieprza jak bury osiolek, a oni nic nie musieli robic. mamusie robiadek pod nos podstawila i patrzyla czy rowno sie tluszczyk odklada. ojciec gotuje w niedziele. N wczesniej pomagal, ale zaczyna teraz odstawiac cyrki i nie robi nic, tylko mowi, ze idzie do pracy, ale to ze ja tez pracuje to juz nie jest istotne, wiec powiedzialam, ze jak nie mamy czasu oboje lub jestesmy zmeczeni to zatrudnijmy sprzataczke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczymy co bedzie dalej, ja dzisiaj powiedzialam, ze jak sie nie zainteresuje czynnie mieszkaniem, to ja tez oleje calkowicie system, a wtedy bedziemy mieszkac w totalnym syfie, a jak bedzie chcial zeby mu cos mamusia zrobila to pokaze mu co znaczy wojna ze mna i wystawie mu manatki za drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrrrrrr....wysmarowałam posta i oczywiście go zeżarło !!!!! napiszę więc w skrócie...Sipp nie odpuszczaj teraz, bądź konsekwentna, inaczej N nigdy się nie zmieni...a zabrnęłaś już dość daleko żeby się wycofać. Nie pierz jego rzeczy, jak nie będzie mial się w co ubrac...to powiedz że pracujesz na 2 etaty i nie miałaś kiedy prania zrobić! jak mieszkanie będzie zasyfione...zatrudnij sprzątaczkę a rachunek oczywiście N niech płaci. Chyba tylko takie radykalne metody mogą coś zdzialać, skoro z domu wyniósł przekonanie że matka wszystko robi...nie daj z siebie zrobić kury domowej! Biała, mi zdjęcia się wczoraj wieki wysyłały... jak już obejrzysz to napisz mi co myślisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrrrrrr....wysmarowałam posta i oczywiście go zeżarło !!!!! napiszę więc w skrócie...Sipp nie odpuszczaj teraz, bądź konsekwentna, inaczej N nigdy się nie zmieni...a zabrnęłaś już dość daleko żeby się wycofać. Nie pierz jego rzeczy, jak nie będzie mial się w co ubrac...to powiedz że pracujesz na 2 etaty i nie miałaś kiedy prania zrobić! jak mieszkanie będzie zasyfione...zatrudnij sprzątaczkę a rachunek oczywiście N niech płaci. Chyba tylko takie radykalne metody mogą coś zdzialać, skoro z domu wyniósł przekonanie że matka wszystko robi...nie daj z siebie zrobić kury domowej! Biała, mi zdjęcia się wczoraj wieki wysyłały... jak już obejrzysz to napisz mi co myślisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olla - z tym praniem do bez jaj!!! jak się swoje wrzuca do pralki to i inne znajdujące się w łazience można :P Tylko nich sam je sobie zdejmie ze sznurka i wyprasuje hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tam trzymam strone olli, jak uwaza , ze wszystko sie samo zrobi to i niech jego pranie sie "samo " wlozy do pralki, nastawi program, wsypie detergenty, wyciągnie, rozwiesi itd. skoro to rzeczywiscie takie nic... wychowac dziada za młodu, bo czego jas sie nie nauczy tego jan nie bedzie umial. olla, czy ty mnie jeszcze lubisz?:) czy juz troszke nie?:):):):) :P❤️ wybacz mi, nie moge sie zebrac, nie chce kręcic ze to czy tamto, nie chce pisac w chaosie i bez sesnu i bez ładu i składu.. wieczorami znow nie siedze na necie, jedynie w pracy .. a tu sie nie da nic zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maxi, jasne że Cię lubię :D bardzo bardzo...tylko czekam i czekam i czekam...:D a z tym praniem to o to mi chodziło co Maxi pisze...ze pranie wrzuca się do pralki i czasem uruchamia program prania...potem rozwiesza i OK...A takie pranie przy okazji...bo przecież "swoje rzeczy pierzesz" to i moje od razu...tez go niczego nie nauczy. Ja widze ze do N trzeba z grubej rury!!! jak wrzuciłby swoje rzeczy do pralki to OK raz czy dwa można mu je uprac przy okazji :) ale za trzecim razem poczekałabym aż sam pranie uruchomi. O! zołza jestem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
N poinformowalam, ze jak nie zmieni nastawienia to zatrudnie sprzataczke. strwierdzil, ze chyba oszalalam, powiedzialam, ze oboje pracujemy i zarabiamy na tyle, ze jak nei mamy czasu i sily by sprzatac to mozemy oplacic pania co nam raz na tydzien ogarnie mieszkanie. po pracy jade do drugiej pracy wiec pewnie sie z nim wieczorem dopiero zobacze i rozmowie. a ustepowac nie mam zamiaru, moj ojciec jest taki, ze sam nie wlozy koszuli do kosza na pranie, a co dopiero wlaczyc pralke, wiec wiem jakie jest zycie z taka osoba. no ale moj ojciec tez zarabia nieporownywanie wiecej niz N wiec stac go na to, zeby przychodzilo 2 panie i jedna zajmowala sie sprzataniem, a druga praniem i prasowaniem i gotowaniem... no ale jak N nadal bedzie taki przemeczony praca to tez trzeba bedzie zatrudnic jakas pania co zajmie sie domem, bo od wrzesnia on wraca na zajecia w weekendy wiec juz wtedy to nagminnie bede slyszala jaki to on zmeczony jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sipp – ja Cię rozumiem…w waszym przypadku to zdecydowanie N. ma więcej wolnego czasu i zanim Ty wrócisz do domu, to mógłby to czy owo zrobić. Słusznie się czepiasz! Ja w swoim związku nie widzę takich problemów i baaaaaaardzo mnie to cieszy ;) bo nas na panią do sprzątania nie stać :P i mimo to, że jak mieszkam z W ponad rok, to on nigdy pralki nie uruchomił (choć potrafi, wiem dobrze) to wcale mi to nie przeszkadza :P Maxi - :D:D:D::D:D zawsze miło mi Cię „widzieć” Pisz co u Ciebie, bo dawno Cię nie było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a! i jeszcze jedno!!!! i weź tu nie mieszkaj z chłopem przed ślubem?? - kiedy wszystko właśnie we wspólnym mieszkaniu wyłazi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sippus mam propozycje, zatrudnij pomoc domowa w postaci jakiegos przystojnego goscia:) niech gotuje, pierze, sprząta, oczywiscie skąpo ubrany:) wtedy moze N sie wezmie do roboty jak zobaczy z jakim poządaniem patrzysz na przystojengo kucharza w samym fartuszku:):):):):) a co, przeciez jest równouprawnienie, facet tez moze zarabiac na zycie jako gosposia:) hehehe jakbym miala wiecej kasy to bym sama takiego zatrudnila, chociaz moj M nie jest taki ciezki w uzyciu, ale zeby sie posmiac z jego reakcji to bym zatrudnila pomoc domowa męską. :):):) olla, kamien z serca:) a zdjecia nowego image A tez bym chciala zobaczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
N taki na poczatku nie byl. pomagal. sprzatal, pomagal gotowac. ale od jakichs 2 tygodni to jest normalnie jakas masakra. w glowke mu sie cos zrobilo. i uwaza jeszcze ze on robi duzo w domu. no wiec mu wyliczylam co dokladnie robi, co dokladnie robie ja. to stwierdzil, ze on nie widzi problemu. to powiedzialam, ze ja nie widze problemu z zatrudnieniem kogos do pomocy. jestem w stanie zrozumiec, ze jestem bardziej zorganizowana bo od ponad 8 lat nie mieszkam z rodzicami i sama musze zadbac o swoj kat, no ale w role kury domowej to ja sie nie wciele, zwlaszcza, ze pracuje w 2 firmach. poza tym jak bedzie chcial mnie przysposobic do tej roli to mu spakuje manatki i zawioze do mamusi. duzo tego nie ma, wiec na raz sie zabiore, a pozniej wymienie zamek w drzwiach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala, a jak sie czujesz w ogole? jakas roznica odczuwalna? czy cos w tym stylu??? pisalam we wczesniejszym poscie ze mieszkanie razem przed slubem to dla mnie dobra decyzja bo czlowiek poznaje drugiego bardziej, nie da sie poznac kochanej osoby nie towarzyszac jej w takich codziennych czynnosciach. czytajac o waszych partnerach to uwazam , ze mój M naprawde mi duzo pomaga, ale nie bylo tak od początku, tzn powiem tak, na początku sie staral bardzo jak kazde z nas:) pozniej, po czasie ta chęc niesienia mi pomocy i ulgi gdzies sie schowala w kącie, ale po bojach i klotniach widze zmiane, zaangazowanie z jego strony, takze mozna powiedziec ze na dzien dzisiejszy jestem zadowlona, ze jest rowno rozlozony grafik obowiązków, a czasem nawet zrobi moja dzialke jak go poprosze ladnie:) i na odwrót. tylko kucharzy mniej, a przeciez to mnie w nim poczatkowo urzeklo najbardziej, usmiech zabójczy i smak szykowanych przez niego potraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak jak napisala maxi, oni na poczatku si estaraja wypasc jak najlepiej. N teraz chyba poczul sie za pewnie i uwaza, ze moze mi wejsc na glowe. bardzo sie przeliczy myslac, ze bede jak jego mamusia obslugiwac go jak male dziecko ktore samo nic nie umie zrobic... biala-- masz jakies mdlosci albo cos w ten desen? ja sie wlasnie dowiedzialam, ze czwartek tez mam jednak wolny od 15. jeszcze tylko dzisiaj i jutro do 20 robota, jest wiec szansa, ze sie wyspie chociaz troszke przed wyjazdem. N jutro na caly dzien w delegacje jedzie wiec tez bede miala z nim spokoj. normalnie zyc nie umierac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie czuję się dobrze ;) Nie licząc że w niedzielę w kościele miałam mroczki przed oczami i gdybym nie wyszła na podwórko, nie siadła na ławkę i głowy między nogi nie wsadziła to bym chyba legła jak kłoda! Dziś z kolei z rana czułam się jak na kacu hehehe strach jeść śniadania czy przypadkiem nie wróci, ale zjadłam nie wróciło :) Po za tym oki ;) Maxi – o których partnerach mówisz? Ja ze swego zadowolona. Robi mi śniadania, kanapki do pracy, opłaca wszystkie rachunki, kurze zetrze co prawda zachęcony prośbami ale potrafi ;) niekiedy odkurza ….paruje swoje skarpety bez szemrania …inne rzeczy jak prasowanie np…nie są ode mnie wymagane, jedynie ładnie proszona zazwyczaj mięknę, bo wiem że On tego nie lubi. Ale za to rozpieszcza mnie naleśnikami z serem lub plackami ziemniaczanymi, które lubię jeść ale nie robić :P ….więc potem i ja jak popiorę jego rzeczy to mi korona z głowy nie spadnie. I cholera!!! Znów remont będzie mi robił! Tym razem w dużym pokoju. Jakże mi się tego całego bałaganu nie chce!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala-- N tez taki byl, a moze nadal jest, ale sie dobre kamufluje. ale ostatnio mu sie poprzestawialy klepki i chyba probuje sprawdzic, czy uda mu sie mnie przerobic na ksztalt mamusi. jedno jest pewne. jak nadal bedzie tak pajacowal to dobrze to sie nie skonczy. no chyba ze rzeczywiscie zatrudnimy sprzataczke:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala, zasugerowalam sie tym , co napisalas : "mimo to, że jak mieszkam z W ponad rok, to on nigdy pralki nie uruchomił (choć potrafi, wiem dobrze) to wcale mi to nie przeszkadza " no , ale jak mowisz ze on taki pracowity to ja chyle czoła, to jest ok, zwlaszcza teraz:) niech robi!!! a ten remont to co znowu???? jakies mega zmiany? ide do fryzjera zaraz, na kolorek , jakis taki kasztanowo-rudawy znów bo lubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maxi - gdyby on tak nic nie robił jak nie pierze (dla mnie to nie problem obsłużyć pralkę gorzej z ręcznym :P) to byłaby walka jak Sipp i N. Dlatego mi to jego brak pranie nie przeszkadza, że się innymi rzeczami reflektuje ;) Sipp - mam nadzieję, że mojemu nie przejdzie ;) Będziemy robić podłogę, panele a wywalać stare ponad 20-letnie klepki. Zapewne trzeba będzie wylewkę zrobić bo znając nasze budownictwo podłoga jest taaak krzywa, że nic innego jej nie wyrówna. No kolorek ścian. Meble zostają te same. Więc niby nic wielkiego, ale trochę rozłożone w czasie bo mój W. własnymi siłami robi i w wolnym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z panelami to trochę roboty, niby kładzie się je szybko, ale trzeba wszystko z pokoju wynieść...no a jak podłogę trzeba równać...hm...W pewnie chce zrobić mieszkanko na błysk zanim malenstwo się pojawi :D Tylko Ty Biała na ten czas powinnaś gdzieś wybyć, nie wiem może do mamy... Maxi, zaraz podeslę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olla - czyś Ty ocipiała??? ja do mamy?? po co? toż to same minusy!!! ja tam wolę pomęczyć się z W. ;) Przeżyliśmy remont małego pokoju to i przeżyjemy remont dużego bez żadnych wyprowadzek! Remont tego pokoju byłby niezależnie od powiększenia rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×