wpadki podczas kolędy

W dniu kolędy mój ojciec najadł się sporo gołąbków i pierdział po nich jak skunks. Niestety puścił przerażliwie śmierdzącego bąka a w tym samym momencie zapukał ksiądz. Czad niemiłosierny, ja zwijam się ze śmiechu, matka wita księdza a ojciec wietrzy dupę i pokuj przez szeroko otwarty balkon...

nagusieńki z wanny a ja zatrzymywałam księdza w drzwiach głupio zagadując. Wrócił brudny z pracy i myślał, że zdąży szybko się umyć. Ministranci uprzedzili, że ksiądz przyjdzie za 10 minut a wszedł po 3-4.

U nas w tamtym roku ksiądz potkną;l się na progu i prawie wyrznął na posadzkę :) a w tym goscilismy księdza dość...puszystego :) Mamy w duzym pokoju takie fotele nie wiem dokladnie jak sie nazywaja ale mowia na nie finki :) takie co nie maja z tylu zozek ani samego podparcia tylko sie utrzymuja na wygietch przednich...przyszedl zmowilismy najpierw modlitwe ma zamiar usiasc ale sie najpierw pyta czy to wytrzyma i delikatnie wskazuje glowa..na to tata tak oczywiscie nie ma problemu :) usiadl, ale niestety nie byl w stanie usiasc w nim glebiej tylko usiadl prawie na samym brzegu...wpokoju mamy parkiet, najpierw jak siadal mmyslalam, ze fotel poleci mu do tylu i wyrznie zebami o podloge i przez cala kolede patrzylam tylko czy mu czasem nie odjezdza :) ale na koncu jak wstawal zaklinowal sie miedzy oparciami i podniosl sie razem z fotelem :D Oczywiscie nie calkowicie tylko do jakiegos momentu, po czym fotel upadl na podloge i narobil halasu xD A jak sprawdzal zeszyt do religii mojemu bratu to polozyl go pozniej na kopercie i tak sie zastanawialam, czy wychodzac wezmie ja spod zeszytu, czy niee...:) nie wzial, ale zaraz tata mu ja podal :P Chcialam wam opowiedziec jeszce jedna wpadke, co prawda nie moja, ale tez warta uwagi ::D Podczas koledy u mojej kolezanki, jej brat, (nastolatek) Na przywitanie ksiedzu powiedzial "Niech bedzie pochwalony" a jak to moj ksiadz od religii kiedys stwierdzil juz lepiej nic nie mowic, jak sie ma powiedziec "niech bedzie pochwalony" na to ksiadz ktory byl u nich na koledzie podaje mu dlon na przywitanie i pyta :"kto?" a brat mojej kumpeli wypala "Piotr (i tu nazwisko)" Mowila ze ledno wytzymala przez cala kolede :D:D

pewnego razu mój mój mały braciszek był gwiazdą kolędy.ksiądz odprawił swoje modły i usiadł pogadać jak to miał w zwyczaju. braciszek zniknął na chwile w pokoju rodziców i przybiegł z niego z prezerwatywą w ręce i z tekstem, że to prezent dla pana księdza :D ksiądz burknął, że myślał, że to dom z wartościami katolickimi i wyszedł. rodzice myślałam że zabiją brata na miejscu :D

juuupi

gdy uslyszal od ksiedza *czesc pedzel* powiedzial - *jesli ja jestem pedzel to pan jest pingwin!*

A dajecie kasę ? ,bo ja nigdy nie daję .Ale w wielkim miescie mieszkam i nigdy się nikt nie obruszył.Nie daję ,bo uwazam ,że nie będę za wodę świeconą płacić.

ale czemu mu tego condona brat dał?

Kiedyś u koleżanki ksiądz święcił każde pomieszczenie (tak jest u nich w parafii ,nie pytajcie czemu ,może dlatego,że to Sosnowiec) i jak otworzył sypialnię z małżeńskim łożem to wyszedł nieposwięciwszy.

podbijam

a mi kumpel opowiadał jak kiedyś podczas kolendy jego malutka, chyba czteroletnia siostra na pytanie księdza "-co powiesz?" odpowiedziała: "-pierdłam" ;)

siosra kumpla, lat 4 podczas kolendy na pytanie księdza "co powiesz?" powiedziała:"pierdłam" :)

sorry myślałem że nie weszło

Udało ci się złapać kogoś w zabawnej sytuacji podziel się tym z innymi na foto-wpadki.pl

Oj jak dobrze, że my mamy w parafii bardzo tolerancyjnego księdza. A więc był styczeń chyba 10 przyjechałam z moim narzeczonym do polski, jakoś tak, bo ja obchodziłam ur 8,01 a on 7,01 I jest kolęda mój wchodzi przodem rozmawiają z księdzem po niemiecku i nagle mój kochany zaliczył na progu glebę wprost przed księdzem no niestety jak się podnosił klecha mu pomógł co było zgubne, ponieważ jakimś nieszczęśliwym ruchem nadepnął mu na spodnie a że moje kochanie jest bardzo szczupłe i zapominało założyć paska i gatki elegancko zsunęły się mu z tyłka a na sobie miał bokserki które dostał ode mnie na urodziny z napisem ,, I am sexy,, Wszyscy wpadliśmy w śmiech.

to u mnie była kolęda zaraz po świętach i jeszcze stała choinka, do tego mieliśmy małego kotka i tak podczas modlitwy, kot skorzystał z okazji i wdrapał się na choinkę i praktycznie ją przewrócił. Zatrzymała się na kablu od lampek. Na szczęście ksiądz jest spoko, modlitwe dokończył i kota poświęcił :P