Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

wolna żono czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) wszak po warunkiem ,że się tego chce :) Pozdrawiam i powodzenia życzę i ciągłego uśmiechu na twarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Dzięki XYZED. życie jest piekne. Usmiech nie schodzi mi z twarzy. Dociera do oczu. Schudłam jeszcze bardziej i jak to moja mama mówi odchudza mnie szczególnie pewien aspekt miłości hehehehe. Okazało się że z mojego ex ( był moim pierwszym i jedynym do niedawna facetem ) taki kochanek jak z kozej dupy waltornia. :) Teraz już wiem że nie jestem zimną rybą jak określił. JUż ostatnio sam stwierdził że wypiękniałam. Byłam wredna i stwierdziłam że wiem i ze to seks odchudza. hihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te muchy tam były
a z kim ten seks uskuteczniasz żono? mam nadzieję, że nie sama ze sobą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolna żono i tak trzymaj :) no mnie też powiedziano ,że wyprzystojniałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona pudliczka
naprawdę pięknieje sie od seksu?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że tak
udowodnione naukowo-w końcu człowiek to jeden wielki związek chemiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu tu juz nikt nic nie piszę ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokosanka....
Witaj SC Xzed😘 kurcze jak fajnie byc sama bez zdrajcy:D u mnie wszystko Ok;) pozdrawiam serdecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kokosanko :) 👄 jak fajnie,żę się pojawiłaś :) Czyli zdrajca poszedł w pizdu:) Ha może i mnie to spotkać :D Ale póki co utrzymuję się na powierzchni jak gówno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara mia
A mnie mąż zdradzał na prawo i lewo . Ma nawet dziecko które sobie zrobił w czasie kiedy byliśmy małżeństwem. Ale nigdy , ale to nigdy nawet przez chwilę nie nienawidziłam jego kochanek . Uważam ze on sam powinien się pilnowac , skoro tego nie robił - to jego decyzja . Nie wiem czy mówił swoim paniom o tym ze jest zonaty , nie interesuje mnie to . Do rozwodu byłam wierna jak pies ..... a teraz ... Teraz sama chcąc - nie chcąc stałam się kochanką ... I co ? I dobrze mi z tym Bo co to za małżeństwo kiedy chłop się sam nie pilnuje ? Pewnie takie jak moje , więc i tak się rozwali A skoro i tak się rozwali to łaskawie pozwalam na to zeby mój kochanek traktował mnie jak księżniczkę . Jego opowieści o tym jakie to jego małżeństwo jest do kitu wpuszczam jednym i wypuszczam drugim uchem bo nie obchodzi mnie to . To że woli być ze mną a nie z żoną to jego decyzja i nie mam zamiaru czuć się za nic odpowiedzialna , tymbardziej ze nie mają dzieci . Powie ktoś ze to zemsta ... Być może Ale za to jaka słodka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na kim kurna ta zemsta
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slaby jesteś
xyz czy jak? przecież pisala ze jest po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co z tego ,że po rozwodzie?? czy to w tym przeszkadza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cara mia --- rąsia ,. juz tez zaczynam tak mysleć ,. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba kogoś powitamy w klubie kochanek i zdradzaczy :D Witamy i zapraszamy :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaEwa
Witam. Od pewnego czasu szukam tematu zdrad, kochanek, kochankow, bo i mnie ten problem dotknął. Stałam i w jakiś sposób stoję po obu stronach. Mam męża, mam kochanka i jestem nadal samotną, niespełnioną kobietą. Mój mąż to Piotruś Pan. Do wszystkich swoich wad i zaniedbań dołączył również niewierność. Zawalczyłam, romans jego ucięłam, zwyciężyłam bez większego trudu. I, by dopełnić zemsty, " nabyłam " sobie kochanka. fajnego, pociągającego i bezpiecznego. Wspaniale wyglada, pięknie pachnie i smakuje i składa mi hołdy. Seks z nim, najpierw elektryzujący, teraz już mi powszednieje. Uczucie wkrada sie powoli do naszego związku- tzn. on sie zakochuje, a ja zachowuję dystans. Nie umiem zapomnieć,że należy do innej kobiety, do prawowitej żony. Jakoś podswiadomie potępiam go za tę jego zdradę. Szanuje swoją żonę, dba o rodzinę, nie narzeka, mnie tez nic nie obiecuje- więc czemu zdradza? Powinnam zapytać, tylko po co mi to wiedziec? Marnuję życie. Mam dwóch mężczyzn, by nadal być samotną. Nie daję sobie szansy na zmiany. Chyba boję się ich. Nie umiem pokochać? Nie wierze mężczynom po moich małżeńskich doswiadczeniach- traktuje ich jak niedojrzałych chlopcow, za których trzeba myśleć. I nie wiem, jak długo będę potrafiła w takiej wewnętzrnej pustce życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem kochanka... mam 21 lat.. on 41.. byl moim szefem.. byl, bo teraz nie chce zebym u niego pracowala z powodu jego zony (bo to ich firma).. to bez sensu.... ucieklam za granice na wakacje od tego wszystkiego bo juz mialam dosc... on twierdzi ze jest zdecydowany na mnie, ze jej nie kocha, ze chce odejsc... i powiedzial jej i szuka mieszkania... ale ciagle robi cos nie tak, to z nia jedzie w niedziele gdzies razem, to cos tam.. mam dosc... Wiem, ze ona ma gorzej niz ja, bo on od niej odejdzie.... i wiem ze on tez ma gorzej bo rezygnuje z 20-letniego malzenstwa.. ja nie trace nic, z niczego nie rezygnuje.. a jednak mam tego dosc.... nie wiem.. sama nie wiem.. Kocham Go i najchetniej wrocilabym i rzucila mu sie w ramiona, ale to nie takie latwe... Chcial moj numer zagraniczny, dalam mu, to nie pisal, albo rzadko... przez 3 dni w ogole sie nie odezwal bo byl z nia na weekend... Wkurzylam sie i wylaczylam telefon.. tak naprawde to chce zeby on sobie poukladal wszystko sam; ja nie bede naciskac... poczekam.... eh.. ile..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czekam już 25 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czekam już 25 roku
miało byc 25 lat bym nie wytrzymała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czekam już 25 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czekam już 25 roku
czekam 2,5 roku wkurzyłam się bo ciagle wyskakuje 25 lat ,jak mam tyle czekac to mam to w d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewidzialna nie życzę ci przeżyć kiedykolwiek zdradę kochanej osoby. Jesteś młoda, pewnie będziesz chciała mieć dzieci. Swiat kobiety zmienia się kiedy ma dziecko, to ono jest w centrum uwagi a kobieta ma mniej czasu dla siebie i męża, potem przychodzą kłopoty, czasem także zdrowotne, jak to w życiu, brak czasu, zabieganie. I ten niedojrzały, leniwy, bo nie chce mu się ratować zwiążku - wybiera najłatwiejszą drogę - zostawia kłopoty za sobą, a co mu tam. Czas zmienić żonę, męża nieważne, niech sobie radzi. mam dość ja chcę się czuć dobrze. Kobieta nie jest już taka atrakcyjna - urodziła przecież dzieci. Są inne młode, głupiutkie, bezwzględne dla innych, egoistyczne i lubiące seks, na który żona zbyt zmęczona czasem nie ma ochoty. Nikt nie ma prawa zdradzać -rozstać się i znaleźć kogoś innego tak, ale nie zdradzać. Rozumiesz to słowo ? Byłam taka jak ty - młoda i porażająco głupia. Bezwzględna dla kobiety, którą potem po latach przypadkowo poznałam, ty nie chcesz jej poznać, tak łatwiej, prawda ? Jest mi wstyd, ale czasu nie cofnę, przyczyniłam się do rozpadu jej długoletniego małżeństwa a potem sama z tym człowiekiem długo nie byłam, może rok. Teraz mam męża i dotarło do mnie, że gdyby ktoś wszedł buciorami między nas - zabiłabym chyba. Mamy dzieci, mamy marzenia, wiarę w miłość drugiej osoby. Ja odebrałam to tej kobiecie. Nie mogę czytać jak piszesz o sobie. I powiem ci jeszcze, że on od zony nie odejdzie. To widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś to będzie poznałam Ją... Wiesz, masz racje.. Ja ciągle mysle o tym, jaki to facet który zamiast rozwiązać problemy z zoną, zostawią ją i chce zacząć nowe życie.. Po co.. przeciez to stare życie nie było złe.. nie było idealne, ale też nie złe.. Nie rozumiem jak on może przekreślić 21 lat swojego małżeństwa.. to tak jakby ktoś przekreślił cale moje życie, jakbym w ogóle sie nie urodziła, nie było mnie... mam tyle lat ile ich małżeństwo.. Wiem, to straszne co ona czuje, zdaje sobie z tego sprawe.. On i tak twierdzi że jak nie będzie ze mną to z nią też nie.. Ale nie wierze mu. Narazie jestem z nim na dystans, czekam aż coś zrobi w kierunku tego aby być ze mną.. Jeśli nie zrobi nic to będzie koniec i on o tym wie.A wtedy pewnie zostanie z nią... I tak pewnie ma być.. To jest jej mąż... On własnie jest takim egoistą... chce dla siebie jak najlepiej, bo zona taka i taka, zła, niedobra a on chce czegoś więcej od życia.. Zeby tylko sie nie przeliczyl.. Powiedzialam mu, ze ze mną wcale może mu nie być lepiej. On powiedzial, ze wie, bo zna juz moj charakter i wie, ze nie jestem latwa, ale mimo to chce ze mną byc.. Nie rozumiem dlaczego.. nie rozumiem go.. dlaczego zostawia kobiete z która tyle przeżyl.. dla mnie, którą zna tylko ponad pól roku... Niektorzy twierdzą, ze to zauroczenie, kryzys wieku średniego.. ale po co on to mowil jej ze odchodzi, po co mowil swojej rodzinie.. po co by to wszystko robil skoro by to mialo minąć? Dlaczego widac ze od niej nie odejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewidzialna po pierwsze zwolnił cię, na pewno na prośbę żony, żeby jej nie denerwować i założę się, że po obietnicy zakończenia znajomości po drugie, jeśli jeździ z nią na weekendy to sama się zastanów czy ich nic nie łączy i kto jest dla niego naprawdę ważny po trzecie łączą ich sprawy majątkowe, na pewno nie będzie chciał po czwarte facet jak jest zdecydowany coś zrobić to to robi a ten kręci i odkłada, bo chce cię wykorzystać i z żoną być jednocześnie myślisz,że nie zdaje sobie sprawy z różnicy wieku między wami ? jak długo jeszcze będzie sprawny, trzeba mieć siły żeby zaczynać wszystko od nowa stracić firmy a rozwód będziez jego winy daj sobie spokój, mało fajnych chłopaków w twoim wieku ? i nikomu krzywdy nie zrobisz i sam lepiej się poczujesz jako ta pierwsza a nie druga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś to będzie Hm.. to nie byla jej prosba.. ona pozwolila mi tam przychodzic.. wydaje mi sie ze to on czegos sie boi jakbysmy byly tak obie.. pojechal z nią, bo mowi, ze chcial odpocząc i sam nie umie sie znaleźć w tej sytuacji.. zna ją ponad 20 lat i nie chce też jej ranic, chce to załatwić na spokojnie, ale on nie wie ze takie przeciąganie i robienie jej nadziei jest jeszcze gorsze. lepiej postawic sprawe jasno i otwarcie a nie raz z nią być a raz nie... \"facet jak jest zdecydowany coś zrobić to to robi a ten kręci i odkłada, bo chce cię wykorzystać i z żoną być jednocześnie\" masz racje.. i dlatego mnie tez to denerwuje.. ale mnie juz nie bedzie wykorzystywal. nie bede z nim jak nic nie zrobi i on dobrze o tym wie.. to on sie musi o mnie postarac,a nie ja o niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewidzialna czy żona wie, ze jesteś jego kochanką i mimo to pozwoliła ci bywać w firmie albo w domu ? p.s. wybacz, ale jesteś bardzo naiwna, jak to nie chce jej zranić ? przecież jeśli ona wie o was , to już to zrobił. On nie chce od niej odejść, wcale nie jest pewny czy chce być z tobą., pociąga go twoja młodość, ciało, ale 41-latek to nie małolat i relacje są o wiele bardziej skomplikowane niż myślisz. Miej trochę sumienia a i siebie nie sprowadź do roli \"pewnej pani\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×