Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

saint-gobain

Ja z miasta on ze wsi czy mamy szansę???

Polecane posty

dobrze wnioskujesz:) jak pisałam wcześniej, pracowity facet to skarb:) może nie niezdary ale spryciarze. jak będziesz miała dzieci to zauważysz te same mechanizmy - zrób ty bo ty to lepiej zrobisz, dokładniej itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badu - chodzi o to, ze jak faceta nie przyuczysz to nie będzie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za błędy ortograficzne, ale piszę szybko i z rozpędu nie zastanawiam się nad ortografią. Pewnie czasem razi w oczy. Postaram się poprawić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
bo to jest wygoda jakby za mnie ktoś to zrobił to też bym palcem nie kiwnęła a jestem kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie badu:) chociaż mnie by sumienie zeżarło jakby ktoś robił, a ja bym leżała. no ale ja mam wrażliwe sumienie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja sobie robisz
saint gobain - no macie problem, ale na milion procent nie wynika to absolutnie z tego, ze on pochodzi ze wsi a ty z miasta. Różnice w wychowaniu zdarzają się wszędzie, u ludzi pochodzących z tych samych srodowisk. Mój też wolałby iść do pracy na 12 godz. niż pomóc w domu i brać udział w wychowywaniu dziecka. Wolałby zarobić tyle, zebym ja nie musiała pracować. A ja wolałbym iść do pracy byle dziecko miało ojca. I klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak czytam wasze wypowiedzi, słowa krytyki to myślę że może faktycznie to nie kwestia wsi czy miasta ale charakteru. Ale czy charakter nie buduje się w otoczeniu w którym się przebywa? Czy nie wzorujemy się na rodzicach? Dla dziecka to rodzice są wzorcem, dla nastolatka już mniej ale może coś tam w głowie zostaje? Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
troszkę egoizmu nikomu nie zaszkodzi.nikomu!! przecież mężczyźni są teoretycznie silniejsi to dlaczego nas mają wykorzystywać?? bo im wy-go-dnie czasdy sie zmieniają przyznaję jakbym nie pracowała,a mój mąż pracował cięzko fizycznie i wracał o 18 tej to nie miałabym serca od niego coś wymagać ale on siedzi w biurze ,wraca o 15 tej i co? na kanape o nie nie jeden dzień nie posprzata okej ale na czwarty dzien sprzatamy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
to zacznijcie sprzatac po jego przyjeździe co za problem z facetem jak z dzieckiem stara prawda jak cie przejrzy i sie przekona ,ze sposobem uniknie pracy domowej to zawsze tak bedzie robił a jak bedziesz KONSEKWENTNA to sama zobaczysz a tak co?? zajedziesz się i tylko bedziesz dusić żal w środku i po co? jesteście młodzi -nic krzykiem!!spokojnie z nim rozmawiaj,ze Musi ci pomagac bo sama nie dasz rady itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego matka powiedziała do mnie przy nim, że 2 pokoiki i kuchnię to żaden problem sprzątnąć i żebym nie przesadzała. Ale nie w tym rzecz. Tak jak mówicie co będzie potem? Jak się przyzwyczai to dom też sama będę sprzątać i pewnie dzieci wychowywać i jeszcze pracować i gotować a najlepiej to jeszcze przy tym ładnie wyglądać i się uśmiechać, nie narzekać i ...chyba nie spać. Bo kiedy to wszystko zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na święta pomógł sprzątać. Łazienkę o wymiarach 1,5m x 1,5 m sprzątał 3 godziny!!! I się zmęczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie podział na mentalność wiejska i miejską jest obecnie bez sensu. Popatrz na historię Łodzi - w zasadzie tamtejsze mieszczaństwo to kwestia 1,5 wieku nie? Jak się rozwijają duże miasta - poprzez wchłoniecie okolicznych wsi i miasteczek. Już nie wspominając o migracjach zarobkowych czy powojennej. Materialistyczne i praktyczne podejście do zycia było charakterystyczne dla mieszczaństwa - popatrz w literaturze, w opracowaniach dot. stylu życia i obyczajów. Normalne jest, ze najpierw ludzie dążą do zaspokojenia materialnych potrzeb, dopiero później szuka się zaspokojenia \"wyższych\" potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
nie mogę jak zaden problem to niech synuś sprzątnie rach ciach i 2 min wszystko lśni jak w reklamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He ja najbardziej lubię obserwować zmywanie. to co ja zmywam ok 20 minut, mój misiaczek zmywa 2 godziny z przerwami:) do rachunku doliczyć trzeba butelkę płynu do mycia. ale twardo zaciskam zęby i wychodzę z kuchni. raz na miesiąc zmywanie mu nie zaszkodzi;) wczoraj nie umył sobie dużego kubka tylko zrobił herbatkę w dwu filiżankach. myślałam, że się przewrócę ze śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś wam powiem. Przeraża mnie po prostu wizja przejścia przez życie ze szmatą w ręku. Boję się że kiedyś, obudzę się i zobaczę że nie tego od życia oczekuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
sain -nie wiem jakie wnioski wyciągniesz ale uwierz ty masz chyba coś więcej do powiedzenia niz teściowa w waszym małżeństwie podpuśc swoją mamę i niech wygłasza takie kwestie przy was ze chłop musi zarobić 10 tys zeby utrzymac rodzinę w dziesiejszych czasach bo co to za chłop jak tego nie zrobi--ofiara losu!! wiadomo bez sensu trzeba patrzeć realistycznie na życie ,docinki nikomu nie pomogą dogadaj się sama z męzem póki czas całe zycie przed wami powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli nie zarobisz na pomoc domową to szmata w reku jest niezbędna niestety. ale tę szmatę może ci pomóc dzierżyć i facet. ja mam wrażenie, ze ty masz przedślubne dylematy, nie tyle przeraża cię odmienne wychowanie twojego faceta ile sama idea założenia rodziny:D Wiesz bałagan w domu nie jest dramatem. Jak nie posprzątasz to się nic nie stanie - wiadomo, ze łażące po chałupie karaluchy to już przesada ale latanie cały dzień ze ściera to też przesada. w tym czasie mozesz zajać się czymś przyjemniejszym a sprzątanie zrobić w sobotę i pogonić męża do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim problemem jest jeszcze to, że jestem honorowa i nie lubię się prosić. Denerwuję się, zaciskam zęby i sama robię wszystko. To mi w niczym nie pomaga. Nie wiem jak to stłumić w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obciach
prędzej czy poźniej słoma z butów wychodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha - teściowa jest od tego żeby sobie gadać - buzi jej nie zakleisz, a reguły panujące u was w domu ustalacie wy, wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha moja teściowa też jest honorowa. teść przeszedł na emeryturę parę lat temu i ścierki do ręki nie wziął - całe życie sama sprząta. weź sobie ten swój honor wsadź w kieszeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa to nas nawet nie odwiedziła, a mieszkamy razem już od roku. Mimo, że była zapraszana. Twierdziła, że nie widzi takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie honor wsadzę w kieszeń, ale powiedz mi jak, bo coś mi to słabo wychodzi. Zawsze jak go poproszę to powstaje kłótnia i mam wrażenie że te wszystkie nerwy i łzy nie są tej prośby warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety musisz przecierpieć. porozmawiajcie raz, drugi, trzeci. nie płacz tylko w końcu postaw sprawę jasno, ze na sprzątaczkę się nie godziłaś. facet nie jest nauczony więc czeka cię przeprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskaaaaaaaaaaaaaaaa
facet jest od zarabiania pieniedzy a nie od sprzatania , moze sobie wez pomoc domowa za 50 zeta dziennie.Moim zdanie sprzatajacy facet to koszmar , zrobi to byle jak ,juz sam widok mnie przeraza, pozatym , juz wole zeby smieci wyniosl ,albo samochod umyl. Jestescie nawiedzone ,zapedzilyscie sie w tych partnerskich zwiazkach do granic absurdu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem czasem stawiam na swoim i mówię żeby pozmywał. On na to że jutro. Więc nie wchodzę do kuchni, żeby nie patrzeć na brudne zaschnięte gary i po kilku dniach w końcu pozmywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×