Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość całkiem nowa

kryzys wieku średniego

Polecane posty

Gość Ja też....
Moje Panie, dwa lata temu przeszłam koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też....
Praca pochłaniała mnie, mimo że byłam wzorową żoną, posprzatane, uprane, z obiadami ciut gorzej. I nagle obuch w glowę!!! Myślałam, że umrę. Zrozumiałam, że się nam małżeństwo wali. I zaczęłam zyć, być, jak dwadzieścia lat temu. Chyba pomogło. Tyle, że w sercu wciąż mam zadrę.... I tego sie już nie pozbędę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha ale jak chcą odejśc
to wtedy go nie chcecie puścić...i walczycie jak lwice bo to wasz mąż i tak trzeba ,a w łeb dostaja kochanki ,że to ich wina....a tymczasem to wina ...kryzysu wieku średniego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sa rewelacyjni...
Do haha jak chca odejsc .... musisz byc mloda i malo wiesz o zyciu. Kobiety sa takie, ze poswiecaja siebie zeby dzieci mialy ojca i matke. Nie wiedza, ze to nie jest dobre rozwiazanie. Z wlasnego doswiadczenia - syn mi powiedzial, ze woli iz sie rozstalismy niz te ciagle klotnie. Ale nie ma ksiazki wedlug ktorej mozna przezyc zycie. I wy mlode - kiedys tez staniecie przed takim problemem. Nie, nie zycze wam tego, ale stara prawde mowi, ze historia sie powtarza i wtedy wasze dzieci beda was krytykowac....... AMEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha ale
zgadzam sie z tobą w 100% ,dlaczego w/w wpisy były ironiczne ??? bo uważam że kryzys wieku średniego to taki troche wykręt ze strony żon,głównie tych zdradzanych....mysle że to jest tak,że kobieta wpada w role zony,matki a zapomina w tym wszystkim o tym że jest KOBIETĄ ,no a faceci to takie duże dzieci,chociaż pewnie dostane za to po głowie ,oni chcą byc tymi facetami ,naszymi facetami,chca byc najważniejsi w naszym życiu,chociaż pewnie żaden sie do tego nie przyzna...a szara małżeńska rzeczywistośc .......znika w tym wszystkim urok kochania,zauroczenia,fascynacji... oczywiście nie u wszystkich...i może dlatego pojawia sie kryzys,kochanka,brak porozumienia.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merkurion
A kto powiedział, że faceci chcą odchodzić? Są tacy, co im odbije i odchodzą, ale to rzadkość. Większość doskonale wie, że z kochanką życie codzienne wcale nie będzie różowe, często gorsze niż z żoną.I cóż takiego jest w tej kochance? Seks ? Młodsze ciało ? To trochę za mało na trwały związek. Czy dla przelotnej miłostki warto rujnować życie swoje i swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sa rewelacyjni...
Do haha ale ... nie, to moze nie tyle wykret ale wiekszosc kobiet sie boi. BOi sie jak sobie poradza, gdzie beda mieszkac, z czego zyc. Boja sie jak potraktuje je srodowisko, znajomi, rodzina. I tylko takie jak ja, ktorym wszystko wisi, ktore wola spac spokojnie decyduja sie na ten krok. Wiekszosc zamiast sie smiac, placze w poduszke. Dlatego,z ektos kiedys nabil im do glowy, z emusza byc na uslugach "pana i wladcy"!!! Czyzby cos jak muslam ale bez tych szmat na glowie??? Chyab tak, chociaz nikt sie nie przyznaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to
Zgodzę się z tym, ze faceci oczekują wiecznej adoracji i tego by ich zabiegane i zarobione żony miały czas i chęci im dogadzać i ich czarować, szkoda tylko że często Ci faceci z pretensjami nie mają tych chcęci w stosunku do swoichj żon. Chęci i zaangażowanie znajdują dopiero gdy mają o 10 lat młodszą kochankę..... Ręka rękę myje, tyle ile dasz tyle otrzymasz....nie mozna oczekiwać więcej niż się samemu daje....miłość trzeba pielęgnować razem a nie w pojedynkę....bo sama żona nic nie zrobi, nawet jak się będzie stroić i mizdrzyć a jej mężusiowi nie bedzie się nic chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha ale
a jak miłostka trwa 2-4 lata i ciągle sie rozwija i jest..to coś długi ten kryzys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sa rewelacyjni...
Dla mnie, ze sie tak wyraze - jak facet mieszal jogurt gdzies indziej, to juz u mnie nie ma co szukac. Nie ma czegos takiego jak proba posiadania kochanki. Ja nie jestem dla ciebie dobra, tym bardziej ty dla mnie!!! To moja zasada. Poza tym niech kazdy facet zastanowi sie nad jednym - on chce kochanke. Nie ma procentowo tyle wolnych kobiet, czyli chce czyjas zone. Musi pamietac o tym, ze ktos moze chciec jego zone i wtedy przechlapane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to
Spodobał mi się tekst "tak sa rewelacyjni..." "niech do kochanek ida ze swoimi brudami i humorami a zmeczone zony w tym czasie sobie odpoczna ...." być może to jest jakieś rozwiązanie, niech koleś pakuje walizkę i idzie prać brudy u kochanki...moze wtedy zobaczy że codzienność z nią przestaje być różowa i zaczyna przypominać to co miał we własnym domu: zmęczoną, zapracowaną kobietę, któa też ma swoje zdanie i oczekiwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha ale
a może wtedy zycie samo napisze rozwiązanie i oboje ułożą sobie swoje życia no nowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sa rewelacyjni...
no to ------ dzieki. Ale taka prawda. tak zrobilam (spakowalam, wywalilam, zabronilam powrotu) Wiem,z e wpadl duzo gorzej :) i czesto dobrze o mnie mowi, cieplo wspomina. ZA POZNO! Ja nie narzekam! Mam lepsze zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to
Naprawdę gratuluję odwagi i konsekwencji a przede wszystkim szacunku do samej siebie. Ile masz lat jeśli mogę zapytać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha ale
i tak trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmietanka
a mojemu tak koło 40 zaczynało odbijać, świrował jak Adaś Miauczyński ;) i tak się ciągnie pięć lat. Ale ja sobie dałam z tym spokój, nie reaguje, życie nie kończy się przecież na nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sa rewelacyjni.....
No to ----- czy to mnie pytasz o wiek??? Dochodze do 50. Uwazam, ze powroty to najglupsza rzecz i nigdy nie sa na dlugo. Jesli stlucze sie wazonik i go skleimy.... i tak widac ryse, chocby najlepszy klej uzyc. To samo w zwiazku. fajne ;) jest godzenie ale za jakis czas zaczynaja sie wyzwiska i wypominanie kto z kim spal lub tym podobne. Wiem o czym mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka60
ja patrze na moj posklejany wazon i jest mo zal jego i siebie. jego bo probuje byc dobrym i kochanym, mnie, bo ciagle widze te gleboka ryse. bardzo gleboka. nie odeszlam? nie, bo nie umiem ot tak przkreslic wszystko i wywrocic swoj swiat do gory nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sa rewelacyjni.....
Julka, widocznei nie zostalas mocno, tak do konca zraniona. Ale czy latwo tobie zyc wiedzac ze w czasie zwiazku usta ktore teraz ciebie caluja lizaly tam... kogos??? Ja nie potrafilam :( Wybacz, ze rzecz nazywam po imieniu, ale taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50
Ja też pozwoliłam mu zostać,minęło pół roku i wciąz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam i co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50
Julko60 czy też rozmyślasz o tym każdego dnia.Czy wasze życie wygląda tak jak kiedyś? Czy udaje Ci się nie wypominać mu tego,przy byle okazji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha ale
pora znależć sobie kochanka a nie płakac nad rozlanym mlekiem...życie trzeba przeżyc na czynach a nie na rozmyslaniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka60
Nie, nie jest mi łatwo, minął rok a nie bylo jeszcze dnia, zebym o tym nie myslala. Raz boli bardziej, raz mniej, czasami zupelnie malo. Wiele razy zastanawialam sie dlaczego pozwolilam mu zostac, sama nie odeszlam, nawet dochodzilam do dziwnych wnioskow, ze widocznie go nie kocham tak bardzo, skoro wytrzymuje to, co mi zobil, ze niby mi na nim nie zalezy, ze boli tylko urazona duma. Widzicie, jest mi latwiej, bo tak naprawde po tym wszystkim w moim malzenstwie jest lepiej. On sie stara, duzo rozmawiamy, nie, nie ma juz zadnych wymowek, klotni na ten temat, to sie skonczylo, czasami mnie korci, ale daje spokoj. A to że jak dosadnie napisalyście, ze lizal inna, o tym akurat malo rozmyslam, sama choc nigdy nie zdradzilam, czesto mialam ochote na jakis ognisty seks z facetami, ktorzy mnie fascynowali, mnie glownie boli to ze mial przez 3 lata drugie zycie, beze mnie i bez moich dzieci (tzn razem ale bez).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha ale
i będzie bolało ... bo tak są kobiety skonstruowane --spróbuj mimo wszystko zapomnieć ,no albo odejśc i zaczą życ od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka, chyba tez trzeba byc silna zeby pozostac, tylko w imie czego? Dzieci dorosna i pojda na swoje a ty zostaniesz ... taka niespelniona, raczej zawiedziona. Nie, trzech lat napewno bym nie wybaczyla! Powiedz mi, jesli chcesz... czy przez ten caly okres nic nie podejrzewalas? Czy moze nie chcialas wiedziec?? Bo moze twoja tolerancja tym bardziej meza popychala do zdrady. Gdyby od razu dostal w pysk, to moze by sie mocno zastanowil przed nastepna randka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A chec na ognisty seks .... kazdy ma fantazje ale nie kazdy to robi. Chyba z tego powodu mu nie wybaczylas? Ja chce wygrac miliona, czy mam sie zachowywac jakbym ta forse juz miala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka60
Ja bylam zawsze tolerancyjna, tego tez wymagalam od mojego męża, ktoremu poprostu glupio ufalam, niczego nie podejrzewalam, bylam zajeta praca, dziecmi, mam duzo znajomych a on coz, duzo pracowal.. jak twierdzil zarabial pieniadze i dlatego czesto nie bylo go w domu, ja to rozumialam i akceptowalam. Rzeczywiscie jego praca pozwalala nam zyc dostatnio, czesto powtarzal, ze robi to dla nas, bo nas bardzo kocha i nie chce zeby nam czegos brakowalo, a ja mu wierzylam i zylam sobie jak dziecko we mgle. Ja teraz nie czuje się niespelniona. on mnie prawie na rekach nosi, mam przekreslic nasze 20 lat? Czasami się czuję jak byśmy sie na nowo poznali, chodzili na randki, smiali sie jak nigdy, nasi przyjaciele nie moga sie nadziwic jak nasze malzenstwo sie ozywilo. Ja jestem szczesliwa tylko czasami wracam do tego i wtedy nie jest mi dobrze, ale ucze sie nad tym panowac, dla wlasnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sc
trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andropauza i menopauza
trzeba byc wyrozumiałymi kazdego to czeka, kobiete i faceta, to zwykla fizjologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×