pauli1974 0 Napisano Styczeń 19, 2010 Moni -jak zaczelam tu pisac sam potrzebowalam wsparcia i je w krotkim czasie zyskałam,jeszzce do tego wpisalam sie nie w ten watek co trzeba ztego calego roztargnienia ,sympatyczna osobka przkierowala mnie tutaj ...watek o ziarnicy złosliwej..zaczelam tam sie zalic jak bardzo jest mi zle...i tam zreflektowalam sie ze sa tu wspaniali ludzie..i ze takie fora sa naprawde niezbedne..Bo tu walczymy razem ,jestesmy wśród swoich .. Wszystkim walczacym o zycie polecam ten artykuł...jak ja bardzo podziwiam ta osóbke..za wytrwalosc walke i super usposobienie ..pomimo swojej ciezkiej choroby... To naprawde uskrzydla dodaje sił.. http://www.fundacjauj.pl/article.php?l=pl&ID=36 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość abra22 Napisano Styczeń 19, 2010 iwona20 moja mama tez czesto ma zle wyniki krwi ito na ogol przed sama chemia..pije sok zburaczków domowej roboty podobno jest nie dobry.. ale jakos da sie wypic.. mama dodaje sobie kubisia dla poprawienia smaku.... poza tym lekarz przepisuje jej jeszcze jakies ine witaminki. typu zelazo czy magnez ..pije tez mleczko megalia na polepszenie apetytu bo jak go nie bierze to je marniutko i gorzej wyglada.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Styczeń 20, 2010 Witam z samego rana! Moja mama cały czas (nie tylko podczas chemii) pije soki: z buraków i warzywny. Ten domowy wyciskany nie umiała pić bo zwracała, więc kupuję jej z Hortexu: sok z buraków i sok wielowarzywny. Codziennie szklankę jednego zapija szklanką drugiego. Potem troszkę jej się odbija tymi sokami ale zaparła się. Poza tym jak już pisałam bierze rewelacyjne tabletki BioMarine570 i wyniki ma cudowne!!! Hemoglobinę to ma lepszą ode mnie. Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Styczeń 20, 2010 Witam i z samego ranka pozdrawiam jestem tu tak samo jak Wy z tego samego powodu ale chcialam Wam powiedziec ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo musimy miec nadzieje i wiare moze glupio pisze ale ja wieze ze bedzie lepiej . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Styczeń 20, 2010 Moni, strasznie mi przykro z powodu Twojego taty :( Właśnie to mnie przeraża w tej chorobie, ten nieobliczalny ból i cierpienie. Wiem, że to okrutne, ale modlę się o to aby moja mama nie musiała tego doświadczyć. Narazie jest w dobrym stanie (a bywało bardzo źle), na plastrach z morfiną. Trzymaj się dzielnie dziewczyno! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kalla85 Napisano Styczeń 20, 2010 Aż się popłakałam czytając o tacie Moni 789, przypomniało mi się moje pożegnanie z mamą -to jest straszne. Trzymaj się Monia i bądź dzielna dziewczyno! pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iwona20 0 Napisano Styczeń 20, 2010 moni789 dobrze znam ten koszmar i tą bezradność Moja babcia miała raka piersi z przerzutami do wątroby ,krtani ,kości prawie wszędzie. W domu mieliśmy też tlen , materace na odleżyny itp.Patrząc na to jak moja babcia się strasznie męczyła modliłam się o jej śmierć . Jak zachorowała to prosiłam Boga ,żeby dał jeszcze jej czas ,miała 60 lat a potem błagałam żeby już ją zabrał .Męczyła się tak 2 miesiące pamiętam mojego tatę ,to było tydzień przed śmiercią babci, jak uklęknął i płacząc prosił o śmierć babci. Nie radził sobie z jej cierpieniem . .Zmarła w wieku 64lat. Teraz znowu potwornie boję się, żebym nie musiała przeżywać tego jeszcze raz .Tak trudno stać obok , nie móc pomóc . Tato ma 52 lata ,tyle miał marzeń ,planów teraz mieli je z mamą realizować ,a tu wielkie bum .Wszystko się zmieniło,i nigdy już nie będzie tak jak było. ,,Czas niestety nie leczy ran tylko je rozdrapuje,śmierć jest wielkością niezmienną tylko ból ciągle wzrasta,ale myśląc o bliskich co odeszli,są wciąż z nami...'' Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
moni789 0 Napisano Styczeń 20, 2010 Dziewczyny, podziwiam was, ze jesteście tak dzielne. Mam nadzieję, że ja też będę, zacisnę zęby i nie będę się rozklejać przy tacie. On chyba nie chce, żeby ktokolwiek nad nim teraz płakał, póki jeszcze żyje. Bo kiedy wczoraj zobaczył moją mamę zapłakaną powiedział do niej: "Daj mi jakieś tabletki na sen, żebyś się nie musiała już dłużej ze mną męczyć"... Takie słowa bolą okrutnie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 20, 2010 Tylko jeden Bóg wie jak Twoj tata cierpi...bardzo to smutne ze człowiek w chorobie zeby mogl odejsc musi az tak cierpiec.. MOZEMY sie tylko modlić by tak nie cierpial;( Jestem z toba Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Styczeń 21, 2010 Moni, ja wiem jak takie słowa bolą. Też czasami coś takiego usłyszałam. Zagryzałam zęby i płakałam w kąciku. Potem wzbierał się we mnie ogromny żal, bo staję na głowie aby pomóc a nie do końca jest to docenione. Ale nasi bliscy są chorzy, zmęczeni już tą chorobą i przede wszystkim jak Twój tata, bardzo cierpią. Musimy to rozumieć i cały czas mieć to na uwadze aby nie zrobić lub powiedzieć czegoś czego będziemy żałować do końca życia. Wspieraj mamę dobrym słowem, bliskością. Musicie wspierać się nawazajem i zebrać w sobie wszystkie siły aby przetrwać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Styczeń 21, 2010 Witam wiecie co czytam i nie moge uwiezyc jak ludzie ciezko chorujom bardzo wspulczuje Moni badz dzielna ja wiem ze w takiej sytuacji ciezko a jeszcze ty bardziej jak to ukochany rodzic tak cierpi i odchodzi .Dziwie sie lekarzom czasami som bezlitosni.Mudlmy sie wszyscy za naszych . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 21, 2010 Dla mojej Mamy i dla wszystkich tych ktorzy musza byc silni ... '"Pamiętaj, nas jest troje, ja, ty i choroba. Ty musisz być po mojej stronie. We dwie będzie nam łatwiej zwalczyć tę jedną. Ale jeśli ty sprzymierzysz się z nią - wtedy ja jedna nie dam wam obojgu rady... KCM Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Styczeń 21, 2010 paula, strasznie mnie wzruszyłaś, a byłam twarda... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 21, 2010 hej i dalej nic moze to i dobrze tzn..wynik z nakłuwania płuc negatywny Boze dziekuję CI.. teraz ponoc ma miec jakies badania bakteriologiczne ..pojecia nie mam o co chodzi ! Ciesze sie i niepokoje, może to gruzlica--boże w tych czasach taka choroba `;( dalej badaja i badaja i badaja..Zobaczymy jakas spokojna sie zrobiłam ;) to nie moze byc nic złego nie może.. bUDUJE dom kto mi pozniej pomoze po nim polatac ze szmatką..OBiecałas mi Mamus -Obiecałas ;)) ps.sama chyba z tych nerwów załapałam ostre przeziebienie ;~( przynajmniej wiecej czasu przy kompie spedze. pozdrawiam wszystkich tutaj . Paula Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Styczeń 21, 2010 Wlasnie pisalam do ciebie Paula ja mysle ze bedzie dobrze Boze jaka to by byla radosc moze cos zostalo po przeziebieniu tez tak czasami jest.Badz dobrej mysli musi byc dobrze ja sie codziennie modle o zdrowie dla wszystkich chorych.Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Styczeń 21, 2010 Sluchaj Paula w tych czasach wszystko jest mozliwe zobacz co dzieje sie na swiecie.Ja do tej pory nie moge uwiezyc ze moja mamcia jest taka chora ajeszcze latem tak dobrze sie czula a teraz co masakra. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 21, 2010 hej Andzia . i ja uwierz modle sie o zdrowie waszych rodziców i tych chorych ktorzy tutaj pisza odkąd zajrzałam na to forum,wiele zrozumiałam . Ciężko sie żyje jak ktos cierpi,a my nie mozemy pomóc. Mam nadzieję ze mama bedzie jeszcze ze mna przez dlugie lata. i twojej życze wytrwałości i dobrego samopoczucia...aby była z Toba jak najdłużej.. "Choroba ugniata człowieka w jedno ciasto'' :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Styczeń 21, 2010 Ja tez zycze Tobie i wszystkim tu piszoncym ale dla mnie kazdy dzien to loteria mamcia czuje sie nie zle i oby tak zostalo.Wponiedzialek bede w Polsce narescie bo mam straszne wyrzuty sumienia ze mnie tam nie mam ale sama tez nie jest cholerne zycie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość natie7534 Napisano Styczeń 21, 2010 Witajcie kochani już prawie 2 msc jak moja kochana mamusia odeszła od nas:( i to prawda wcale czas nie leczy ran...może jakoś człowiek funkcjonuje bo musi trzeba zyc dalej ale wcale z czasem nie jest łatwiej pamięc zawsze będzie i ten ból i pustka:( z tym strasznym choróbskiem nie można wygrac jesli to jest najgorsza odmiana taka jaką miała moja mama...ale nadzieje trzeba miec zawsze ona pozwala jakoś życ do tych ostatnich dni:( A ja codziennie o niej myślę codziennie słucham piosenki List do mamy i ryczę jak małe dziecko:( choc mam swoje dzieci to ból po stracie mamy nigdy nie zgaśnie:( Bądźcie silni w waszych walkach jestem z Wami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 21, 2010 Jesli musisz tam być to sie o to nie obwiniaj,jesli Mama ma opieke to jest dobrze ..Wiem kazdy dzien to niepewnośc..dlatego chcialabys byc bliżej doceniamy to dopiero jak ktoś zaczyna chorowac.. Chcialabym zyczyc Ci jak najlepiej i powiedziec Nie martw sie bedzie dobrze..tak nie jest ,dlatego trzeba cieszuc sie kazda chwila z ukochanymi.. ode mnie kwiatuszek dla Twojej Mamy szkoda ze nie zielony bo to kolor nadziei Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 21, 2010 Teraz ja sie rozklepiłam po przeczytaniu wypowiedzi Natie ;( Nie wazne w jakim jest sie wieku jesli tak bardzo kocha sie Mamę.. Pewnie patrzy tam na ciebie z nieba i łezka jej sie kreci ze ty tutaj teraz tak cierpisz..bo Ona jest tam przynajmniej zdrowa i juz nie cierpi;( Badz dzielna ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość natie7534 Napisano Styczeń 21, 2010 Do pauli1974 Dzięki serdeczne a co do wieku to jestem rok młodsza od Ciebie ale tak jak mówisz żaden wiek nie jest odpowiedni na stratę tak bliskiej osoby jak mama:( Pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kingsol Napisano Styczeń 21, 2010 iwona20 , MOJEJ MAMIE LEKARKA PRZEPISUJE ZASTRZYK KTORY WSTRZYKUJE SOBIE SAMA W BRZUCH. NAZYWA SIE TO NEULASTA. JEST TO LEK KTORY PRZYSPIESZA WZROST BIALYCH KRWINEK. MOJA MAMA JEST PO KILKU CHEMIACH, JUZ POGUBILAM SIE W ILOSCI. CHORUJE OD CZERWCA, W LIPCU MIALA OPERACJE. CZUJE SIE CORAZ LEPIEJ, WYNIKI TEZ MA DOBRE. MAM NADZIEJE ZE TAKI STAN BEDZIE TRWAL JAK NAJDLUZEJ. TRZYMAM KCIUKI ZA MOJA MAME I ZA WASZYCH BLISKICH. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pisałam już tu kiedyś Napisano Styczeń 21, 2010 Paulli trzymam kciuki Kochana ;-) Kingsol operacja daje ogromne szanse na wyzdrowienie (jeśli nie ma przerzutów). Wszystkie inne osoby mocno ściskam wiem,że to co przeżywacie jest bardzo trudne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hayah Napisano Styczeń 21, 2010 Andziaslupsk ja tez jestem ze slupska. Idz do Kwiatkowskiego, jest ordynatorem na onkologii, on pomoze, zaden inny lekarz nie pomaga tyle co on. Idz a bedziesz wiedziala, ze robisz wszystko by bylo dobrze. NAprawde cudny lekarz!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kingsol Napisano Styczeń 22, 2010 w Waszych wypowiedziach przeczytalam ze czas nie leczy ran po stracie bliskich. ja dziesiec lat temu stracilam Tate, co prawda nie zmarl na raka ale na serce. byl moim najwiekszym przyjacielem. bardzo dlugo chorowal na serce, i moze to zabrzmi okrutnie, ale podswiadomie przygotowywalam sie na Jego smierc. nie wiem czy to przypadek, czy ktos do gory tak pokierowal , ze przy Jego smierci bylam tylko ja, umieral praktycznie na moich rekach. i byc moze ta moja podswiadomosc pozwolila mi to przetrwac, nigdy nie zadawalam sobie pytania "dlaczego wlasnie On" . caly czas czuje Taty obecnosc, wiem ze jest ze mna. Moge z pelna odpowiedzialnoscia napisac ze czas leczy rany, mimo ze bardzo mi Go brakuje nauczylam sie zyc bez Niego, Tata jest caly czas w moim sercu, we wigilie zawsze jest miejsce dla Niego przy stole, tak jak inni zostawiaja miejsce dla niespodziewanego gojcia, my zostawiamy miejsce dla Taty. bo tak naprawde On nigdy dla nas nie umarl. umarlo tylko Jego cialo nie dusza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 22, 2010 Kingsol-- Piękne słowa wzruszające naprawde. "Choroba jest klasztorem, który ma swoją 'regułę, swoją ascezę, swoje cisze i swoje natchnienia.'' Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Styczeń 22, 2010 Witajcie sorry za milczenie ale sama sie rozchorowalam .Paula dzieki za odpowiedz .Hayah dzieki za porade ja tez slyszalam ze to dobry czlowiek.A wiesz cos moze o dr Muszynskiej bo to ona prowadzi mojom mamcie no i napisz co u Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 22, 2010 NO COMENTS.. | | | | | | \ / \ / \/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Styczeń 22, 2010 I ja Andzia chora:( Ale co tam taka choroba ...ta akurat do wyleczenia herbatka z korzeniem imbiru-Polecam ps.imbir rzecz jasna kupiony na ryneczku warzywnym tylko .. precz ZIMO.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach