OD LISTOPADA 2006 STARAMY SIE O DZIECIATKO....CIĄG DALSZY...

Luxor - nie ma za co, w samolot a bilety naprawde grosze kosztuja, miejsca u nas dostatek:), zawsze mozna jakis domek wynajac albo pod namiot jechac:) Do zastanowienia sie propozycja!!!! A, i nasze wspolne spotkanie wszystkich mamusiek przyszlych w Szwecji proponuje:):):)

Witaj DOminiczko :) i żegnaj...oby nie na długo :)

Dominiczku - wpadaj jak Ci ten internecik naprawia:) Luxor - u mojego niestety prawe kolano, jeszcze w Polsce w pilke grali, zalozyli zespol pilkarski i normalne mecze mieli i pach jednego meczu...bu........jeszcze nigdy nie widzialam zeby moj maz plakal a wtedy plakal normalnie...noge mial tak wykrecona, no koszmar. Pierwsza operacja - wycieli mu sciekna jakies w kolanie a po pol roku druga operacja i 6 miesiecy na zwolnieniu. Powkladali mu jakies sruby i sprawna noge ma ale nie tak jak wczesniej niestety, o pilce moze zapomniec:( Smial sie czasami ze jak przez bramki na lotnisku bedzie przechodzil to mu bedzie pipczec...

mialo byc - wycieli mu sciegna...hi, ale pewnie zrozumialas...

Wrocilam. Wyglada na to, ze net juz dziala:)

gdzie energie rozladowalas Dominiczku, co...???Na mezu mam nadzieje jak wrocil..:)

Ojej, az mi ciarki przeszły po plecach :( nie był to zapewne przyjemny widok, a o uczuciu jego nie wspomnę :( całe szczescie,że dobrze sie skończyło,że noga sprawna,że może chodzić...i nie tylko ;) hehe.. a widzisz jaka ze mnie za przeproszeniem świnia...:P my też zapraszamy do siebie :) Mazurki blisko :) hehe...

I jak remanent zakończony pomyślnie? :D

dzieki Luxor, na Mazury to nie wiem co by sie dzialo to w wakacje pojedziemy... a nozka meza, no nie byl mily widok..ale dobrze sie skonczylo na szczescie:) A teraz moze to smiesznie zabrzmi ale jak starsze babcie zmiane pogody odczuwa i jest dla mnie dobrym meterologiem..:) gdzie zwialas Dominique...

Widze, ze tu gwarno, a mnie nie bylo:( Pieklam dzis biszkopt i wogole mi nie wyrosl. Po godzinnej naradzie z obiema mamami doszlam do wniosku, ze to chyba zsluga maki:(

I musze upiuec kolejny, ale to juz jutro, bo dzis juz mi sie wyczerpal zapas energii. Widze, ze tu plany wakacyjno-wypoczynkowo-poznawcze robicie:) A dla mnie gdzies sie w nich znajdzie miejsce:)?

Widzę Dominiczko,że niezła z Ciebie kuchara :D same pyszności.....:) a to tiramisu, papryczki .... no wiesz,pozazdroscić tylko męzowi :)

hi, ja tez jak czegos nie wiem za telefon i do mamy dawaj...a mama szczesliwa ze o jej zdanie i rade prosze i zala zarazem ze jej kiedys nie podpatrywalam jak mialam okazje..:) co do biszkoptu, mam jedna wersje i zawsze mi wychodzi ale musze sie przyznac ze z roczek juz niczego oprucz paja nie pieklam..:(

Miejsca pod dostatkiem Dominiczko :) bo te zjazdy mają byc pod gołym niebem :D także wszyscy się pomieszczą :)

Wierzcie mi dziewczyny-nie jest tak rozowo. Ja takie zrywy miewam zadko. W weekendy przewaznie. W tygodniu wracam padnieta z pracy i nie w glowie mi pitraszenie. Wowczas na stole kroluja pizze, frytki, spagetti itp. Czyli potrawy, ktore nie wymagaja duzego wklady wlasnego w ich przygotowanie:)

ja zmykam na drugi filmik niebawem a Wy robaczki sobie dalej gawedzcie:) i glodna sie znowu zrobilam..... oczywiscie.):):) i nawet sobie nie zdajecie sprawy jak bardzo bym sie cieszyla jak bysmy sie mogly spotkac, naprawde... a niebo Luxor u nas tez ladne;)

Ale mi się miło ciepło na sercu i duszy zrobiło :) fajnie ,że jesteście...[kwiatek} do tańca i do różańca :) no to dziewczynki,żeby tradycji stało się za dośc...... zdrówko Wasze:D

ja mezusia zapedzialm do mycia naczyc, bo troche sie ich nazbieralo po mojej kulinarnej gimnastyce:) Marudzil okrutnie, ale to nic. Jakas sparwiedliwosc musi byc. Ja caly dzien zapierniczalam, sprzatalam, pralam i prasowalam, wiec on chyba moze umyc te pare talerzy i garnkow. A za chwilke chyba zasiade z winkiem i pomolestuje go troszku, bo dlugo nic nie bylo:) A Wy dziewczynki...brac mezow w obrotydzisiejszej nocki:) Ja zmykam, ale wroce do Was jutro o poranku:) Spokojnej nocki i kolorowych snow.

Ja tylko chcialam cos dodac... Baaaardzo Wam dziekuje za to, ze jestescie. A temu Panu, tam na gorze...za to, ze mnie tu przywprowadzil.... Buziaki dla Was!!!!

Oj, bierz go Dominisiu w obroty, nie oszczędzaj :D niech wiedza w końcu gdzie ich miejsce :D:D:D:D:D mój mi się tez dziś nbie wymknie..;) owonej nocy życze w takim razie :)

Dominiczko..... ..... ....:)

ktoś mi literki pozabierał :P wpadłam przesłać Wam następną porcję dobrej energii.... coby smutki poszły w zapoomnienie... :) i na charce starczyło sił :D:D:D

co za \"kwitek\" się do mnie przyczepił :D jak rzep normalnie...:P

Fajnie miec Was - jednym slowem jestem wdzieczna z jednej strony ze mnie tu los zaprowadzil Uciekam pod koluderke do meza a film do jutra zaczeka;) a Ty Luxor- do dziela i nie pozwol coli co aby sie nie zmarnowala;) dobrej i owocnej nocy dla kazdej z nas.) i do jutra:)

Hehe tym razem ja pierwsza a wy pewnie jeszcze smacznie śpicie, to pozdrawiam i życzę miłego dzionka, j apo wczorajszy, sprzątaniu i popołudniu u teściów padłam wcześnie, a dzis juz jestem jak skowronek od rana, może wpadnę później jak męzuś mie tu dopuści

Witam o poranku. Ja dzis juz o 9 wstalam, a to w minione weekendy zadko sie dzialo:) Plany na dzis: poukladac w szafkach kuchennych, zrobic pranie, upiec drugi biszkopt i zrobic krem do niego, no i jeszcze pewnie kilka innych zajec sie znajdzie:) A co Wy macie dzisiaj w planach? Poki co ide sobie jakas kawke zrobic.

Dziendoberek niedzielnie i slonecznie:) Dominiczku plany na dzisiaj? Z domu nie wychodzic, nic nie robic bo obiadek prawie gotowy...i oj ja dzisiaj mezowi dam popalic, oj dam;) dobrego dnia kochane :)

Andzia nie zmorduj mężusia, niech coś z niego jeszcze zostanie he he, ja robię obiadek i w miedzy czasie postanowiłam zajrzeć a tu cisza i spokój, dobrze, spędzajcie niedziele ze swoimi ukochanymi, to ja też idę do mojego pięknego m. Pz kochane buziaki dla wszystkich!

miało być: pa kochane, coś mi się źle napisało, to ja uciekam też już, miłego dzionka Dominiczku i Andziu i wszystkie pozostałe, a potem wracajcie i opowiadajcie jak niedziela minęła!!!!

OLKA M - dzieki, maz jeszcze zyje a stwierdzil ze niebezpieczne takie tygodniowe wyjazdy a zwlaszcza powroty i nadrabianie zaleglosci ....;););) Ja wyrwalam sie tylko do koscoilka o 17 a potem na kawke z kumpela i wlasnie wrocilam:) Mam nadzieje ze niedziela minela przyjemnie i molo dziewczatka:)