Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaaska

Po 10 latach usłyszałam Ja tego nie chciałem

Polecane posty

Gość annaaga
Być może to były emocje ale na pewno nie pozytywne i nawet wiem pod jakim wpływem: tego co nosi w spodniach i kolegi, który wiedzie bardzo bujne życie erotyczne oraz kilku panienek a szczególnie tej ostatniej, która uprawia każdy rodzaj seksu. A ja niestety nie jestem taka. Fajnie że jesteście. Dzisiaj jeszcze będę ale teraz muszę pracować. No to do napisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaaga
Oliwia28 Ty jesteś na zupełnie innym etapie. Ja jeszcze nie mogę myśleć o facetach pozytywnie. O moim życiu też nie mogę nic powiedzieć. Wiesz- niepewność. Ale jak słyszę, to co mówisz, że kochasz, że druga połówka, że jest dobrze to przez moment mam nadzieję że dla niektórych normalne życie jest możliwe. To takie fajne i miłe. Aż mi się buzia śmieje. Ja nie zazdroszczę. Jestem tą szczęściarą że Pan Bóg uwolnił mnie od tego uczucia i zazdrośc jest mi obca. Ale skoro chcesz próbowac tzn że ktoś musiał o ciebie bardzo się starać. Dziękuję za to że wogóle zauważyłaś mnie na tym forum. Przde mną jeszcze wiele do przejścia: sprawa rozwodowa przede wszystkim. Boje się żeby dostać rozwód bez problemów. Wiem że czasami nie jest to łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anaaga: musisz myśleć pozytywnie.rozwód nie jest taki straszny, jeśli obie strony są zgodne. mam to za sobą. jakby co to pytaj, chętnie odpowiem. wszystko jest w życiu tylko etapem i łatwiej jest jesli w ten sposób się to traktuje. nie można mysleć, że zmarnowało się życie, bo ono wciąż trwa. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej
przeprowadź rozwód z jego winy. Nie daj mu tej satysfakcji i nie idź na ugodę . później będziesz tego żałowała, a tak będzie musiał płacić alimenty. Zresztą jest więcej plusów. Najlepiej poradź się pełnomocnika, bez niego możesz dużo stracić, zwłaszcza jak twój facet weźmie adwokata i zwalą winę na ciebie. Najlepiej żebyś miała dowody jego zdrady, nawet smsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tera ja małgosia
Oliwka fajna stopka. Fajna laska z Ciebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaaga
Ja bardzo chciałabym wiedzieć jak najlepiej umotywować ten pozew ale bez wyciągania brudów. My chcemy za porozumieniem ale adwokat mi mówi że trzeba sensownie umotywowac bo możemy trafić na sędziego ktory nie da nam rozwodu. Ponieważ; małżeństwo trwało 17 lat, jest syn, on wyprowadził się dopiero w sylwestra, nie żyjemy ze sobą od początku września. Ale ja jej tłumaczę że syn ma 16 lat i nie ma kontaktu z ojcem, kiedy miał się wyprowadzić? Przecież niektórzy nawet po rozwodzie mieszkają w jednym domu.Chciałam żeby to było niezgodność charakterów, brak więzi psychicznej, inne wartości, cele, unikanie obowiązków. A ona mi tłumaczy że to może nie wystarczyć. A mi chodzi o to że ja nie chcę z nim zadzierać. Dużo mnie to kosztuje, bo chetnie wykrzyczałabym mu wszystko ale wiem że milczeniem więcej osiągnę. Przede wszystkim dla syna. Dlatego wolałabym nie mówic o jego zdradach bo on oczywiście do niczego sie nie przyznaje. Jest wiele innych powodów. Tylko czy ona ma racje. Jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myśle, ze siedzenie cicho na dłuższą metę Ci się nie opłaci. i nie chodzi tu o alimenty, ale o to, ze rozwód może się rzeczywiście bardzo przeciągnąć, czasem rozprawy ciągną się latami! o wiele trudniej jest udowodnić rozluźnienie więzi emocjonalnych czy uchylanie się od obowiązków niż zdradę. nawet jesli on sie wypiera, to przeciez na wniosek adwokata zostanie udostępniony wyciąg z jego komórki i wszystko wyjdzie czarno na białym. poza tym, pamiętaj, że wszystko zależy od sędziego i rzeczywiście są tacy, którzy rozwodów nie daja, a jeśli już dają to nie tak łatwo..są rozprawy pojednawcze, badania, kurator rodzinny a czasem i tak najpierw zasądzają separację.. znajdż adwokata, to najwazniejsze i nie staraj się niczego załagodzić ani ukrywać. to ma być w końcu rozwód a nie pojednanie. a swojemu mężowi powidz, że jeśli nie chce publicznego prania brudów, to może od razu wziąć winę na siebie przecież, wtedy nie trzeba będzie przedłużać procesu, który i tak sie pewnie skończy orzeczeniem rozwodu z jego wyłącznej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaaga
Chodzi o to że zawarliśmy pewną umowę. On da dziecku wyższe alimenty i odpisze się od domu ale nie będziemy wywlekać. Ja bym tak bardzo chciała. Ale teraz boję się że nie dostaniemy tego rozwodu. Adwokat mówi że muszę coś konkretnego powiedzieć. On myśli że wystarczy że powiem że mnie zaniedbywał itd. Myślę że muszę znaleźć złoty środek. Cos powiedziec a coś ukryć. Jakoś samo wyjdzie. przeciez nie chcę jego winy. Adwokat pisze pozew. Jak będę miała obiekcje to coś dopiszę albo wykreślę. Muszę jej dokładnie zapytac jakie mam szansę. Podobno wazna też jest sama postawa. Trzeba być zdecydowanym i odpowiadać konkretnie na pytania. Patrzeć w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz, ale umowę to zawarliście przed ołtarzem i on jej nie respektował ja uważam, że nie powinnaś się z nim dogadywać w taki sposób, pokazał przeciez, ze nie jest człowiekiem godnym zaufania, skąd masz pewnośc, że po rozwodzie mu sie nie odwidzi i nie zmieni zdania co do alimentów czy mieszkania?? uważam, że powinnas WSZYSTKO załatwić z porozumieniu z prawnikiem i rozwiązac wasze sprawy sądownie. przede wszystkim, to nie Twój mąż decyduje o wysokości alimentów, a sąd i jeśli sąd przyzna wysokie, to będzie musiał płacic tak czy inaczej a jeśli przyzna niskie to nie wierzę, że sam z siebie się dołoży. podobnie wygląda sprawa podziału majątku - sąd może Tobie i dziecku przyznać mieszkanie, bez względu na to czy on się zgodzi na to czy nie. sądy polskie są bardzo prokobiece ale też i prorodzinne, więc jeśli jesteś gotowa na rozwód zrób to tak jak należy, bo przez układanie się z mężem, możesz go wcale nie dostać. pamiętaj, to sa ustalenia na reszte życia. z takim podejściem jakie reprezentuje Twój mąż, nie zdziwiłabym się, gdyby sobie kogos znalazł, może nawet założy druga rodzine i co wtedy zrobisz? wtedy będziesz tylko byłą żoną i niektórych ustaleń już nie zmienisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o złoty środek i jak to mówisz \"cos powiedzieć a cos ukryć\" to nie do końca można sobie zaplanować. bo co zrobisz, jeśli dostaniesz pytanie wprost od adwokata lub sędziego czy Cie zdradzał? skłamiesz? to jest przestępstwo - składanie fałszywych zeznań i za to jest spora kara. a jeśli sąd zobaczy, że kłamiesz w jego obronie, to uzna, że tak na prawdę nie chcesz rozwodu i może mu wszystko wybaczyłaś i zawiesi całą rozprawę. pamiętaj, przeciwko Tobie jest tyle wspólnie przeżytych lat i to, że macie dziecko. nie dokładaj sobie kłód pod nogi, bo to Ty możesz stracic najwięcej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaaga
Przepraszam za nieobecność ale miałam pracę. Dziękuję za wszystko. Te rady są bardzo cenne. Ale wiesz kochana, on zgodził się (teraz) na alimenty, których nie dostałabym od żadnego sądu. Może nie jest to zastraszająca kwota, ale jednak. Mi to pasuje. Jednak wiem, że nie da sie ukrywać, bo wyjdę niewiarygodnie. Masz rację. Ja wogóle nie umiem kłamać. Za to on jest w tym mistrzem. Patrzy w oczy i kłamie. Nawet wtedy, gdy nie trzeba.Myślę że jednym z argumentów oprócz tych podstawowych może być obawa o swoje zdrowie, że mnie czymś zarazi.A ja mam dziecko na wychowaniu. I na prawde boje sie tego czy już mi czegoś nie zafundował. Nie wierze w jego przemianę. On nigdy sie nie zmieni, chyba że mu urwie ptaka. Wtedy uwierzę. On już taki jest. Nie potrafię mu zaufać. Mamy różne wartości, cele, zainteresowania. Nie spędzamy razem czasu. On nie jest tym zainteresowany. Powiedział że chce być sam, zmieniać partnerki. To mi sie nawet nie należy św. spokój. ?Nawet nie mogę sie od niego uwolnić, bo on powie że nie chce rozwodu?. Ja przecież nie chcę żadnych związków, nowych dupków. Ja chcę móc w spokoju, bez stresu wychowycwać dalej mojego syna. Nie chcę już patrzeć na niego jak szuka sobie nastepnej laski.SZakłada nowe majtki jak wychodzi. Lata po domu jak poparzony. Może chcę za wiele? Beznadzieja.Ale znając moje szczęście to nie wiem jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech spłaci kredyt
i spierdala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaaga
Muszę mić nadzieję że dadzą mi ten rozwód. Masz rację sąd może myślec że nie jestem zdecydowana jak nie powiem wszystkiego. Stawiam na prawdę. Jak zwykle. Będę odpowiadać konkretnie i całą prawdę. Musi sie udać. Bardzo wam dziękuję za te wszystkie odpowiedzi. To znaczy strasznie, strasznie dużo. Jak wchodze na forum i widzę że ktoś do mnie pisze, to nie umiem nawet opisać co czuję. Nie zawsze można się wyżalić do bliskich, bo nie chce się robic im kłopotu. A tutaj zawsze moge wejść i pisać. Tak jest wtedy lekko. A co do kredytu, to nie mam go. Rodzice mi spłacili. Oczywiście nie mam na to podkładki. Kupa pieniędzy. Działkę też mi kupili i meble do domu i pawilon w którym mieści się nasza firma. Splacili też kredyt na samochód. Ale dla mojego męża to się nie liczy. Ma rację. Mieć takich frajerów jak my wokól siebie, to nic tylko ciągnąć. A teraz juz mu się znudziło udawanie. Nic z siebie. On chce coraz więcej, bo twierdzi że wszystko mu się należy.Jeszcze mało i mało.Zero domowych obowiązków, zero mojego sprawdzania gdzie jest całymi dniami itd. A ja? Gdzie ja jestem w tym wszystkim, to nie mam pojęcia. I juz nie chcę mieć.Pozdrawiam wszystkich którzy tutaj wchodzą i piszcie. Dzięki temu można trwwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jets jak sie bierze
śłub nie z milosci a ze strachu przed samotnoscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka28
annaaga: musisz byc silna. i tylko tyle. napisałam juz wiele, mam nadzieję, że coś się przyda, tez przez to przechodziłam. na prawdę, życie jest jedno i tylko Twoje, nie możesz dać się wykorzystywać zanadto. ja się o mało co nie dałam - wiem jak jest. pozdrawiam serdecznie. ja zaglądam. pisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wyżej to ja, tylko mi się hasło nie wstrzeliło, bo napisałam "oliwka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×