Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta zdesperowana

Samopomoco dla mezatek, narzeczonych, kobiet w stalych zwiazkach!

Polecane posty

Gość kobieta zdesperowana

Zakladam ten topik poniewaz wierze, ze istnieja szczersliwe zwiazki, ze we dwoje da sie zyc pieknie i z miloscia. Chcialabym, zebysmy pisaly na tym topiku o dobrych pomyslach na zycie we dwoje, na radzenie sobie z szara codziennosica ( dzieci, psy, sprzatanie pranie itepe hehehe) i nie zapominaniu o milosci, w kolowrotku przyeiemnego zycia! Wiem, ze potrafimy byc zolzowate a nasi ukochani mezczyzni czasem sa nie do zycia. Jka byc szcesliwa w malzenstwie, w zwiazku ktory trwa??? czekam na wasze sposoby! zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też:classic_cool: za 4 mce wychodze zamąż!wierze że spotkałam najlepszego człowieka na świecie!!!(choć oboje mamy dużo wad,\"naleciałości\"-już prawie 7lat uzupełniamy się):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być razem, ale i troszkę osobno. Nie zapominac, że partner czasam i lubi coś innego niż my, nie \"oblepiać go\" bez przerwy sobą, dać mu czasami od siebie odetchnąć, nie rezygnować tak do końca ze swoich upodobań i zainteresowań, być w miarę tolerancyjną, ale dla siebie tez odrobiny tolerancji wymagać.... Tego jest tak dużo, że nie chce mi sie już pisać. :) Pamiętac, że to nasz partner, a nie szef, ani nie służący. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w związku małżeńskim od 10 lat i ciągle tak bardzo kocham.Dzisiaj po przebudzeniu chcialam zrobić kawkę a tam na szafce karteczka \"Pa skarbie za mało sie poprzytulalem.Kocham i tesknie.Pa Pa\" Własnie takie drobiazgi składają sie na całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta zdesperowana
wiem,ze trzeba przede wszytkim kochac kochac i kochac i byc kochanym Ale jak dbac o zwiazek jak wracasz wieczorem z pracy, facet tez oboje zmeczeni a tu jeszcze pranie prasowanie, gotowanie, skrecanie szafek rachunki itepe itede. A w lozku zamiast przytulanek i seksiuku uspiamy oboje w 2 sekundy. czasem bywa, ze mam dosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę odpuść. Nie zawsze musi błyszczec w domu, czasem też można zjeść coś szybkiego, coś tam nadrobić w sobotę lub w niedzielę. Spróbuj. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw sie tym w każdym związku sa takie dni a nawet miesiące,przerabiałam to.A seks ? Bywało,że nie kochaliśmy sie tygodniami(a nawet dłużej).To są uroki małzeństwa, ale po to jesteśmy my aby radzic z tym.Nigdy nie można sie poddać, wiem łatwo powiedzieć ale zawsze jest szansa na lepsze jutro. Nie rozpaczam gdy on nie ma dla mnie czasu, cierpliwie czekam bo wiem ze nie jest mu łatwo musi walczyć o lepsze \'jutro\" dla nas dla dzieci.Zawsze można znaleźć chwile, nawet te 5 minut na przytulenie,trzeba chcieć tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta zdesperowana
do zimna kobieta staram sie byc cierpliwa , ale to nie tylko on nie ma czasu, ja tez! o dzieciach myslimy on tak bardzo chce a ja sie boje, ze sie jeszce bardziej zakrece w tym wszytkim. kocham go baaardzo Nie jestem pedantka, nie mam ambicji domu na blysk, i dosc mam weekendow spedzonych na sprzataniu. myslseimy o wynajeciu pazni do sprzatania, ale na razie finansowa nie mozemy sobie na to pozwolic. wiesz my wieczorem w lozku sie przytulamy... i oboje zasypiamy wlasciwie od razu. czasem, mam ochote rzucic to wszystko, ale wiem,z e to niz rozwiaze problemu. Jak wy dzielicie i radzicie sobie z obowiazkami codziennymi? moze to ja jestem jakos malo zorganizowana???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie jesteś slabo zorganizowana, też mam takie dni ba nawet tygodnie, nie potrafie za nic sie zabrać.Widze tez że on jest troche zly np. jak nie zrobie obadu, ale wie też jak ja nie lubie gotować i zajmować sie domem a jednak próbuje to robić jak najlepiej potrafię. Takie dwa światy w jednym milość cudowne uczucia a w drugim szara rzeczywistość.Sztuką jest to wszystko połączyć i być szczęśliwym ale uwierz można. Moj mąż nie potrafi nic w domu zrobić kiedyś bolalo mnie to, inaczej wyobrażalam życie pod jednym dachem, ale teraz nie.Dziwne jest też,że kiedy jestem zimna dla niego to stara sie i próbuje coś robić, chyba faceci faktycznie kochają zołzy. Mężczyżni są tacy banalni i prości(oczywiście mówie już o związku który istnieje a nie jest zalążkiem) z nimi trzeba zawsze otwarcie bo sami nie domyślą sie. Opowiem Ci jak przed tygodniem dałam mężowi do przeczytania wyznania mężczyzny,ktory cierpial bo kochał bez wzajemności(w jakiejś gazecie to było) i powiedziałam:kochanie popatrz jak on pięknie pisze.I wiesz co, rano mąż zrobił kawe i z kuchni przysłal mi sms o treści \"Najdroższa kawa już zimna\".To wszystko polega na odnajdywaniu w szarości światełek, ciągłe odgrzewanie i podgrzewanie. ''kobieto zdesperowana''czuje,że jestes moja pokrewną duszą, czuje podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, proszę... ja postępuję intuicyjnie dokładnie jak radzi Perła i mój związek, dwuletni, jest jak dotąd bardzo udany :))) pozdrawiam wszystkich i miłości życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest szczęśliwie bo nie prywiązujemy wagi do obowiązków domowych, to nie rada, bo niekórzy nie mogą znieść nieodkuronej codziennie podłogi ale my tak, i dla nas to dobrze innymi słowy, sprzątamy może raz w tygodniu, pranie nawet codziennie ale to pralka pierze ;), naczynia zmywamy, czy łazienkę, w sumie niewiele tego jest a jeszcze jedzenie, ale ja lubię po całym dniu coś upichcić, w kuchni odpoczywam, a gdyby mi się nie chciało, mój partner coś robi (to on mnei uczył gotować) lub zamawiamy jedzenie do domu z psami sporo się wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do --->tak se pisze, wydaje mi sie, że jeszcze nie masz dzieci i mozesz sobie pozwolić na niesprzątanie, niegotowanie itp.dzieci to duża odpowiedzialność zwłaszcza jak nie masz nikogo kto choć przez chwilke może nas wyreczyć i zająć sie nimi.Ja nie wyobrazam sobie żeby moje dziecko chodzilo po brudnej podłodze.Tez lubiłam pichcić jeśli miałam to robić raz na jakiś czas, ale jak wiesz ze musisz to robić codziennie i do tego każdy je coś innego to wysiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta zdesperowana
my mamy juz, tylko??? 4 letni staz do zimna kobieta: dziekuje za slowa otuchy, jestes kochana Ja wierze w milosc, w to ze jak sei kocha naprawde to mozna wszytko, albo prawie wszytko. "nas jest szczęśliwie bo nie prywiązujemy wagi do obowiązków domowych, to nie rada, bo niekórzy nie mogą znieść nieodkuronej codziennie podłogi ale my tak, i dla nas to dobrze innymi słowy, sprzątamy może raz w tygodniu, pranie nawet codziennie ale to pralka pierze , naczynia zmywamy, czy łazienkę, w sumie niewiele tego jest a jeszcze jedzenie, ale ja lubię po całym dniu coś upichcić, w kuchni odpoczywam, a gdyby mi się nie chciało, mój partner coś robi (to on mnei uczył gotować) lub zamawiamy jedzenie do domu z psami sporo się wychodzi" ja nie jestem pedantka i nie zmywam podlogi codziennie, problem w tym ze nawet w weekend nie mama motywacji, zeby sprzatac, a sprzatac trzeba, bo zycie w balaganie jest rownie meczace. Chcemy miec dzieci ale ja sie boje za padne na twarz ze zmeczenia. A moze wtedy lepiej sie zorganizuje ??? nie wiem. Generalnie nie wymagam od niego zeby wykonywal "domowe obowiazki" sa prace "meskie" i "zenskie" on np zjamuje sie tez moim samochodem i jestem mu za to baardzoe wdzieczna. do tak se pisze: dwa lata to jeszcze niewiele w zwiazku, to jeszcsze czas poznawania sie i odkrywania i wiary, ze mozna gory przenosic. zdarza nam sie zapomniec o swiecie i zrobic wypad na weekend , tylko we dwoje: i wtedy jest cuuuudownie, takie niespieszne cieszenie sie soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, nie mam dzieci a mieszkania, ponieważ jest stare, zaniedbane, po kimś, i tak nie da się idealnie ogarnąć więc na razie sobie odpuszczam/odpuszczamy prawdę powiedziawszy nie czuję się na siłach zadbać o wszystko gdy dzieci się pojawią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwczyny nie bójcie sie miec dzieci! To najfajniejsze co nas może spotkać i bardzo zbliża ale tez zobowiązuje.Zresztą uważam, że czym wiecej obowiązkow tym lepiej czlowiek sobie radzi.Często mam dosyc swoich pociech tych krzyków, kłótni ale może dzieki temu sie nie nudze i tak bardzo nie skupiam sie na sobie i na mężu. p.s. dziewczyny w jakim wieku jesteście? Ja niedługo 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 30 i jakoś nie wyobrażam sobie siebie z dziećmi i nie czuję na siłach do macierzyństwa chyba zbyt wielu dzieciakom matkowałam i innym stworzeniom w każdym razie na mnie jeszcze nie czas a lektura tego topiku tylko to potwierdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak se pisze......nie namawiam Cie każdy ma swoje marzenia i plany i każdy uklada zycie po swojemu, jedni chcą sie realizować w macierzyństwie inni robia kariere a jesze inni wolą coś innego.Nie miałam na mysli tego, że każdy musi mieć dziecko.Napisałam to dlatego,ze w moim przypadku dzieci sa dopełnieniem naszej milości. Dzisiaj mam dobry dzien ale nie wiem czy jutro będe myślec o mężu w tak pozytywny sposob jak dziś.Małżeństwo jak to już ktoś napisał, to karuzela ba nawet w pewien sposób loteria mówię tu o samopoczuciu,nastrojach w związku. p.s.jak mam zły dzień to też mówie po co mi to było mogłam być sama i życ spokojnie, ale nie moge wrócić już do \'\'jutra\'\' wiec akceptuję dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×