Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kusicielka

Jestem Kochanka Zonatego Mezczyzny

Polecane posty

Gość marta../
dokładnie - życie. Pewnie ze byłoby fajnie gdyby na świecie byli sami rycerze na białych koniach i księżniczki którzy tworzą idealne związki. Niestety ani ze mnie księżniczka ani z mojego mężczyzny rycerz (choc zapewne uroczo prezentował się na białym koniu) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powinnaś być dla niego Księżniczką ,a on dla Ciebie rycerzem :) np na 150 koniach mechanicznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta../
i tak jest :) tylko koników troszkę wiecej. chodziło mi o samoocene... najgorzej jest gdy kobieta uważa się za księżniczke a facet za księcia.. podczas gdy kompletnie nic sobą nie reprezentują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mili22
DZIEWCZYNY JA ROWNIEZ WIEM CO TO ZA BOL....JESTEM KOCHAKNA JUZ OKOLO ROKU...FACET MA ZONE I 2 SYNOW....ZAKLADALISMY ZE TO BEDZIE TYLKO PRZELOTNY ROMANS...OKAZALO SIE PO 2 MIESIACACH ZE OBOJE SIE KOCHAMY,MAMY WSPOLNE TEMATY I ZADNO Z NAS NIECHCE Z TEGO REZYGNOWAC.....DO TEGO STPONIA ZE JEGO ZONA MNIE ZNA A ON JEJ POWIEDZIAL ZE MNIE KOCHA ZE CHCE BYC ZEMNA I ZE W NIEDALEKIEJ PRZYSZLOSCI CHCE ROZWODU....ONA NIC...NIE ZALEZALO JEJ NA NIM,WIEC ON ZEBY MI UDOWODNIC ZE NIE RZUCA SLOW NA WIATR,POSTANOWIL WYNAJAC MIESZKANIE DLA NAS...I TAK JUZ MIJA ROK JAK JESTESMY RAZEM NADAL JEST BOSKO....STARA SIE WIEM TO BO PRZECIEZ TAK KOCHA DZIECI A ZEBY MNIE NIE RANIC JEDZI DO NICH TYLKO NA WEEKENDY....OCZYWISCIE Z ZONA MA SWIETNY KONTAKT...CO MNIE IRYTUJE...POZWALA NAM I TAK NA WIELE...ON ZABIERA STARSZEGO SYNA DO NAS,A ON POTFAI NIERAZ NA MNIE POWIEDZIEC MAMA A MA 3,5 ROKU....WKURZA MNIE TO ZE ON CIAGLE MI MOWI ZE WIEDZIALAM CO BRALAM ZEBYM OD NIEGO NIE WYMAGALA ZE URWIE Z NIA KONTAKT BO ONA JEST MATKA JEGO DZIECI I TAKIE TAM...KURWA MAC...ALE MNIE TO WNERWIA...DO TEGO JAK COS PLANUJE Z DZIECIMI I NIA TO OCZYWISCIE JA MUSZE SIE ZGODZIC BO JAK NIE TO TWIERDZI ZE WCHODZE MIEDZY NIM A DZIECI...A TU DO CHOLERY NIE CHODZI O NIE TYLKO O TA ZOLZE....KTORE MUSI Z NIMI WSZEDZIE BYC BO DZIECI SA ZA MALE.....JESTEM W DUPIE...NIE POTRAFIE ZYC BEZ NIEGO BO JESTEM NAJSZCZESLIWSZA KKOBIETA NA ZIEMI GDY JEST PRZY MNIE ALE JAK GO NIEMA I JAK JST TAKI TO MAM OCHOTE TRZESNAC DRZWIAMI I WYJSC....NIERAZ TAK ROBIE ALE WRACAM....MUSZE SIE WYPLAKAC I ZEBRAC SILY....NIECHCE GO STRACIC ALE ZASTANAWIAM SIE CZY JA ZA DUZO NIE POSWIECAM...W KONCU ODDAJEMY TYM FACETOM CALE SWOJE ZYCIE I MOGLYBYSMY ZYC ZUPELNIE INACZEJ...NORMALNIE...A ONI NIERAZ CIE ZOSTAWIA,NIERAZ SA I ROZKOCHAJA A POTEM ROBIA Z TOBA CO CHCA ALBO CO ZDARZA SIE NAJZADZIEJ UKLADAJA SOBIE Z TOBA ZYCIE I OBIE STRONY SA NAJPRAWDE SZCZESLIWE....JA LICZE ZE TA OSTATNIA OPCJA MNIE CZEKA...MUSZE TYLKO ZNALESC DDDDDUUUUUUUZZZZZZOOOOOO CIERPLIWOSCI I NADZIEJ ZE ULOZYMY SOBIE ZYCIE ZA PARE LAT.....CO O TYM SADZICIE????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mili22
Dziewczyno, tkwisz w jakimś chorym układzie. Mieszkasz z nim, zona o Was wie, a rozwód ? To bez sensu, szkoda Twojego czasu. Niby jesteś z nim, ale ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mili22
ALE CO?JESTEM SZCZESLIWA...JEST TRUDNO ALE COZ...KOCHAM GO...ROZWOD...JESTEM ATEISTKA JEST CI TO WISI CZY GO WEZIMIE CZY NIE....CZY BEDE MIALA Z NIM SLUB CYWILNY...BO ON MA JUZ KOSCIELNY Z NIA... MUSZE SOBIE Z TYM WSZYSTKIM PORADZIC BO NIE POTRAFIE WOBRAZIC SOBIE ZYCIA BEZ NIEGO....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mili22
Jestes szczęsliwa .... Napewno na swój sposób jesteś szczęsliwa, ale te Twoje szczęście jest mocno kulawe. I Ty to wiesz. Ten Twój tekst, jest krzykiem zagłuszajacym myśl, ze nie wszystko jest w porzadku. Ty sie sama okłamujesz. Przyjdzie dzień, że przejrzysz na oczy i sama zobaczysz ile warte jest te Twoje szczęscie. Pomysl o sobie, bo któregoś dnia obudzisz się z reką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli...
co od nas wychodzi to do nas wraca,kiedyś ktoś zrobi wam taką krzywdę jaką wy robicie,mój mąż ma kochankę która ma w d... że jest żona która go kocha i dzieci które wciąż pytają:tato kiedy będziesz miał wolne? ale on ma czas tylko dla niej, nienawidzę was egoistki głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edy
czytam, to wszystko i płaczę... kurde kochałam raz BEZWARUNKOWO okazał się żonaty, wszystko się skończyło, żonę miał spoko, przyjaźnię się z nią oszukiwał nas obie, obiecywał mi wszystko, nigdy się nie przyznał, przebolałam, będę świadkiem w sprawie o rozwód, przeżyję, wszytsko zaczęło być ok, przemyślała, skoro nie związek z miłości, to może z rozsądku, heh nie wyszło, bo... pojawił się facet, w którym się zakochałam, to nie szaleństwo jeszcze ale już jakieś uczucie, wszystko się rozwijało dobrze, do momentu, w którym okazało się, ze mój nowy obiekt jest... żonaty... i tak wkółko, podobno mam wypisane gdzieś na twarzy TOWAR NA KOCHANKĘ IDEALNĄ, nie robi scen, nie jest zazdrosna, nie robi wyrzutów, nie ma pretensji, akceptuje fakt posiadania żony, ewentualnie dziecka, nauczył mnie tego pierwszy facet z jakim byłam, żeby nie zadawać niewygodnych pytań, cieszyc się tym, że teraz jest ze mną, nawet jeśli wczoraj mnie wqrzył, nie wiem co o sobie myśleć, przez to wszystko mam wypaczone pojęcie zdrady, miłości, wierności, heh pojęcia abstrakcyjne... czemu rozpadają się rodziny? bo są takie kobiety jak ja, i tacy mężowie, którzy mają w dupie rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie sie zastanowcie, moj ojciec zostawil dzisiaj rodzine dla takiej jak wy...i co teraz? i gowno teraz rozwalil zycie mi mojej matce i mojemu bratu, nowa kochaneczka kosztuje to i pewnie pieniedzy nie bedzie dawal i jak zyc?? zastanowcie sie, jest duzo wolnych facetow na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tato nie ma wolnego
bo tato jest u mnie :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppppppppppppppp
w innym temacie wyczytałam, że masz 22 lata ibierzesz ślub za chwile. twój brat kończy liceum. więc o czyim życiu ty mówisz? oboje z bratem jesteście dorośli, a chcielibyście żerować na ojcu do 30 pewnie :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dobrze wyczytalas, niestety mam 22 lata i od 4 lat pomagam mamie finansowo, bo ten duper albo zarabial albo nie a teraz to juz wogole pewnie na kochanice bedzie tylko wydawal i niestety ale jest na tyle nie odpoweidzialny ze rachunki z domu w ktorym dawno nie mieszkam bedzie placila jego corka zamiast zajac sie swoim zyciem i swoimi wydatkami!!! zwiazek na czyims nieszczesciu niezawsze sie sprawdza i zycze wszystkim puszczalskim ktore sypoiaja z zonatymi aby doswiadczyly tego samego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liryczny terrorysta
Hahaha. Najlepiej sie nie brać za faceta z zoną i dzieciakami.Najczęściej jesteście sporo młodsze od swoich kochanków/partnerów łotewer. Pomyślcie z czego to wynika? Większość z was szuka stabilnego finansowo faceta Taka jest smutna prawda... Tylko po kilku latach takiego obtykania sie z cudzymi dzieciakami zoną partnera zaczyna was to uwierać bo okres zaj**istości i klapek na oczach mija. 80proc. z was ucieka i stwierdza ze zmarnowalo sobie kilka lat zycia. Wiem to z mojej klinicznej praktyki .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potraficie tylko oceniać ? a gdzie wina facetów ? a gdzie wina żon które tylko widzą portfel męża swoje potrzeby i potrzeby dzieci? Jestem kochanką owszem , ale jestem tez żoną tak samo traktowaną ( tu wina męża ) mecze piwo koledzy odpoczynek po pysznym obiadku zrobionym przez zonę ,,,, a gdzie czas dla mnie ? nie ma,,, i nie było przez 6 lat naszego małżeństwa zawsze tak samo ( dzień mojego męża ? - praca obiadek odpoczynek spacerek piwko z meczem z kolegami lub skoki lub inne sporty ) zaznaczając znaczny odstający brzuch bo to tylko kibicowanie przed tv ,,niby wszystko pięknie ale gdzie jest żona? ma siedzieć w pracy później w kuchni posprzątać wyprać i do spania ? nie pomagają prośby groźby i aluzje ,,, nie pomagają to ,,, pojawia się ten co ma czas ,pragnienia ,czułe słowa, marzenia , potrafi rozmawiać przegadać pół nocy 'pogodzie' i zrozumieć ,,, i tak jestem kochanką żonatego od roku ,,, może teraz się troche pokomplikowało bo remont bo obowiązki urlopy współpracowników , i dzieciak do opieki ,,, ale wiem choć że jest odpowiedzialny za rodzinę nie zostawia jej, nie brak jej niczego ,nie okłamuje mnie że chce odejść , jego żona żyje swoim życiem : koleżanki tipsy zero organizacji i poczucia obowiązku w kuchni i w łóżku ,,, ( a wierzę bo poznałyśmy się i czasami ze sobą rozmawiamy )i jak tu nie mieć kochanki na jego miejscu? nie bronie wszystkich kochanków a jedynie chcę pokazać że czasem jest to potrzebne obydwu stronom i mnie i jemu, wiemy gdzie każde z nas ma swoje miejsce i na co może liczyć ,,, a chwile spędzone razem dają siłę na kolejne ciężkie dni czekające nas w naszych domach ,,, Część z was zapyta zapewne dlaczego nie jesteśmy razem skoro mam taką sielankę ? bo ja nie skrzywdzę rodziców tym że w naszej rodzinie pojawi się rozwód ,a on ma 5 letniego syna który potrzebuje ojca . Uważam że nie rozbijamy naszych rodzin a jedynie ociągamy rozstanie z naszymi małżonkami dla ich wygody ( i naszej chyba też ) tak czy inaczej ,,, byłam zdradzana kiedyś i wiem że wina leży w w 1/3 po każdej stronie :kobiety mężczyzny i tej trzeciej oraz mężczyzny kobiety i tego trzeciego ,,, bo nic nie dzieje się bez przyczyny ,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red girl
Nie wiedziałam, że ten problem dotyka aż tyle kobiet. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Nie jest łatwo być "tą drugą", ale nawet MY "kochanice" mamy uczucia. Nie jest łatwo żyć ze świadomością tego, że każde święta ukochany kimś innym, że sypia z inną kobietą, tego, że gdyby coś złego się działo, to przy Jego łóżku ma prawo być żona. Mam 22 lata. Mój K. ma 40. Jestem szaleńczo zakochana w facecie, który chyba już teraz wykorzystuje ten fakt. Przestałam oczekiwać wyjaśnień od Niego, bo praca, bo jedynaczka, której nie może opuścić (jakbym tego wymagała, sama też jestem córką!)i już teraz jestem "przywoływana" gdy tylko "specjalnie dla swoje Księżniczki znajdzie chwilę" w jakże napiętym harmonogramie. Tak więc jestem Mu wdzięczna. Nie mam mniejszego problemu z zainteresowaniem ze strony facetów, ale nie wiem dlaczego wybrałam akurat Jego. Dla mnie jako kochanki żonatego mężczyzny jest to "związek"pełen wyrzeczeń, niestety tylko z mojej strony. Żona ma Go w święta i ma wszystko. On dużo pracuje, w domu bywa tylko w niedziele. Dawno małżeństwo w ich wypadku jest tylko aktem formalnym, ale jest córka, której nie zostawi i powiedział, że mnie też. ZASTANÓWCIE SIĘ żoneczki czy winne są kobiety, którym wasz mąż okazuje zainteresowanie, czy wina nie leży w waszych relacjach? Dlaczego facet szuka szczęścia poza małżeństwem? Czy nie wychodzicie z założenia, że "musi mąż łożyć na żonę"?Każdy chce być kochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli...
... mam nadzieję że kiedyś i ty zostaniesz zdradzona i upokorzona to wtedy pogadamy,nie każda żona ignoruje męża ... dziwką jesteś nic dodać nic ująć,kara cię spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamDoNiegoŻal
ja poznałam kiedys faceta żonatego...ale ja nie wiedziałam że on jest zonaty, obraczki nie nosil, nic nie mowil o zonie i o córce... :/ spotykalismy sie dosc czesto, dopiero potem powiedzial mi o zonie i corce. KIEDY JA JUZ BYLAM ZAKOCHANA W NIM PO USZY. kochaliśmy się.... pozniej zaczely sie problemy, straszenie...on juz potem sam nie wiedzial czego chce wiec ja odeszłam... wiem ze on jej nie kocha i wkoncu i tak od niej odejdzie. jest bardzo zwiazany z corka i dlatego ciezko mu odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne
Najbardziej podoba mi się jak facet pierdoli kochance że jest związany z dzieckiem i ciężko jest mu odejść od żony!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żonaci faceci, którzy decydują się na romans dziela się na dwie grupy. Pierwsi to ci, ktorzy maja kochanke w dupie i zawsze wracaja do zony a drudzy podejmują definitywną decyzję o rozwodzie żeby ułożyc sobie zycie na nowo. Ja jestem zwiazana z żonatym facetem od pol roku.Poznalismy sie na portalu randkowym. o zonie i dziecku powiedzial mi na czwartym spotkaniu. bylam zdruzgotana, bo bylismy juz po wspanialym wypadzie do innego miasta, po kilku wspanialych randkach, uprawialam juz z nim seks. zastanawialam sie, ze jest zbyt idealny, ze cos musi z nim byc nie tak. no i sie dowiedzialam. powiedzial, ze konto na portalu zalozyl sobie nie zeby sobie znalezc laske do bzykania tylko chce odejsc od zony i zaczyna ukladac sobie nowe zycie bo jego malzenstwo, cytuje: "istnieje juz tylko na papierze". ma corke, -1,5 roku. poznalismy sie w grudniu, w styczniu złozyl pozew rozwodowy. w marcu przeprowadzilam sie do jego miasta, mieszkamy razem, wynajmujemy piekne mieszkanie. w maju rozwod nie orzekl rozwodu bo zona nie chce mu go dac. robi nam na zlosc. a wiem, ze w ich 2 letnim malzenstwie nie ukladalo sie od pol roku. on nie mowi, ze wszysko to jej wina. ale jest w tym duzo jej winy bo ma zaburzenia psychiczne- anoreksja, bulimia, chodzi do psychiatry. Jest nieprzewidywalna (sama mialam juz okazje sie przekonac wiec wiem ze on nie klamie na jej temat). Nie raz ja ostrzegal, ze jak sie nie zmieni to odejdzie. duzo z nia przezyl i mieli duzo problemow. ich zwiazek w sumie trwal 6 lat a on po takim czasie mowi, ze jej praktycznie nie zna. bo jest tak zmienna. plus do tego przemoc fizyczna i psychiczna wobec mojego faceta. wyzwiska, plucie, bicie szmatą co konczylo sie interwencjami policji(ma niebieska karte, albo raczej on ma, bo to ochrona ofiar przemocy domowej) z poczatku w to nie wierzylam ale teraz gdy tu z nim mieszkam i jestem tego wszystkiego tak blisko to wiem ze nie klamie. Gdybysmy razem nie zamieszkali, to ten zwiazek by nie przetwal. Ciagle staramy sie o rozwod, bylismy u adwokata, codziennie robimy to, co nam kazał. zbierac dowody ze z nia nie jest tak do konca dobrze i zyc po swojemu i kazala skladac nam drugi pozew pod koniec tego roku. bo musi nastapic kompletny rozklad pozycia malzenskiego. mysle, ze moj facet zalicza sie na szczescie do tej drugiej grupy żonatych facetow decydujacych sie na romans. wiem, ze do zony nie wroci, bo duzo rozmawiamy. dziecka nie zaniedbuje, czesto je widuje-mieszkamy nie daleko, ja tez mam dobry kontakt z tym dzieckiem i znam jego rodzicow. nikt nic do mnie nie ma bo wiedza, ze ich malenstwo sypalo sie juz od dawna. zyjemy sobie spokojnie i ja zyje pewna tego, ze bede jego zona i tez bedziemy miec dziecko. takie zycie jest pelne poswiecen. czasem mysl, ze on juz mial jedno zycie jest wyniszczajaca. cos o tym wiem. ale pozniej mysle, ze zawsze moglo byc gorzej, ze nasze rodziny moglyby tego nie akceptowac lub on moglby mnie oszukiwac ze ze mna bedzie a wroci do zony. moj facet jest najlepszy jakiego w zyciu mialam, a troche tego bylo. jest odpowiedzialny, rozsadny. czuje sie z nim bezpieczna i wiem, ze nic mi sie z nim zlego nie stanie. takie zycie jest bardzo trudne bo czeka sie na ten rozwod jak na zbawienie.ale w naszym przypadku to juz tylko kwestia czasu bo wiem ze on i tak nastapi i za jakis czas bede jest pelnoprawna partnerka. zycze wszystkim kochankom takiej sytuacji bo u mnie pomimo tragicznego poczatku (wszyscy mowili zostaw go w cholere), teraz po jakims czasie wiem, ze bedzie juz tylko lepiej i lepiej. jest dobrym czlowiekiem, ktoremu raz w zyciu nie wyszlo i nie mozna go traktowac tak, ze nie zasluguje na szczescie. o tym, ze jest dobry zapewnia mnie fakt, ze nie zaniedbuje dziecka i nie szuka powodu do klotni z ta zona i wszystko chce rozergrac z klasa i spokojem. zycze wam takich facetow, nawet jesli na poczatku chcialyscie ich skreslic. wybaczcie bledy, chcialam wszystko napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalenkaKtosia
"mój" mężczyzna jest miesiąc po ślubie (cywilnym). Zaczęliśmy się spotykac jeszcze przed jego ślubem, na początku były to niewinne spotkania. Szukał we mnie pocieszenia i ucieczki od żony. Jednak szybko zaczęło się wdzierac prawdziwe uczucie... Postanowił się rozwieśc nie ze względu na mnie ja byłam jedynie bodźcem który dał mu siłę i pokazał że można życ inaczej ... Ona nie miała o mnie pojęcia. Jednak 3 dni temu znalazła pewną rozmowę w której było wszystko czarne na białym... Wszyscy we trójkę pracujemy w jednej firmie... boję się konfrontacji, boję się spojrzec jej w oczy i tego że doprowadzi do mojego zwolnienia... Co mam robic... wiem że nie byłam w porządku ... teraz juz za późno na gdybanie błagam pomóżcie jak mam przez to przebrnąc.... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,..........
jak ty możesz cos takiego robic!!! dziewczyna jest miesiac po slubie a ty piszesz o jej mezu...mój jakis totalnie niedojrzaly gosc z tego gnojka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tam u ciebie sc? Jesteś z kochankiem? Rozwiódł się? Zaglądasz tu jeszcze czasem sc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kochanką żonatego mężczyzny. pierwszy raz. nie do końca wiem, jak mam się zachowywać... on lubi spędzać ze mną czas, rozmawiać, mamy wspólną pasję i oczywiście świetnie nam razem w lóżku... zaczynam mieć wątpliwości co do trwałości tego 'związku', bo przeciez w każdej chwili może mieć mnie dość... co mam o tym wszystkim myśleć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysl o tym ze jestes korefka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata temu poznalam Senegalczyka, mialam wtedy 18 lat, po 2 miesiacach zaszlam w ciaze, w 3 miesiacu poinformowal mnie, ze ma corke i zone w Afryce, ale nie widzieli sie przez 3 lata, ktore byl w Polsce. pod koniec 7 miesiaca ciazy wyjechal do Hiszpani do pracy. kilka dni po porodzie oznajmil mi, ze sprowadzil zone i corke tam, ale podtrzymywal, ze to jest malzenstwo tylko na papierze. po miesiacu sie okazalo, ze jest w ciazy, tlumaczy, ze to byl 'mistake'. przyjechal do polski po roku rozlaki i nasze uczucia ozyly na nowo. od samego poczatku troszczyl sie o mnie i o dziecko, jezdzimy do niego na wakacje, tylko co z tego jak my zostajemy w hotelu a on wraca do swojego domu, gdzie jest inna kobieta?? przez caly czas wspolzyjemy ze soba, to juz sie ciagnie 4 lata. poznalam jego zone, wredna malpa (nie ze wzgledu, zejest jego zona, tylko np. jakis czas kolega mieszkal u niego z zona i dzieckiem i byla sytuacja, kiedy ona chciala cos tam ugotowac a jego zona do niej powiedziala zeby niebrala tego garnka, bo ona bedzie pozniej gotowac, albo wychodzila na miasto z dzieckiem i nie mieli wiecej kluczy i sie zapyta czy bedzie w domu to odpowiedziala jej, ze ona nie wie) wiec jestem pewna, ze jest nie mila dla wszystkich. on powiedzial, ze nie zostawi dzieci, no ale moje dziecko tez potrzebuje ojca! nie wiem co robic, probowalismy przestac, ale nie potrafimy, probowalam sie spotykac z innymi, ale zazwyczaj konczylo sie to niepowodzeniem. nie wiem co mam robic, poczekac az bedzie gotowy, tylko na co?? przeciez mamy tylko jedno zycie, nie chce byc ta druga, chce zeby mowiac o swojej zonie mowil o mnie, chce zeby w jakiejkolwiek sytuacji mnie zawiadamiali- jego zone. pomozcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chaiałby któras z was o tym pogadac prywatnie? jestem w tej samej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata temu poznalam Senegalczyka, mialam wtedy 18 lat, po 2 miesiacach zaszlam w ciaze, w 3 miesiacu poinformowal mnie, ze ma corke i zone w Afryce --- hahahahaha :D typowa idiotka a na imie jej glupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjuzcorobic
a ja mam 20 lat w czerwcu poznałam faceta 15 lat starszego ode mnie zaiskrzyło momentalnie, poszliśmy do łóżka... potem ustaliliśmy że to będzie układ bez zobowiązań tak po prostu będzie wygodnie. O ja naiwna... po miesiącu zrozumiałam że coś do niego czuje już dawno nie rozmawiało mi się z kimś tak dobrze no ale on kogoś ma nie zona bo jest już po rozwodzie kilka lat i ma z tego związku syna ale jest z jakąś kobieta i cały czas powtarza ze on nie chce malżenstwa i wiązania sie na stałe z zadna kobietą chociaz według mnie mowi to bo sie boi a nie ze nie chce. w kazdym razie ukrywamy sie spotkania sa krotkie i spotykamy sie dosc rzadko bo on ma własna firme na głowie i brak czasu wiadomo... -.- wiem ze nie jest szczesliwy z tamtą kobietą widze ze przy mnie promienieje ale czy moge sie łudzic ze miedzy nami bedzie cokolwiek wiecej? Sama jestem sierotą nigdy nie miałam rodziny i bardzo pragne miec meza i dzieci to cel mojego zycia ale dla zwiazku z tym człowiekiem mogłabym nawet zrezygnować z tych marzeń... co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anutek19
Witajcie, jestem kochanką od 4 lata, kocham mężczyznę 17 lat starszego ode mnie, mojego bezpośredniego przełożonego:-( Wiem, że to "układ" bez szans, ale trwam w nim do dziś. Są chwile w których najchętniej dałabym sobie sama po twarzy, ale nie umiem. Patrzę na Niego i mimo krzywd (a wyrządził ich wiele) nie odchodzę od Niego. Jestem w trakcie rozwodu i mimo wszystko wierzę w to co niemożliwe... Głupia jestem, wiem... P.S. Nie popełniajcie mojego błędu!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×