Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość policaprio

To tylko dla tych co mają krytyczne podejście do siebie

Polecane posty

Gość policaprio

Napiszę tu szczerze bo kłamstwa nie mają przecież sensu... Ważę 60 kg mam 1.63m wzrostu i nie koloruję mam powodzenie, nikt mi nie powiedział, że mam nadwagę albo że źle wyglądam....podobam się sobie i nie okłamuję siebie, mój mężczyzna jak tylko schudnę trochę( zwykle okres letni) zaraz mi mówi, że straciłam na uroku...Piszę to tylko dla tych kobiet, które wiecznie są niezadowolone i oceniają siebie bardzo krytycznie, mężczyźni niekoniecznie gustują w kobietach typu Kate Moss, nawet powiem więcej niektórych takie kobiety wogóle nie interesują, przecież popatrzcie na J.Lopez przecież ona wcale nie wygląda szczuplej niż ja, albo taka Joanna Liszowska też duża kobieta mimo to nie chce się zmieniać, prawdziwy sexapil tkwi w kobiecie zadbanej, czystej, promoiennej, która uważa się za atrakcyjną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swiete slowa :) 95 facetow na 100 odpowie, ze woli kobiety z ladnymi kraglosciami niz wieszaki, takie sa bardziej apetyczne ;) oczywiscie nie mowie o kobietach z olbrzymia nadwaga, bo to juz wtedy nie jest ladne.....:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy się z tym zgadza ale i tak większośc tutaj powie ci, że akurat ja mam nadwage. Naprawdę. Generalnie nie odchudzałabym się już gdybym mogła kupić na siebie sensowne ubranie, ale niestety większośc bluzek nie dopina mi się w biuście. Ledwo ledwo zapina się 42. Choć na brzuchu mogłoby być nawet 40 albo i 38. pozatym mój brzuch też jest daleki od płaskości więc jeszczę schudnę pare kilo ale już nie mam ambicji bycia wcyhudzoną kate moss czy innym kościotrupem. Tak, mam fajne cycki, fajny tyłek i jak nałoże spódnice i bluzkę podkreślającą piersi to nie ma faceta który by się za mną nie obejrzał. Mój chłopak kochał mnie jak ważyłam 80 kilo i kocha mnie o 15 kilo lżejszą. A podejrzewam, że kochałby nawet gdybym ważyłą 100 kilo. Choć przynzam, że gdy ważyłam 80 kilo mówil o ZDROWYM ODŻYWIANIU I SPORcie a nie o tym, żebym schudła. Jak zaakceptowałam siebie to odchudzanie wyszło o wiele łatwiej. To już nie była walka tylko dbanie o ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja wazylam 60kg przy 164 cm wzrostu to nie w glowie mi bylo odchudzanie:) zajebiscie wygladalam i tyle...potem mi sie przytylo do 70 i juz nie za fajnie wygladalam:( no i zaczelo sie dietkowanie...teraz waze przeszlo 50 kg i nie podobam sie sobie...:( psychika mi siadla,wiec dziewczyny jak juz sie odchudzacie to z glowa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika25
Winogrona!!! Jak miło Cię widzieć!!! Oczywiście popieram założycielkę topiku. To fakt - ja i moje 60kg/162cm było całkiem ok i bez sensu było się odchudzać - bo obecna40-42kg jest zdecydowanie gorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DK22.
Zgadzam się Kazdy facet marzy o kobiecie, ktora nie bedzie zawracaj sobie glowy swoim cellulitem i waga 60 kg przy 163 cm to waga dopuszczalna a kobieta przy niej wciaz apetyczna z nadwaga trzeba walczyc ale nie chudnac na kosc dbac o siebie, cwiczyc Ja osobiscie mam w nosie mezczyzn, bo odchudzam sie dla siebie nie akceptuje siebie wiekszej niz w rozmiarze 34, mam z tym problem, mam wspanialego chlopaka, nigdy nie mialam problemu z facetami, bo o powodzeniu nie decyduje tak naprawde rozm ubrania i piersi a osobowosc, usmiech Zawsze bylam usmiechnieta osoba, z dobrym poczuciem humoru, faceci mnie uwielbiali i bylam dowodem na to ze nie trzeba wygladac jak pamela anderson to idzie w obie strony jak widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość therm
no tez się zgadam że wieszaki wychodzą z mody , ale to nie znaczy że puszyste panie wchodzą w mode .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy co sie uwaza za puszyste. bo ja np/ przy swojej aktualnej wadze slysze od rodzinki, ze jestem spasiona jak prsiaczek na swieta mimo ze schudlam 15 kilo. no coz, wciaz daleko mi do wychudzonej reszty kuzynek ktore waza po 10 kilo mniej i zyja o lisciu salaty. chlopak jednej powiedzial, ze powiesilby sie gdyby jego dziewczyna nosial rozmiar wiekszy niz 36 i kazalby jej sie odchudzac. roznie ludzie patrza. moi kumple z roku z kolei mowia, ze odkad schudlam tych pare kilo i nie mam masakrycznie wielkiego brzucha to wygladam super fajnie i nie powinnam sie dalej odchudzac. jednak robie to glownie dla siebie bo rozmiarowka ubran w sklepach nie wyglada zachecajaco. i nawet jesli ten 40 czy 42 jest dostepny to ubrania sa szyte na rozmiary masz 34-36 i na takich osobach dobrze wygladaja. jak juz jednak mowilam - najlepsza dieta to zaakceptowac siebie. wtedy kiloski same leca bo czlowiekowi nie chce sie podjadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie tu
Ja przy moich 60 kg wchodzę w rozmiar 38 ewentualnie w 40 rozmar M Gdy wchodziłam w rozmiar 34, 36 miałam diagnozę anoreksji ziemistą cerę, zęby się sypały i miesiączka zanikła, jedynie włosy bujne i kręcone, miałam chłopaka ale tak byłam sflustrowana, że rozstałam się z nim bardzo szybko, a piersi też nie miałam, pociągu do erotyczności też, zero sexapilu, choć zawsze ładnie ubrana w kolorowych, dziecięcych ubrankach maszerowałam jak zawodowy chodziaż, tracąc i radość życia i kilogramy. wziełam sie za sibie, poznałam prawdziwego mężczyznę, stałam się kobietą, prawdziwą zadbaną kobietą! Ludzie napewno lepiej postrzegają mnie teraz niż wtedy gdy patrzyli z politowanie, ale to kwesta psychiki, kwesta wyboru, każdy powinien czuć się dobrze w swoim ciele, jeżeli dziewczyna chce nosić rozmiar 34 ok ale jeżeli ten rozmiar mimo to nie daje jej uśmiechu na twarzy szczęście każdego dnia to znaczy to że odchudza się bo myśli, że tym uleczy dusze a problem tkwi w czym innym...Życzę wszystkim promienności i zadowolenia , abyśmy nigdy nie stali się niewolnikami swojego ciała i zawsze dbali o siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to tak naprawdę
bo to tak naprawdę zależy jak kto przy jakiej wadze wygląda. Nie każdemu nadprogramowe kilogramy rozkładają się ładnie i równomiernie. Trzeba na to przede wszystkim zwrócić uwagę. Moja kuzynka np do patyków nie należy, nie wiem ile waży ale jest zaokrąglona na brzuszku i na biodrach i moim zdaniem wygląda cudownie. ja natomiast kiedy ważyłam ok 57-58 nie wyglądałam już tak apetycznie jak ona, bo zrobiły mi się wałeczki, brzuch też wystający ale jakoś tak ineczej niż jej brzuszek. Nie mam pojęcia od czego to zależy,ale nie można tego uogólniać ani w jedną ani w drugą stronę. Jeżeli ktoś przy 60 -65 kg wygląda ładnie i dobrze sie z tym czuje to nie ma sensu tego zmieniać, ale jeśli ktoś ma podobnie jak ja no to hmm... to juz każdego indywidualna sprawa co z tym zrobi. Ja postanowiłam to zmienić. Oczywiście nie glodzę się i nie stosuję diet cud, ale ograniczenie pewnych rzeczy jak słodycze i mączne rzeczy, sporo ruchu. Dopiero teraz ładnie wyglądam przy moich 53 kilogramach, nie na wychudzoną broń boże,ale po prostu ładnie bo kształtnie i proporcjonalnie. druga sprawa to to że na każdym ta sama waga inaczej wygląda. moja kumpela waży dokładnie tyle co ja, jest 2 cm wyższa a jest chuda jak patyk, wygląda na jakieś 47-48.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×