Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nietypowa

zwiazki z rozsadku

Polecane posty

Gość nietypowa

Witam.Chcialam poznac Wasza opinie na ten temat.Jestem na etapie konczenia zwiazu, nie czuje milosci, nie zalzy mi tak bardzo, widze mnostwo roznic a jednak pod wplywam naciskow, przemyslen zastanawiam sie nad zwiazkiem z razsadku.KOncze 23 lata, najwyzsza pora podobno na stabilizacje,Chlopak jest dobry, uczynny, strasznie mu na mnie zalezy.Moze tez mi zapewnic dobra, spokojna przyszlosc.Jestem wyrachowana?Moze, ale nie chce byc sama.A moze "milosc rodzi sie powoli"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania12345
watpie.. ze sie milosc pojawi, jesli nie czujesz chemii do niego... to nic z tego nie bedzie...a kiedys odejdziesz do innego bo sie w nim naprawde zakochasz, a tego skrzywdzisz, oczywiscie zrobisz jak uwazasz. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1987
stwierdzam ,ze taki zwiazek jest moze dobry(masz wszystko czego poszukujesz oparcie blizka osobe w kazdej sytuacji)ale nie na dlugo po jakims czasie mozesz sie obudzic z ta osoba w lozku i zastanawiac sie czy jest to warte jesli miedzy nami nie ma chemii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa
sujeruje sie opinia mojej mamy i kikku innych starszcyh kobietek, ktore powtarzaja ze milosc pozniej przeradza sie i tak w przyzwyczajenie, wiec warto wiazac sie z osoba na ktora mozna liczyc, ktora bedzie oparciem/CZy jestes za mloda wiec za glupia aby to zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa
literowki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawaliłem w portki
A jak się miłość wypali to na czym będzie się opierał związek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msng
u jaskiniowców kobieta musiala byc zwiazana z mezczyzna zeby przezyc, ktos musial przyniesc mieso, teraz sa inne mozliwosci zaspokojenia glodu. To naprawde wyjatkowa obluda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa
zgadzam sie, ja sama dlatego rezygnuje z tego zwiazku.Ale moze warto slychac starszych, doswiadczonych?Sama ne widze ego, aby teraz budowac "cos" bez uczucia z mojej strony.Ale slysze glosy "za kilka lat zrozumiesz, pozalujesz" i mysle, moze cos w tym jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki 40
a ijak dlugo sie znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa
znamy sie rok.ON mysli bardzo powaznie juz o zyciu, wspolnym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawaliłem w portki
Dla mnie to obrzydliwe takie rozwalanie związku skoro sie skończą uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa
"nawalilem w portki" wiec napisz jak widzialbys dalej taki zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki 40
lepiej skończyć teraz niż się oszukiwać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawaliłem w portki
Dalej związek opiera sie na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu. Zresztą w ogóle związki oparte na uczuciach sa najgorsze (ale to moje prywatne zdanie). To taka tykająca bomba. Lepiej od razu z nich zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666999
wyjdziesz za niego ,potem stwierdzisz ze masz go dosc i skrzywdzisz chlo;kaka.no chyba ze zareczysz ze nie apojrzysz nigdy na innego.Ale i tak zronisz jak uwazasz.Ciezko jest byc samemu,ale jeszcze ciezej w zwiazku bez milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666999
nawalilem w portki wspolczuje Ci.Skad taki pesymizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawaliłem w portki
To nie pesymizm. To realizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawaliłem w portki
Zresztą może u kobiet i męzczyzn rożnie to wygląda, ale ja na prawdę nie wyobrażam sobie zakładania związku pod wpływem tzw chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Starsze doświadczone życiem osoby twierdzą, że jeśli jest komuś dobrze z jakąs osobą no i ona jest warta by z nią być, to nie powinno się martwić, że jeszcze nie ma tam miłości.. bo ona się powoli urodzi, osobiście w to nie wierzę.. wychodzę z innego założenia - takiego że to miłość powinna być budulcem wszystkiego ciężka sprawa z tą miłością..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoneczko 1000
Nie prawda jak nie ma miłosci to juz jej nie bedzie. Tkwiłam w takim zwiazku 5 lat i co nic z tego nie wyszło. I chociaz nie załuje to ciesze sie ze skonczyłam ten zwiazek i czekam na miłóść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoneczko 1000
I co ztego ze był dla mnie dobry, nie zdradzał mnie jak po prostu to nie fair wobec niego i samej siebie nie chciałam za kolejne 5 lat stwierdzic ze przegrałam sobie zycie. Albo zakochac sie i zostawic go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc realizmu
"przeginanie" w którąkolwiek stronę nie jest dobre. Sama chemia doprowadzi do szybkiego wypalenia - pozostaną rozczarowane zgliszcza. Sam rozsądek przerodzi się w wyrachowanie i może prowadzić do poszukiwania jednak jakichś innych "smaczków". Emocji, ekscytacji... Najważniejsze, żeby siebie nawzajem lubić, ufać, szanować i nie chcieć wyrządzić drugiemu krzywdy. Tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w takiej sytuacji
moja przyjaciółka zwizała się z facetem bo on się w niej zakochał a ona leczyła rany po poprzednich zwiazkach... to bardziej on o nią zabiegał...są ze soba już kilka lat i jest z nim szczęśliwa choc pokochanie go zajęło jej trochę czasu.. miłosc rodzi się z czasem... i wydaje mi się ze takie związki są trwalsze niz te które powstały w wyniku zauroczenia i tzw miłosci od pierwszego wrażenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
ja dopiero poznalam chlopaka ktory okazuje sie byc czulym , opiekunczym i juz powaznie myslacym o zyciu chlopakiem . Jednak nie czuje chemii. Czy warto dac nam szanse , czy warto sprobowac byc z nim czy jesli ja juz na poczatku nie czuje tej chemii to nie mam co marzyc , ze poczuje w pozniejszym okresie bycia ze soba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję tobie ...
Jestes młoda, życie przed tobą ... a ty myslisz kategoriami babci, a raczej prababci Może pomysl o tym, żeby byc kobieta niezalezną, bo w zyciu tak jest, że najlepiej liczyc na siebie. Mówisz, że on zapewni tobie przyszłośc i co z tego , a wiesz co bedzie za 10 czy 15 lat ? A jak tobie powie po 20 czy 30 latach malżenstwa żegnaj, co zrobisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikpikpik
A u mnie był właśnie najpierw rozsądek,a potem miłość-to jest możliwe, naprawdę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
pikpik myslisz ze w moim przypadku powinnam sprobowac? Nie jestem juz pierwszej mlodosci , a boje sie ze jesli na wstepie nie czuje tej chemii , a bede miec nadzieje , ze wkoncu sie w nim zakocham, a to sie nigdy nie stanie to bedzie to strata czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warto...warto...warto
Z mojego punktu widzenia, to całkiem dobry wybór. Jeżeli chłopak jest w porządku, to miłość przyjdzie (jeżeli jest jeszcze do tego dobry w łóżku to przyjdzie szybciej niż Wam się zdaje). Poza tym, kiedy nie ma tak zwanych fajerwerków, potrafimy bardziej trzeźwo ocenić faceta i nie wpakować się w jakieś bagno. Chemia mija prędzej, czy później - takie życie. Zaś filmowe opowieści o namiętności trwającej przez wieki można włożyć między bajki...Potem przychodzi nam żyć z jakimś świrem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm...ciekawy
moim zdaniem, to najpierw jest zauroczenie, ktore predzej czy pozniej mija, a pozniej to jest milosc ale pojmowana przeze mnie jako gleboka przyjazn, a nie jakies nieokreslone zjawisko z kosmosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa
hm wiec tak On jest ulozny bardzo, za bardzo jak dla mnie.Chc dla mnie jak najlepiej, abym zaczela robic cos konstruktywnego ze swoim zyciem, abym sie rozwijala, uwolnila z domu( mam pewne problemy rodzinne).Dnerwuje mnie tym bardzo, bo ja nie chce robic kariery, na sile udwawadniac sobie i innym, ze jestem lesza niz jestem.Tym sie bardzo rozniwmy, ON ambitny, rozsadny, ja marzycielka, niekonsekwentna. Poza tym nie pociag mnie fizycznie, w lozku jest slabo bo oboje jestesmy niedoswiadczeni, po kilku razach ja unikam zblizen. Ale sa tez pozytyw, z tym ze to co mi przeszkadza, przesalania obraz calosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×