Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka tam...

mlodszy facet=problemy

Polecane posty

Gość taka tam...

kochani, mam problem i wielki metlik w glowie tak, jak w temacie - moj facet jest ode mnie mlodszy i to chyba sporo - 5 lat Ja mam 24 a on prawie 20 mowie, ze kocha, ze chce spedzic ze mna cale zycie itp ale nie w tym problem - problem w moich rodzicach, absolutnie nie akceptuja naszego zwiazku. Przyznam, ze ich argumenty sa racjonalne, mowia, ze on dopiero zaczyna studia, nie ma wiec pracy i jeszcze troche czasu uplynie zanim ja zdobedzie (ja skonczylam studia i mam stala prace), poza tym tlumacza, ze facetowi w jego wieku nie moza ufac, ze teraz mu sie wszystko podobaa za kilka lat moze byc inaczej, ze wszystko moze sie zmienic, kiedy te nasza roznice wieku zacznie byc widac (np za 10 lat), ze moge sobie zmarnowac zycie itp fakt, tak sie moze stac, ale moze tez byc zupelnie inaczej - po prostu nikt nie potrafi przewidziec co bedzie czy taki zwiazaek faktycznie z gory skazany jest na niepowodzenie? moze rodzice maja racje? mam metli w glowie - nie wiem co dalej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkn
to coś co nazywasz związkiem jest fikcją, gościu się tobą bawi na całego, podobnie zresztą czynię ja ale choć raz powiem to kumuś, może ci pomoże daj sobie spokój i szukaj wśród "Swoich"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to ten jedyny, nie rezygnuj z uczucia na rzecz rodziców. Facet ma być dla ciebie a nie dla rodziców!!! Mój facet jest dwa lata odemnie młodszy, jeszcze się uczy, ja mam prace i studiuję zaocznie. A mimo to jesteśmy ze soba i to bardzo szczęsliwi:) Mimo iż np czesto sie zdarza, ze to ja płace za nas, a nie on za mnie:) Mi to wcale nie przeszkadza:) Moi rodzice też napoczatku nie akceptowali mojego faceta, ale jak zobaczyli jak sie kochamy, polubili go i sie przyzwyczaili:) I teraz nie maja nic przeciwko. Jesteśmy ze sobą juz ponad rok i 2 m-ce:) prawie trzy;) Jesli Ci zależy, to nie zwracaj uwagi na takie duperele jak wiek. Czasami Ci młodsi są bardziej rozsądni i odpowiedzialni od tych starszych.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
wow, dzieki za szczerosc, nie powiem, ze mnie pocieszyles...ale doceniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
dwa lata to prawie zadna roznica, a 5 to juz spora, zwlaszcza, kiedy facet nie ma jeszcze 20 lat (konczy w kwietniu), taka roznica bylaby do zaakceptowania, gdybysmy obydwoje byli dorosli (np ja 30, on - 25) chociaz wiem, ze metryka nie swiadczy o dojrzalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie nie wiem czego szukasz na forum, jak już go skreśliłaś. Chcesz tylko chyba więcej argumentów mieć, jak będziesz to kończyć.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
zyj swoim zyciem, skresl raz na zawsze komentarze rodzicow. masz juz 25 lat, nie jestes mloda siksa, ktorejbyle facet zawroci w glowi ;) mysle, ze roznica 5 lat to nie jest zadna tragedia. owszem, w tej chwili jestescie na calkowicie innym statusie zyciowym, on jest w sferze "zyciowego dorobku" jeszcze wlasciwie dzieckiem. najlepiej poczekaj, poobserwuj jak wasz zwiazek bedzie sie ukladal. jesli cos nie bedzie gralo, to zwiazek i tak sie rozpadnie. czas pokaze jak to bedzie. moze po paru miesiacach okaze sie, ze on jesdnak jest za malo dojrzaly dla ciebie i spotkasz kogos innego, ale nie skreslaj od razu mlodszego chlopaka, bo kazde doswiadczenie zyciowe jest cenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
dziekuje za wszystkie komentarze moze zle sie wyrazilam - ja go absolutnie nie skreslam, wrecz przeciwnie i dlatego tak zabolala mnie reakcja rodzicow przyznam, ze mam podobne obawy do tych, ktore wymienili ale to ja spedzam z nim wiecej czasu i wiem, ze jestem w stanie zaryzykowac moze wyjasnie jeszcze jedna kwestie, spotykamy sie juz od jakiegos czasu a moi rodzice nie znali prawdy - on chcial powiedziec, chcial to nawet sam zrobic, ale ja odwlekalam, a dzis...zostawil nieopatrznie na komodzie prawo jazdy i zobaczyl je moj ojciec, wiec, jak sadze, sposob w jaki sie dowiedzieli tez mial wplyw na ich reakcje wiem, ze glupio wyszlo, ale pytanie co dalej chyba czeka nas rozmowa z naszymi rodzicami, bo mieszkam z nimi i nie wyobrazam sobie jak dalej mielibysmy sie spotykac u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
byl ktos w podobnej sytuacji? nikt sie juz nie wypowie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie zauwazylas
przypadkiem czy mu nie chodzi o wygode>>kasa,seksik? nie mowie ze tak jest ale czy sie przyjrzalas pod tym kontem? Nie matkujesz mu? bo zazwyczaj w tym wieku chlopcy lubia sie bawic i imponuje kumplom starsza,doswiadczona seksualnie kobieta. Mam jednak nadzieje ze to prawdziwa milosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta roznica
moja kuzynka ma meza 5 lat mlodszego.... w tej chwili ona 36 a on 31 sa idealnym malzenstwem ... naprawde zobaczysz potem to sie wyrownuje....tylko zalezy to od twojego faceta , jak on podchodzi do zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
wlasnie nie, niczego podobnego nie zauwazylam w lozku jest na cudownie, ale tez nie tak od razu w tym lozku wyladowalismy ;) natomiast jesli chodzi o pieniadze, to nie jest tak, ze jestem sponsorem, zwykle on wyklada kase na nasze przyjemnosci, ewentualnie rozkladamy koszty w miare rowno jesli chodzi o pieniadze i prace, to przyznam, ze imponuje mi swoim podejsciem, bo wiadomo, poniewaz jeszcze sie uczy nie ma mowy o jakiejs sensownej pracy i chwyta wszystko, co daje kase, podejmuje sie zajec, na ktore moj byly (27 lat) nawet by nie spojrzal, bo to dla niego wstyd a wracajac do seksu, czesto to on (w zartach) mowi, ze tylko do tego jest mi potrzebny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do taka tam
no to czym sie martwisz :) Wyglada na to ze jest wam dobrze:) Zaradny mlody chlopak ktory stara sie dotrzymac ci kroku kocha cie :) A potem faktycznie sie wyrownuje to prawda :) Pamietaj o 1 miłosc nie zna liczb ,milosci sie nie przelicza ,ja sie CZUJE :) POWODZENIA,pieknie widziec kogos szczesliwego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
dziekuje za wszystko podnoszace na duchu komentarze przyznam, ze jeszcze przed afera z rodzicami, mowilam mu o swoich obawach, o tym, czy miedzy nami nic sie nie zmieni, kiedy te roznice wieku zacznie byc widac (bo na razie to on wyglada na starszego), powiedzial, ze nasz wiek nie stanowi dla niego problemu, poza tym ma w rodzinie przyklad swietnego malzenstwa, w ktorym kobieta jest starsza o 10 lat kurcze, przeciez zdarzaja sie dziwniejsze zwiazki niz nasz i sie udaja, a tzw normalne sie rozlatuja, przeciez na to nie ma reguly tylko...jak to wszystko wyjasnic rodzicom..? :( dodam tylko, ze jestem jedynaczka i mimo lat, moi rodzice okropnie sie wszystkim przejmuja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice mają trochę racji... Problem polega na tym (i chyba jest to problem każdego) że nie wiesz co bedzie dalej, za kilka lat. I nie wiesz co on NAPRAWDę czuje. On de facto też nie wie co bedzie w przyszłości. Ja też nie wiem czy za 3 lata bedzie mi sie podobał ten sam mężczyzna czy spotkami innego...drugiego bawidamka...eh...ale to inny topic (...). Co do róznicy wieku to zależy. Czasami ją widac a czasmi w ogóle. Jeśli wyglądasz na mniej lat niz masz to nie jest to problem, a poza tym smieszą mnie ludzie którzy zwracaja uwage na takie rzeczy.wiek metryczny nie ma tu nic do sprawy. Chodzi raczej o dojrzałość moralną. Szczególnie jego. Ty na pewno bardziej wiesz czego chcesz a jemu sie moze tylko wydawać. Nie wiem. Poczekaj jeszcze troche i nie podejmuj pochopnych decyzji. Taka moja rada. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnn...........nnnnnnnnn
No nie wiem, czy tak nie warto patrzeć na wiek. Mimo wszystko musisz brać pod uwagę to, że on jest w takim wieku, kiedy większość facetów ma jeszcze pstro w głowie. Dziś może mówić tak, a za miesiąc może mu się całkiem odmienić, bo stwierdzi, że się jeszcze nie wyszalał. Zresztą to Ty sama powinnaś wiedzieć, jaki on jest. Chociaż z własnego doświadczenia wiem, że dopiero sytuacja weryfikuje czyjąś dojrzałość, a nie słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
hmmm...no wlasnie, wszystko zweryfikuja dopiero konkretne sytuacje, nie moge przeciez oczekiwac od niego, ze sie zadeklaruje tak na cale zycie - nikt tego nie potrafi nie chce tez, aby ta sytuacja z rodzicami sprawila, zeby czul sie pod presja i jak najszybszym slubem udowadnial co do mnie czuje i ze jest dojrzaly, bo to nie o to chodzi, rodzicom tez, ale...co robic dalej? jak rozmawiac z rodzicami? jak im wytlumaczyc, ze z decyzja na cale zycie mozna jeszcze zaczekac a jednoczesnie, ze nie trzeba go od razu skreslac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
nikt juz nie ma pomyslu jak rozwiazac ten problem? problem z rodzicami - dodam - bo sami ze soba nie mamy zadnych problemow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
pisze tu znow, bo jest mi tak zle... probowalam dzis rozmawiac z mama - tak normalnie, ale nie dalo rady, ona mnie w ogole nie slucha, po prostu nie dociera do niej, co mowie malo tego, powiedziala, ze nie chce go wiecej widziec w naszym domu i liczy na natychmiastowe zakonczenie tej znajomosci, na pytanie "a co jesli nie?" odpowiedziala "to zmarnujesz sobie zycie". Nie dociera do niej ze to moje zycie i moje wybory. Wiem, ze ma prawo nie zyczyc sobie jego wizyt, bo to jej dom. Ale powinna mnie chyba wysluchac - wysluchac z jakas checia rozwiazania problemu, ale jedyne wyjscie, ktore jest w stanie zaakceptowac - to jej wyjscie, bo ona wie lepiej. a jak ja znam, to wiem czym sie to w razie nieposluszenstwa skonczy. Beda teksty typu "jestes glupia" itp. znaczy ostre dzialanie na psychike czy to jest normalne czy to moze ja glupieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem twoich ...
rodzicow, ale niktnie ma recepty na szczęście ... Przeciez popatrz dookoła siebie, ile jest takich małżeństw/związków, które rozstają się mimo, ze on jest starszy od niej ... nigdy nic nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
dokladnie, z tym, ze ona tego nie rozumie...nie przyjmuje takich argumentow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to normalne, rodzice zawsze chcą nas chronić ja niestety podpisuję się pod wypowiedziami niezbyt przychylnymi takiemu związkowi.. sama napisałaś, gdybyście mieli 30 i 25 lat, to ok, ale... sama mam niewiele więcej niż twój chłopak, więc wiem mniej więcej jak się myśli i jak się podchodzi do życia na samym jego starcie w zasadzie baaaardzo entuzjastycznie, dopiero z czasem emocje opadają i przestaje być tak różowo, jak w chwili kiedy kończyło się liceum.. 5 lat to w Waszym konkretnym przypadku bardzo dużo, i jasne, że są różni ludzie i charaktery, jednak młodzieńcza nawiność minie... dziwi mnie tylko, dlaczego mając 25 lat, studiując zaocznie i pracując mieszkasz z rodzicami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE RAZYGNUJ z niego
ja znam taka pare on 24 lata ona 31 czyli starsza od niego 7 lat, roznica dosc duza zwazywszy an to ze sa ze soba od ponad sa juz ze soba ponad rowniez 6 lat!!! zaczeli sie spotykac jak on mial 18 a ona 25... to byl gowniaarz, ona byla z nim u niego na stodniowce jego i bawili sie wysmienicie! wszystko zalezy od czlowieka,,,a ich zwiazek zaczal sie wlasnie od sexu on NIGDY nie bral od niej zadnych pieniedzy - nigdy i tak jest do dzis. nawet wtedy gdy nie pracowal, na poczatku choc byl i jest niesamowicie zaradny i zawsze cos tam komus "naprawia" to wolal pozyczyc i nigdy nie dal jej placic za siebie i zawwsze placil tez za nia to nie byla jego pierwsza kaobieta ani on jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE RAZYGNUJ z niego
a wlansie mialam dodac...... z rodzicami u nich tez nie jest kolorowo:( tzn jego rodzice akceptuja wszytsko jest ok ale jej rodzice niebardzo:( i ciagle sa z tym klopty choc to jzu dorosla kobieta i tyle ze soba sa to dalej go nie zaakceptowal niesety i nie chca o nim slyszec nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
do rowiesniczki mojego faceta - to nie ja studiuje zaocznie, tylko on, ja skonczylam juz studia i pracuje, wyobraz sobie, ze czasem mimo posiadania pracy, sytuacja zmusza czlowieka do mieszkania z rodzicami, w takiej sytuacji znajduje sie i ja do nie rezygnuj ---> dziekuje za slowa, ktorych bardzo potrzebwalam chcielismy razem porozmawiac z moimi rodzicami, ale w takiej sytuacji to chyba tylko pogorszyloby sytuacje, nie sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekoniecznie
a moze wlasnie jak razem porozmawiacie lub chociaz sprobujecie,przekonaja sie do niego ze jednak emocjonalnie chlopak jest na poziomie i mysli o tobie powaznie bo cie bardzo kocha.Mysle ze warto sprobowac.Wspolczuje ci ze masz tak egoistycznych i konserwatywnych rodzicow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekoniecznie
pomijajac sam prosty fakt ktory juz jest dowodem namacalnym waszej milosci>pomimo takich przeszkod nie zniechecacie sie zwlaszcza On bo On najbardziej zle sie z tym czuje napewno i jest mu przykro mimo wszystko nie rezygnuje z ciebie >tak powinien powiedziec twoim rodzicom moze otworza oczy i serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...
eeech nie sadze :( znam swoich rodzicow i wiem, ze potrafia byc bez serca dla innych i dla mnie - jesli tylko ktos osmieli sie miec inne zdanie. Boje sie czegos innego - ze taka rozmowa tylko pogorszy sytuacje, bo np argument, ze sie kochamy jest dla nich smieszny, bo nie sama miloscia czlowiek zyje, cos trzeba jesc i owszem maja racje, ale do cholery musi byc jeszcze cos, co sprawia, ze chce sie patrzec na te sama twarz do konca zycia, no, ale to juz jest dla nich abstrakcja... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×