Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anna2323

czy ktos jeszcze cierpi z powodu niewyszalenia sie za młodu??

Polecane posty

Gość Fb7
Ja nie mysle ciagle o seksie, ale Wy myslicie 🖐️ p.s. szkoda tego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudna sprawa...ale ja cie rozumiem droga autorko:)swego czasu mialam podbny dylemat:)ale podjelam wlasciwa decyzje za duzo mialabym do stracenia:)tak ciezko jest trafic na porzadnego fajnego faceta ze nie warto ryzykowac jesli ma sie u boku kogos naprawde wspanialego:), rozumiem ze tesknisz za motylkami w brzuchu i za dreszczykiem emocji-to naturalne:)ale prawdziwa milosc jest jak wino im starsza tym lepsza,moze juz bez takich emocji a bardziej oparta na przyjazni poczuciu bezpieczenstwa:), jesli nie wiesz co czujesz do swego faceta to moze odpocznijcie od siebie, dajcie sobie troche wolnego, jesli poczujesz tesknote tzn ze to nadal milosc a nie ma milosci bez przyzwyczajenia i rutyny zawsze nutka tego wkradnie sie do zwiazku z dluzszym stazem, w codziennosci latwo jest pogubic sie w uczuciach....nie potepiam absolutnie flirtow nie wychodzacych poza granice dobrego smaku kazda kobieta chce sie podobac i czuc sie atrakcyjna dla plci przeciwnej ale jesli jest ktos kto darzy cie uczuciem juz tyle lat i ty jestes z ta osoba juz tyle lat to na pewno nie jest to cos plytkiego..moze nie warto tego niszczyc dla kilku chwil uniesien??oczywiscie to twoja decyzja i zrob to co dyktuje ci serce, zycze dokonania wlasciwego wyboru pozdrawiam cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adg
kuleczkaaa dobrze gadasz :) Ja mam sytuacje odwrotną, w liceum, kiedy to powinno się, optymalnie jest zaczynać jakieś bliższe znajmości z facetami, ja zupełnie byłam poza tą sferą. mieszkałam w małym miasteczku, nie było gdzie wyjść, wszyscy się znali, niezręcznie było się prowadzać z chłopakiem, byłam nieśmiała, w sumie to nawet żaden bardziej się mną nie interesował, siedziałam w domu i żyłam tylko szkołą, na pewno coś straciłam bezpowrotnie, fakt mało koleżanek w wieku 16, 17 lat miało chłopaka, no ale spora część coś tam próbowała flirtować, a ja nic. na studiach niby lepiej, ale też było mi niezręcznie, bo nie miałam żadnej praktyki, jak postępowac z facetami, którą powinnam w liceum nabyć ;), no i pewnie dla niektórych moje zachowanie było jak niedoświadczonej 15 ;). Tera mam 25 lat jestem z chłopakiem od 3 lat, to mój pierwszy chłopak, pierwszy w łóżku. niedługo pewnie ślub, a ja mam czasem myśli, że nie wiem, jak to jest być z kimś innym, jak by się do mnie odnosił, jakie by były miezy nami relacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adg
z jednej strony radość, że od razu trafiłam na właściwą osobę, ale z drugiej strony czasem rozterki,, nie byłam z nikim innym, nie mam pewności, że to właśnie to... no i nie zarzekam się że nie chodzi w ogóle o seks, mam już swoje lata i to tez jest ważne, a jak bym spała wcześniej np. z dwoma, to zawsze bym miała jakieś porównie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Kuleczki:) domyslam sie ze nie zalujesz swojej decyzji ? jest duzo racji w tym co piszesz-nie da sie zaprzeczyc ze trudno trafic na porzadnego faceta a jeszcze trudniej na porzadnego i wolnego faceta:) moj chlopak jest dla mnie naprawde super zreszta ja dla niego tez staram sie byc najlepsza jak tylko potrafie,no moze poza tymi moimi rozmyslaniami o motylkach w brzuchu;) poza tym nawet jak pozna sie kogos innego to nie wierze ze po kilku latach znow nie nadejdzie przyzwyczajneie i rutyna. i co wtedy? ...przeciez nie bede szukac kolejnych \"motylkow\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze ne jestem sama w moich dylematach...a moze jest ktos kto nigdy nie mial watpliwosci, spedzil cale zycie z jedna osoba i nigdy(no prawie nigdy:) ) nie zalowal swojej decyzji?????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa25
jakoś nie ma chętnych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu absolutnie nie zaluje swojej decyzji:)swego czasu byl chlopak z ktorym kiedys kiedys bylam zwiazana...do tej pory mam do niego sentyment ale jestem od kilku lat zwiazana ze swoim kochanym chlopakiem, przynzma ze kilkanascie nocy nie przespalam nie wiedzialam czy wrocic do swego ex ktory nachodzil mnie napadal smsami z zapewnieniami milosci itp...to byla trudna i bolesna decyzja poniewaz odmowilam sobie tych motylkow romansiku gdzies na boku odmowilam sobie prawa do tych chwil euforii..ale zyskalam cos wiecej-milosc mojego cudownego faceta ktory kocha mnie bardzo i ja jego tez, chociaz czasami bywa ciezko chociaz momentami mam wrazenie ze juz niczym siebie nawzajem nie zaskoczymy to wiem jakie zycie potrafi byc okrutne i ze nie wolno budowac szczescia na czymis nieszczesciu:), jeszcze nieraz bedzie trudno cale zycie przed nami mam nadzieje ze bedziemy ze soba na dobre a przede wszystkim na zle dni bo nie sztuka rozstac sie sztuka jest przetrwac burze i rozterki:)ja wiem ze sa rozne sytuacje wiec nie chce generalizowac jestem tez daleka od potepiania kogokolwiek bo dopoki czlowiek sam nie znajdzie sie w ciezkiej sytuacji nie zrozumie jej trudu, tak jak mowisz - mozna cale zycie gonic za euforia i podnieceniem= czyli wiazac sie co kilka lat z kim innym ale to mija sie z celem i zupelnie nie ma sensu....pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm i tak sobie mysle ze chyba nie ma osoby ktora nigdy choc przez chwile gdzies tam w glebi serca nie miala wtapliwosci czy to na pewno ta osoba i czy to na pewno milosc....nie kazdy tylko sie do tego przyzna...zycie jest zbyt skomplikowane zeby wszystko bylo takie latwe proste i przyjemne...wszedzie db gdzie nas nie ma...jesli nie mamy problemow to na sile probujemy je sobie stworzyc-taka to nasza babska przekorna natura;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Cie rozumiem
Doskonale rozumiem autorkę topiku. Też byłam w takiej sytuacji. Zaczęłam chodzić z chłopakiem mając 17 lat, związek przetrwał 4,5 roku. Z żalem patrzyłam na koleżanki, które chodziły po dyskotekach, bawiły się z kim chciały, umawiały sie na randki, a ja cały czas tkwiłam w miejscu. Nie mogę powiedzieć, że było mi źle w związku, ale nie było też rewelacji. Dlatego zdecydowałam sie odejsc. To było 1,5 roku, dziś zrobiłabym dokładnie to samo. W tym roku skoncze 24 lata, ale wiem, że chce sie jeszcze pobawic. Dobrze mi samej, jestem szczesliwa. Oczywiscie nie namawiam Cie do rozstania, ale do zastanowienia sie-co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaAAA
a ja rozumiem a ja cię rozumiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
A potem sie dziwicie , ze taki porzadny facet , ktory by gory dla dziewczyny przenosil staje sie swinia. Mam dosc rozkapryszonych dziewczyn , ktore same nie wiedza , czego chca i potrafia rzucic swojego chlopaka/mezczyzne ot tak , bo IM SIE NALEZY MILOSC , IM SIE NALEZY ZABAWA itd. itp. Zadna z Was tutaj nie napisala NICZEGO na temat ewentualnych uczuc porzucanego faceta , faktu , ze moglby to byc wielki cios dla niego. I niestety trafialem na podobnego typu dziewczyny. Kiedys moglbym naprawde zrobic wszystko dla mojej wybranki , teraz mam to po prostu gdzies...nie mam zamiaru zdradzac , czy tez byc niemilym , ale nie mam zamiaru tez latac jak piesek z wywieszonym jezyczkiem. Po prostu kobiety nie sa warte tego , co im chcialem dac... Aczkolwiek jest pewna grupka wartosciowych istot , niestety na tym forum i w zyciu bedaca w absolutnej mniejszosci. Ide sie wykapac , bo az sie zdenerwowalem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
A nie możecie "szaleć" z chłopakiem? Chcodzić z nim do kina, restauracji, na imprezy, domówki, dyskoteki, na basen, siłownię, wyjeżdżać na wakacjach? Jest tyle miejsc, do których możecie chodzić razem i tyle rzeczy, które możecie razem robić. Chodzi o to aby w związek nie zakradła się nuda. Ale żeby mieć też trochę oddecu dla siebie. On wychodzi z kolegami, ja spotykam się z koleżankami. Jak sie kroi większa imprezka, a on nie może iść to idę sama, bawię się ze znajomymi. A jeżeli chodzi o motylki w brzuchu - ja ich jeszcze nie straciłam, oczywiście zainteresowanie innych jest potrzebne, podnosi poczucie własnej wartości kiedy mam poczucie, że komuś sie podobam i mnie adoruje. Nawet będąc w związku, nie trzeba ze wszystkiego rezygnować, nalezy poprostu wspólnie znaleźć złoty środek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja zajawka193
dokladnie jestes zwykla dziwka tak jak moja byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczkaaaaaaaa
A mi akurat dzisiaj sie przysnil sen brrr okropny Zdradzilam w nim mojego cudownego chlopaka, przespalam sie z innym i pozniej moj ukochany sie o tym dowiedzial. Ale jazda...poczulam cala soba jak to by bylo nie moc juz byc razem, widzialam realnie(!) jego cierpienie, czulam realnie(!) swoje i powiem tak...ze dziekuje bardzo za takie chwile uniesien :) Tez to moj pierwszy, poznalismy sie w wielu 18 lat i nie mialam okazji sie wyszumiec :) Swoja droga sny sa niesamowite, nie ma roznicy miedzy nimi a rzeczywistoscia dopoki sie nie obudze i nie powiem ufff to tylko sen :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak dziewczyny tak i faceci nie sa godni latania za nimi z wywieszonym jezorem..mowie oczywiscie o pewnej grupie kobiet i facetow..nie mozna wrzucic wszystkich do jednego worka, zreszta nie ma sie nad czym denerwowac-po prostu taka mamy nature ze ciagle chcemy czegos nowego stad brak akceptacji dla rutyny nudy i przyzwyczajenia..ale mamy tez rozum i troche empatii wiec latwo mozna wyobrazic sobie bol partnera przy ewentualnym rozstaniu....trzeba tylko troche checi do rozruszania na nowo zwiazku w zasadzie stworzenia nowego zwiazku- z tym samym facetem:D-tak jak ktos wyzej napisal mozna poszalec razem z polowka, wyjechac gdzies we dwoje i super sie bawic:)na nowo odnalezc w sobie poklady uczuc:), jesli jest jeszcze choc mala iskierka uczucia to warto ja rozniecic do wielkiegoz zaru uczuc zawsze warto sprobowac:)nie zawsze sie to uda roznie bywa...ale proba nic nie kosztuje a mozna wiele zyskac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autp
Rozumiem was wszystkie..mam ten sam problem...mam 20 lat.jestem z nim od 3 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gyt6
Po prostu kobieta, ktora musi byc czuc, ze jest adorowana przez innych mezczyzn, to zwykla zakompleksiona baba. Normalne i piekne kobiety, nie musza, bo same dobrze wiedza, ze sa piekne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresor
do autorki- rob co Ci rozum i serce podpowiada, probuj wszystkiego-bo mozesz pozniej zalowac[kto wie czy nie bedzie lepiej] jak juz teraz czegos Ci brakuje-to sygnal ze czas cos zmienic!! skoro rurka z kremem jest smaczna i bardzo ja lubisz-to niby czemu nie skosztowac szarlotki?????????????????????? :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remini
przez moje życie przewinęły się cztery kobiety którym oferowałem siebie, dach nad głową i pewien spokój i stabilizację. pewnie się domyślacie że wybrały dalsze poszukiwanie tzw. szczęścia.chciały się bawić ja natomiast poważnie podchodziłem do życia i zawsze myślałem o konsekwencjach i przyszłości. - faktem jest że jestem sam (pojęcie względne) - trzem z nich zamarzył się powrót po pewnym czasie (z dorobkiem). - nie byłem zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remini
Gyt6: - wiesz zgadzam się z tobą.jak tak przyjrzę się ostatniemu swojemu związkowi to pokrywa się to z tym co piszesz.ale cóż mi z tego że wyleczyłem ją z kompleksów. - uwierzyła w to wszystko co jej mówiłem i poszła sobie......właśnie po to aby i inni zwracali na nią większą uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onkaaa
wlasnie dziwne jest ze zostawiajac milosc dla zabawy predzej czy pozniej (gdy nie mozemy nikogo znalezc jak nasz poprzedni kochajacy partner) tesknimy i zalujemy Ludzie czy wy musicie koniecznie wszystkiego doswiadczyc? Dziewczyny szukajcie akceptacji w samej sobie a nie wsrod chlopow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remini
onkaaa: - święte słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AKEP
Urodziłam dziecko mając 20 lat, moje ambicje (studia, dobrze płata praca po znajomości legły w gruzach) poświęciłam się dziecku, bo jestem na urlopie bez powrotu do pracy. Mam narzeczonego, który mnie bardzo kocha. Ale to co robi przechodzi ludzkie granice, wychodzi z domu np. bo: go wkurzyłam, imprezuje, wraca kiedy chce, gotuje mu, prasuje, piorę, sprzątam po nim ( kocham porządek) to właśnie mój minus bo on nie garnie się w ogóle, jest strasznie wyluzowany. A ja uwielbiam jak wszystko jest na swoim miejscu. Ale to jest moja wada. Ogólnie jest typem imprezowicza i nie spodziewałam się, że tak cudownie się spełni w roli ojca. Ponieważ pracuje i zarabia pieniądze, a nam niczego nie brakuje. To przy K. rozkwitam, poznałam sens zycia i nasz syn( najcudowniejszy mały człowiek, który nas połączył). Ciężko mi tak, ale pracuję nad sobą i zamiast krzyczeć staram się go zrozumieć, ciężko jest cholernie bo mi żal d**e ściska, ale przecież on nie robi mi takiej awantury jak wychodzę z kolezanką na lampkę wina. Ale zmierzam do tego, ze dziewczyny ja uważam ze możecie gorzej trafić z rynnę pod deszcz. Nie ma co się patrzeć się na innych. Bo ten co w domu jest spędzi z nami całe nasze zycie i będzie z nami w szczęściu i smutku. Widzę już siebie kiedy będę mieć 40 lat, dziecko 20. Jestem choleryczką, ale mój facet szanuje mnie i uczy co najważniejsze. Ci nie ułożeni chłopcy to najlepsi faceci i ojcowe. Ps staramy się teraz o córeczkę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bardzo zaluje ze bylam w jednym zwiazku.ale czasu nie cofne.teraz mi sie ktos podoba .ale nie mozemy byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz dopiero 23 lata dziewczyno, jestes mlodziutka i zycie przed toba jesli nie jestes szczesliwa w zwiazku to go zakoncz z klasa, tak robia ludzie odpowiedzialni i dorosli chcesz motyli w brzuchu i odskoczni i nie wiesz co masz zrobic... pytasz sie obcych o rade pfffff dziecinada biedny ten chlopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×