Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

hehe a czemu tak twierdzisz ??może cos przeoczyłam...a przeciez nie wszystkie pytania sa skierowane do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze i jej bedzie
dobrze w tym ukladzie? skad wiesz? piszesz wyraznie,ze na miejscu zony bys odeszla-ale nie jestes nia, wiec nie wiesz jak zareaguje, moze twoj kochanek tez nie wie i dlatego nic jej nie mowi-bo wie,ze by wrocil a tak ma was obie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze i jej bedzie
nie kazda kobieta chce wiedziec, ja bym nie chciala, zwlaszcza jak by nam bylo dobrze-moze on o tym wie, kiedy wyjawi prawde przeleje na nia czesc odpowiedzialnosci za zdrade, zrani ja a tak "czego oczy nie widza tego sercu nie zal".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, wybiła godzina \"0\" :D :D :D idziemy spać DOBRANOC WSZYSTKIM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może byc i tak i tak jak jej powie to ja wam powiem wtedy jaka reakcja będzie ,narazie jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłoby sie to \"rozejść\" po kościach ale jest dziecko......ono sie nie \"rozpłynie\". to nie jednorazowy skok w bok......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też z rogami
do A*G*A i reszty ja też wypowiadam się według siebie i nie obchodzi mnie to czy wam się to podoba.Próbujecie zrozumieć a co tu jest do zrozumienia dla mnie wszystko jest jasne. sc z całą swoją mądrością boi się konfrontacji poglądy sc są dla mnie osobiście amoralne ale kto się dziś przejmuje moralnością skoro żony zamiast jasno potępić postępowanie zdradzaczy i kochanek zaprzjazniają się z kochankami. Dla mnie to chorea wy róbcie co chcecie może kochanki was polubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam
"gdyby kobieta,potencjalna kochanka, nie zgodziłaby się nią być, byłoby po sprawie." A*G*A - Czy Tobie się wydaje, że to wyglada tak? Facet mówi "Zostań moją kochanką" A ona odpowiada "Nie" lub "Zgoda"? Wtedy sytuacja bylaby jasna i prosta. Definitywnie powinna powiedzieć NIE. Ale... Pospekulujmy trochę...Poznajesz kogoś. Rozmawiacie dużo, "nadajecie na tych samych falach". Niestety nie zapaliła Ci się w odpowiednim momencie czerwona lampka "STOP, on jest żonaty". Wielki błąd, że ją przegapiłaś, ale...stało się - pojawiło się uczucie, zbliżyliście się do siebie bardzo, nie tyle nawet fizycznie ale właśnie uczuciowo. Kochasz bardzo...I czujesz, że jesteś kochana. Cz jesteś pewna, że takiej sytuacji wybrałabyś od razu rezygnację z wlasnego uczucia i myslalabyś o tamtej kobiecie? Zdecydowalabyś się cierpieć, stracić tę milość, żeby oszczędzić cierpienia kobiecie, której na oczy nie widzialaś i która tak naprawdę obchodzi Cię tyle, co ta pani, którą spotkalaś rano w autobusie? Bo stopień zażyłości i bliskości między tobą a jego żoną i tą panią z autobusu jest porówywalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozwolę sobie odpowiedzieć. Nie, nie ze wzgledu na panią z autobusu czy jego żone, ze względu na siebie. Ze względu na siebie nie pozwoliłabym sobie na to zeby brnąć w taką znajomość. Ale po 1,5 roku na kafe już zdążyłam się zorientowac , ze jestem w jakiejś dziwacznej mniejszości :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JESTEM NIA
od dwoch lat...kochanka.Czy sie nia czuje Nie,NIGDY NIE DAL MI TEGO ODCZUC..Wspolne mieszkanko.razem wybierana sofa ,kubki czy sztucce..Ryzykuje dla mnie swoje malzenstwo..czyli jest to Cos waznego..Przez prawie dwa lata mowil ze nie zostawi swojej zonu ..swojego zycia..Nigdy tego nie chcialam ,nie o to mi chodzilo..Choc nie raz gdy zamykal za soba drzwi plakalam..Tak trudno jest nie myslec o jego swiecie.. Dwa dni temu powiedzial ze mam mu dac mc i odejdzie od niej..by spelnic swoje marzenie i juz zawsze zasypiac kolo mnie..Przez dwa lata nie dal mi nawet cienia nadzeji ze to zrobi..A jednak.. CZy sie ciesze hmm.. Teraz sie boje bo choc nigdy o tym nie marzylam,zaczelam tego pragnac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też z rogami
do tak się zastanawiam wiesz byłam kiedyś po drugiej stronie znajomi poznali mnie z facetem jak marzenie,spotykaliśmy się poznawaliśmy i kiedy już się zakochałam bomba.Okazało się ,że mój wspaniały facet ma żonę i dziecko ,moja pierwszą reakcją była złość na znajomych ,że mi o tym nie powiedzieli dla nich był to szczegół bo on był w trakcie sprawy rozwodowej(nie z mojego powodu) więc nie było sprawy.Niestety ja widziałam to trochę inaczej,wiem na 100% ,że mnie kochał.Zerwałam z nim choć były prozby ,błagania itp.Poprosiłam go żeby wrócił do żony jeśli nie dla niej to dla dziecka.Wrócił udało się im a ja choć wtedy cierpiałam dzisiaj śpię z czystym sumieniem .Kiedy widzę go z żoną wiem że postąpiłam słusznie i wiem ,że on też jest mi za to wdzięczny.Choć cała historia wydarzyła się 24 lata temu kiedy mijam jego żonę uśmiecha się do mnie bo jak mi kiedyś powiedziała nigdy nie zapomni tego co dla niej zrobiłam.Dzisiaj sama musiałam przejść przez koszmar zdrady ,zadaje sobie pytanie dlaczego kobiety robią to kobietą. do kochanek a może gdy byście się usunęły dałybyście szansę małżeństwom.Wszystkie związki miewają kryzysy i gdyby zaraz na drodze mężów nie stawały pocieszycielki kto wie ile małżeństw udałoby się uratować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też z rogami
do nie wiem ja też jestem w mniejszości i choć moje poglądy nie podobają się niektórym nie zamierzam ich zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wymyśliłaś
Cała ta historyjka brzmi naiwnie i nieprawdopodobnie. Małżeństwo zdecydowało się na rozwód, chyba nie bez powodu.Aż tu nagle przyszła pani "Też z rogami", pogrozila paluszkiem, kazala panu iść do żony a on karnie poszedł. Tere fere... >znajomi poznali mnie z facetem jak marzenie,spotykaliśmy się poznawaliśmy i kiedy już się zakochałam bomba. Jesli zdążylaś się zakochać, to chyba trochę czasu już ze sobą byliście. I przez ten czas nie zorientowałaś się, że on jeszcze jest żonaty??? Znajomi nie powiedzieli Ci takiej ważnej rzeczy, że to nie kawaler, tylko facet z przeszłością? Naturalne jest, że jeśli Cię z kimś swatają, to ciągniesz "swatów" za język kto zacz. A z nim też nie rozmawialaś o jego statusie? Spotykałaś się z nim i nie interesowalo cię czy on kawaler czy rozwodnik? Nie pytalaś? No nie bujaj proszę:-D >powiedziała nigdy nie zapomni tego co dla niej zrobiłam. A co Ty dla niej zrobiłaś? Dowiedziała się, że to Ty go do niej odesłałaś? I przelknęła upokorzenie przed obcą babą, takie że "Mój mąż nie chcial sam do mnie wrócić, kochał inną, ale ona go odrzuciła więc z braku laku wrócil do mnie" ? Jeśli ona by to wiedziala, to by Cię znienawidzila - bo jej mężczyzna kochal ciebie więc z automatu byłabys dla niej rywalką. Przecież to są bzdury na bank wyssane z palca:-D >zadaje sobie pytanie dlaczego kobiety robią to kobietą. KobietOM. To znaczy CO robią? To chyba Twój ślubny Cię zdradzil a nie jakaś kobieta. To nie tamta kobieta miała obowiązek zadbać o to, żeby byla szansa na uratowanie Twojego małżeństwa, tylko szanowny pan mąż. Jeśli on chwilowo nie był tym zainteresowany (bo sobie poszukal kochanki) to wybacz, ale z jakiej racji wymagasz tego zainteresowania od obcej kobiety? Jak już koniecznie chciałaś napisać jakąs historyjkę która by pokazala tym kochankom jaka jesteś wspaniała ijakim możesz być przykładem dla ich zbłąkanych, grzesznych duszyczek, to trzeba bylo wysmażyć coś bardziej sensownego a nie bzdury o kobiecie, którą pośrednio upokorzylaś a ona cię za to wielbi niezmiennie od 24 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też z rogami
nikogo nie upokorzyłam bo o niej nie wiedziałam poznałam ją przypadkiem i tak się dowiedziałam,byłam młoda i naiwna w głowie mi się nie mieściło żeby żonaty facet umawiał się ze mną i poświęcał mi cały swój czas. Nie uważam się za wspaniałą czy przykład dla zbłąkanych duszyczek jak to ujełaś po prostu postąpiłam tak jak mi podyktowało sumienie. Co dałam jego żonie nie wlazłam z buciorami w ich życie a tym samym dałam im szanse.ale po co ja się tłumacze ty najprawdopodobniej jesteś jedną z tych egoistycznych postępujących bez skrupułów kochanką i nie możesz znieść myśli ,że są jeszcze kobiety,które do myślenia używają rozumu a nie krocza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też z rogami
co do mojego małżeństwa to ma się dobrze to kochanka poszła w odstawkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona
Mój mąż odszedł do kochanki po miesiącu znajomości. Obydwoje twierdzą że to miłość. ze cale życie czekali na siebie. Nie przeszkadza mu to że ona ma dwoje dzieci a my syna. Rzucił wszystko. Wyprowadził sie z domu i mieszka z nia. Zabrał tam nawet syna. Dziecko jak to dziecko bylo zadowolone z wizyty lyko mówiło że w sercu miał złość jak widział że tato ta pania całuje. kazała mojemu synowi mówic do siebie ciociu!. Co mam robić. Jak zyć? Poradźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona
Czy nie da sie nic powiedzieć? Nie ma dla mnie żadnej nadzieji ? Nikt mi nie odpowiedział. Czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkreta
..... dla milej kolezanki zdradzonej jak ja....... ja po zdradziea minelo jak pisalam dwa lata nie poradzilam sobie w glowie reszta sobie jakos dalam rade .....w glowie zostaje i w sercu cos takiego , czego nie da sie opisac i mysle , ze nikt nie jest w stanie pomoc. ktos moze napisac ze druga piekna milosc do drugiej osoby , ale wole nie probowac boje sie po raz kolejny zdrady pana kolejnego. przezylam w swym zyciu dwa dlugie zwiazki oba traktowalam mocno powaznie , bylam szczesliwa i zakochana , ten pierwszy pan rowniez mnie zdradzil wiec odeszlam bylo latwiej bo nie bylo dziecka, potem dluga przerwa i spotkalam juz meza mojego tutaj powtorka z rozrywki niestety identycznie sie stalo szkoda ze nasza corka miala wtedy 2 latka i przezyla koszmar niewiem czy ja cos mam takigo ze faceci maja za dobrze i szukaja czegos jeszcze lepszego czy niewiem milelismy wszystko - nasze malzenstwo od poczatku bylo fantastyczne az sama bylam zdziwiona ze tak jest w malzenstwie /patrzac na innych znajomych/ u nas zadnych klotni awantur mielismy wspolne cele chcielismy zyc spokojnie i tak by innym nie przeszkadzac nie wystarczylo mysle ze kasa zrobila swoje i jak to moj maz stwierdzil :" nie pilnowalas mnie , za duzo moglem robic to co chcialem" : dziwnie sie poczulam jestesmy dorosli : czy milam go pilnowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO Annkreta
Oczywiście, że nie. Zwiazek opiera sie przede wszystkim na zaufaniu. Ja tez ufałam. No i zostawił mnie po 16 wspólnych latach ( 10 po slubie) dla miesięcznej zanjomości. On wie że ja KOCHA , ona go też. Czy to mozliwe. Czy On jeszcze ochłonie.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzona żona-- mówisz ,że po miesiącu znajomości wyprowadził sie do niej Bardzo szybko i jak dla mnie za szybko , aby po miesiącu znajomości , wiedzieć , ze chce się być z kimś. A jak z kwestią prawną małzenstwa? Mówi cos o rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkreta
......dla zdradzonej zony....... ogromnie ci wspolczuje naprawde .......wiem jak sie czujesz co w glowie ci siedzi ........ i napisze ci zedasz sobie rade , jetses silna, w glowie zostanie ale zacznij robic wszytsko dla siebie i syna ...... i pmietaj , ze tak naprawde w zyciu ni jestes sama zawsze ktos z toba pogada i pojdzie do kina .... prosze nie martw sie badz pewna siebie z czasem przyjdzie cos takiego i poprostu pikekna ..kazdy facet , ktory zdradza nie jest wart zadnej lzy i naszych smutkow ..... dopiero teraz zaczyna to do mnie dochodzic powodzenia pisz jak masz chec zawsze i wylewaj wszytskie cierpienia to pomaga .... caluje ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez oni się wogóle nie znają I albo rzeczywiście trafili na siebie , bo i takie rzeczy się zdarzają , albo poznając się opadną emocje , zaczną wychodzić wady i może się wszystko rozsypać Czy jesteś gotowa go przyjąc gdyby wrócił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkreta
.... dla zdradzonej zony ...... moj maz kiedy odszedl po 3 latach wspolnego zycia w 3 minuty z domu , stac go bylo tylko na telefon ze nie wraca juz do domu...... odszedl dla dwutygodniowej znajomosci ........... wrocil do domu po 3 miesiacach bo zarzadala od niego rozwodu a ja zaczelam juz zyc po swojemu i chyba sie przerazil , ze jak to on odszedl a ja wreszcie sobie radze sama i o nic nie prosze , nie placze i nie wydzwaniam ........ jak go kochasz -- nie dzwon do niego , nie pros, nie placz , niech nic niewie o tobie , a jesli bedzie chcial sie dowiedziec niech wie ze radzisz sobie swietbnie i wlasnie poznalas tak fantaystycznego goscia , ze sama jestes zafascynowana....... naprawde dziwie sie facetom czy to 5 lat czy 10 czy 20 sa beznadziejni zostawiaja bo sa tchorzami , bo sa tak egoistycznie nastawienina zycie , ze ratunku....... trzymam kciuki cmok ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona zona.
Na dzień dziesiejszy jestem. Juz o tym myslałam. Dla siebie i syna. O rozwodzie nic nie mówił. Własciwie stwierdził że na razie nie jest mu do niczego potrzebny. Miotam się. Najgorsze ejst to że bez wachania wszystko rzucił. Okłamał mnie ze wynajął kawalerkę obok niej po czym jak chciałam żeby zabrał dziecko na weekend przyznał sie że mieszka z nią. To przykre. Bardzo przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej
Jest cos pozytywnego w tym co sie stalo , skrzywdzil Cie badzo ale nie oszukiwal latami , wydaje mu sie ze sie zakochal i odszedl , on teraz nie mysli , jesli go kochasz daj mu czas .Jego milosc moze nie przetrwac konfrontacji z realnym zyciem , a jesli przetrwa to i tak nie masz na to wplywu.Zycze duzo sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej
Mimo wszystko Twoj maz jest facetem z jajami , nie uwil sobie drugiego gniazdka jak robi to wiekszosc ale postawil wszystko na jedna karte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona zona.
Dziekuję. To prawda. Z wiatrakami nie mam zamiaru walczyc. Napisałam mu wczoraj sms-a ,że chce żeby był szczęśliwy. Tak jak sobie to szczęście wypracuje. podziekowałam nawet kochance że moje dziecko nie czuło się u nij żle. Niestety będę miała z nim kontakt bo przyjeżdza po dziecko. Mnie za każdym razem jak go widzę serce krwawi. Mocno krwawi. Muszę wziąć się w garść i zacząć mysleć o sobie. Na nim świat się nie kończy. Daje mu pół roku. Jeżeli nie wróci niech złozy pozew o rozwód. Zakończymy ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×