KLAN

Jak kiedyś czytałam, że Arek ma zastąpić Ryśka to pomyślałam, że to żart, ale teraz widać, że nie. Matko, co ci scenarzyści biorą, że wymyślają takie wątki? Jednak ten nadchodzący pocałunek starego pryka z Grażyna, która chyba na rozum upadła odkąd go poznała jest już przegięciem na maksa. Niech jeszcze pokaża ich scene łózkowa, to w ogóle zwątpie w ten serial. Kto na Boga wymyślił tę jej fascynację starym alkoholikiem z problemami?! Masakra jednym słowem...

Zrobili to specjalnie bo graza jest pielegniarka a męczydoopa juz wiekowy i pielęgniarki z racji zawodu nie brzydzą sie takimi trupami i moga z nimi w sline isc. Elmusko oj chcialbym cos dostrzegac ale niestety nie widac nic. Akcje spoleczne wciskane w klan są smieszne i zabawne, gra aktorska takze no i fabula w ogole scenarzysci chyba ćpają mąkę pszenną...

stary zbok arkadiusz udał zasłabnięcie, żeby złapać grażę za cycka! :D

Ania zachwalała tak Tadeusza... rzeczywiście był stanowczy i opanowany podczas porodu. Mariusz - jedyny taksówkarz w całej Warszawie :D No, oprócz Mirka zalecającego się do Grażynki :) No i dramatyczne sceny z Arkadiuszem. Szkoda, że nie okaże się, że on jest bardzo chory... mogli inaczej rozwinąć ten wątek. A tymczasem to tylko przemęczenie. I rozśmieszył mnie Paweł pojawiający się z nikąd i krzyczący "Jestem, kochanie!!!" :D

Boże, ten Grzechu jest fatalny :O nie powiem, że Bogna to superlaska, bo ma grzywę taką w jego stylu i strasznie jej się przytyło, co widać zwłaszcza na twarzy, ale mogli jej dać kogoś lepszego. Nierealne to jest dla mnie, że ona (ktokolwiek!) może na niego lecieć, te sceny jak ją uwodził w jej gabinecie miały być chyba seksowne, a mi było niedobrze. Rozebrany wyglądał obleśnie, paskudne brzuszysko i co, tym miał ją zachwycić?A jak ją całować po ręce to wyobraziłam sobie ten dotyk wąsisk, od samego tego bym rzygała :O I takie coś jeszcze marzy o seksie :D

Jeszcze tego brakuje, żeby Mariusz skumał się z Kingą i najlepszy przyjaciel ś.p. wuja Ryśka będzie wychowywał dzieci Michała.

a kinga coraz młodsza

Do Kingi nie mam nic. Nawet da się ją teraz lubić, ale to byłoby już lekko chore, jakby skumali ją z Mariuszem. MAM NADZIEJĘ, ŻE WYPROWADZKA TROPKA-SROPKA OD KOZIEŁŁÓW OZNACZA JEGO DEFINITYWNE WYLOGOWANIE SIĘ Z SERIALU...:P

Z tego co czytałam, właściciele Tropka, podarują go Annie...

Ożesz w mordę jeża.... Dobrze, że oglądam z reguły w necie i jest cudowna opcja przewijania do przodu, czytaj - pominięcia Tropka-Sropka...

Oglądaj w TV - podniesiesz oglądalność :) Co do Tropka, mam nadzieję, że w następnym sezonie będzie bohaterem epizodycznym. W sumie z Dropciem nie ma specjalnie jakiś akcji. Kasia chudnie i pięknieje w oczach :)

Na znak buntu na słaby scenariusz nie będę im podnosiła oglądalności...:P A tak na poważnie, to nie ma mnie nigdy z reguły w domu w godzinach emisji w tv, stąd nadrabiam w necie. Zgadza się, że Kasia i fajną ma postać do odegrania i coraz lepiej wygląda :) Ale swoją drogą, to mąż tej właścicielki Tropka też niczego sobie :) Na całkiem sypatycznego dzis wyglądał.

No tak, rozumiem. :) Tak, prawda, nawet dzisiaj Kasia była fajnie ubrana na premierze :) A Grażynka w końcu i tak ubrała czarny strój jakiś :D No rzeczywiście mąż właścicielki jest ok :)

Haha, padłam dziś jak Kryśka krzyknęła "czy jest tu jakiś lekarz?!" i nagle ni z tego ni z owego wpadł Paweł krzycząc "jestem kochanie"! :D No takie zbiegi okoliczności to tylko w klanie! :P Z Anki to już robią całkiem porąbaną!

że ten KLAN to calkiem nierealny jest

Mam wrażenie, że Ania ma już chorobę psychiczna, bo inaczej nie potrafię nazwać tej obsesji na punkcie Tropka. Tak jakby nie mogła sobie kupić własnego psa, a jeszcze się oburzała, że właścicielka jest bezczelna i chce sobie własnego psa zabrać. I co to w ogóle za gadka, że Tropek powinien przyszczypać dziecko małe zębami? Denerwuje mnie Olka ze swoimi minami. Nie ważne z kim rozmawia, zawsze robi takie dziwne miny, irytujące to jest. W ogóle uważam za głupotę mówienie o ich związku temu profesorowi, bo co on ma do tego? Przecież przy nim Norbert zachowuje się normalnie, a go chyba nie obchodzi co Olka tam miała z nim. Olka zamiast sama stanowczo powiedzieć Norbertowi, lub poprosic Koniaka żeby z nim pomówił to robi z siebie idiotkę i idzie do profesora., który tak naprawde to nie ma powodu, żeby jej wierzyć, bo przecież oni zerwali, więc ona teoretycznie może chcieć się zemścić i dlatego to mówi. Przynajmniej ja bym jej na sto procent nie wierzyła na miejscu tego psora. Arek chyba ma za dużo libido jak jest przy Grazynie dlatego mu sie kręciło w glowie i zemdlał. No i oczywiście Kinga spotkała Mariusza, bo to jedyny taksiarz w Wawie. Mam nadzieję, że z tego nic nie wyniknie, bo oni do siebie nie pasują. On to odpowiedzialny ojciec, a ona wiadomo. Ania własną corką sie tak nie zajmowała jak psem i teraz ma fazę na czyjeś dziecko. Niech już dadzą z tym spokój! Maciek zwierzę sceniczne, no tak, bo on nawet w dzień przesłuchania odwalił szopke i stroił fochy. Grażynka wyglądała niby w porządku, ale ten makijaż miała fatalny. Taki smutny, poważny, podkreślał zmarszczki i dodawał lat. I oczywiście Koniak zjawił się dokładnie co do minuty, żeby Arkowi pomóc. Lekarz chirurg plastyk, ale dobre i to w takiej sytuacji.

Co się stało Arkadiuszowi? Napiszcie, bo nie oglądałam, a ciekawa jestem :)

Rano miał zawroty głowy, niby z przepracowania i braku snu, a po teatrze zemdlał w szatni i Koniak niczym Superman nadleciał w ostatniej chwili i mu pomagał.

Hahaha, Tahini jesteś the best! :D "Koniak niczym supermen"! Padlam! :D

Wątek Oli i Norberta jest obecnie najbardziej realistyczny w Klanie. Dziewczyna weszła w ten związek z nadzieją, że miłość pokona przeszkody takie jak choroba partnera. Swoją drogą rodzice Norberta wykonali dużo dobrej roboty. Wielu schizofreników żyje na marginesie społecznym tylko dlatego, że są chorzy, a najbliżsi nie potrafią ich wesprzeć i odpowiednio pokierować życiem i leczeniem. A Norbert żył normalnie i nawet skończył studia. Niestety początkowo nieuzasadniona zazdrość o Ole wpędziła go w paranoję. Z czasem jego chore podejrzenia wepchnęły Olę w ramiona Rafała. Norbi sam jest sobie winien. Norbert stosował wobec Oli szantaż emocjonalny - jeśli odejdziesz zabiję się. Jeśli mnie skrzywdzisz coś sobie zrobię. Ola jest zastraszona i zaszczuta. Czuje się odpowiedzialna za człowieka, dla którego była całym światem. Dla mnie jest to bardzo dobrze skonstruowany wątek dziewczyny pogubionej, którą dręczą wyrzuty sumienia, chociaż wcale nie powinna ich mieć. To klasyczny przykład kobiety wplątanej w toksyczny związek, który ją niszczy. Tu działa podobny mechanizm jak z alkoholikami - współuzależnienie. Poczucie odpowiedzialności za człowieka, który zamienił życie w koszmar.

nie jest to tak do końca realistyczne, bo Olka, jeszcze dobrze nie wyplątała się ze związku z Norbertem już beztrosko zamieszkuje z Rafałem, nie dając sobie czasu na "opłakanie" związku, nawet jeśli nie na opłakanie, to dojście do siebie, a tu hop, z łózka do łózka. To nie jest normalne.

Rzeczywiście wątek Oli i Norberta jest dobry. Przynajmniej Ania uzasadniła swoje psychiczne zachowanie - chciałaby mieć coś na zawsze i Tadeuszek pięknie powiedział "Przecież mamy siebie" :) Sytuacja na premierze rzeczywiście zabawna... SuperPaweł uratował świat z opresji :D

Ale jakby nas męczyli płaczem Olki, to chyba też byśmy byli niezadowoleni i znudzeni. Z resztą Olka miała jeszcze wątpliwości, że to wszystko tak się szybko dzieje. :P

Niby wątek Olki i Norberta jest realistyczny, ale nie do końca. Gdyby była tak totalnie od niego uzależniona to od razu nie wprowadzała by sie do nowego gacha , a ona lata właśnie z łóżka do łóżka. Widać, że brakuje jej stabilizacji i bezpieczestwa , oparcia, ale nie tędy droga. Koniaki niby nie powinni sie wtrącać, bo to dorosła kobieta, ale moim zdaniem powinni przynajmnij jej uświadomić co robi,a zachowują sie tak jakby porzucenie jednego faceta i od razu wskoczenie do łóżka kolejnemu było całkowicie normalne.

Mnie też dziwi, że wzory cnót wszelakich Koniaki nie zwrócą uwagi swoim córkom. Ja rozumiem, że One są dorosłe, ale kurde, obie skaczą z łóżka do łóżka! To nie jest normalne, zwłaszcza w takiej "normalnej" rodzinie.

Mnie zdziwiło, gdy Krystyna objęła Olkę życząc jej jak najlepiej, gdy ta im powiedziała, ze Norbertem do definitywny koniec i teraz mieszka z Rafałem. Każdy rodzic by chyba uznał, ze to trochę dziwne, ale nie Lubiczowie.

Każdy rodzic bez względu na wszystko życzy własnemu dziecko jak najlepiej i go wspiera, ale dobry rodzic także potrafi szczerze porozmawiać z dzieckiem i wskazać mu właściwą drogę, a takie puszczalstwo, bo nie czarujmy się tak to się w tym wypadku nazywa to nie jest nic chwalebnego. Olka mogła najpierw definitywnie zakończyc sytuacje z Norbertem i powiedzieć Rafałowi,że będą sie potykali jak ona wszystko zakończy, a ona zrobiła poprostu głupotę . Daalej nie rozumiem też po jakie licho gadała o ich prywatneych sprawach temu psorowi, skoro to nie ma nic do rzeczy. Mogła porozmawiać z psychiatra Norberta i powiedzieć jak jest i poprosić własnego ojca, aby poważnie z Norbertem pogadał, a wprowadzanie się za szybciocha do Rafała, bo jej sie nowego faceta zachciało to zachowanie nastoletniej panienki, która ma siano w głowie.

Przerysowali ich jako rodziców. Kiedyś Paweł był konkretny i zasadniczy, a Kryśka ta bardziej pobłażliwa, broniąca córki jak coś przeskrobały, ale chyba nigdy nie negowała zdania Pawła. Teraz oboje są mega "wyluzowani" i generalnie "róbta,co chceta"! Nie ważne, że Aga ma dziecko, które widzi jak mamusia zmienia facetów jak rękawiczki, a Ona ma ciągle nowych wujków. Jak tak dalej pójdzie, Olka będzie taka sama, a Kryska zamiast przemówić do rozumu, to głaszcze po główce...

Rozmowa z profesorem, to był, zdaje się, pomysł Krystyny?

Właśnie o to mi chodzi, Tahini, że to było hop siup i nowy facet, nie dała sobie czasu na odpoczynek psychiczny, normalnie człowiek po zakończonym związku czegoś takiego potrzebuje, ale tam chodzi o to, byśmy to my, widzowie, mieli "atrakcje" :D no i mamy :) W ogóle w Klanie każdy rozmawia z każdym o wszystkim, np. Grażyna o ślubach czystości Bożenki z tym starym, no ludzie. Olka oczywiście z profesorem, jakby go to cokolwiek obchodziło, dopóki Norbert nie zawala pracy, jakie to ma znaczenie?