Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość neta 30

słoiczki czy własne gotowene obiadki i zupki dla 6 m niemowlaka???

Polecane posty

Osoby demonizujące kuchenki mikrofalowe nie mają pojęcia o jej działaniu. Fale nie przenikaja do gotowanych produktów. Nie uważam sie za złą mamę tylko dlatego, że wolę spędzać czas z dzieckiem niż przy garach. Tak samo jak nie piorę w rękach tylko w pralce. Prace domowe nigdy nie były moim życiowym priorytetem. Moje dziecko jadło tylko jedzenie słoiczkowe i bez problemu przestawiło się na normalne. A co do smaku? Zupki gotowane w domu wcale nie są lepsze. Zreszta jak ktos pije mleko sojowe to jest przyzwyczajony do najgorszych smaków. :) I proszę swoje bzdurne oceny jaka jestem matka zachowac dla siebie, bo ja tez was nie oceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuba nie cierpial zupek zrobionych przeze mnie;) plul i nie chcial jesc. Do roku czsu jadl sloiczki. Moja kuchnie polubil jak zaczelam podawac mu :dorosle \" jedzenie. nie przetarte!!!!! dodam ze meza kuchni tez nie lubil;) Jadal sloiczki do roku czasu:) potem juz dorosle jedzenie. nie jadl wogole zupek z kawalkami. Odrazu przerzucil sie na rosol z kluskami , kartofelki............itp wprowadzalam mu po malu- najpierw zupki marchewkowe i przeciery jablkowe, z owocow- banan, jablko. przez 3-5 dni dawalam mu jeden smak- np.zupke marchewkowa i czekalam na reakcjie. dziecko moze dosc wczesniej(6-8mc)jesc flipsy kukuridziane. niedawno dowiedzialam sie ze odlepiajac flipsa od podniebienia cwiczy jezyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupka-gotowana
podajcie przepisy jak przygotowujecie te pierwsze zupki itp. dla maluchów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie ma jeszcze dziecka bo jest w drodze ale moge powiedzieć coś z własnego doswiadczenia;) uważacie że to są super owoce? z super naturalnych sadów? kiedyś pracowalm w angili na malinach i innych owocach - zbieraliśmy te ładne do sprzedaży bezpośredniej do sklepu a to co były SPLEŚNIAŁE I ZGNIŁE szły do pewnfgo dużego koncerny, który produkuje dania dla dzieci, jogurty, dżemy itd.... to było okropne my ubrani jak na wycieczke na marsa zbierany wspaniełe owoce na wspaniałe przetwory... owoce pierwszy oprysk dostają tydzień przed zbiorem na robale, drugi 4 dni przed na wzrost a 2 dni prze na kolor :o od tego czasu nie kupiję takich cudów wiem że sa wygodne i sie sprawdzają i że pasteryzacja zabija zarazę ale yhhhh... owszem chemia jest wszędziei ołów w naszych marchewkach ale.... sama niewiem czy będę gotować - ale przypuszcza że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Millagros nie przejmuj sie:) *kiedys tylko uzywano pieluch tetrowych a pampersy byly luksusem na ktory wiekszosc ludzi patrzylo krzywym okiem. teraz moze z 10% mam uzywa tetrowych pieluch. *kiedys maczano smoka w cukrze zeby dziecko ssalo smoczka teraz rodzice chca szybko odzwyczaic od smoka i nie daja dzieciom cukru;) (ja np. oraniczam cukier) *kiedys dawano malutkim dzieciom mleko od krowy- teraz mowi sie ze takie mleko jest za tluste dla dzieci *kiedys malemu(ok 3-6 mc) dziecku dawano juz kotlety mielone teraz bardzo uwaza sie na diete dziecka postep idzie do przodu i niektorzy tego nie akceptuja. Dodam ze ja chetnie tez bym gotowala zupki w domu - jakby moje dziecko chcialo jesc- ale skoro odrzucilo moja kuchnie to skorzystalam z dobra stworzonego przez ekspertow. Mlodszemu bede gotowac ale jesli nie bedzie chcial jesc to bede kupowac i nie widze w tym nic zlego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupka-gotowana pierwsza zupke gotuje sie tak: np marchewkowa: gotujesz mieso osobno- piers z kurczka(kawaleczek(pol poloweczki;) ) osobno gotujesz warzywa- 2 marchewki, kawaleczek pora selera, pietruszki jak mieso i warzywa sa juz ugotowana to miksujesz miesko z warzywami. jak jest za geste to morzesz dodac troche wody z warzyw. przepraszam ze tak chaotycznie napisalam ale nie jestem stworzona do pisania przepisow:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajoma, mnie to denerwuje. Czy ja twierdzę, że kogoś nie stać na słoiczki i daje dziecku zupki z działki przy autostradzie? Czasami mam wrażenie, że te agresywne to jakieś niedowartościowane zazdrośnice, które w domu muszą siedzieć cicho to się wyżywaja na kafe. I uważaja się za wspaniałe matki, bo gotowały same dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie widzę w tym niczego złego. Smak to moje osobiste odczucie, a małe dzieci mają czas poznać smak soli, cukru itp i uważam, że to właśnie brak tego sprawia, że de zupki są jałowe i wcale nie uważam, że moje zupki są zdrowsze. Po prostu mam większe pole do popisu i oszczędzam sporo kasy. Ot i tyle. C+o do mikrofal też uważam, że straszenie nimi to przesada. Mi ułatwia życie i nie wydaje mi się, żebym zabijała tym dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupka-gotowana
dziękuję znajoma :D a dodaje się cokolwiek.... np. soli czy oliwy z oliwek lub masełka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pierwszej zupki raczej nie. ale mozesz dodac ciut soli. ale mysle ze nie dodawaj za 1 razem- mozesz sprobowac jak bedzisz gotowala ktorys raz z kolei:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupka..zasada jest taka, żeby nie wprowadzać na raz więcej niż jeden nowy produkt - wtedy w razie czego będziesz wiedziała co Twojemu dziecku nie służy. Pyszny kremowy smak uzyskasz dzięki maśle, ale też najpierw dajesz np samą marchewkę, po kilku dniach marchewkę z ziemniaczkiem i dopiero po kilku to masełko..To samo z iinnymi zupkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajoma..mam nadzieję, że ostatni raz hahaha;-) Bardzo chciałam córkę, udało się za trzecim razem, więc rodzina (ja też:) ) uwierzyliśmy, że to ostatni raz. Wcześniej każdy wiedział, że może być więcej bo będę walczyła do skutku:P A tu taki mały suprajs..najlepiej (ale i najmniej rozsądnie:D) tu zabrzmi \"nie wiem jak to się stało\" :D Pomimo zachowania środków ostrożności;) jednak stało się i cóż..chyba każdemu jakiś los jest zapisany w gwiaazdach;) mój jest taki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupka-gotowana
dziekuję za informacje w prawie gotowania zupek! :D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIlagros - mnie też wkurzył ten atak na Twoje posty :O i dlatego się włączyłam w dyskusję, bo już dawno przestałam się wypowiadać na tematach o słoiczkach, danonkach, parówkach itp... Znajoma - moje dziecko tez pluło moimi zupkami - podejrzewam, że były za mało rozdrobnione... I ja lubię te słoiczkowe potrawy - uważam, ze są smaczne :) tylko, że ja w ogóle nie lubię przypraw ani soli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaSzyma2006
Ja kilka kupiłam, ale to na początek. teraz spróbowałam sama ugotować (marchewka, pietruszka, ziemniaczek, brokułek) i zmiksowałam to. Przed podaniem dodalam ociupinke mleka modyfikowanego. WCINAŁ!!!!! Przełożyłam do słoiczków po koncentracie PUDLISZKI i zapasteryzowalam. I mam w lodoweczce- pogrzewam i młody wcina!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neta30
Dziękuję Wam za udział w dyskusji. Zadałam pytanie na temat tych zupek, bo własnie obecnie każdy pediatra mówi że dawać słoiki. Natomiast rozsądek mi podpowiada, że ugotowane w domu byłyby lepsze i smaczniejsze. Po prostu muszę spróbować. Jedyny dylemat jaki mam to produkty z których miałabym gotować. Oczywiści mogę uwierzsyć pani z ekologicznego sklepu, że faktycznie warzywa pochodzą z ekologicznej uprawy. Ale kto to wie ????? Ni chciałabym popełnić błędu już na samym początku. Dlatego te wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja daje słoiczki i gotuję, jak mam transport z wiejskich warzyw. Po prostu pytalam sklepowych z warzywniakow (znajome), czy z czystym sercem dałyby swoim maleńkim dzieciom tę przerosłą marchew , to mowiły że nie znają źrodła, ale same dawały na poczatku słoiczki. Lekarka mowila mi, że teraz szczegolnie marchew i buraczki to prawdziwa tablica Mendelejewa(przeważa olów , azotany i inne świństwa). Zdaję sobie sprawę, że moj synek bedzie żył w takim chemicznym świecie, ale poczekam jezcze do roczku z gotowaniem warzyw z pobliskich warzywniakow. Mały mi swietnie pprzybiera i jest zdrowy jak rybka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo raaaanyyy
Ludzie, poczytajcie trochę o zasadach dzialania fal w mikrofali, bo żenada czytac dosłownie...:-0 "Zabójstwo i promienowanie" oooo raaanyy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agsa22
Do Zdziwiona ja jestem ciekawa do jakiego wielkiego koncernu szly te Twoje splesniale i zgnile owoce.Mozesz podac mi nazwe?Pewnie wiesz jak sie nazywal ten koncern skoro wiesz,ze byl to koncern produkujacy dania dla dzieci.Wiesz co albo piszesz cos co sobie wymyslilas albo nie wiem co to byl za koncern.Cos takiego nie jest do przyjecia w daniu dla osoby doroslej,a co dopiero dla dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agsa22
Ja pytam,bo mieszkam w Anglii...i przez dziewiec miesiecy karmilam swa pocieche zupkami sloiczkowymi.Ja pierwsze slysze cos takiego.W sklepach sa nawet specjalne panie od sprawdzania tego co jest na polkach(tzn czy nie ma nic przeterminowanego).Dodam,ze moje dziecko zyje.I nigdy nie mialo nawet rozwolnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agsa22
Ja wierze,ze wszystkie mamy dajace sloiczki chca by ich dzieci byly jak najlepiej odzywiane.Sama dawalam i bylam zadowolona.Tyle,ze moj szkrab jest na tyle duzy,ze moge mu cos ugotowac.Ale warzyw nie kupuje w warzywniaku za rogiem.Wszystko musi byc z upraw ekologicznych koniec kropka.Mieszkam w Anglii.Tutaj marchew jedzie stechlizna ,a ziemniaki smierdza nawozami.A jak wrzuce do gara te warzywka ekologiczne to pachnie przecudnie.Nie doprawiam niczym dodaje troche maselka i posiekanego mieska ugotowanego.Miesko gotuje osobno.Ostatnio kolezanka zapytala mnie czemu nie chce dac malemu zupy takiej jak dla doroslych z odrobina wegety.Juz nie chcialam sie nad tym rozwodzic.Nie znosze pytan a czemu nie zrobisz tak a czemu tak nie zrobisz.Kurdeee bo jak bym chciala to juz bym dawno tak zrobila!!!Czemu ziemniaczkow odrobinki nie dam z naszego gara.Bo cholera wole ugotowac mu tego lepszego ziemniaka.Wkurzaja mnie maksymalnie takie niewinne pytanka.A wogole gdzie takiemu dziecku wegete...Po drugie to takie zupki na miesie nie sa OK dla dziecka takiego.Miesa nie zje tylko tluszcz wypije i to co sie z tego miecha wygotowalo...Po trzecie to bedzie glodny,bo to wogole nie geste.Ale wiekszosc ludzi wie lepiej ode mnie.I patrza sie ze zdziwieniem kiedy podaje mu zupy 200mnl i mowia takie brednie,ze az sluchac sie nie chce.Przeciez je normalnie,bo jest glodny ja mu nie wpycham na sile.Gruby tez nie jest.A jak slucham takie brednie,ze zoladek jest wielkosci piesci posiadacza tego zoladka to,az mi slabo.Moja babcia byla felczerem i troszke na medycynie to sie znala.I zawsze mi mowila,ze nasze serce jest wielkosci naszej piesci,a zoladek wielkosci dwuch naszych piesci.Ale ok nie bede sie przeciez klocic.Niech mysli sobie,ze ma racje,bo lubi miec racje.No ale rekord pobila kiedys moja tesciowa,ktora powiedziala mojej mamie,ze podaje swojemu dziecku sloiczki z lenistwa...echch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chodzi o mikrofalowke
ponoc mikrofale zabijaja bakterie , np. mozna w ten sposob zdezynfekowac butelke itp . skoro mikrofala zabija bakterie to pewnie tez pozyteczne witaminki ktore znajduja sie w deserkach i obiadkach słoiczkowych . ja wole podgrzac taki słoiczek w goracej wodzie , uwazam ze w ten sposob jedzonko traci jak mniej na wartosci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agsa22
http://www.polki.pl/dieta_dietyzdrowotne_artykul,10000731.html Poczytajcie sobie.Tak dziala mikrofalowka.Do JESLI CHODZI O MIKROFALOWKE.Bakterie zabija wysoka temperatura,a nie mikrofale...:/Mikrofale wprawiaja tylko w ruch czasteczki wody.A kiedy jedna uderza o druga to sie w ten sposob podgrzewaja.Co mialas z fizyki:)Wyparzyc butelke mozesz rowniez wsadzajac ja do garnka i gotujac.Wtedy tez gina bakterie.Jak gotujesz zupke do wrzenia to polowe witamin tez zabijasz.Zabijasz bakterie i polowe witamin wysoka temperatura i w przypadku mikrofalowki i w przypadku normalnego podgrzewania.Chodzi o to,zeby podgrzac tak w sam raz zeby bylo cieple,a nie gorace.Gotujac i wstawiajac do mikrofalowki.Nie ma wiec roznicy tak naprawde.Ale niektorzy ludzie boja sie techniki i wola stare "sprawdzone"metody.To dlatego niektore male pupcie musza siedziec w tetrze itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agsa22
Gdzies tam wyczytalam tez cosik o soli.ZNAJOMA pisze,ze mozna dodac odrobine soli.Sol jak mowia to"Biala Smierc".To jest dopiero szkodliwe.Naprawde takim malutkim dzieciom nie zepsujecie smaku zupki jesli soli nie dodacie.Mamy czesto probuja mleko modyfikowane zeby sprawdzic co pije pociecha i czy to smaczne.To bez sensu.Przeciez my mamy juz inne kubki smakowe.Dziecko nie jadlo jeszcze pierogow ruskich,nie wie jak smakuje keczap czy majonez.Jesli nigdy nie probowalo soli to nie bedzie sie jej domagac i bedzie mu smakowac bez.Niektore kobiety mowia:wszystkim dzieciom dodawalam soli i sa okazami zdrowia...Sol jest szkodliwa bez watpienia( mam nadzieje,ze wszyscy o tym wiemy)wiec po co dawac ja takim maluchom.Mamy dodajace soli chca poprawic smak potrawy ale dla siebie nie dla dziecka i mysla,ze jak im smakuje to dziecku tez bedzie smakowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja gotuje wszytko sama
tez kiedys pracowalam na farmie, w niemczech i te warzywa szly pozniej do gotowych dan. ladne sie przebieralo na sprzedaz a brzydkie, robaczywe !!!, nadgnile - szly wlasnie do przetworstwa, na soki. dziecku daje to samo co nam i w ogole zadnego miesa. moze gdybym wiedziala, ze to mieso pochodzi od kurczaka co chodzi po trawce, krowy czy swini nie hodowanej sztucznie na hormonach, faszerowanej antybiotykami - moze bym dala. jednak postanwilam wprowadzic wegetarianizm dla calej rodziny. zaczelo sie na poczatku ciazy - nie dalam rady jesc zadnego miesa, jak maz smazyl steka to wymiotowalam pol dnia. w koncu on sie poswiecil i mieso jadl poza domem. corka ma 1.5 roku, jeszcze nidgy nie chorowala i rozwija sie prawidlowo. zaczela chodzic majac 11 miesiecy i ma calkiem spory zasob slow jak na dziecko w jej wieku. Ja sama odkad nie jem miesa tez nie choruje, w ciazy przybylo mi w sumie od wagi wyjsciowej tylko 6 kilo (jesli dodac, ze w pierwsze dwa miesiace schudlam 7 przez ciagle wymioty to w sumie wyszlo 13). nie mialam zadnych komplikacji. podstawowa sprawa dla mnie to duza zamrazarka. sama robie duzo przetworow na zime, dzemy, konfitury, ogorki, kapuste kiszona, przecier pomidorowy. kupuje od znajomego gospodarza, wiem ze warzywa nie sa pryskane. ogolnie polecam. zdarza sie ze kupie niektore rzeczy w sklepie ale rzadko. raczej chodze na bazar i wyszukuje babcie, ktore przynosza warzywa i owoce z wlasnych dzialeczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agsa22
Wiecie co moze i tak.Ale nie wmawiajcie ludziom,ze do produkcji sloiczkow dla dzieci uzywa sie zgnilych i splesnialych owocow:/Bosche czemu tyle matek "wlazlo" na sloiczki.Apropo waszych gotowanych zupek.Ostatnio gdzies wyczytalam pewna rzecz.Wiele mam idzie do warzywniaka i kupuje tam piekne warzywka dla swoich pociech.I np w takim buraczku(lekarka mi powiedziala,ze min w tym warzywku niewiadomego pochodzenia zazwyczaj kryje sie istna tablica Mendelejewa).W takich warzywach szczegolna uwage podczas czytania przyciagnal olow bedacy jednym ze "skladnikow"pieknego duzego buraczka z warzywniaczka.Otoz niektore dzieci nie sa odporne na ten pierwiastek(cos w tym stylu)i uszkadza on mozg takiego dzieciaczka(autyzm).Olow jest wszedzie.W powietrzu na przedmiotach itp.Najwiecej go na dworze.Dlatego dziecko powinno jesc zawsze czystymi rekami.No i dlatego tez buraczek powinien pochodzic z uprawy ekologicznej.To nie jest przewrazliwienie.Przeraza mnie fakt,ze tyle matek bagatelizuje te sprawe.Zastanowcie sie lepiej co wkladacie do gara,a nie wypisujecie o bzdetach:mikrofalowki,sloiczki...splesniale i zgnite owoce dostarczane do koncernu produkujacego zupki dla dzieci(puknij sie w glowke kolezanko).Tak uczepilyscie sie techniki i ulatwiania zycia sloiczkiem,ze calkiem zapominacie ktory mamy wiek i,ze wiekszosc z Was daje swoim dzieciom gotowane pierwiastki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agsa22
JA GOTUJE ZAWSZE SAMA na soki takie moga isc jak najbardziej.Na soki.A nie na soki z atestem dla niemowlat.A wiem,ze tak mozna,bo przez piec lat sie tego uczylam(przetworstwa spozywczego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agsa22
A swoja droga to bardzo zle,ze nie dajesz dziecku miesa wogole.Rybke powinno dziecko jesc dwa razy w tygodniu.Ty sobie mozesz byc wegetarianka.Juz nie rosniesz.A Twoje dziecko rosnie.I dopoki rosnie powinno jesc roznego rodzaju mieska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×