Uwielbiam moje nastoletnie dzieci!!!!

MNIE SIĘ CZĘSTO CHCE KRZYCZEĆ Miomo, że moje Mluszki mają dopiero niespełna 3 miesiące - już zdążyłam \"liznąć\" uczucia, gdy Dzieci coś osiągają....... Moje Maluszki to wcześniaczki ( o tym już każdy na forum chyba wie:D). Znam uczucie dumy i szczęścia, gdy Dziecko osiąga coś na co nikt nie dawał Mu szans:). W moim przypadku to uczucie nieopisanej dumy miesza się z uczuciem niopisanego strachu, jednak wiem, że moja więź z Dziećmi daje im Wolę Życia i ptrzezwyciężania nawet najbardziej beznadziejnych sytuacji......... One wiedzą, że są dla mnie całym życiem, powietrzem bez ktorego nie mogę żyć i ja czuję, że jestem Im również niezbędna........choćby po tym jak reagują na mój głos..........dotyk...... . Mimo, że moje macierzyństwo trwające już prawie 3 miesiące nadal nie jest macierzyństwem w 100 %, uważam, że to najcudowniejsze uczucie pod słońcem........ Mam nadzieję, że będę mogła się tym uczuciem cieszyć do późnej starości. I nie wątpię w to, że im większe Dzieci tym większe szczęście, że SĄ! Obym mogła doświadczać tego uczucia przez całą resztę mojego życia.........

masz za malo hormonow rodzicielskich

cygannka - mnie czesto mowily - mama, nie badz za dobra, badz czasem zla ! Albo mama, zacznij byc egoistka! Wydaj w koncu kupe kasy na siebie! Milo, jak ktos dba ... chlop jest dobry, ake czasem nie tak subtelny...

a co to są hormony rodzicielskie i jak się mierzy ich poziom?

tez przyszla... - bedzie dobrze!!!! No ale teraz wędruja do łozka, bo gdyby mnie moje dzieci o tej porze przy kompie zobaczyły...(" mama, musisz sie wysypiac. Bedzie cie bolal kregoslup od siedzenia!") Dobranoc wszystkim.

mnie się często..-o to właśnie chodzi,kiedy coś takiego mówią ja się rozpływam.

>>>>>> DO GŁUPICH BAB Nie oceniaj proszę - bo ocena ludzi których nie znasz, ne masz pojęcia jak wygląda ich życie i w jaki sposób wychowują swoje dzieci świadczy tylko i wyłącznie o tym................(przepraszam Cię, ale taka prawda), że to właśnie Ty jesteś najgłupszą babą:( Kiedy Ty, ja i każda inna z Nas - forumowiczek, była dzieckiem, świat nie był pozbawiony przemocy...........jak widać wysrosłyśmy na prawych ludzi, mamy swoją hierarchię wartości, zasady wedle których żyjemy. Jak wychowamy nasze Dzieci zależy tylko i wyłącznie od nas samych........to my - rodzice kreujemy osobowośi naszych Pociech i to od najmłodszych lat. Tak jak nasi Rodzice kreowali naszą osobowość i poczucie wartości życiowych. Nie jest to proste zadanie, ale również nie jest to zadanie niemożliwe do zrealizowania - nasi Rodzice potrafili, więc czemu nie my? Dzieci to odpowiedzialność..........i w chwili kiedy Kobieta staje się matką, a Mężczyzna ojcem - ta sentencja nabiera realnego wymiaru..........od pierwszego dnia po narodzinach Dziecka. Przynajmniej tak to jest w moim przypadku.

wystarczy ze z toba chwile pogadaja i rozwiazesz kilka testow. Ale tak na moje oko zdyskwalifikujesz sie na dzien dobry "urokiem osobistym"

kiedys czytalam autentyczna historie o kobiecie, ktora uniosla iluśtonowa ciezarowke, bo pod nia lezal jej syn. To byl poziom hormonow!

MNIE SIĘ CZĘSTO CHCE KRZYCEĆ Trafiłaś w sedno Nic dodać nic ująć............... Znów powtarzam: Dziecko uaktywnia w nas pokłady przeróżnych sił, o które byśmy się nigdy w życiu nie podejrzewały:)

a jak syn mowi - "nie idz ( na impreze) w tej sukience , tylko w innej!" Czy jest jakis chlop ktory tak szczerze poradzi? I na ktorego sie nie obrazimy? Albo : "Mama. kiedy ostatni raz czytalas naukową ksiazke? Zapisz sie na panstwowy egzamin z jezyka! Nie siedz na kafeterii!" No wlasnie, zmykam ostatecznie ! Pozdrawiam!

Tak,dzieci mogą uaktywnic w nas wielką siłe!!!Ja skrzywdziłam najpierw moje dzieci(świat nadal jest pełen zła!!)a potem dzięki nim przestalam pić!

ze ten monotematyczny temat jest nudny niczym flaki z olejem gdyz traktuje o rzeczach wyjatkowo oczywistych

rzecz jasna, ze jest nudny ( dlatego nigdy realu nie zanudzam nikogo opowiadaniem o swoich dzieciach) jest ciekawy jedynie dla nas, oszalałych matek Chcialysmy sobie tylko i wylacznie pokrzyczec ze szczescia.

FAKTEM JEDNAK POZOSTAJE TO Jednak mimo,iż temat jest oczywisty, jednak nie dla wszystkich jeśli byś prześledził/ła całość topiku od A do Z. Choć mało prawdopodobne jest uświadomienie niektórym sceptycznym Kobitkom co znaczy być mamą (bo jak mamą nie zostaną nie zrozumieją - bezwzględnie) jednakże fajnie się podzielić własnymi wspaniałymi doświadczeniami macierzyństwa :) ( mnie np przynosi takie wygadanie się ulgę w tęskbocie za moimi Dzieciątkami - jak tak o Nich piszę i o swoich doświadczeniach macierzyńskich od razu mi się uśmiech na twarzy pojawia) więc reasumując...........czyż nie warto czasem się podzielić miłymi doświadczeniami życiowymi? chyba jednak warto...........a może nasze oczywiste stwierdzenia dla jakiejś sceptycznej Kobitki będą powodem do zastanowienia się nad tym czy aby na pewno macierzyństwo = utrata kobiecości?

ja mam czasem ochote wybiec nago z domu i zawyć glosno do ksiezyca, niestety z powodu strazy miejskiej oraz zimowej aury plan ten, na jakis czas zawedrowal do aktualnej listy zyczen