Dzisiaj zrobiłam dziką awanturę

Nie dałam rady! Wygarnęłam mężowi wszystko, choć to nie jego wina. Wyrzyłam się dokumentnie. I cieszę się. darłam gębę że szok. A że dość mam prania, sprzątania, gotowania.... Najpierw się śmiał i próbowa mnie uspokoić ale ja darłam się dalej. Wkońcu wyszedł bez śniadania. Szkoda mi go:( Napisałam mu eska ale echo

sram & zjadam :(

stare majtasy zza łóżka? pytam, bo widze ze dobrze Ci idzie.

tzreba byo pomysleć o tym że Ci go szkoda zanim zaczełaś kotnię... Trzeba być konsekwentnym w tym co się robi...

heh i tyle Twojego co sie podarlas :o

ależ ja jestem konsekwentna Nie szkoda mi że się darłam ale że nie zjadł śniadanka a majtaski daje do brudownika:)

o matko :o

no nie mówcie, że mnie nierozumiecie Naprawdę nie macie czasami dość?

tak mamy czasami dość, ale niekoniecznie szkoda nam że nie zjadł śniadania....Uniósł sie i wyszedł bez sniadania?!Jego strata...

kazdy facet tak ma po klotni.Przykro mi:O

pobyc jeszcze troche w przedszkolu zamiast za maz wychodzic ? :(

nie no:( widzę, że tu same święte matrony siedzą

zrobilem ostatnio to samo, wrzasnalem ze rusza sie jak mucha w dupie, dostala do tego lepe na rozped i po 4 godzinach dąsania sie i leczenia opuchlizny obiecala poprawe. Dzielna kobieta :)

a Ty mu jeszcze smski wysyłasz po tym jak się darłas.....to nazywasz konsekwentnym zachowaniem?

..ciekawe jak sie rusza mucha w dupie :D

nikt tu nie jest swiety ale ty na pewno jestes niedojrzala do zycia we dwoje.

smsek był z zapytaniem czy odzwyczaja się jeść ale wy poczucia chmoru nie macie Podarłam się i jest mi lepiej a on napewno nie seksi się z nikim bo raczej jest mi wierny a tobie współczuję skoro tak masz

eskiem chciałam go przeprosić za to co zrobiłam gdy wychodził bo wtedy to już przegiełam - wysmarowałam mu twarz stolcem naszego psa :-o

kobity trza trzymac krotko ... dzien gora dwa.

ok skoro tak to w czym problem??o czym ma być rozmowa na tym topiku??

a nie powinnaś....powiedz mi słonko....skąd Ty możesz wiedzieć cokolwiek na temat mojej dojrzałości. 14 lat w związku mówią za siebie chyba

a tak chcialam sie pochwalic swoja odwaga. :)

wystarczy twoje posty poczytac.

aaaa no to ok!

dobra, pochwaliłaś się i spieprzaj

chciałam może jakiejś sprawiedliwej ręki, która powie....nie martw się, nie jesteś jedyna, każemu czasami puszczają nerwy....

Mnie w ogole nie obchodzi juz co moja zona do mnie mowi . Zastanawiam sie nad rozwodem - nie mam zamiaru byc z kims kto cale zycie przez nieistotne sprawy jest w zlym humorze - szkoda mi czasu . Przed slubem byla inna i tamta kobiete kochalem a na to juz nie moge nawet patrzec - wole w pracy dluzej zostac . Pracuje tutaj taka fajna dziewczyna i zaluje ze nie poznalem jej wczesniej .

i nawet nierozróżniacie podszywaczy:(

strzep czlowieka udzielil Ci ostatniego namaszczenia swoja sprawiedliwa reka :P

ale czym tu się martwić???? Kazdy ,ma jakieś problemy...a Twoje uwierz mi nie sa jakieś duże...Normalne w partnerstwie.... więc o jakim partnerstwie mowa?