Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gizzon

Niedawno uświadomiłem sobie ...

Polecane posty

Gość gizzon

że nie wierzę w Boga ... szczerze mówiąc nigdy w niego nie wierzyłem ... zawsze dobijają mnie te głupie kazania głoszone przez księży ... Bóg nie jest on mi potrzebny do życia ... to jakiś wymysł ludzki ... A wy wierzycie w Boga ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie tylko uswiadomiłam sobie to już dawno temu, pod koniec podstawówki mniej więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiara w Boga jest pewnym rodzajem motywacji. Nie wierzę w Boga ale wierzę w Wiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to jeden madry filozof powiedzial: jezeli Bpg istnieje, to lepiej w niego wieryc, bo za niewiare moze nas spotkac kara. A jezeli go nie ma, to co za roznica, czy bedziemy wierzyc, czy nie, wiec na wszelki wypadek lepiej wierzyc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gizzon
Chodzę na religię do szkoły ( z przyzwyczajenia bo w podstawówce jakoś tam jeszcze miałem zdanie o Bogu) ... bo niestety etyki nie ma :( siedzę i często rozmawiam z księdzem na różne tematy ... śmieszy mnie, że ksiądz często nie potrafi bronić zdania KOŚCIOŁA NA JAKIŚ TEMAT ... głównie dotyczący aborcji, eutanazji itp. Np. Ostatnio rozpętała się dyskusja ... o pewnej kobiecie która została świętą dlatego ponieważ urodziła dziecko, wiedząc że umrze i nie wytrzyma porodu ... No oczywiście ksiądz nie mógł nam wytłumaczyć do końca dlaczego dostała takie wyróżnienie ... więcej argumentów przemawiało na nie ... Powiedział że poświęciła życie swoję dla dobra dziecka i dlatego ... no ale nie liczyło się, że opuściła 5 swoich starszych dzieci, męża ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gizzon
w dodtku bylo to cos w rodzaju samobójstwa ( a kosciol samobojstwa potepia, wiec nie takie to prostei oczywiste)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciupaska: to był Blaise Pascal i jego słynny zakład coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UK SUBS jestem milo zaskoczona, ze na kafeterii jest ktos, kto zna nazwisko Pascala i potrafi dopasowac do mysli, szok, pozytywny szok :) co do tlumaczenia ksiezy, niestety nie wszyscy sa przygotowani do takich dyskusji, bo Kosciolem na ziemi rzadza ludzie, a nie bezposrednio Bog, wiec jak to ludzie, czasem ponosza ich emocje i wychodzi cos, czego nie sa w stanie wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w Liceum mialam madrego ksiedza, ciekawe jak on by odpowiedzial na to. Jezeli bylby to bzdurny powod uznania jej swietosci, to on by to otwarcie powiedzial, a nie slepo polemizowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielu ludzi nawet nie potrafi racjonalnie przeczytać pisma świętego ani zrozumieć choć jednego zdania z ewangeli więc o czym tu mowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pascal byl wybitnym fizykiem i matematykiem, ale za to kiepskim filozofem. ja osobiscie nie uwazam jego \"zakladu\" za specjalnie udany.. sugeruje, ze bog to naiwniak, ktory nie odrozni prawdziwie wierzacych od udajacych wiare na \"wszelki wypadek\"? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ mi cię szkoda
autorze tematu, czy ty aby nie mylisz wiary w Boga z wiarą w ksiedza który cię religii uczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja wierze w Boga
ta wiara pomogła mi przetrwać w wielu trudnych, życiowych sytuacjach, nie wierze natomiast w kościół i księży. Do koscioła chodze tylko żeby sie samotnie, w ciszy pomodlić, żaden ksiądz mi do tego nie jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie zakład Pascala, choć może błyskotliwy, tez jakoś jest nieprzekonujący... Wierzyc w coś, bo lepiej wierzyć niż nie-za słaba argumentacja dla ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji wiary (zwłaszcza że chrześcijanie to ci, którzy mają cierpieć przesladowania za swa wiarę)Eee, nigdy jakoś nie moge pojąć tego toku myślenia. Co do księdza na religii, to raz, ze ludzie często nie są przygotowani do racjonalnego argumentowania prawd wiary, ale dwa, ze moim zdaniem, te prawdy nie zawsze da się racjonalnie wytłumaczyc. Jak mam wchodzic w polemikę z kimś, kto nie wierzy w zwiastowanie? Jak mam mu to racjonalnie wytłumaczyć, nie wychodząc na debila? Bez wiary te prawdy są bezsensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×