Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mayyya

zajęty chłopak- czy dla was to świętość?

Polecane posty

Gość mayyya

czesc, dziewczyny trzy miesiace temu rozpadl sie moj pierwszy, powazny ponad 2 letni związek... powód? ja na stażu, on na imprezie z gorącą siedemnastką... nie wyobrażałam sobie wybaczenia zdrady, to nie wchodziło w gre... wypłakałam już to co miałam wypłakać, skreśliłam go ze swojego życia... w maju wyjeżdżam za granice bo czy warto wracać do idioty, ktory dla jednego szybkiego numerku skreślił dwa lata bycia razem i wspólną przyszłość? raczej nie teraz nie ma juz we mnie zalu, ale przyszedl czas na refleksje... i w zwiazku z tym, dziewczyny- czy dla was zajety chlopak może być atrakcyjny? może być potencjalną zdobyczą? w nikogo kamieniami rzucać nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayyya
on oczywiscie z nią nie jest, płakał, błagał...chyba również sie załamał... nie wiem na co ona liczyła...nie wnikałam... i oczywiscie nie obwiniam JEJ,bo to on mnie zranił i zawiódł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro bylas wtedy gdzie indzie
to skad masz pewnosc do czego miedzy nimi doszlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Dla mnie zajęty chłopak to świętość i nigdy nie pokusiłabym się o próby zdobywania go i odbijania. To dla mnie to mało hmmmm honorowe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
zajęty chłopak - ale po czym go można rozpoznać, jeżeli przychodzi na imprezę sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za zajetych sie nie biore
chyba ze widze lub wiem ze on jest nieszczesliwy przy kobiecie z ktora jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayyya
wiedziala, ze jest zajety... mamy wspólne towarzystwo... wiem doczego doszlo- bo ON wszystko mi wyśpiewał ale ja nie obwiniam tej dziewczyny...ona nie miała nikogo...zadała mi ból, ale w końcu nawet nie jestem jej kolezanką, wiec nie musiała być fair...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8989 hands
nigdy! nigdy!nigdy! faceta chce miec na wlasnosc, tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpagon
tylko suki, dziwki i stare panny rzucają sie na facetów innych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro bylas wtedy gdzie indzie
przyznal sie do winy, ludzie popelniaja bledy, nikt nie jest swiety. pomyslalas zeby dac chlopakowi szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzyga__
pewnie, zajęty chłopak to nie świętość, ale ja nie myślę o "numerkach". pzodr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayyya
szanse? szanse na co? na to, żeby znowu kiedyś mnie zranił, zdradził... było mi z nim cudownie...kochałam go mocno...robiłam dla niego wszystko- a on? przekreślił to wszystko! z kim? z siedemnastolatką, którą bzykało "wojsko całe" śmieszne! znam swoją wartość, jestem wierna, zasługuje na kogoś, dla kogo bede JEDYNĄ kobietą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro bylas wtedy gdzie indzie
ty nadal go kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kARMISZ nADZIEJA
szans mu tam nie dawaj niech się pieprzy !!!!!! Ja jeżeli widzę że chłopak jest zajęty to nawet nie patrzę w jego stronę :P Czasem sobie tylko pomyśle ale fajny ::D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayyya
nie twierdze, że kobiety które zakochują sie w zajetych facetach są złe ja jestem taka osobą, któa zawsze martwi sie o drugie osoby- tak jestem wychowana..."najpierw pomysl o innych-potem o sobie" nigdy nie chcialabym nikogo skrzywdzic, nawet nieswiadomie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy ona wiedziala
ze jest zajety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kARMISZ nADZIEJA
masz rację znasz swoją wartość to mi się podoba ;) mayyya trzymaj fason !!!!! Ja też już wycierpiałam swoje i żadnych powrotów nie będzie, olejjj dziada !! Kurcze wkurzyłam się ehhhhhhhhhhh..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiii
dla mnie nie jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayyya
karimisz nadzieją- coś z psychologii;) chłopak cie uderzył- uderzy jeszcze raz... zdradził- tez zdradzi... człowiek, ktory raz posunie sie do takich rzeczy jest człowiekiem złym...zły charakter a to może odezwać sie za kilka lub nawet kilkanaście lat mój ojciec pił,zdradzał, bił moją mame-obiecywał poprawe, ale mimo to było coraz gorzej...ona kochała- wybaczała, wierzyła ja nie chce popełnić tego błedu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zajety facet ...
to na pewno nie jest swiętość tak jak i zajęta dziewczyna ... Gdyby tak było na pewno nie byłoby tyle zdrad, rozwodów ... nie oszukujmy się, popatrz dookoła siebie i miej oczy szeroko otwarte ... :-D Myślę, że dobrze zrobiłaś rozstając się z nim, przeciez podstawą każdego związku jest rowniez zaufania, nie wyobrażam sobie być z kims do kogo nie mam zaufania ... Powodzenia i nie martw się, nie on jeden na świecie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świętością jest na pewno żonaty facet, a zajętego, ale nieżonatego po prostu nie tykam. Jest takie znane powiedzenie: \"Na cudzej krzywdzie szczęścia nie zbudujesz\" - myślę, że coś w tym jest i tego się trzymam. Niech inne nie tykają mojego i ja nie będę tykała ich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdfg
jakoś dla mnie zajęci są aseksualni, nie interesują mnie, tę cechę pielęgnuję no, dodatkowo teraz aseksualni są dla mnie wszyscy mężczyźni z wyjątkiem jednego, mojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieraz podobał mi się facet, który był zajęty (serce nie sługa),ale poza cichym wzdychaniem do niego nie innego nie robiłam. Żyje w myśl zasady \"Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe\". Moze jestem zbyt naiwna? Wkurzają mnie laski, które mimo tego, że wiedzą, ze facet ma laske, osaczają go i robią wszystko zeby zaciągnąć go do łóżka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rammoncia
a dlaczego świętość? przeciez skoro taki chlopak ma ochote na male "co nie co", to o co chodzi? ja mam go pilnowac? no sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_27
Ja też zajętych nie tykam!Aczkolwiek troszkę rozumiem autorkę, ale tylko troszkę, bo miałam ciut podobna sytuację, a może trochę inną :) Otóż mojego męża zaczęła podrywać taka mała zdzira!17 - nasto letnia gówniara!Mówiła, że go kocha, że chce z nim być!Przysyłała mu swoje nagie zdjęcia!na szczęście to wszystko było przez neta, bo gdyby to było w realu to zajebałabym drania! PS. Nie mają za dużych szasns na spotkanie w realu, bo nie mieszkamy w Polsce, także ta napalona siksa musiałabym przelecieć kilka tysięcy km :)(no ewentualnie on do niej) tamtą postraszyłam, że mam zachowane jej e - maile do mojego męża i jej zdjęcia i nie omieszkam pokazac tego jej tatusiowi :) (miałam jej domowy nr telefonu, także bez problemu bym się z człowiekiem skontaktowała)Chyba się wystraszyła, bo milczy od ładnych kilku miesięcy :) Autorko podziwiam!I życzę wszystkiego najlepszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
Nikt nie jest niczyją własnością. Każdy decyduje o sobie i doświadcza konsekwencji swego poczynania. To, jak chłopak postępuje (nawet po alkoholu) będąc w związku to świadczy o nim i o tym na ile poważnie związek traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaaa
To przykre, że facet potrafi zniszczyć związek przez noc z jakąś panienką. Też myślę, że tego się nie wybacza. Można wybaczyć jakieś zauroczenie, chwilowe rozstanie, ale nie taką prymitywną zdradę. Obrzydzenie by mnie brało na myśl, że jestem z kimś, kto po kilku piwach traci głowę i.... Jak komuś takiemu zaufać, nawet w najprostszych życiowych sytuacjach? Nie powiem, że nie zdarzyło mi się podkochiwać w zajętym facecie, ale pozostało to w sferze moich prywatnych uczuć i wyobrażeń. Wiadomo, że faceci myślą nieco innym torem, niż my, ale myślę, że mogą się zdobyć na ten wysiłek i nie przekształcać tych "myśli" w czyn. Z miłości mogą :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×