targi ślubne i zwiedzanie z tesciowa in spe

Prosze, piszcie co radzicie. Jestem sama, moj partner wyjecha;. W weekend chce z ciekawosci pozwiedzac sobie targi slubne. Moglabym zaproponowac tesciowej in spe (spodziewanej tesciowej, byc moze tesciowej w przyszlosci, czyli matce mojego partnera), z ktora mam bardzo dobry kontakt - to przemila, bardzo zyczliwa dla mnie kobieta - zebysmy wybraly sie razem. Ale powiedzcie, czy warto? Czy ryzykuje ze ja jakos uraze? W koncu obie wiemy ze slubu koscielnego nie bedzie bo jej syn a moj ukochany jest po rozwodzie. Poza tym moze ona pomysli ze ja jakos manipuluje, cos robie na sile, choc w moim odczuciu w tym trojkacie: moj partner - jego matka - ja, to im troche bardziej na trwalosci zwiazku zalezy.

ja bym poszła sama a tesciowej zaproponowałabym lody w kawiarni; moze to jakos dziwnie zrozumieć , kto to wie

Złożyłbym teściowej propozycję zrobienia lodów a oglądać modelki na targach poszedłbym sam :D .

no właśnie chciałam stwierdzenia od kogoś obiektywnego czy to może być jakoś niewłaściwie zrozumiane wiesz co, lola, faktycznie dam sobie spokój, dzięki! do następnej osoby: całkiem zabawnie sparafrazowałeś, pozdrawiam ;D

Mogłaby to tak zrozumiec , że bardzo cię ciągnie do slubu kościelnego , że nie do końca jestes zadowolona z tego , co bedzie. Osobiscie pewnie byś jej nie uraziła , ale mogłoby jej być trochę przykro

uhm, wprawdzie rozmawiałybyśmy o tym ale i tak wyszłyby mi może jakieś niezgrabne tłumaczenia, nie, to był głupi pomysł lola, jeszcze raz dzięki!

ORuXqSAq0G8m5JwqJ7hZdSQZ