Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ktośka z w-wy.

Szczepienia 13-14mc zycia MMRII...

Polecane posty

Mamy wielki dylemat, bo nasz synek ma w tej chwili 20 m-cy i dostaliśmy już kolejne wezwanie z przychodni na szczepienie odra-świnka-różyczka - tym razem z informacją, że jak się nie stawimy to pójdzie wniosek o ukaranie. Nie ma w tym wniosku ani słowa o możliwości odmowy szczepienia, która jest prawnie dozwolona. Mówił nam o tym dopiero "przyciśnięty" pediatra. Trzeba to zrobić na piśmie i po sprawie! Nikt nas zmuszać nie zamierza i od tego roku nawet nie może - zmieniła się ustawa. Od pół roku walczymy z myślami. Ale walka z myślami to nie jest decyzja, a ją podjąć TRZEBA. Trzeba się za czymś opowiedzieć, coś ŚWIADOMIE zrobić, albo czegoś nie robić. Najważniejsze co nam ten okres dał to wniosek, że w świetle tego co wiemy wszelkie konsekwencje spadają na nas jako rodziców. PRODUCENT szczepionki w każdej ulotce podaje, co się stać może, lekarz właściwie za nic w tej sytuacji nie ponosi odpowiedzialności (trudno, żeby sam szczepionkę badał), nasz syn z oczywistych powodów jest zdany na nas, a my - musimy być w tym wszystkim rozsądni decydując za niego i za siebie jednocześnie. Jak większość sceptyków mamy wątpliwości KOMU WIERZYĆ, o co tutaj chodzi!? Dotychczas nasz synek przyjmował wszystkie szczepionki wg. kalendarza i NIC ZŁEGO się nie działo, ale wiele groźnych powikłań występuje właśnie po tej skojarzonej szczepionce, która go czeka teraz. Przeczytaliśmy na temat szczepień już bardzo wiele i każda strona ma zapewne trochę racji. Ale...argument, że ryzyko powikłań jest jak 1:100 000 czy 1:2 000 jest dla żadnego rodzica nieprzekonujący, bo to 1 to może być właśnie nasze dziecko przecież - to nie jest tylko mała cyferka, ale żywy człowieczek. To prawda, że wszystkim można dziecku niechcący zaszkodzić, ale są przecież leki, pokarmy, zabawki itp. które są bezpieczne nie z 99,999% tylko w 100%. Po za tym wiadomym jest, że częstotliwość powikłań poszczepiennych jest mocno zaniżona: - jeśli coś złego dzieje się bezpośrednio po szczepieniu lekarze przypisują to innym czynnikom (infekcje, ukryte choroby dziecka który i tak by się ujawniły itp), - jeśli objawy występują w dużym oddaleniu czasowym od momentu szczepienia, w ogóle nie są kojarzone z szczepieniem (skąd u dzieci kumulacja aluminium, rtęci nikt jednoznacznie nie przyzna) KOMU WIĘC WIERZYĆ? Jako, że argumentów medycznych większość z nas nie jest w stanie zważyć, kluczowa jak dla mnie jest odpowiedź na te pytania: 1. jaki INTERES maja przeciwnicy szczepionek, czy będący za ich ograniczeniem, w tym aby wypowiadać się przeciw nim? Interes firm farmaceutycznych i niektórych lekarzy jest dość prosty do wydedukowania. Gdyby przeciwnicy proponowali inną płatną alternatywę, było by jasne, że jest to walka o kasę. 2. Dlaczego zwolennicy szczepień jako podstawowego argumentu aby nakłonić wątpiących rodziców do szczepienia, używają STRACHU o zdrowie dzieci i możliwością zachorowania na groźne choroby (choć jednocześnie mówią, że w kilku procentach przypadków podanie szczepionki wcale nie uodparnia)? Jako dziecko przeszedłem zarówno świnkę jak i różyczkę i trochę innych chorób, które mi nie zaszkodziły. 3. Dlaczego rodziców, którzy przychodzą szczepić dzieci nie mając żadnych wątpliwości w ogóle się najczęściej nie informuje o możliwych powikłaniach 4. Dlaczego tak niechętnie przyjmuje się zgłoszenia o powikłaniach poszczepiennych? Kto w ogóle słyszał z inicjatywy jakiegokolwiek lekarza pediatry o karcie odczynów niepożądanych? 5. Dlaczego otwarta DYSKUSJA o szczepionkach toczy się tylko w sieci, a "lobby" szczepieniowe zwalcza, często skrycie, argumenty przeciwników, a jeśli nie jest w stanie odeprzeć argumentów, zwalcza i dyskredytuje samych przeciwników? (patrz. prof. Majewska, choć nie tylko) 6. Dlaczego tak lawinowo rośnie ilość chorób na które się szczepi? Czy to tylko postęp medycyny czy może lukratywny biznes? A może jedno i drugie, z tym że coś jest tu nie tak: ostatnio moja żonka miała zabieg ambulatoryjny, musiała przynieść zaświadczenie o aktualnym szczepieniu przeciw WZW. Lekarze sami się dziwią, że szczepienie, które do niedawna przyjmowało się raz w życiu (w serii), teraz trzeba okresowo odnawiać... To chyba nie jest postęp medycyny prawda? Myślę, że problem jest dużo bardziej złożony niż "szczepić" czy "nie szczepić", ale wszelkie wątpliwości przemawiają za tym, aby tego nie robić, do czasu kiedy nie zostaną rzetelnie wyjaśnione. Chodzi o dobro naszych dzieci. Każdy kto czyta ten wątek jest albo zaniepokojony albo szuka informacji. Niezależnie od tego co przeczytacie oraz kto i co Wam powie, pamiętajcie: - strach jest złym doradcą (i w jedną i w drugą stronę) - wybór mniejszego zła dla dziecka to raczej zły wybór - naszym obowiązkiem jest robić dla naszych dzieci to co jest DOBRE - odpowiedzialność za każdą będąca w naszych rękach decyzję dotycząca naszego dziecka ponosimy MY i tylko MY, jako rodzice - to nasza rola dana przez Boga My szczepić raczej nie będziemy, chyba że na sama różyczkę. Życzę wszystkim nam wiele mądrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
moja córka ma 4 lata i nie dostała MMR, tez nas straszyli sanepidem, sadem, ale załatwilismy odroczenie i mamy spokój mimo ze waznosc odroczenia skonczyło sie półtora roku temu, ja sie nie spiesze z ta szczepionka, jeszcze w ciazy wiedziałam ze za nic nie podam jej córce. Pozostałe szczepienia plus dodatkowe córcia ma ale MMR to cos czego dziecku nie podam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nie ma pojedynczej na sama
odre, to swinstwo ze nie mamy wyboru czegos innego niz mmr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka ma teraz 1.5 miesięcy .W pazdziernku była szczepioma MMR.Zaczynała chodzić .Prawidłowo się rozwijała.W dwa tygodnie po szczepionce mprzestała chodzić .Tylko raczkowała i to z wielkim wysiłkiem .Głowa opadła na dół .Włóczyła ją po ziemi. Dwa tygodnie leżała w szpitalu.Jest lepiej .Ale nadal nie chodzi.Jest tak jak przed szczepieniem.Robi 2 kroczki i tylko na czworakach.W macu jadę do Warszawy do CZD.Nikt nie dał 100% pewności ale tak sugerują lekarze że to od szczepionki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemotowa
Szczepionka MMRII nie ma w swoim składzie rtęci!!!!!!!! Apropo ciągle wałkowanego tematu powikłań poszczepiennych, na czele z autyzmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNAW-S
DO EWA1964-POSZUKAJ W INTERNECIE STRON RODZICÓW DZIECI Z AUTYZMEM I PROBLEMAMI POSZCZEPIENNYMI, JEST DUŻO INFORMACJI O ODTRUWANIU DZIECI PO SZCZEPIONKACH LEKAMI HOMEOPATYCZNYMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danopol
Gorąco zachęcam Was do podpisania niniejszej petycji dotyczącej wolności decydowania w kwestii szczepień i ochrony dzieci przed negatywnymi odczynami poszczepiennymi (NOP) poprzez pozostawienie rodzicom wyboru szczepionki, szczepienia (lub rezygnacji z nich), stworzenie sprawnego systemu rejestracji NOP i egzekwowania od lekarzy wypełniania formularzy NOP, do czego są prawnie zobowiązani. PETYCJA WS.ZMUSZANIA RODZICÓW I DZIECI DO SZCZEPIEŃ I OCHRONY DZIECI PRZED ODCZYNAMI POSZCZEPIENNYMI http://tnij.com/podpiszpetycje Po więcej informacji na ten temat zapraszam na działające od kilku lat forumwww.szczepienia.org.pl i niedawno powstałego Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP (strona na razie w budowie - zapraszamy wkrótce) * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wierzyłam w powikłania poszczepienne na czele z autyzmem. Moja córka dobrze znosiła szczepienia do czasu, po ukończeniu roku podaliśmy MMR i zaczął się cyrk na 100% wiem że to po szczepionce, miala drgawki, nie wiem co dalej, byłam z nia u neurologa, w poniedziałek idę na EEG... oby to tylko jednorazowy incydent, ale jedno wiem nie szczepię!!!!!!! a juz na pewno odradzam OŚR, na samą różyczkę zaszczepiłabym 13 letnią dziewczynkę i tyle nie dajmy się omamić!!!! martwię się o swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×