Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanieeeeeeeee

Czy dostajecie na swoje urodziny/ imieniny jakieś prezenty od swoich chłopaków?

Polecane posty

Gość no to musisz być
heh, idę spać już hcyba. jeżeli ktos chciałąby mi coś napisać, jak sobie poradzić z tym, o czym pisałam (trochę dużo..:o ), czy może co zrobić, czy ktos miał podobnie, jak się to skończyło itd., tobędę bardzo wdzięczna. Bo czasami samemu sie wszystkiego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę że ....
tobie tak naprawdę nie chodzi o prezenty z jakies okazji tylko o pamięć - bo to sie liczy. Nie chce ciebie dołować, ale chyba mu na tobie nie zalezy bo gdyby było inaczej to on na pewno byłby zupełnie inny w stosunku do ciebie. Moze ty po prostuza bardzo mu pokazujesz, że tobie zalezy na nim, moze jest ciebie tak pewny, ze uwaza "ona jest moja i nie musze się juz starać, bo i tak bedzie" Zaczni myślec o sobie dziewczyno, nie czekj na niego idź chociażby sama do kina i przyjdx później jak on ... niech poczuje to ukłucie i niech wie, że macie takie same prawa :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żurawinka_24
Jezu przeciez to facet. Nie ma co się gorączkować, generalnie faceci tak mają ze nie pamietają o takich rzeczach jak urodziny itp. Czasem zdarzają się wyjatki :-) A Twoj skoro studiuje na 2 kierunkach to pewnie nie ma na nic czasu i dlatego wysłał ci tylko smsa. Sesja jest przeciez, bądz trochę wyrozumiala. Ja na Twoim miejscu to dopomniałabym sie jakos w zartach i delikatnie o tego kwiatka. Moj facet np. kupuje mi bardzo drogie prezenty a innym razem przynosi tylko czekoladę. Zalezy od tego czy jest przy kasie i czy ma akurat pomysl na fajny prezent. Niestety pierdulek nie lubi mi kupowac, tylko same przydatne rzeczy. Ostatnio dostalam na urodziny paczkę dlugopisow, bo przeciez mam sesję i musze miec czym pisac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
Tak, chodzi mi o pamięć. Ale to jest takie dziwne... Sama nie wie chyba, o co mi chodzi:( Czuję, ze jemu juz tak na mnie nie zależy. Nie odzywa się od poprzedniego czwartku, bo mysli, ze jestem na niego obrażona. Ja się też nie odzywam. Mieszkamy kawałek drogi od siebie... Wiem, że on w moje imieniny siedział w domu. Ale wysłał mi smsa, bo pewnie wie, że jestem troche obrażona na niego (bo chodzi do kina z jakimiś dziewczynami i udziela im "korepetycji":o ). Oczywiście wiem, że to nic takiego, ale było mi smutno, byłam przeziębiona i strzeliłam takiego mini-focha... Myślałam, ze zrozumie to, bo jakbym ja się z kimś wybrała do kina, to by był wściekły. Ale on się nie odzywa. No, może mu nie zależy nie wiem. Dzisiaj byłam w sklepie i widziałam fajny sweter. Pierwsza myśl: o, kolor by mu się bardzo spodobał, no i ma lampasy na rękawach, a on je uwielbia. I już biegłam jak idiotka do kasy:O Ale w sumie pomyślałam sobie, ze i tak nie będę miała okazji, żeby mu go dać, bo on się nawet do mnie nie odzywa... Nie wiem. Moze jestem po prostu dziwna i sie nie nadaję do żadnych związków. Myślę, że on mnie przestał traktowac powaznie i ma mnie dość, bo mówię mu, zeby nie wracał późno do domu. Już raz się rozstaliśmy na trzy miesiace. Bo traktował mnie tak samo jak teraz. I jak w końcu przestałam sie załamywać, wyszłam z domu (o mało nie zawaliłam semestru na studiach...), to on od razu prosił mnie, żebym jeszcez dała mu szansę. jak tylko zobaczył mnie wesołą, ze go olewam- normalka:o I był taki zadowolony. Po prostu widac był po nim, ze jest wniebowzięty. Ale jak tylko usłyszał, ze nie podoba mi się wracanie do domu o 2 w nocy stopem, bo sie martwię, to się okazało, ze jednak to "wszystko" nie jest takie proste, jak myślał i że on nie umie mnie docenić, nie umie się zmienic bla, bla, bla... Sory, ze się tak rozpisałam, ale dla mnie to jest dziwne:( I jest to najważniejsza sprawa. To jest jedyny facet, ktrego w zyciu kocham. Nie sądziłam, ze tak mnie będzie traktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Więc dziewczyno
najwyzszy czas zebys i ty pomyslła o sobie, o swoich przyjemnościach, bardzo dobrze, że pierwsza nie odzywasz się do niego i zaczni wychodzic z domu, nie on jeden na swiecie, pamietaj o tym ... Jeżeli on z innymi chodzi do kina, to nie jest to w porzadku wobec ciebie, nie ma co odbilo facetowi i tyle, uwaza, że mu wolno, a tobie nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja rada ....
Zamień go na lepszy model :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robi 72
Do ... żurawinka_24 A ilu ty znasz takich facetów, ktorzy nie pamietaja o urodzinach ... itd swoich ukochanych, bo w moim otoczeniu takich jakoś nie ma, bardzo lubie takie uogólnianie ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
Ale on pamięta! Tylko chodzi o to, ze kiedyś dawał mi jakieś prezenty, chociaż zwykłą, nagraną płytę za 60gr. A teraz napisze tak ogólnie smsa i już:( Ale pewnie to tez moja wina, bo jestem odludkiem i nie umiem byc z innymi ludźmi. Właśnie od początku mu to tłumaczyłam, ale on twierdził, ze wie lepiej, że jemu to nie przeszkadza, ze wie, jaka jestem. Nie umiem się nie martwić o osobę, którą kocham. A on się właśnie o mnie zupełnie nie martwi. Mogę zacząć wychodzić itd. Ale on nawet nie będzie o tym wiedział. Bo nie obchodzi go, co robię, dlaczego się nie odzywam itd. W sumie mógłby mnie szlag trafić, a on by się nawet nie odezwał, bo skoro ja sie nie odzywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam odchody nie dochody....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to sobie ...
sama odpowiedz, dlaczego tak jest. Czy jak ktos kocha to go ukochana osoba nic nie obchodzi ? Czy warto żebys ty ciagnęła ten związek na siłę ? Powiem tobie jedno, z tej maki nie bedzie chleba, jak prędzej to zrozumiesz tym lepiej dla ciebie. Najwazniejsze dlaciebie sa studia, bo to twoja przyszlość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale może mu jednak zależy
tylko czasami jedna osoba może nie wiedzieć, co myśli ktos inny. Bo dlaczego chciała wrócić jednak? Może mu zależy, tylko wyraża to jakoś inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abg
a mi się wydaje, że jeśli byście się dobrze rozumieli, to by nie było tak jak jest, może za mało czasu spędzacie razem, może za mało rozmawiacie, w każdym razie nie jest zbyt dobrze między Wami, jak to opisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosoknale Cie rozumiem. Sama przez 2,5 roku mialam takiego chlopaka, ktory w ogole nic mi nie dawal na jakies okazje, mimo, ze mial kasy jak lodu. I tak wszystkie prezenty ja mu kupowalam, wszystkie przydatne rzeczy tez, najcesciej tez placilam za pizze, mimo, ze on dostawal dziennie 50 zl (!!) kieszonkowego... Na ostatnie urodziny pytal, co mi kupic, to mu powiedzialam, ze chce mieszanke wedlowska za 7,49 zl z pobliskiego sklepu... Powiedzial, ze nie ma kasy, a na drugi dzien poszedl z kumplami do baru... Probowalam z nim o tym rozmawiac, to uslyszalam tylko, ze jestem materialistka i tylko na jego pieniadzach mi zalezy (ciekawe, co ja z nich mialam... :|) Poza tym dzien przed moimi urodzinami kupil sobie jakas super wypasiona obudowe do komputera za ok. 500 zl. Mozecie sie domyslic, jak sie wtedy poczulam... Rowniez mialam cos takiego jak Ty, ze jak sie nie odezwalam pierwsza, to on tym bardziej, i niewazne co by sie dzialo - czekal na smsa ode mnie. To i kilka innych rzeczy doprowadzilo do tego, ze po prostu z dnia na dzien przestalam go kochac i zerwalam... Na poczatku bylo ciezko, ale dalam sobie ade. teraz mam cudownego chlopaka, mamy juz zaplanowana date slubu - i przy nim nie zalezy mi na prezentach - bo uwazam ze ja juz dostalam swoj prezent od zycia... jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
Ale to źle zabrzmiało... Mi nie zależy na prezentach. I on nie ma pieniędzy, wiem o tym. Ale chodzi mi o to, ze na początku biegał za mną, był miły, dawał prezenty, ale takie małe. Nigdy nie dostałam od niego kwiatów czy tym bardziej jakichś perfum. Dla mnie dobra była nawet maskotka wielkości 6cm z Tesco:) Naprawdę... Kocham go i nie licza się prezenty. Ale teraz po prostu jest inaczej. Nie pisze do mmnie, nie dzwoni, nie odzywa się, na imieniny przysłał mi smsa tylko. I napisał, z emimo ze się sprzeczamy i tak mnie ... lubi:o Kurde! jeszcze rok temu chciał, zeby była jego żoną:o A teraz ma mnie gdzieś. Albo może jest zły, ze ja się na niego obrażam, a on nic złego nie robił... Ale w końcu jestem kobietą, mogę od czasu do czasu mieć jakieś fochy, a on powinien zrobic cokolwiek, zebym się nie gniewała. Ale widać, ze jemu nie zależy. No bo np. przysłał mi sma że zdałam egzamin. Ale to nie jest wiadomość, na która czekałam... Nie wiem, czy udaje, ze nic się nie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
Ale kiedy po tych 3 miesiącach się pogodziliśmy, prosił mi, zeby mu wybaczyła, był taki zadowolony, aż miał różowe uszy i uśmiech od ucha do ucha, prawie łzy w oczach... I tak nagle mu przeszło po 2 miesiącach?:( Nie rozumiem facetów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze wez z nim powaznie porozmawiaj... Powiedz, ze wydaje Ci sie, ze juz mu na Tobie nie zalezy... I ze bardzo zle sie z tym czujesz... Moze rozmowa pomoze... Wiem, ze faceci inaczej na to wszystko patrza... Podobno... I wiem, ze nie zalezy Ci na prezentach. Ja jak dostawalam kwiatka to za pieniadze, ktore wczesniej ode mnie pozyczyl przed wejsciem do kwiaciarni i oczywiscie nigdy nie oddawal :P I jak mogl napisac, ze Cie lubi! Tylko lubi? :( Ja jak sie ze swoim kloce to slysze - ale i tak Cie kocham :) I to jest mile... W sumie nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu... Ale gdyby mi sie to znowu przydarzylo, to po prostu bym go sobie odpuscila, bo nie mialabym zamiaru przezywac tego wszystkiego jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
Ja też WIEM, ż epowinnam odpuścić. Ale nie mogę. Bo go kocham. Nigdy z nikim nie byłam, do 20. roku życia zlewałam wszystkich chłopaków, w życiu nie byłam na randce, miałam kolegów, chodziłam z niektórymi do kina, na imprezy, wyjeżdzałam ze znajomymi wszędzie, ale nigdy nie umawiałam się na żadne randki, ani nie miałam chłopaka, nawet jak szczeniak, tak dla zabawy. Jego tez nie chciałąm, ale on był tak uparty, ze w końcu mu ulegałam. I okazał się wspaniałym człowiekiem. Ale wydaje mi się, ze jemu juz przestało na mnie zależeć. I że kiedys to on mnie kochał, a teraz ja jego:( Żeby z nim porozmawiać, to któreś najpierw musi sie odezwać. Ale nie ja. Trudno. Jeżeli będzie miał mnie gdzieś, to jakos sobie poradzę. Mam już 3miesięczna wprawkę:o Chociaz nie wygląda to fajnie... Tym bardziej, ze ja cierpię na depresję i miałam nerwicę:( Chciałabym o nim nie myśleć, miec go gdzieś. Ale po prostu nie mogę, nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
W ogóle to jest mi smutno i mam tylko ochotę zapalic wodną faję, spic się jak prosiak i spać:o Ale wykonam tylo trzecie ze względów technicznych...:o Jestem odludkiem, a osoba, która miała mnie kochać całe zycie, ma mnie w dupie. W dodatku jestem dziwaczką:( Chociaż nie wiem, czy to takie dziwne, ze mimo wysokiego IQ itd., mimo że nie interesuje się typowymi babskimi sprawami, chciałabym byc traktowana jak kobieta, z szacunkiem, no i żeby ktoś o mnie dbał. Zapytał się co u mnie, jak się czuję:( Bu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak dziewczyny która kocha
A mi ten temat podeslałam moja dziewczyna poniewaz uwaza ze jestem tez troche egoistyczny i zacofany z prezentami. Wiec wszem i wobec ogłaszam ! KOCHAM CIE ASIU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tow. Markiewka
ja tam kobicie koszule nocna , taka ladna , ze bedzie miala kobita w czym wyjsc na impreze jakom. i jeszcze zamowie chinskie zarcie pol porcji by mi sie kobita nie rozpasla. niech ma baba cus od zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak dziewczyny która kocha
A ja wam dopowiem tylko tak :) Chłopak moze nie zawsze ma problem z kasa, dla mnie np najwiekszym wyzwaniem jest kupienie coś oryginalnego...tzn prezentu ktorego jeszcze nie dostała moja Myszka. No bo jak mam stac i wybierac kolejnego misia to mi sie nie chce kupować. A na inne rzeczy też pomysłu nie mam. Ja to nie wiem czy mam takie bez mózgowie czy co ale serio nie umiem nic wymyśl sensownego. Czasem wpadnie mi jakiś pomysl typu klolczyki itp. ale jak ja je juz na poczatku zwiazku kupiłem....wiem moge kupic druga pare na zmiane ale jak juz wczesniej wspomnialem dla mnie najwieksza bariere stanowi to "zakup czegoś po raz drugi" bo chce być oryginalny z prezentami a nie umiem...ok ide spac. Narazie ! Do "napisania" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeee dziewczyno
smutno mi sie zrobilo po przeczytaniu twoich postow....Niesteyty, uwazam, ze on sie nie zmieni....niektore chlopy tak maja: jak nie maja, to walcza i robia wszsytko zeby zdobyc, a jak maja to olewaja...i tak w kolo macieju. Martwie sie tylko, ze ty, jako odludek, nie bedziesz miala sily z tym skonczyc, a wg mnie im wczesniej, tym lepiej....On sie nie zmieni. tak sadze. To wedlug mnie po prostu strata czasu. wiem co mowie. Jestem takim odludkiem jak ty i tez przez takie cos przeszlam. 3 lata z zycia wyjete. zmadrzalam, ale zaluje, ze tak pozno. ty powinnas teraz skupic sie na nauce, na znajomych, imprezach i chlopakach ogolnie:) to bardzo wazny okres w twoim zyciu i baaardzo niepowtarzalny......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
Tak, wiem... Ale problem w tym, ze mnie nie interesują faceci. Ani imprezy, już się w życiu naimprezowałam tak, ze mi sie odechciało:P Wcześnie zaczęłam po prostu;) Teraz pijam alkohol raz na rok, ze znajomymi spotykam się też rzadko, bo mieszkam daleko od nich, no i doznałam pewnych przykrości ze strony moich najlepszych przyjaciół i jakoś się nam kontakty rozeszły...:( I wolę siedzieć w domu i np. robic na drutach:O No naprawdę, jak stara babcia:p Na uczelni i tak widuje się z moim chłopakiem, więc trudno mi się tam skoncentrowac na czymkolwiek. Porażka... W sumie to już odechciało mi się wszystkiego. Teraz polecę po całości, ale... nikt mnie nie lubi, nie mam przyjaciół, chłopak ma mnie w dupie i w ogóle:( Jeszcze nie zaczęłąm życia w sumie, a juz mi się odechciało. Szczerze mówiąc, to mogłabym już umierać, wcale by mi to nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myslę że masz
niskie poczucie wlasnej wartości moze to jest spowodowane wlasnie tym, ze twój chłopak jest jaki jest, ze mu nie zalezy na tobie ... ale dziewczyno, na nim swiat się nie kończy, po prostu trafiłaś na nieodpowiedniego faceta i wierz mi prawie kazda z na to miala ... Na pewno nie znaczy to, ze masz się zamknąć w sobie i ubolewac nad sobą, musisz MUSISZ MUSISZ MUSISZ MUSISZ ........... wyjsc do ludzi... Z tego co piszesz wnioskuje, że jestes miłą, sympatyczna dziewczyna, spokojna, domatorką, studiujesz ... ja widze same dodatnie cechy u ciebie, a ty widzisz wszystko w ciemnych barwach, łącznie z twoją osobą, bo wiażesz swoje zycie z nim, a on widocznie nie jest dla ciebie i niech nie bedzie twoim celem zyciowym. Zobaczysz poznasz faceta, którego pokochasz i, kt óry ciebie bedzie kochal i dopiero bedziesz wiedziala, że zyjesz ... Twoje zycie obecne to ciągłe rozchwianie, na pewno negatywnie odbija się to na twojej psychice. Czy warto żebys ty taka wartościowa dziewczyna marnowala swoje zdrowie dla niego ? Już konczę, bo pewnie przynudzam, ..... :-D ale radykalne rozwiązanie tej sytuacji ma tez dobre strony - spokój, mozliwości skoncentrowania się na sobie, szanse rozwoju i sukcesów na innym polu ... Wyjdź do ludzi kochana, pozdrawiam i zyczę szczęścia :-D PS Głowa do góry :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ////////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale przeciez nikt
tobie nie mowi, ze masz balowac od rana do wieczora, czy bys stalą bywalczynia dyskotek ............. On wie, że ty siedzisz w domu , a on ..........lubi sie bawić, a wiesz jak to jest, okazja czyni zlodzieja On ciebie jest pewny i spokojny, wie ze bedziesz na niego czekać, to błędne kolo Musi jednak wiedzieć, że NIE , nie musisz na niego czekać i nie bedziesz, bo nie tylko mu się cos nalezy od zycia, ale równiez tobie U nas jest tak, że albo chodzimy razem na spotkania, imprezy albo w ogole :-D Jak moj facet gdzies idzie sam to wiem, że na pewno to męskie spotkanie, a ja jak ide sama bez niego to tez na babskie pogaduchy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
Nie no, ja wiem, że on nic takiego nie robi. pozwalam mu samemu jeździć na wakacje, chodzic na imprezy itd. Bo zazwyczaj on chce jechać ze mną, tylko ja nie mam ochoty:p Np. nie mam ochoty siedzieć pod namiotem z brupą pijących nastolatków:o Więc po prostu zostaję w domu. Zresztą jestem rozpieszczona, bo jak gdzieś nie ma łazienki i łóżka, to ja się nie wybieram;) Najgorsze, ze jeszcez rok temu ona tak za mną szalał. Pisal bez przerwy smsy, odprowadzał do domu, chociaż tracił przez to mnóstwo czasu, chodziliśmy na ływy i do ZOO:) Jak tylko miał dostęp do komputera, to zaraz wysyłał mi jakiegos maila, po prostu czułam, ze chce się ze mna kontaktować, ze o mnie myśli. No i ma za swoje. Jak mnie tak rozpieścił, to sie teraz czuję olewana, jak sie nie odzywa 4 dni, tydzień... :( Wiem, ze mogłabym znaleźć kogos lepszego. Ale ja chcę jego:( Sama nie wiem, dlaczego... W sumie to on ma wiele wad, wiem o tym. I irytuje mnie. Nie jest piękny, ani nawet przystojny. I nawet to mnie wqrza:o Że ja zawsze wychodze z domu umalowana, uczesana, jakoś ładnie ubrana, a on wszystko olewa. SMutno mi, bo się martwię, że może nie pasuję do niego:( Głupie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blada_lola
Ech...pytanieeeeeeeeee Czytam i glowa kiwam ze zdumienia. Bo to prawie jak moja historia. No wlasnie, tylko ze to juz tylko historia. Mi tez wydawalo sie ze nie,ja nie chce nikogo innego, ze nie jest tak zle,a czasami jest tak super, ze kocham i niepokocham nikogo innego...I gdyby mi ktos powiedzial,ze nie mam racji, to nawet nie chcialabym sluchac, bo 'z nami jest inaczej'. Na poczatku tego 4 letniego zwiazku wszystko bylo ok,albo ja bylam zaslepiona, juz dobrze nie pamietam i ciezko mi to ocenic. Bylo mnostwo klotni, ale jakze milo bylo sie pogodzic i znowu robic do siebie maslane oczy.Bylo pare wyjazdow,prezenty urodzinowe(nie oszczedzal na mnie),swietowanie walentynek i rocznic... A teraz, juz po wszystkim, kiedy nabralam sily i zakonczylam ten zwiazek przypominam sobie rowiez to, ze nigdy za 4 lata nie bylismy w kinie (on stwierdzil ze nie widzi sensu, bo moze film sciagnac z neta i obejrzec go zanim pojawi sie w kinach). Wszystkie sylwestry spedzilismy w 2 w domu, bo byl odludkiem. Za pierwszym razem bylam nawet zadowolona, bo to jakos tak inaczej, potem- mimo moich protestow- nic sie nie zmienilo. Jak spedzilam w kuchni pol dnia robiac moje pierwsze w zyciu pierogi, bo wiedzialam ze lubi, prosilam sie zeby pomyl naczynia po obiedzie. Prosilam pare godzin, by w rezultacie pomyc je sama. I jeszcze w podziekowaniu uslyszalam, ze pierogi z jagodami to on tak srednio lubi. Kwiatka dostalam raz na urodziny.Za 4 lata. Dlugo by opowiadac. Zawsze zazdroscilam kolezankom czulosci w ich zwiazkach. Bo jak ja sie nie przytulilam,to on raczej nie mioal takiej potrzeby. Po 4 latach sytuacja zmusila mnie do wyjazdu za granice. On mial prace za 800 zl, ja nie mialam wcale. Tlumaczylam, ze nawet jak ja znajde prace za 800 zl, to przyszlosci nie ma co planowac. Ale on jak uslyszal,ze kolega oswiadczyl sie swojej dziewczynie,zasmial sie tylko mowiac 'nudzi im sie'. No wiec wyjechalam. Tesknilismy. Ale z czasem dostrzeglam, ze nie jest tak zle osobno. Tym bardziej, ze bywalo, ze smsa dostalam raz na tydzien (tlumaczyl sie finansami- to za drogo, jednak na fajki i piwko nie szczedzil). Az zachorowalam. Mialam wyskoka goraczke, lezalam w lozku, nie moglam wstac, nie mialam kogo poprosic o herbate. Napisalam mu smsa. Po 5 dniach odpisal pytajac,czy juz mi lepiej.To mnie dobilo. Powiedzialam dosc. Bylo bardzo ciezko. Dlugo plakalam. Oznajmilam mu swoja decyzje,moze samolubnie, nie dajac szansy na obrone. Ale gdybym dala mu sie wypowiedziec, pewnie dalabym mu sie przekonac i meczylabym sie nadal w tym zwiazku. Plakalam pare tygodni. Codziennie o nim mysle. Ale juz ze spokojem. I wiem, ze decyzja byla sluszna. Chcialam to zrobic wiele razy, ale nigdy nie umialam podjac drastycznych krokow. I dalam mu sie przekonac. A jedno jest prawda- im wczesniej tym lepiej. Z czasem jest coraz trudniej. bo mowisz sobie 'kurde,szkoda tych 2 lat'. Potem jest 'No a co z tymi 3 latami?'. Itd. Pewnie nie uwierzysz, ja nie wierzylam kiedy kazdy radzil mi to samo co ja teraz Tobie. Az w koncu sama do tego doszlam. Szkoda ze tak pozno, oszczedzilabym czasu jemu i sobie. Bo to nie zmierzalo dokadkolwiek. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
No cóż... Faktycznie musiałby Ci byc ciężko... Ale własnie to jednak nie jest "moja historia". Bo Ty trafiłaś na typowego, "polskiego macho", ze tak powiem;) Mój chłopak sam mówił o naszym ślubie jak w ogóle ledwo go znałam:o Byłam zażenowana jego zachowaniem, bo mi wyznał miłość, tak po jakichś dwóch tygodniach chodzenia razem z innymi ludźmi na piwo, czy gdzieś, kiedy w ogóle go nie znałam i myslałam tylko, jak sie go pozbyć:p Zawsze byłam sama i nie zamierzałam tego zmieniać... Potem własnie też bardzo zabiegał o moje względy, ale przez ok. rok. Tak mi sie wydaje... I to ja nie lubię chodzić do kina, na imprezy itd. a on lubi. Chciałby, żebyśmy chodzili wszędzie, do jego kolegów z zespołu, żebym przyjeżdżała do niego i u niego nocowała. W sumie to może przez moje zachowanie ma mnie dość. Bo ja uważam, ze nie ma się co bawić w dorosłych, jak się jeszcez jest na utrzymaniu rodziców. Myślę, ze jak skończę studia, znajde pracę i się wyprowadzę, to bedziemy mogli mieszkac razem. A teraz dla mnie to jest po prostu głupie- żeby się wybierać do niego 2,5 godziny drogi, żeby sie przespać razem... No wydaje mi się to takie szczeniackie... I nie chcę chodzić na imprezy, bo mnie to nie interesuje. W swoim życiu byłam na tylu imprezach, że juz i sie to znudziło. Ile można pić i gadać o głupotach... Jeszcze jeżeli się spotykam z moimi znajomymi, to spoko. Ale zazwyczaj on mnie zabiera gdzieś, gdzie nikogo nie znam... Plus nie mogę wrócić do domu, bo mieszkam pod miastem, ostatni autobus jedzie tam o 22:o Potem chyba bym musiała przejść z 10km na piechotę. A nie lubię spać gdziekolwiek, na podłodze, albo potem w autobusie, bo się źle czuję. fizycznie. Poza tym on zmywa, sprzata, kilka lat mieszkał w sumie sam, teraz mieszka z bratem. Nikt mu nie podaje ugotowanego i upranego. W sumie nie wiem, co się stało:( Oczywiście on nadal się nie odzywa, ja też... Może on ma mnie dość, może jest teraz bardzo zajęty (dwa kierunki dzienne, próby zespołu, inne obowiązki) i po prostu jakoś nie mamy dla siebie czasu, zapomnieliśmy siebie. Nie rozumiem nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieeeeeeeee
No oczywiście nadal się nie odzywa...:( I na pewno spędza czas na piwie z kolegami i z jakimiś koleżankami w kinie świetnie się bawiąc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×