Zdrada...

jaki macie pogląd na ten temat???

po prostu baw sie dobrze

nie nie nie dla mnie to nie do przyjecia ale widzac i slyszac co sie dzieje wokol zaczynam chyba sama pomalu swirowac :(

Mi się wydaje że zdrady nie są zaplanowane. Ale nie radze Ci tego robić bo po co kogoś krzywdzić świadomie. Moja koleżanka zdradziła i długo cierpiała, on nie bo ją rzucił i miał głęboko gdzieś.

jak już zaczęlaś to kombinuje dziewczyno nim twe wdzieki przeminą:)

Prawda jest taka ,że dziś każdy zdradza, każdy o tym mysli. To ludzi keci i media nakręcają:)

ale czy ten swiat tak caliem zeszedl juz na dno??? :O

Potępiam zdradę... Coś strasznego... Pozostawiam uraz na człowieku na całe życie. Ten, kto chce zdradzić i tak to zrobi - prędzej czy później. Ale taka osoba nie zasługuje na miłość poartnera. Owszem - ja nie mówię tu o patologicznych rodzinach, czy coś tego typu - mówię o kochających się ludziach. Po co zdradzać? Po to, żeby zburzyć swój dotychczasowy związek? Żeby przekreślić wszystkie chwile, ktore spędziło się razem? Dla mnie czysta głupota. Jeżeli komuś nie jest dobrze w związku z inną osobą, to niech jej to powie i koniec, a nie, że rani i zdradza.

niestety ja na przykład się pogubiłem:):):)

Jednak świat to dół kloaczny, bez dwóch zdań.

zgadzam sie!!!!!!!!!!!!!

opapapa: każdego to kręci? no proszę Cię... Kłamstwo. Nie każdego to kręci.

widzicie każdy tu potepia, a jak przyjdzie co do czego to już skok w bok:)

opapapa: nie uogólniaj. Miałam okazję zdradzić, i to nie raz. Przez całe swoje życie było może z 5-6 takich okazji. I NIGDY, ANI RAZU tego nie zrobiłam.

Gratuluję, fajnie że takie osoby sa jeszcze:):) Życze powodzenia:)

opapapa: a Ty czemu zdradziłeś? Sądząc po tym co piszesz, zrobiłeś to... Dlaczego? :/

Ja nie zdradziłem, nie ma dziewczyny:) po prostu jestem nieufny, albo wysoko się cenię:):):):) Pozdróweczki:)

opapapa: to dobrze, że nie zdardziłeś nikogo :) OGROMNY plus dla Ciebie :)

hehehehe dzięki:) ale pogubiłem się juz hehhehe:)

opapapa: z czym się pogubiłeś?

Nie no obserwuję to wszystko i męczy mnie ten cały seks, zalew tym jest, mnie juz przytepiło. Ten zdradził ta, ta tego, ta pojechała tu i zdradziła, ta się z tym puściła, ten z tą. A w ogóle to ja w miłośc nie wierzę, bo to według mnie fikcja. Dziś ludzi tylko nakręca kasa i seks. Łatwo, szybko i przyjemnie oto zasady wielu

Jeżeli nie wierzysz w miłość, to bardzo ciężko będzie Ci ją w życiu odnaleźć... Miłość istnieje - trzeba tylko na nią poczekać. Sama przyjdzie... Moja już przyszła :)

No ,to fajnie ,że Ci się udało. Pozostaje tylko zyczyć powodzenia:):):)

Ja też,ja też chce coś powiedzieć....................ja też nigdy nie zdradziłem........jeszcze :)

Tomi25: dlaczego zakładasz, że kiedyś w przyszłości zdradzisz swoją bliską osobę?

Bo ja już się przejechałem w tym życiu........

Od 8 lat jestem ze swoim chłopakiem kocham go i jednocześnie nienawidzę.Bywa niekiedy wspaniały,a niekiedy nawet uderzy mnie.W chwili obecnej zakochałąm sie w kimś innym,strasznie ciagnie mnie do tej drugiej osoby,chociaż jak zdradzę to zawali mi sie cała stabilność świata :) Choruję na depresję od kilku lat z przerwami,a ta druga osoba pojawiała sie ostatnio zawsze wtedy gdy było mi tak źle i pomagała mi tym że poprostu była.Teraz już myśle ze świruję :) boję sie że moze mam depresję dwubiegunową,ze tak z dnia na dzień coraz bardziej emocjonalnie jestem przy tej drugiej osobie.Od mojego chłopaka odeszłam już kiedyś,ale skończyło sie to dla mnie mega depresją.Boję sie tak naprawdę życia.Z moim chłopakiem układa nam sie nienajlepiej ale przynajmniej stabilnie,boję sie przy swojej chorobie zaczynać coś nowego,ale bardzo ciągnie mnie do tej drugiej osoby.Boję się że coś odrzucę bardzo ważnego,ale boje sie tez ze moze choruję na depresje dwubiegunowa.Od zawsze pamiętam ze jak miałam doła,jeszcze nie depresję ,wychodziłam z tego zakochjąc sie ,z reguły platonicznie,ale to pomagało mi żyć.Boję sie ewentualnej manii,moja sasiadka na to chorowała,widziałam to i byłam przerażona.W chwili obecnej boję sie że choruję na to samo,chociaż nigdy nie miałam manii,ale ponoć choroba rozwija sie powoli bardzo ,przechodzac przez etap hipomanii ,wiec trudno określic.Mój lekarz,ponoć dobry twierdzi że napewno mam klasyczną depresję i mam żyć pełnią życia,ale ja sama nie wiem :( .Boję się zdradzić,ale tak zyć też nie chcę.Mój chłopak też chyba mysli o rozstaniu,ale chyba też ciężko mu podjąc jakąkolwiek decyzję.Sorki że może piszę trochę nie na temat,ale musiałam sie wygadac.

Bo ja już się przejechałem w tym życiu........No ale co będzie zobaczymy.Wolałbym tego nie zrobić i tego też już nie doświadczyć

zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz pisz zwiężle bo mi się nie chce czytać :)

Tomi25: na czym/na kim się przejechałeś?