Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_aneczka_

kto postąpił bardziej niemoralnie?

Polecane posty

Gość a skad ja to znam...
z drugiej strony.. odwróćmy sytuację... Gdybym to ja przeczytała jego rozmowy z kumplem o nas, dowiedziała sie ze spotykał sie z eksią i inne szczegóły o których nie wiedziałam - tez bym sie wściekła. Przyznaj, ze fair nie byłyśmy i już..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblea fuj
DZIEWCZYNY PO PIERWSZE...NIE MAIE RACJI CO DO TEGO ZE PRZECZYTAL ARCHIWUM..ON MIAŁ PRAWO..przeciesz jak jestes z kims kochasz, szanujesz, ufasz..to czemu nie mozna p[pozwolis cna przeczytanie archwum lub sms...no msieszne to dla mnie i nie dojzałe..ja zawsze powalam czytac. a moj maz mi i zawsze tak było..wieic o czym wy mowice..i wcale sie mu nie dziwie..ze jest zły no bo jak mzona sie z kims pokłocic to po co mowic to przyjaciólce..:) to wasze sprawy:) a jeżeli ze brzydko powime kiedys podczas współycia wam sie nie uda osiągnąc orgazmu to tez znapsizesz a gg to swojej kolezane/ no zastanów sie;)powaznie ..przeciesz narzeczeństwo czy małrzenswto to sprawa kompromisu...wiec o co tyle zachodu słonca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznaję, że byłam nie fair :( ale nadal uważam, że NIE MIAŁ PRAWA! teraz mi jeszcze napisał, że ma moje hasła do moich kont... ręce mi opadły :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak wszytskie
31.01] 13:39 no właśnie:) samo sedno:) Więc po co te kontaskty z byłą? jak są dowody, że była nie fair i wyrachowana, ponadto zle zyczyła jemu, mnie. Nie jest godna na pisanie z Nim:) -------- czary i lalki z wosku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad ja to znam...
:D:D mój też miał i mi je pozmieniał !! Więc mogłam już zapomnieć by się tam dostać. No właśnie.. sprawa trudna.. Teoretycznie żadne z Was moralnie nie postąpiło. Ty nie byłas fair bo były tam rzeczy które jednak chciałaś ukryś, a które dotyczyły WAS, z drugiej strony on nie powinien naruszać Twojej prywatności. Tylko na nieszczęście chyba miał ku temu podstawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz pisanie moje pewnie będzie miało trochę inny charakter, bo luby już wyśledził ten wątek :( wyśmiał oczywiście tych, co pisali, że powinam zerwać za takie coś. On nadal nie widzi swojej winy, uważa, że to wszystko moja wina. Nie rozumie, że NIE DAŁAM MU POWODU do sprawdzania mnie, ale to wszystko co tam znalazł, to faktycznie MOJA WINA, z tym, że tę sprawę chciałam zamknąć już dawno temu i do niej nie wracać. Dlatego skasowałam to wszystko... brak zaufania to najgorsza rzecz jaka mogła się przytrafić w związku... tego się chyba nie da naprawić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himself
tak sie sklada moje panie ze ten watek jest o mnie. doslownie. moja dziewczyna (byc moze byla) ktora zalozyla ten watek by zaczerpnac wiedzy z tej kafeteryjnej studni madrasci oszukiwala mnie. Kilkakrotnie po seksie w trakcie i nie tylko nazwala mnie imieniem swojego ex. obiecywala ze nie pali co bylo klamstwem mimo ze na poczatku naszej znajomosci mowilem ze to dla mnie podstawowa kwesta. Oswiadczyla ze sie z nim nie widuje (ze swoim ex) co bylo klamstwem. Robila to za moimi plecami. oswiadczyla ze nic do nigo nie czuje co jak sie do wiedzialem z bardzo nieladnymi metodami zdobytych materialow bylo klamstwem. powiedziala ze zamierzala mi o tym kiedys powiedzic co do czego nie moge miec pewnosci. Alez ja jestem draniem psycholem i niewdziecznkiem. Kazdemu kto zabiera glos w takich sprawach proponuje zadac sobie pytanie co by zrobil na miejscu kazdej ze stron a nie tylko z jednej. Sorry za ortografy to nie jest (jak pewnie masa innych) moja mocna strona. z gory oswiadczam ze nie zamierzambrac dalej czynnego udzialu w tym watku. poczytam z zaciekawieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wypowiadalam sie wczesniej... Przeczytalam wszystko. Jesli to co pisze himself jest prawda to postapilas naprawde bardzo zle. Ja moge czytac bez przeszkod archiwum czy smsy mojego chlopaka i vice versa. Ale wykradanie archiwum itp to naprawde jest swinstwo. Ty zle zrobilas ze go oklamywalas a On chamsko postapil kopiujac Twoje prywatne wiadomosci. Mysle jednak, ze mimo wszystko On zachowal sie gorzej. Pokazal, ze Ci nie ufa ale jak widac mial racje. Moim zdaniem wasz zwiazek nie ma sensu skoro Ty tak postepujesz a on odwala takie numery. Himself rozumiem Cie, ale szkoda ze nie widzisz w tym wszystkim swojej winy i tego, ze okropnie postapiles naruszajac jej prywatnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zamierzam się tłumaczyć z moich nie fair postępków, ale kilka rzeczy wymaga sprostowania: 1. dwa razy (słownie) zwróciłam się do niego imieniem mojego byłego, ale nie dlatego, że myślalam o byłym, ale dlatego, że ogólnie jestem roztrzepana... w sumie dziwię się, że stalo się to tylko 2 razy, notorycznie zwracam się do ludzi popełniając takie błędy 2. nie palę, czasem sobie zapalimy jak spotkam się z przyjaciółką - ale nie kupuję papierosów, czasem po prostu mam ochotę się przytruć jak mi źle 3.spotkałam się RAZ z moim byłym, żeby oddać swoje płyty (było to parę miesięcy temu) 4. nic nie czuję do byłego... teraz już nic Kamillla niestety możesz mieć rację pisząc, że nasz związek nie ma sensu... ale ja nie chciałam niczego przed nim ukrywać, on nie pozwolił mi na te tematy z nim rozmawiać :( ja rozumiem to co czuje mój (?) himself, rozumiem, że czuje się oszukany i zdradzony, ale nigdy nie zrozumiem dlaczego to zrobił... skoro mnie kochał (podobno?) nie wykrada się ukochanej podstępnie i z wyrachowaniem jej archiwów, szczególnie, że wcześniej on nie chciał żebym mu mówiła o pewnych sprawach. Mógł zapytać. Mógł poprosić, żebym mu pokazała. Nie robiłabym z tego powodu problemów... też uważam, że ludzie bliscy nie powinni mieć przed sobą tajemnic... ale mają prawo do prywatności. Nie ma się nikogo na własność i wyłączność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm wiec himself opisal wszystko zbyt ogolnie... Nie dziwie sie, ze mylisz imiona, ja mialabym to samo ale moj aktualny chlopak ma takie same imie jak byly ;p a zdazylo mi sie do niego w zarcie powiedziec po nazwisku ex i w tym akurat nie ma nic az tak zlego, bo nie robimy tego swiadomie. W sumie moge wyobrazic sobie jak ciaglo Cie do spotkania z ex bo przezywalam podoba sytuację. Powinniscie usiasc i sobie wszystko wyjasnic, o mam wrazenie ze duzo niedomowien jest w waszym zwiazku. Jesli wam zalezy powinniscie sprobowac, wyznaczyc jakies granice i ich przestrzegac. W kazdym razie Twoj chlopak powaznie nadszarpnal Twoje zaufanie i jesli tego nie zrozumie i nadal bedzie uwazal ze nie zrobil nic zlego, to mysle ze ten zwiazek i tak nie ma sensu. Ludzka rzecza jest sie mylic ale trzeba umiec sie do tego rpzyznac. Ty to zrobilas a on nadal uwaza ze jest \"czysty\", wiec nie wiem czy jest sens... Zrobicie jak uwazacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himself
widze ze nie da sie nie wziac czynnego udzialu. 1. nie da sie stwierdzic powodu a bardzo latwo tlumacyc wszystko roztrzepaniem. Z mojej strony moge powiedzic ze to "roztrzepanie" objawilo sie wiecej niz dwa razy i to nie w czasie jakichs blachych neutralnych czynnosci. 2. oczywiscie znowu nie do sprawdzenia. z materialow zdobytych bardzo nieladnymi metodami wiem ze regularnie palila a poczucie winy nie pozwolilo jej nie podzielic sie ta informacja z innymi ale oczywiscie nie ze mna. 3. nie do sprawdzenia. z materialow zdobytych bardzo nieladnymi metodami moge powiedziec ze dwa razy a czasy tych spotkan zadziwiajaco pokrywaluy sie z pomylkami z pkt 1. 4. nie do sprawdzenia. z materialow zdobytych bardzo nieladnymi metodami moge powiedziec ze czula i to bardzo duzo nawet kiedy wyjechalismy razem (slownie: we dwoje jakby ktos mial watpliwosci) na dwutygodniowe wspolne wakacje kwestia niepozwolenia rozmawiania na tematy jej ex - zapytalem na poczatku: kochasz go ? czy cos was laczy ? czy kontaktujecie sie jeszcze ? odpowiedzi byly negatywne. Poprosilem zeby tak zostalo i zostalem zapewniony ze tak bedzie. to mi wystarczylo, mialem zaufanie, nic wiecej wiedziec nie chcialem. mialem potem przez pol roku kazdego dnia zadawac pytania typu "czy nie spotkalas sie przypadkiem ze swoim ex dzisiaj ?", "a moze zdecydowalas do niego wroic ?" " a moze pokochalas go znowu ?". nie nie uznalem ze to jest konieczne. mialem zaufanie. fakty dodatkowy odnosnie sposobu w jaki pozyskalem informacje: powiedziala mi ze nie nie ma przede mna tajemnic i moge kozystac z jej kompa jak mam ochote. nie zabronila bezposrednio niczego w tym temacie. posiadanie kogos na wlasnosc - oczywiscie ze nie. samo okreslenie posiadanie mi sie nie podoba. byc z kims na wylacznosc - tak i to sie nazywa wiernosc i dotyczy dwojga a nie wiecej ludzi. nie wiedzialem do konca czy pisac o autorce watku w osbie drugiej czy trzeciej. jestesmy na forum, wybralem trzecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno napisac cokolwiek sensownego, tym bardziej, ze nie wiem jak bylo naprawde, oboje przedstawiacie dwa rozne widzenia tego co bylo. Sprawe nalezy rozwiazac najprosciej: Kochacie sie? Na tyle, by moc zapomniec o tym co bylo i od jutra zaczac wszystko od nowa bez zadnych klamstw i niedomowien? Jesli tak to probujcie, natomiast jesli macie jakiekolwiek watpliwosci to sobie odpusccie. Ja z moim ex nie umialam juz wszystkiego poukladac, wracalismy do siebie 3 razy po to by ostatecznie sie rozstac. I powiem szczerze, ze do dzisiaj zdarza mi sie o nim czasami myslec. O tym czy nie warto bylo jednak poukladac wszystkiego. Ale zaraz potem przychodzi otrzezwienie, mam najwspanialszego chlopaka pod sloncem a mysle o kims, kto potrafil celowo doprowadzac mnie do granic wytrzymalosci.. Zadajcie sobie pytanie, czy mozliwe bedzie to, aby przy kolejnej klotni nie bylo wam wypominane to co zrobiliscie. Bo jak bedziecie sobioe wypomianac to predzej czy pozniej ten zwiazek i tak upadnie.Wszystko w waszych rekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że himself powrócił - bardzo dobrze, znacie też jego wersję. My spotkamy się dziś i to wszystko omówimy... i nie wiem co z tego wyniknie bo już nie wiem czy mam więcej poczucia winy, że nie byłam wobec niego szczera, czy bardziej jestem zła na niego, że nie szanował mojej prywatności. Patowa sytuacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himself
... i jeszcze jedno jakby ktos mial watpliwosci. oczywiscie ze wiem ze postapilem ... roznie tomozna okreslic. bardzo zle powiedzmy. jstem tego swiadomy. niestety uwazam ze sytuacja zmusila mnie do tego. wydawalo mi sie ze nasz zwiazek jest powazny. rozmawialismy o wspolnym zyciu, o dzieciach. caly czas mialem pewne przeslanki ze cos jest nie tak. uwazam ze sytuacje wyjatkowe wymagaja wyjatkowych srodkow. czulem potrzebe upewnienia sie ze wszswtko miedzy nami jest ok takimi metodami jakimi mialem mozliwosc. niestety upewnilem sie ze nie jest ok. gdybym tam nic nie znalazl jestem oprzekonany ze to co zrobilem nie mogloby byc byloby powodem do rozstania. taka analogia mi przyszla do glowy. przestepca tez napewno nie jest zachwycony jak przeszukuja jego mieszkanie i znajduja dowody. w takim przypadu jak tu oczywiscie nie ma czegos takiegojak nakaz przeszukania podpisany przez odpowiednie wladze. dowody jednak sie znalazly. jak ktos nie ma nic na sumieniu i nic do ukrycia to ... to nie ma az takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamillla dzięki za trzeźwe spojrzenie :) "caly czas mialem pewne przeslanki ze cos jest nie tak" - szkoda, że mi tego nie powiedziałeś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneczka i himself...jestescie fajni :) dogadajcie sie przeczytalam to wszystko i mysle ze skoro aneczka ma swiadomsc ze zrobila zle i hismelf ma swiadomosc ze zrobil zle to juz polowa sukcesu, tak naprawde chyba oboje sie troche na sobie zawiedliscie, ale jesli to jest prawdziwe uczucie to czy nie warto dac sobie jeszcze jednej szansy...bez wypominania? wiem co mowie w zeszlym tyg. zakonczylam swoj 7-letni zwiazek z powodow tak blachych ze az smiesznych...z waszych wypowiedzi wynika ze jestescie madrymi ludzmi..zycze dogadania sie himself..nie unos sie duma!! ;) nie warto przeciez widac ze dziewczyna zaluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy, rozumiem, ze czasami potrzebna jest opinia kogos obiektywnego. Ja nie mialam wtedy neta a bardzo by mi sie to przydalo, moze zaoszczedziloby mi to kupe czasu... Zycze powodzenia bez wzgledu na to co postanowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o swicie jutro znikne
A ja uwazam ze mial prawo tak postapic. Wogole nierozumiem takich ludzi niby go kochasz, snujesz z nim wspólne plany a utrzymujesz kontakt z bylym [heh zeby to jeszcze byl kontakt typu"czesc"] a ty...? co ty soba reprezentujesz>? pomysl gdyby on za plecami tak rozmawial ze swoją byłą? Nie było by ci przykro? Mysle ze bardzo... o ile go wogole kochasz. I jesli niemialabys nic do ukrycia to nieplakałabys tak ze ci zajrzał w archiwum. Archiwum - normalna sprawa. Trzymasz na własną odpowiedzialność. a jesli masz zamiar ładować kogos w **uj to odrazu zazncz opcje "nie archiwizuj wiadomosci" tyle... sory ale za wlasne slowa sie odpowiada... Tyle. Mam nadzieje ze pozwoli ci do siebie wrócic. a ty szanuj co masz o ile on jest w porzadku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham cię mocno
Bedzie tak jak mowi kolektywna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bileciki
- zaufanie to fajna sprawa:) - ale kontrola jeszcze lepsza:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pollini
hehe, brakuje w tym wątku tylko obecności mandaryny i wiśniewskiego. przepraszam, a ile macie lat, że Wam się chce bawić w takie rzeczy? macie do siebie pretensje, ty spotykałaś się z eks, ty ukradłeś moje archiwum, że może to trzeba wyjaśnić między sobą a nie prać brudy publicznie? oczywiście - widownia zawsze się znajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chciałam, żeby wyglądało to jak publiczne pranie brudów... w sumie tak wyszło, ale nie wiedziałam, że himself odważy się przyłączyć. Biorąc pod uwagę pewną anonimowość jaką daje korzystanie z takiego forum i tego, że potrzebuję osądu i komentarza postronnych, w miarę obiektywnych osób, myślę, że wszystko co zostało tu napisane jest dla mnie bardzo cenne. Jesteśmy właśnie po bardzo trudnym, długim spotkaniu i szczerze mówiąc nie wiem co będzie dalej. On powiedział, że nie wie kiedy mi z powrotem zaufa, ja nadal czuję niesmak po całej tej akcji... dziwne uczucie wiedziąc, że ktoś grzebał mi wśród spraw, o których ja już dawno chciałam zapomnieć.. no ale nie ucieknie się od przeszłości, choćby nie wiadomo jak człowiek się starał :( niestety on chyba do końca nie rozumie jak wielkim nadszarpnięciem mojego zaufania było skopiowanie sobie moich osobistych plików (okazało się, że nie tylko o archiwa chodziło, ale różne moje komputerowe zapiski, nawet sama nie wiem jakie - mam nadzieję, że nie znalazł w nich nic co by mnie kompromitowało w jakiś sposób...) Nadal nie mam odpowiedzi na tytułowe pytanie. Będę musiała jeszcze długo się nad tym zastanawiać. Na pewno swoje błędy chcę naprawić. dziękuję za wszystkie wpisy i na pewno jeszcze napiszę jak ta smutna historia się skończyła... i to wcale nie dlatego, że potrzebuję widowni... potrzebuję dystansu, a tym jest dla mnie takie publiczne pisanie - dystansowaniem się. W jednej chwili zawalił się cały mój dotychczasowy świat i wpadłam w histerię. Teraz potrzeba będzie czasu żeby go odbudować, albo... zbudować od nowa. Jeszcze nie wiem którą opcję wybierzemy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam...
faktycznie to palant... da ci sznase a ty masz mu cos udowadniac??????? spytaj sie lepiej jakim prawem grzebał ci w komie i teraz kaze udowadniac swoja niewinność? on przekroczył pewne granice... pokazuje ze teraz bedzie ciagle podejrzliwy bedzie cie sprawdzał a ty bedziesz na cenzurowanym wystarczy ze powiesz o nim cos zle kolezance a ten bedzie chciał cie zostawic potem powie: dam ci kolejna szanse pod awrunkeim ze bedziez załowac sowje grzechy wstosunku do niego. ODPUSC sobie takiego kretyna i nie czołgaj sie przed nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zrobilam to samo
zrobilam to mojemu chlopakowi.dlaczego?bo zniknal na 2 miesiace z mojego zycia na rzecz kompa.mieszkamy razem ja pracowalam on nie,i w tym czasie z nudow chyba albo glupoty bawil sie w zakladanie profilii na kazdym mozliwym portalu,szukal kolezanek,gg itp...od 9 rana do 23 wieczora siedzial w necie.na nic innego czasu nie mial,nawet dla mnie,pytalam z ciekawosci czy interesuja go te wszystkie randki czaty itd,odpowiadal ze no co ty?jak mozna sie rejstrowac i wklejac zdjecia zeby dac sie oceniac tak naprawde nie wiadomo komu...jego slowa!a za moimi plecami sam to robil,probowal w moich oczach zyskac miano wroga internetowych znajomosci..i bawil sie swietnie.a ja niestety zrobilam sie podejrzliwa i za kazdym razem go lapalam na kolejnych klamstwach,a ze probowal sie wypierac musialam zrobic to samo co aneczki chlopak.i tez uslyszalam ze jestem taka zla i wogole szpieguje go i jak ja moge???!!!on ma prawo do swojej prywatnosci!!ale czy prawo do jego prywatnosci = prawo do oklamywania mnie?raz ok rozumiem,ale nie przez kilka miesiecy.nasz zwiazek ucierpial,ja przestalam ufac,po wielkiej awanturze nie rozmawialismy ze soba przez kilka dni.on juz nie siedzi przy kompie,ja sie tyle nie wkurzam,stara sie,a ja wiem ze gdybym musiala to zrobilabym to jeszczse raz.dodam ze moj facet nie ma 20 lat lecz jest po 30 i kto tu jest gorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad ja to znam...
himself - aneczka. To już macie opinie osób, które były szpiegiem i które były szpiegowane. Moze wyciągniecie dla siebie jakies wnioski. Warto się uczyć na błędach i wyciągać wnioski. Niestety nauka na własnych jest skuteczniejsza - ale tez bardziej boli.. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim skromnym zdaniem.........
Jestem kobieta i powiem Wam zę gdyby mój chłopak chciał mnie sprawdzić w taki sposób w jaki zrobił to himself (może Was to zdziwi) ale zrozumiałą bym i nie miała pretensji. po 1 nie mam nic do ukrycia ( z tego co pisze himself powiedzialas mu ze moze robic co chce i ze tez nie masz przed nim nic do ukrycia a jednak mialas i dlatego tak sie wkurzasz) po 2. myslac o zyciu razem takim powaznym, dzieci itp wolala bym zeby moj chlopak mnie sprawdzil i przekonal sie ze moze mi ufac niz gdyby w jego glowie mialy byc jakies watpliwosci. Wiem ze jesli ktos ma watpliwosci to zapewnienia moje ze nie ma podstaw moga byc niewystarczajace, dlatego nie byla bym oburzona nawet gdyby sprawdzil moje archiwum i bym o tym nie wiedziala, wazny byl by dla mnie jego spokoj wewnetrzny. Nie mowie tu oczywiscie o sprawdzaniu co tydzien czy codzien smsow, bo bylam w takim zwiazku przez 2 lata i na dluzsza mete sie nie da. Mowie raczej o bardzo sporadycznych przypadkach i jestem pewna ze gdyby zajzal raz dwa, przekonal sie ze wszystko jest ok to sam nabral by wiecej zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co myslicie...
o takiej sytuacji: Moj facet podczas wizyty u mnie zasiadl przed kompem i bez pozwolenia tak poprostu zaczal przegladac moja liste na gadu. Nie reagowalam, czekalam co bedzie dalej, w koncu gdy juz skonczyl powiedzialam ze teraz ja chcialabym zobaczyc jego liste kontaktow. Nie zgodzil sie twierdzac ze to jego prywatnosc, nie przejmujac sie tym ze naruszyl moja!! No wiec wlamalam sie na jego gg i sciagnelam sobie ta jego liste!! Powiem szczerze ze prawie same dziewczyny na niej sa!! Uwazacie ze postapilam niemoralnie?? Mysle ze jestem usprawiedliwiona i nie przyszloby mi nawet do glowy podobne zachowanie gdyby nie fakt ze urazil mnie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to naprawde
niesmaczne - to jest sąd czy co? po co tu zabawiacie sie w adwokatow? czekacie na wyrok - kto z was ma racje? umowcie sie na kawe jak ludzie i miejcie odwage wszystko to powiedziec sobie w 4 oczy zreszta -warcie siebie jestescie....obydowje klamiecie, nie macie do siebie zaufania, macie o sobie naprawde niskie mniemanie...swietna para:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze nic paniena na noc wykradła moj nr i dzwoniał do mnie czujecie? jaką czelnosc miała? szujaaa Szkoda, ze odłozyła słuchawke A to jeszcze nic jak miała chec na kase i zaszła w ciąże to potem aby wykasowac Z. sama znalazła jej nr gg. On jej nie podawał. ZObaczcie jaka szuja, a ja mysle, ze ona go mogla nwet ingwilowac,i znała ten nr:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×