Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rogowatka

Tu zwalczamy okołomieszkowe rogowacenie skóry!

Polecane posty

Gość Alson
walczę z tym odkąd pamiętam. byłam u miliarda jak nie więcej lekarzy. próbowałam wszystkiego, od wszelakich kremów, peelingów, po fototerapię. Nie pomaga nic. a wbrew zapewnieniom dermatologów, że przechodzi to z wiekiem, mnie ta choroba się nasila. Z rąk przechodzi mi na plecy i brzuch. Dla mnie jedyną pomocą w walce z tym jest baardzo porządne opalenie się (wtedy mogę powiedzieć, że na jakiś czas to jest prawie niewidoczne). Drugą rzeczą, która mi pomaga, jest smarowanie chorej skóry sokiem bezpośrednio z liści aloesu. Na trzecim miejscu postawiłabym skuteczność peelingu i kremów, aczkolwiek pomiędzy pierwszymi dwoma a następnymi metodami w moim przypadku jest wielka przepaść. Jeśli jednak chce się to jak najbardziej zmniejszyć, ważna jest systematyczność i częstość dbania o te miejsca. Jeden dzień bez kremu, itp. może zepsuć dużo z naszej dotychczasowej dbałości o skórę. Mam nadzieję, że komuś te inf się przydadzą. A! i pod żadnym pozorem nie wyciskajcie krostek, nie drapcie tych miejsc! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona od marzeń
Witajcie! Z rogowaceniem okołomieszkowym borykam się odkąd pamiętam. Wizytowałam u niezliczonej ilości dermatologów. Przetestowałam wszystko co zawiera mocznik, maści z witaminą A , specyfiki robione według przepisów lekarzy, w których nie wiadomo co było. Poza tym terapia kwasami, kąpiele w siemieniu lnianym, peeling solny, cukrowy, kawowy i inne gruboziarniste i drobnoziarniste, także stosowałam dietę bogatą w witaminy. Mimo długotrwałego stosowania efekty żadne lub bardzo marne. Jedyne co mam wrażenie, że odrobinę pomaga to doustne przyjmowanie musującej witaminy C 100 (2X dziennie) oraz najlepszy okazał się najtańszy balsam nawilżający Rossmana. Dziś zgłosiłam się do dermatologa, bo mimo moich wysiłków skóra jest w bardzo złym stanie. Całe nogi mam upstrzenie w sinoczerwonofiletowe plamki gdzieniegdzie z ropnym stanem zapalnym. Oto co usłyszałam: - pani dr przypomniała mi, że muszę podziękować tacie za tak cudowny prezent ( rogowacenie jest dziedziczne) - usłyszałam też, że z genetyką nie wygramy, ale możemy skutecznie łagodzić objawy Po raz pierwszy lekarz uczciwie postawił sprawę nie obiecując gruszek na wierzbie. Oto zalecenia: - Bedicort G rano i wieczorem przez ok. 2 tyg ( nie dłużej) - Potem przez kolejne 2 tygodnie rano Clindance - A wieczorem Acne - derm na zmianę z maścią robioną( vit A 150.000j, vitE 0.3, Encortoloni 0.5, Ag destil 60.0, Hascobaza ad 200.0, Mfung

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze te czerwone kropeczki to juz nie krosty tylko przebarwienie ktore po nich zostały.. ja tak mam wyglada to jakby pryszcz byl pod skora bo go nie czuc po prostu.. ;) moze trzeba poszukac czegos na przebariwienie... moze jakies kapiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!! ZNALAZŁAM SPOSÓB NA TO CHOLERSTWO!!! skuteczny;) Próbowałam już wszystkiego - stosowałam xerial, żywiłam się wątróbką i marchewką, wcierałam witaminę A...Najgorsze było to, że oprocz tych czerwonych kropeczek miałam pełno zaskórników na rękach - jakby wrośniętych włosków (bleeee..), wyciskałam, cudowałam już myślałam, że nigdy się tego nie pozbędę. Teraz uwaga! to co naprawde pomaga na to całe rogowacenie może się wydawać trochę drastyczne, bo najpierw kilka razy dzień po dniu ew. co trzeci dzień ścierałam tą skórę podczas kapieli pumeksem i to dosyć mocno, niekiedy az do krwi, potem przecierałam spirytusem salicylowym przynajmniej 2 razy dziennie i smarowałam FENISTILEM NA RANY (tym w malutkiej tubce - mozna kupic w aptece za ok 6-7 zł) drugim punktem tej batalii przeciwko rogowaceniu było SOLARIUM!!! Kiedy takie wieksze ranki sie zagoiły ( bo bałam sie przebarwien) wybrałam sie na solarium ( najpierw na 7min, potem 9 i ostatnio 13;), ogolnie chodziłam co 2/3 dni). Co wazne nie smarowałam ramion zadnym kremem do opalania ani po opalaniu (smarowalam cale cialo, ale omijalam ramiona). Rączki po kazdej kapieli przecieram spirytusem salicylowym i smaruje fenistilem i tak chodze caly dzien, na solar tez ide z tym fenistilem. A po opalaniu kapie sie wieczorem przecieram ramiona spirytusem i smaruje kolejny raz i tak zaledwie w 1,5 tyg pozbyłam się tego gówna. Fakt, że ręce są suche nawet bardzo i nawet czasem pieką, ale jak teraz je posmaruje to suchosc zaraz znika i nie ma sladu po tych krpopkach i zaskornikach - jest tylko ŚLICZNIE OPALONA SKÓRA:D!!!! DA SIĘ Z TYM WYGRAĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość addety
Hmm..przecieralam to nie raz tonikiem z alkoholem i wygladalo jeszcze gorzej..nie wiem juz co z tym zrobic.. ;/ najgorsze ze mam w tym jeszcze cale lydki i troszke na udkach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia003
Byłam z tym u dermatologa i dał mi maści, które nic nie pomogły ;/ niestety, ale jak byłam chora to trafiłam do lekarza i on mi powiedział, że jest możliwość usunięcia tego nowoczesnym sprzętem, jest to dokładnie leczenie polem magnetycznym;) i umówiłam sie na zabiegi i zobaczymy jak to wszystko zejdzie;) Pozdrawiam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludziska, idźcie na mikrodermabrazję. Mam rogowacenie mniej więcej od gimnazjum, walczyłam z nim na różne sposoby, ale chyba dopiero teraz odkryłam prawdziwe narzędzie do walki z tym paskudztwem;) Byłam na razie raz na mikrodermabrazji, ale skóra jest o niebo lepsza. Teraz mój problem jest jedynie delikatnie widoczny, a czekają mnie jeszcze dwa zabiegi. Co więcej pani kosmetyczka również borykała się z rogowaceniem i mówi że 3 zabiegi jej całkowicie pomogły. Po wizycie wyglądałam jakbym była obdzierana ze skóry, ręce całe czerwone, ale ogólnie jestem mega zadowolona:-) Nie dajcie się temu cholerstwu dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilencjcja87
ja też to mam (na ramionach) ale nie sprawia mi to żadnego większego problemu w życiu ... nie wiem czemu tak się zadręczać krostkami na ramionach... rozumiem jak ktoś to ma na całym ciele. Wiadomo ,że fajniej byloby miec tam gladka skore ale jakbym miala nie wiadomo jak cudować i wyrzucac pieniadze na dermatologow i wszelkie masci to juz wole dac sobie spokoj ;P A problem ogolnie zanika latem kiedy skoro jest opalona i slonce samo wyszusa to gowno ;] Co prawda skoro nie mam tam nigdy idealnie gladkiej (nawet w lato) ale takie to juz walory tego "schorzenia". Slyszalam ze jest dziedziczne i ze tak raz na zawsze sie tego pozbyc nie da ale sproboje trick z pumeksem i fenistilem ;-) Pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkowa
Ja tam probuje zwalczyc to dziadostwo konskiki dawkami witaminy A poki co skora zrobila mi sie oliwkowa, na poczatku krost bylo wiecej nie opalam sie u dermatologa nie bylam, moze czas sie wybrac mocznik? to chyba najtaniej wyjdziej wcieranie moczu wlasnego w cialo :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anttreee
roxanne1990 nie ma zbyt dobrego rozwiązania na ten problem. Co z tego, że teraz jej to pomogło, skoro za paree lat "nie będzie miała skóry". Należy pamiętać, że peelingiem pobudzamy komórki skóry do wzrostu, jeśli ściera ją w nieodpowiedni sposób, może wdać sie zakażenie bakteryjne, albo coś jeszcze gorszego. Zbyt silnie zdzierana skóra stanie się twarda, oporna na cokolwiek. roxanne1990 radzę Ci szybko zmienić drastyczność swojej metody bo może się to dla Ciebie naprawde źle skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrogowaciala
Ja po długich zmaganiach, poddałam się i przestałam z tym robić COKOLWIEK. W całkowitym tego słowa znaczeniu, bo zaprzestałam stosować jakichkolwiek kosmetyków, chemii, na te miejsca ( u mnie przedramiona). Wykluczyłam nawet mydło, czy żel pod prysznic. Nic, tylko woda. Po jakimś miesiącu, dwóch mam tam gładszą skórę, mniej czerwoną i chropowatą. Oczywiście cudów nie ma, ale jest bardzo widoczna poprawa, myślę, że w 50% ustąpiły zmiany skórne. Wniosek taki, że ta cała "dobroczynna" chemia tylko pogarszała ten stan, a moja skóra reagowała uczuleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megmeg21111w
Też się z tym zmagam na przedramionach. Moje metoda jest taka ,że nie rozdrapuje tego, nie ruszam ,nie dotykam i czasami przejdę się na solarkę. Gładkiej skóry nie mam tam ale na pewno jest lepiej niż zabawiałam się z tymi wszystkimi "kremami - cudami" i często to ruszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula189
hey. Mam straszny problem ze skorą :( Moje rece i nogi sa cale w czerwonych a nawet sinych krostach.. Nie wiem jak sobie z nimi poradzić.. Bylam u dermatologa, powiedzial ze to dziedziczne, ze to zrogowacenie naskorka, zapisal masci za ok 100zl tubka nic nie pomoglo.. Teraz zbliza sie lato a ja wstydze sie zalozyc krotkiej bluzki bo kazdy mi sie pyta co mi jest:( Czytalam wszystkie wasze opinie i rady. Takze na twarzy mam czerwone plamki na puliczkach tzw rumience, ktore takze mi przeszkadzaja. Nie chce sie poddawac, poniewaz nie chce chodzic w dlugich ubraniach latem!! Jutro kupie balsam z witamina A jakie polecacie? Ile razy dziennie sie smarowac? Peeling z kawy tez wyprobuje, ale czy przy tym szorowac sie gąbką? Ile razy w tyg robic taki peeling? Jakie witaminy doustne najlepsze? Prosze o pomoc i rady :(( Załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula189
DOdam jeszcze, że tych krostek jest coraz wiecej.. Przenosza sie juz na plecy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia19a
Hey, najlepszy jest balsam z PUPY albo z IsaDory tylko ze on troszke kosztuje ale wygładza:) nie szoruj tego zadnymi pumeksami ani szorstkimi gąbkami bo to sie rozprzestrzeni :/ zacznij zdrowo sie odzywiac, jedz wiecej owoców i warzyw i pij wiecej niz 1,5l wody :) bo to wtedy oczyszcza organizm :) a co do peelingu z kawy to stosuje sie go ok 2 razy w tyg no i najlepiej zrób go sama w domu ;) ja robie z kawy sypanej tylko wczesniej ją zaparzę w gorącej wodzie no i pózniej dodaje troszkę cynamonu, oliwki lub oliwa z oliwek no i cukru az powstaje taka pacia ze tak powiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anttreee
Kasia19a - nigdy nie słyszałam, by rogowaciejące mieszki włosowe rozprzestrzeniały się od tarcia gąbką, ciekawa teoria. Można sobie kupic szorstką rękawicę, lub szorstką częścią gąbki się masować podczas kąpieli. Tylko nie należy przesadzić, bo możesz sobie zaszkodzić (wtórne zakażenia bakteryjne, czy nadmierne pogrubienie skóry). Myślę, że 2 - 3 razy w tyg nie zaszkodzi. Peeling kawowy jest ok, ale jak w moim wypadku zbyt delikatny. Balsam z wit a jest dobry gdy nie dziedziczysz schorzenia po rodzicach. Dobry jest balsam z mocznikiem, lub maść mocznikowa, zależy w jakim mieście, ja np płacę 5 zł. A moje ostatnie odkrycie to balsam Ziaja kuracja lipidowa. Jest rewelacyjny dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia19a
byłam z tym u dermatologa i powiedział ze gdy trę rękę czymś szorstkim to powoduje ze te Chrostki sie scierają i ten płyn który jest w tym sie rozprowadza po ciele i masz tego więcej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula189
A czy slyszeliscie lub korzystaliscie z masci o nazwie HASCERAL? Jest ona z mocznikiem i zastanawiam sie czy ją kupić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anttreee
Nie sądzę żeby to była prawda. W końcu to nie pryszcze, a ten "płyn" to zwykły łój, który nie może swobodnie wyjść. Łój się wydziela na całym ciele. Zawsze zaleca się ścieranie i nawilżanie - od tego się poprawia. Może trafiłaś na niedouczonego dermatologa. Masz jakieś potwierdzenie tej informacji, np. w gazecie naukowej czy książce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula189
Tez nigdy nie slyszalam o rozprzestrzenianiu sie przez tarcie, a wrecz przeciwnie. Bylam dzisiaj w aptece i sama Pani powiedziala ze najlepsze sa peelingi i ostre tarcie gąbką, kupilam peeling ze soli leczniczej i balsam z wit A. Bede probowac, mam nadzieje ze bedzie lepiej i krostkow bedzie mniej, lub beda mniej widoczne. Od czasu do czasu zrobie takze peeling z kawy. Jesli macie jeszcze jakies propozycje jak zwalczyc to cholerstwo to piszcie. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogalska:)
Hej. A czy którejś z was pojawiło się to nagle?Jakieś pomysły jak zmniejszyć ich widoczność?Mi pojawiły się krostki, kaszka czy jak to nazwać rok temu. I jestem przekonana, że wcześniej tego nie miałam, szczególnie, że nawet mąż zauważył i spytał co mi się stało z ramionami :/ Dermatolog powiedział, że to dziedziczne( spytałam rodziców - nie mieli czegoś takiego) i kazał smarować kremem Pilarex. Smaruje od dłuższego czasu i żadnej poprawy. Zanim poszłam do dermatologa opalałam się często i też żadnej poprawy. Od wczoraj postanowiłam przyswoić więcej witaminy A i pić soki marchewkowe reularnie - zobaczę czy coś to da. Dodam, że nastolatką nie jestem od wielu lat więc to chyba dziwne, że "dziedziczny" problem ujawnił się tak póżno :) Jeśli ktoś jest w takiej samej sytuacji niech się odezwie to wtedy przynajmniej zaakceptuje moją nową urodę, a tak to sama nie wiem co o tym sądzić i czy szukać innego dermatologa :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna12xxx
Hey dziewczyny ;) powiem ze ja pozbyłam sie tego dziadostwa tylko dzięki racjonalnemu odżywianiu :) odkąd przeszłam na diete pozbyłam sie teraz juz jestem po odchudzaniu ale dalej trzymam sie zasad racjonalnego odżywiania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXI wiek
Potaniały teraz wszystkie zabiegi laserowe, w ofertach jest propozycja leczenia zapalenia okołomieszkowego, które was trapi... proponuję mikrodermabrazję diamentową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VievenNnNn
Muszę was zmartwić ale uważam ,że nie ma na to sposobu... Ja mam to od dziecka (na przedramionach dokładnie) i przez ponad dobre 10 lat walczyłam z tym na wszelkie sposoby (maści nie maści itp.) i nic. Co do mikrodermabrazji diamentowej...Z tego co wiem jest to zabieg na twarz ale może warto sie zapytać czy ewentualnie robią zabieg też na ramionka. Bynajmniej wątpie by i to działało na dłuższą metę. Rogowacenie okołomieszkowe to walka z wiatrakami...nawet jak Ci zejdzie na jakiś czas to i tak wróci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rogowacenie okołomieszkowe jest trudne do zwalczenia ponieważ jest to objaw "głębszych" problemów z organizmem. Polecam artykuł na http://rogowacenie-okolomieszkowe.blogspot.com Problemy skórne tego typu mogą być spowodowane zaburzeniami metabolicznymi, niedoborem składników odżywczych, a nawet chorymi jelitami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, naprawdę zastanówcie się czy warto rzucać stówkami w błoto, paprać się kremikami i rozregulowywać sobie skórę przez nadmierne "nawożenie" witaminami i mocznikiem. Zamiast tego weźcie tyłki do dermatologa, powiedzcie że chcecie się tego pozbyć i że preferowałybyście terapię retynoidami. On wam wszystko wyjaśni i powie, ale sierot z siebie nie róbcie i wazelinę zachowajcie do czegoś innego. Ja jestem sobie chłopak z niesamowicie słabą i schnącą skórą, poszedłem kilka lat temu do dermatolożki z którą w końcu porozmawiałem, a nie odklepałem rozmówki dwuminutowej na temat tego, że istnieją większe problemy niż brzydka skóra. Problemów było wiele, miałem dość mocny trądzik, również na plecach, po którym zostawała masa plamek, rogowacenie około mieszkowe na ramionach i udach i niewielkie przebarwienia. Dało radę, z twarzą zaczynając od adapalenu a z plecami od tretynoiny. Teraz wystarczy że się raz na dwa tygodnie na twarzy posmaruję żelem Zorac, skóra się wyregulowała, trądzik właściwie już zanikł, przebarwienia i zrogowacenia (tam głównie na policzkach) nawet nie zostawiły śladu. Plecki i ramiona idealne przez to, że co jakiś czas sobie robię terapie tretynoiną. Rogowacenie około mieszkowe właściwie zniknęło, tylko żeby nie wracało- nie wolno dopuścić do przesuszenia skóry. Ja się delikatnie natłuszczam kremem Ziajka, tym od pierwszego dnia życia i wszystko jest cacy. Bardzo polecam. Nie dajcie sobie rozwinąć kompleksów co do wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy przebarwieniach skóry oraz rogowaceniu jest dobry taki produkt Beta Skin. Używałam go na przebawienia na szyi i przesuszoną skóre. Ma konsystencje kremu. Spokojnie mozna go stosowac, gdy ma sie suchą skore. Ja i moja siostra używamy go od dwoch miesiecy i nie mamy problemu z sucha skora i przebarwieniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowata
też mma ten problem, ale czasem znika samo, czasem jest tak, ,ze chodzenie w spodenkach praktycznei jest niemożliwe. mam jechać nad wode z nowym chłopakiem, i będę pewnie ściemniać, ze mam okres, zeby siedzieć w długiej spódnicy :( obecnei znów się nasiliło. rodzice tego nie mają, ani siostry więc nie wiem skąd u mnie ta przypadłość. jak mówiłam, pół roku jest, pół roku nie ma. opalanie nic nie daje. peelinguję naderemnie. smarowałam masciami, kremami, i nic, ale spórbuję jeszcze tych kremów z mocznikiem które polecacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem nic nie da sie zrobić a jeśli chcesz mieć ładne ciało aby je pokazać w lato użyj oliwki do ciała oraz kremu under twenty to jest krem z pudrem a jak posmarujesz odrazu będą efekty ładny kolorek skóry oraz krosty stanął się niewidoczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×