Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hoplessness

dzisiaj dowiedzialam sie

Polecane posty

Gość hoplessness
jak? jakby dostal obuchem w leb. to dociera po paru godzinach choc lzy leca ci w tej samej sekundzie kiedy slyszysz slowo 'nowotwor zlosliwy, nie jest dobrze'. czujesz, ze i tak, cokolwiek bys nie zrobila, nie ma to narazie najmniejszego sensu. czujesz, ze przed toba jest jedna, wielka, czarna dziura. ze nagle wszystko przestaje sie liczyc, miec znaczenie i jakakolwiek wage. czujesz, ze jest ci obojetne, czy pojdziesz jutro do pracy, czy zjesz dzisiaj kolacje, czy umyjesz zeby i zadzwonisz do mamy. nagle dociera do ciebie ze jestes, ale zupelnie tak, jakby cie nie bylo. ze cos sie konczy i niewiadomo co dalej. czujesz strach, przerazenie, zal, zlosc, jestes wsciekla na siebie, na lekarza prowadzacego, na te pania ktora obslugiwala tomograf i te, ktora pobierala ci cztery razy krew w zeszlym tygodniu. czujesz sie nagle obca ze soba, siedzi w tobie cos, co zjada cie od srodka i imo, ze to twoje cialo, nie mozesz nic z tym zrobic. czujesz sie jak 3letnie dziecko ktore w supermarkecie zgubilo mame i miota sie miedzy sektorami, regalami, wszystko jest od niego 100 razy wieksze, a mamy ciagle nie widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
hoplessness - proszę cie nie załamuj się, pomodlę sie za ciebie, jeśli mi pozwolisz. A ty poproś swojego Anioła stróża, aby poszedł do Ojca Pio i poprosił Go i zdrowie dla ciebie. Ojciec Pio ci pomoże. Ja tak zrobiłam gdy wykryto u mnie kilka guzów w piersiach. Lekarze kazali jak najszybciej operować. Modliłam się, aby nie były złośliwe. Gdy po trzech miesiącach pojechałam do instytutu onkologii okazało się, że guzy zniknęły. Nie trać nadziei. Cuda naprawde sie zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally hansen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally hansen
wiesz nie wiem czy w to wierzyc czy nie nie zakladam z góry, że kłamiesz tylko ja w 9 godzin po takim wyroku nie siedzialabym raczej na kafeterii i nie opisywala tego w takich szczegółach :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
A co byś robiła???? Myślisz, że jak miałam guzy to nie włączałam komputera? Nie tak łatwo położyć się na łóżku i umierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoplessness
heh..nie dziwie sie nawet, ze widzisz to w ten sposob bo na twoim miejscu tez pewnie myslalabym, ze powinnam lezec i patrzec w sufit, plakac w poduszke albo byc z kims bliskim. tylko tak sie sklada, ze lezac mam ochote skonczyc to wszystko i nie obracac sie na nic, nikogo bliskiego akurat poki co przy sobie nie mam a to.. a to jest jedyna rzecz, ktora robie automatycznie i chociaz moge anonimowo napisac o tym, co czuje. bez obawy, ze uderze w kogos bardziej, niz i tak zrobie to moim bliskim kiedy ich zobacze. duzo piszecie o wierze. chcialabym, aby to co mowicie stalo sie prawda. tylko ciezko jest wierzyc komus, komu zapadl sie wlasnie caly swiatopoglad. wiem ze warto ale nie wiem, czy zdobede tyle sily. chce walczyc. nie chce sie poddac. ale skad mam ja brac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally hansen
kilka guzów w piersi to nie taki wyrok jaki ona dostała chyba nie ?? nie wiem co bym zrobiła ale wydaje mi się , że raczej nie opowiadałabym tego obcym ludziom i to z takimi szczegolami moze sie myle, jesli tak to przepraszam i nie chce sie przekonac co zrobilabym w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę mam nadzieję
że to prowokacja. zbyt straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoplessness
rowniez ci tego nie zycze. nie ma sprawy, troche rozumiem twoje spojrzenie na te sprawe. ludzie roznie reaguja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
sally, nie wiem cz to wielka różnica gdzie ten rak jest... hoplessness - dobrze, że nie tracisz nadziei, nawet jeśli szansa jest 40-procentowa to JEST SZANSA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciziunia
boże:( straszne:'( myślę,że powinnaś spędzićten czas z rodziną, bliskimi...matko zycie jest tak okrutne!dlaczego takie rzeczy spotykają młode,spragnione zycia osoby?dziś się za ciebie pomodlę, nawet jeślitonic dla ciebie nie znaczy, bo jesteś ateistką np...tak bardzo chciałabym cię jakoś pocieszyć🌻jestem z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
Pomódl sie z wiarą, a Bóg spełni twoje prośby, pamiętaj On zawsze daje nam więcej niz prosiliśmy. Gdy modliłam sie za koleżankę, która bardzo chciał mieć dziecko i poroniła chyba już 8 razy, Bóg dał jej dwoje dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz
nie poddawaj sie, walcz do konca. wiem ze nic co by teraz ktokolwiek napisal nie sprawi ze poczujesz sie lepiej. przychodzi mi tylko na mysl moja babcia ktora miala nowotwor zoladka z przezutami i powiedzieli nam ze przezyje max 2 lata po operacji. teraz mija 10 lat i zyje. nie patrz na statystyki, walcz, modl sie i pozwol bliskim byc przy tobie. ty bys na pewno chciala byc przy nich w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hoplessness chciałabym
Ci uwierzyć, ale wiele rzeczy mi nie pasuje zresztą tu, na kafeterii było już kilka takich wymyślonych tematów :o po pierwsze, nie wiem, ale kobiecie tak poważnie chorej raczej ciężko jest zajść w ciążę.. piszę tak, bo znam te różne problemy onkologiczne z autopsji no i w różnych guzach mózgu stosuje się jednak, oprócz leczenia chirurgicznego - radio i chemioterapię, jest jeszcze brachyterpia, to dlaczego w Twoim wypadku wszystko jest na nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×