Jak przekonac meza do drugiego kota?

Mam kłopot z mężem - za nic się nie chce zgodzić na dokocenie. Argumentuje, że mamy za małe mieszkanie na 2 koty (ok.30 m kw.) i że na takim małym metrażu "będzie czuć". Drugim argumentem jest to, że życzyłby sobie innych priorytetów w naszym życiu ... i że ma dość moich zachwytó nad futrzakami. Czy ktoś ma podobne doświadczenia z partnerem, ale zakończone pomyślnie? Będę wdzięczna za wszelkie sugestie ...

Od kota sie zaczyna ,a konczy....My mamy trzy .Teraz mamy trzy i nie ma brzydkich zapachow ,ale ostatnia kotka ,mimo sterylizacji bskiwala nam sciany .Ta ostatnia zachorowala i..

postaw go przed faktem dokonanym. Ja tak zrobiłam z psem. Nie było mowy o oddaniu. Pozdrawiam

może mu wreszcie porzadnie zrobie ustami?co Wy na to/ czy to go przekona?

Cytat: > Teraz mamy trzy i nie ma brzydkich zapachow ,ale ostatnia kotka , > mimo sterylizacji bskiwala nam sciany . Tak i mamy uwieżyć, że nie ma brzydkich zapachów, gdy kotka sika na ściany? Co do autorki, to musisz zawsze postawić na swoim? Ktoś Ci podaje racjonalne argumenty, to nie możesz ich uszanować? Dziecko by zrozumiało.

Jestes bardzo zdesperowana .Tak sadze po ostatniej twojej odpowiedzi.

Facet zazdrosny o kota :D

ja się zgadzam z poprzednikiem. Po co wam dwa koty? To równiez mieszkanie twojego męża i chyba ma coś do powiedzenia.

moj kot cenniejszy dla mnie od mojego meza. jak kotu waleriana jezyk nasmaruje to sie taki szorstki robi i mi taka minetke robi , ze takich doznan nie mialam z moim mezem.

a to super sposob . nie wiedzialam. tylko ze na moje kosmetyki kot nie zarobi. wylizac - wylize ale kasy do domu nie przyniesie.