Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ika0011

KTO BYŁ W ORLI U TEJ KOBIETY?

Polecane posty

PROSZĘ O OPINIE KOGOŚ KOMU POMOGŁA TA BABCIA Z ORLI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi pomogła kilka lat temu. Najpierw się pogorszyło a potem była szybka poprawa, po miesiącu już było ok. Znam jeszcze parę ludzi którym pomogła, ale i takich których nie wyleczyła. Może to kwestia wiary. Koleżanki dziecko miało wyznaczoną operację, Ona zabrała je do Orli i jak przyszedł termin operacji to okazało się ze nie jest już potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za dziwny
a co ona leczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojemu synkowi pomogla
leżał w szpitalu i leki nie pomagały, miał powiekszone wezły chłonne do wielkości mandarynek, a po wizycie u niej zmniejszyły się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjgjgh
a czy ona moze leczyc niedobory wzrostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evI555
MOZECIE PODAC NAMIARY DO TEJ KOBIETY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim :) Wkurzają mnie negatywne opinie ludzi, którzy piętnują Panią Walę z Orli. Bo kto w to nie wierzy, to niech nie potępia innych osób, którym ta Pani naprawdę pomogła. Ja zaliczam się do grona tych osób, i zawsze gdy tylko będę miała jakiś problem to tam pojadę. I z całego serca zachęcam wszystkich, którzy mają jakieś problemy zdrowotne żeby uwierzyli i tam pojechali. U mojego ojca w 2005 roku wykryli guza w głowie. I żaden neurochirurg nie chciał się podjąć operacji, bo guz był umiejscowiony za blisko mózgu. Tata częściowo stracił wzrok, bo guz uciskał na nerwy wzrokowe. Rodzice pojechali do Orli, i może uwierzycie lub nie, ale po 5 "wizytach" okazało się, że guz zniknął. Lekarze byli w szoku, że obyło się bez chemioterapii, która i tak nie dawała 100-procentowej szansy na wyleczenie. A ja ostatnio byłam tam z moją 3-miesięczną córeczką, bo miała straszne kolki - płakała po kilka godzin dziennie, budziła się z płaczem w nocy. I na spotkaniu Pani Wala powiedział mi od razu, że wszystko będzie dobrze. I po dwóch dniach Mała była spokojna, i taka jest do dziś :) Więc proszę Was- nie piszcie że ona ma jakieś szatańskie moce, bo ta kobieta tylko się modli. Pozdrawiam wszystkich i dajcie znać, jak już ktoś się tam wybierze :) I piszcie jak będziecie mieć jakieś pytania, chętnie odpowiem bo teraz nie mam zabardzo czasu żeby dłużej się rozpisywać :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×