uderzyłam męża a on..

szukałabym pracy. Zadbała o swoją nie zależność finansową. Mąż i ojciec to obliguje do wybaczania, ale nie kajania się. Sama zaczęłaś tę wojnę, więc miej to na uwadze. Zadbaj też o to, aby problem (wasz problem) nie odbiło się na dzieciach – nie powinny być świadkami kłótni a tym bardziej bitek rodziców.

Twój mąż jest beznadziejnym przypadkiem, skoro Cię uderzył....ale niestety Ty też nie jesteś lepsza, skoro potrafiłaś walnąc z pieści męża, którego przecież \"kochasz\".... To też dzieci widziały??????? Obydwoje nadajecie się do poradni małżeńskiej......

tez popieram xaxaxa

jeste mpewna w 100 procentach,że gdyby nie był po kilku piwach nie zachował by się tak,oddał wszystko bo jest mu wstyd,ale musi mnie przeprosić,

dzieci nie były świadkiem kłótni ,miałą ona miejsce w garażunigdy przy dzieciach się nie kłócimy !

na twoja glupote nie ma rady,to po pierwsze po drugie,tlumaczenie ze pracy znalezc nie mozna jest tak zalosne jak twierdzenie ze singlom jest latwiej...pewnie ze latwiej szanuja sie i w pore odchodza...cala tajemnica

nawet jakby mnie wkur... to bym nie uderzyła :O trzeba było się odwrócić, iść do innego pokoju, zamknąć się w łazience ... cokolwiek ale nie od razu walić z pięści i ja się nie dziwię, że Ci oddał bo jakby mnie ktoś uderzył tez bym oddała

bił mnie też po czole sznurem od żelazka każąc mówić do siebie mój panie i władco wytrzymałam 8 minut po czym szybko zemdlałam :(

Podejrzewam, ze wcale nie byłaś dłużna meżowi w epitetach..... Obydwoje zrobiliście źle. Powtarzam - terapia małżeńska i nauka - wzajemnego szacunku...

uderzyłam po długiej wymianie zdań a właściwie po cierpiliwym wysłuchiwaniu jego obelg wobec mojej matki poprostu nie wytrzymałam....miałam wiele przejść,ale nie jestem agreywna,wręcz przeciwnie nauczyłąm sie spokoju ten jedynyraz mi sie zdarzyło nie zapanować nad sobą

nie wyzywam ludzi,szanuję ich i powtarzam raz jeszcze jeden jedyny raz zdarzyło mi się nie zapanować

trzeba było nie słuchac jego obelg tylko wziąść i go zignorować bo pomijam fakt, że skoro on jest taki to ja już dawno od niego bym odeszła i zawsze znalazł by się ktoś kto na poczatku mógłby Ci pomóc dopóki nie znalazłabyś sobie pracy, mieszkania itd

ludzie, mieszkacie pod jednym dachem!! trochę szacunku!!!!

ludzie ale to nie jest nasze życie codziene,raz się zdarzyło..kiedyś jeszcze jakaś kłótnia.a jesteśmy 8 rok razem

mialas prawo sie wkurzyc skoro obrazal twoja matke nawet jesli go uderzylas to jako facet nie powinien ci oddac, w koncu wiedzial dlaczego nie wytrzymalas.... on nie dosc ze ci oddal, to jeszcze obrazil matke, zabral kosmetyki i grozil nie dawaniem pieniedzy... mysle ze jemu mozna wiecej zarzucic niz tobie to nie ty zaczelas tylko on, bo zaczal obrazac twoja matke to tak dla wyjasnienia

na wigilie obiecal mi ze na okragla rocznice naszego 10-lecia obetnie mi lep:D a zwloki upchnie w beczce po ogorkach kiszonych i wyrzuci do pobliskiego stawu

zaraz zaraz, a może ty jesteś tym mężem?? bo na temacie "obczajcie to" wypowiadasz się jako facet...

nienawidze podszywaczy!

to ja jestem tym mezem czasami lubie mojej zonie sprzedac karczycho ciapciem :P

dzięki za wpisy,wiem co zrobię,zero gotowania,prania,seksu...może zroumie jak mnie skrzwdził,przedewszystkim szacunek!

moja dorada jest taka - obraź sie i tak łatwo mu nie wybaczaj, niech poczuje co zrobił, ja Ci sie nie dziwie, ze go walnełas, bo pewnie zrobiłabym to samo jakby obrazał pijaczyna moja matke, mnie. nalezało sie mu i koniec. pytanie tylko jedno - czy to sie nie powtórzy, chodzi mi o niego. Jest takie powiedzenie, ze jak raz uderzy to juz zawsze bedzie. Oby sie nie sprawdziło. Ale prawda jest taka, ze w chorym kraju polsce, gdzie panuje bieda i bezrobocie, nie masz za duzo możliwosci. A dupki co pisza odejdź to nie maja zadnego pojecia o zyciu w małżenstwie. Tym bardziej o wydatkach w rodzinie. bo i skąd skoro rodzice płacą im nawet za neta. siedzą i udowadniaja, jak mało mają do powiedzenia, ale póki co-trzymaj sie i nie wymiękaj. Jak najdłużej dasz rade. Masz być obrażona smiertelnie. (ja-męzatka 6lat, 1dziecko )

kasiabe dzięki!

Trochę śmiac mi się chce jak przeczytałam, ze walnęłaś go z pięsci.. Ja też kiedyś nie wytrzymałam,i uderzyłam faceta z otwartej dłoni w twarz, ale to jakby bardziej naturalne, a nie jak bokser z pięści! :D Ale fakt, ówczesny facet mi nie oddał, tylko wyszedł, a ja myślałam, ze zapadnę się pod ziemię... Rzeczywiście mozesz mu dać jakąs "karę", ale brak seksu na karę uważam za głupotę- bo narobisz sobie jeszcze wiecej problemów- facet po prostu zacznie szuać kochanki, a wtedy nie wiadomo jakiego syfa przyniesie.. Zresztą, jak atmosfera jest hujowa w domu, to chyba nie ma mowy o seksie tak czy inaczej...? Ale tak czy siak, związek ciezki.. Jeszcze wspominasz alkohol.. hmmm... Ty mieszkasz u rodziców, wiec on powinien poczuc się zagrożony... Niech się boi, ze moze zostać wypieprzony z domu!

najgorsze że on wię ża jestem barzo za nim,czuje sie pewnie

:O dlaczego kobieta wszystko moze ??? kto dał jej prawo bicia ??? jak bije niech sie spodziewa ze sie jej odda, beda cie traktowac tak jak ty traktujesz innych ... jezeli jakas baba sie tu zapluje na smierc, ze kobiety NIGDY POD ZADNYM POZOREM NIE POWINNO sie uderzyc chocby ona faceta miała zatłuc na smierc, to niech ten face w takim razie pojdzie do przyjaciółki i poprosi ja niech wpierdoli tej kobiecie... jak fecet oddac nie moze to niech za niego odda ktos kto moze i ktos kto ma jakies pojecie o sprawiedliwosci :O

Za te kosmetyki nie darowalabym mu .

to niech tak nie myśli.. bo zacznie jak Talib cie traktować - kiedy mu się zachce seksu, to będzie go miał, kiedy zechce ci e uderzyć, zrobi to.. bez sensu.. Sama robisz z siebie ofiarę.. Tylko dlatego, że nie pracujesz dasz się upodlić? Rusz dupsko i zacznij powoli się rozglądać za robotą, bo z takim typem to nie wiadomo jak ci się życe poukłada..

faktycznie, nic nie wiemy bo rodzice nam płacą za neta. a jej mąż płaci za kosmetyki:):):) A tak w ogóle to przecież to facet napisał:):):)

gdyby cie dziwo uderzył, nie miałabyś siły o tym pisać :P

pracy zaczne szukac,jestem spod Warszawy